Wstep wzbroniony na wesele
- pixelgirl
- foremka dyskutantka
- Posty: 286
- Rejestracja: 8 wrz 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Bangkok
Wstep wzbroniony na wesele
Juz wczoraj wyzylam sie na ten temat na moim blogu. Chodzi o to, ze rodzina przyszlej zony mojego kuzyna nie zyczy sobie naszej obecnosci, poniewaz nie popieraja naszego stylu zycia. Co prawda przedtem zostalysmy zaproszone osobiscie przez mojego kuzyna, a tu nagle wielka zmiana planow.
Moj brat juz powiedzial, ze gdyby tak daleko doszlo, to on nie pojedzie, bo nie popiera selekcji i dyskriminacji czlonkow rodziny. Dzis zadzwoni do kuzyna, ciekawa jestem, co z tego wyjdzie.
Szczerze mowiac, nawet gdyby teraz zmnienili zdanie, nie jestem pewna czy mialabym ochote sie tam zjawic. Jak Wy byscie postapily na moim miejscu?
Pzdr,
pixelgirl.
Moj brat juz powiedzial, ze gdyby tak daleko doszlo, to on nie pojedzie, bo nie popiera selekcji i dyskriminacji czlonkow rodziny. Dzis zadzwoni do kuzyna, ciekawa jestem, co z tego wyjdzie.
Szczerze mowiac, nawet gdyby teraz zmnienili zdanie, nie jestem pewna czy mialabym ochote sie tam zjawic. Jak Wy byscie postapily na moim miejscu?
Pzdr,
pixelgirl.
*** http://pixeldiary.wordpress.com ***
Nie to nie, niech się wypchają. Śmieszne po prostu. Ja niedawno byłam sama na weselu i próbowali mnie zmusić do tańca z facetami, kiedy odmówiłam, to zgromadzone rodziny stwierdziły, że jestem zbyt kontrowersyjna
Na Waszym miejscu bym nie poszła, chyba, że zadzwoniliby i przeprosili.
Na Waszym miejscu bym nie poszła, chyba, że zadzwoniliby i przeprosili.
To ja, Mały Głód. Obrzydliwy typ. Dowalam biednemu Skatowi. Uczepiam się biednego i poszkodowanego Skata. Zbanujcie mnie na zawsze.
Miłe panie bardzo łatwo podejmujecie decyzję. ale to jest wesele kuzyna, podejrzewam, że bliskiej osoby, który sam zaprosił Pixel. Pewnie jest mu paskudnie z tym co robi jego rodzina. Niestety musisz sama zdecydwoać, no i Twa druga połowa bo Ty mimo "dziwna" , to jednak jestes rodziną, a Ona dla nich kim jest? Zapytałabym Ją co na ten temat sądzi, niech zdecyduje bo to na Nia będa sie dziwnie patrzeć jeśli jednak pójdziecie. Porozmawiaj też z kuzynem jak to wszystko widzi. Z 1 strony jest okazja by pokazać, ze les to jednak normalni ludzie, ba bardzo miłe kobiety , z drugiej szkoda psuć sobie i innym uroczystość jesli macie wszyscy patrzeć na siebie bykiem. Najbardziej to jednak wspołczuję kuzynowi - co sie nie stanie to będzie cień, na jego weselu .
Trzymaj się
Trzymaj się
a nie możecie zjawić się tylko na chwile, złożyć życzenia kuzynowi a później pojechać sobie na jakąś pełną romantycznych uniesień wycieczkę? Jakby na to nie patrzeć, Twój kuzyn znalazł sie w ciężkiej sytuacji a takie chwilowe spotkanie na złożenie życzeń myśle że poprawi nastrój Twojemu kuzynowi, a rodzina nie bedzie miała okazji żeby debatować nad Twoim życiem....... przez cały czas trwania wesela afkors
- pixelgirl
- foremka dyskutantka
- Posty: 286
- Rejestracja: 8 wrz 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Bangkok
Trudna rzecz, z reszta nie sadze, ze to wyszlo ze strony kuzyna, lecz bardziej ze strony jego przyszlej zony (albo jej rodziny, dokladnie nie wiem). Wiadomosc przekazal mi brat, ktory zas dostal smsa od mojego kuzyna, ze rodzina panny mlodej nie zyczy sobie naszego towrzystwa.
Kto tam teraz narobil szumu, nie moge powiedziec, ale skoro rodzina jest taka konserwatywna, to by mloda para cos tam wymyslila nie stawiajac przed faktem dokonanym. Jakas wymowka by sie znalazla, co to obchodzi jakies tam ciotki i babcie w jakim ukladzie prowadze swoje zycie? I tak zobacze ich pierwszy i ostatni raz, wiec po cholere ten caly dramat?
Zobaczymy, jak to sie tam rozwinie, ale nawet gdyby sie rozmysleli, jednak pozostalby nieprzyjemny smak...
Pzdr,
pixelgirl.
Kto tam teraz narobil szumu, nie moge powiedziec, ale skoro rodzina jest taka konserwatywna, to by mloda para cos tam wymyslila nie stawiajac przed faktem dokonanym. Jakas wymowka by sie znalazla, co to obchodzi jakies tam ciotki i babcie w jakim ukladzie prowadze swoje zycie? I tak zobacze ich pierwszy i ostatni raz, wiec po cholere ten caly dramat?
Zobaczymy, jak to sie tam rozwinie, ale nawet gdyby sie rozmysleli, jednak pozostalby nieprzyjemny smak...
Pzdr,
pixelgirl.
*** http://pixeldiary.wordpress.com ***
- brak_koncepcji
- natchniona foremka
- Posty: 347
- Rejestracja: 29 cze 2006, o 00:00
- Lokalizacja: warszau baj najt.
Biedny kuzyn jeszcze się nie hajtnął a już pod pantoflem:)
Gdybym ja była w takiej sytuacji to raczej bym nie pojechała bo mogło by to się jakoś nieprzyjemnie skończyć. Nie jest miło być niechcianym gościem a już szczególnie trudno robić przez całą imprezą dobrą minę do złej gry.
Nie pojechała bym dla własnego komfortu i faktycznie może poszła gdzie indziej. Pantoflarze pantoflarzami, mam nadzieje, że przyszłej żonie kuzyna bądz jego rodzinie coś zaiskrzy jednak i uzmysłowią sobie jak się zachowali.
Pozdrawiam.
Gdybym ja była w takiej sytuacji to raczej bym nie pojechała bo mogło by to się jakoś nieprzyjemnie skończyć. Nie jest miło być niechcianym gościem a już szczególnie trudno robić przez całą imprezą dobrą minę do złej gry.
Nie pojechała bym dla własnego komfortu i faktycznie może poszła gdzie indziej. Pantoflarze pantoflarzami, mam nadzieje, że przyszłej żonie kuzyna bądz jego rodzinie coś zaiskrzy jednak i uzmysłowią sobie jak się zachowali.
Pozdrawiam.
Czegoś tu nie rozumiem . Od zawsze jest przyjęte , że pan młody wybiera kogo ze swojej rodziny i znajomych zaprosić , natomiast panna młoda ze swojej . Jakim prawem rodzinna panny młodej decyduje kto z rodziny pana młodego ma być na weselu ?? To gruby nietakt a właściwie po prostu zwykłe chamstwo . Cóż , na miejscu kuzyna zastanowiłabym się w co sie pakuje . Jeżeli juz teraz ingerują w jego decyzje , będą to robić przez całe zycie . Nie wiem jak blisko jesteś z kuzynem , ale na zaproszeniu na wesele się nie skończy . Jeżeli utrzymujecie częste kontakty to będa próbowali je conajmniej ograniczyć .
- Fighterek:)
- początkująca foremka
- Posty: 79
- Rejestracja: 23 maja 2007, o 00:00
- Lokalizacja: 3city
powiem ci tak, jestem w temacie wesel bo sama ostatnio na jednym byłam źle sie ono dla mnie skończyło ale ten fakt pomińmy...wracając do tematu było to wesele mojej kuzynki, może nie jest to tak bliska rodzina jak w twoim przypadku ale zawsze to rodzina.
Nikt z jej bliskiej rodziny poza nią o mnie nie wie, zaprosiła mnie razem z moją kobietą więc poszłyśmy. Tak sobie myśle, że gdybym usłyszała od niej "zapraszam cię na moje wesele ale przyjdź bez niej" to pewnie bym sie na nim nie zjawiła.
A jeszcze bardziej bym sie na nich wszystkich wypięła gdyby najpierw zaprosili mnie z moją kobietą a później nagle powiedzieli, że nie chca nas razem tam widziec.
Wydaje mi sie, że gdybyście teraz poszły tam razem robiłybyście za "małpki w cyrku" na które wszyscy się patrzą co pewnie nie było by miłe.
Wzięła bym hajs, który miałaś wydac na weselne ciuszki i prezent i pojechałabym sobie gdzieś ze swoją kobietą. a z kuzynem (bez jego żonki) umówiłabym się na browara po całym zamieszaniu.
Nikt z jej bliskiej rodziny poza nią o mnie nie wie, zaprosiła mnie razem z moją kobietą więc poszłyśmy. Tak sobie myśle, że gdybym usłyszała od niej "zapraszam cię na moje wesele ale przyjdź bez niej" to pewnie bym sie na nim nie zjawiła.
A jeszcze bardziej bym sie na nich wszystkich wypięła gdyby najpierw zaprosili mnie z moją kobietą a później nagle powiedzieli, że nie chca nas razem tam widziec.
Wydaje mi sie, że gdybyście teraz poszły tam razem robiłybyście za "małpki w cyrku" na które wszyscy się patrzą co pewnie nie było by miłe.
Wzięła bym hajs, który miałaś wydac na weselne ciuszki i prezent i pojechałabym sobie gdzieś ze swoją kobietą. a z kuzynem (bez jego żonki) umówiłabym się na browara po całym zamieszaniu.
Olej ich, Pixel. Jak Was nie chca, to nie, mala strata, krotki bol. To nie Wasze wesele, tylko ich, maja prawo selekcjonowac gosci.
Przy okazji -- gratuluje Ci gustu w doborze zony. Od niedawna mam w klasie prawdziwa, oryginalna Brazylijke i nie moge od niej oczu oderwac. Toz te dziewczyny to chodzacy wdziek i seks!
Przy okazji -- gratuluje Ci gustu w doborze zony. Od niedawna mam w klasie prawdziwa, oryginalna Brazylijke i nie moge od niej oczu oderwac. Toz te dziewczyny to chodzacy wdziek i seks!
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Ja już się wypisałam w podobnym temacie... Całkiem podobnie było z nami, tylko że impreza była jeszcze bardziej rodzinna i dotyczyła mojego własnego brata.
Nie poszłam(yśmy) na chrzciny mojego bratanka, bo powiedziałam że przyjdziemy razem. Brat (właściwie bratowa), miała coś przeciwko... to zostali olani. Teraz, urodziło im się kolejne dziecię i... impreza odbędzie się pewnie znów bez nas. Szkoda mi w tym wszystkim trochę moich rodziców (jest im głupio za bratową itd. ), no i dzieciaków(nie są niczemu winne).
Nie chcę bywać na imprezach, na których próbuje się ukryć to, z kim jestem związana... Moja, jest częścią mojego życia (i mojej rodziny też, czy tego chcą czy nie).
Nie poszłam(yśmy) na chrzciny mojego bratanka, bo powiedziałam że przyjdziemy razem. Brat (właściwie bratowa), miała coś przeciwko... to zostali olani. Teraz, urodziło im się kolejne dziecię i... impreza odbędzie się pewnie znów bez nas. Szkoda mi w tym wszystkim trochę moich rodziców (jest im głupio za bratową itd. ), no i dzieciaków(nie są niczemu winne).
Nie chcę bywać na imprezach, na których próbuje się ukryć to, z kim jestem związana... Moja, jest częścią mojego życia (i mojej rodziny też, czy tego chcą czy nie).
mnie troche dziwi, ze kuzyn wyslal taka informacje sms-em i to Twojemu bratu w dodatku...
na moj gust - byloby sensowniej zadzwonic do Ciebie; ale moze nie lapie kontekstu;
zgadzam sie z Sims: kazde z mlodych wybiera swoich gosci i juz; czyzby kuzyn nie mial wlasnego zdania, nawet w kwestii swej rodziny na weselu ?
na moj gust - byloby sensowniej zadzwonic do Ciebie; ale moze nie lapie kontekstu;
zgadzam sie z Sims: kazde z mlodych wybiera swoich gosci i juz; czyzby kuzyn nie mial wlasnego zdania, nawet w kwestii swej rodziny na weselu ?
http://arsneo.pl
- pixelgirl
- foremka dyskutantka
- Posty: 286
- Rejestracja: 8 wrz 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Bangkok
No coz, kuzyn sie widocznie wkopal, ale to juz jego problem. Napisal do brata, bo napewno nie mial odwagi powiedziec mi w twarz.
Juz postanowilysmy, nie pojedziemy tam, ale nie moge ukryc, ze akcja mnie nie zabolala, zwaszcza ze to rodzina. Ale najbardziej sie obawiam, ze moja matka sie dowie, to wtedy bede mogla wysluchiwac, jaka to ja nienormalna, ze az ludzie nas na weselu nie chca. Dobra, to juz swoja droga.
Ireth, co na temat brazylijek, to masz racje. Te dziewczyny po prostu maja cos w sobie i nie da sie tego omijac. Moja kobitka jest w dodatku bardzo wesola, ciagle sie usmiecha i ma pelno zwariowanych mysli w glowie. Oczywiscie zdarzaja sie nam trudne chwile, tutaj w Niemczech tez nie mamy za lekko, ale gdyby nie jej usmiech, to chyba bym sie szybciej zalamala.
Pozdrawiam,
pixelgirl.
Juz postanowilysmy, nie pojedziemy tam, ale nie moge ukryc, ze akcja mnie nie zabolala, zwaszcza ze to rodzina. Ale najbardziej sie obawiam, ze moja matka sie dowie, to wtedy bede mogla wysluchiwac, jaka to ja nienormalna, ze az ludzie nas na weselu nie chca. Dobra, to juz swoja droga.
Ireth, co na temat brazylijek, to masz racje. Te dziewczyny po prostu maja cos w sobie i nie da sie tego omijac. Moja kobitka jest w dodatku bardzo wesola, ciagle sie usmiecha i ma pelno zwariowanych mysli w glowie. Oczywiscie zdarzaja sie nam trudne chwile, tutaj w Niemczech tez nie mamy za lekko, ale gdyby nie jej usmiech, to chyba bym sie szybciej zalamala.
Pozdrawiam,
pixelgirl.
*** http://pixeldiary.wordpress.com ***
W październiku jest ślub mojego brata. Jesteśmy tam zaproszone (brat, bratowa, rodzice wiedzą i akceptują moją Panią), ale jako koleżanki a nie jako para. Argument był taki, że skoro dalsza część rodziny nie wie, to nie ma sensu, żeby dowiedziała się o tym na weselu mojego brata, tym bardziej, że to ich uroczystość i uwaga powinna być skierowana na państwa młodych, a nie na siostrę lesbijkę ze jej kobietą. Muszę przyznać, że było mi ciężko się z tym pogodzić, ale ich argumenty po jakimś czasie mnie przekonały.pigula73 pisze:Ja już się wypisałam w podobnym temacie... Całkiem podobnie było z nami, tylko że impreza była jeszcze bardziej rodzinna i dotyczyła mojego własnego brata.
Tell me if I say something that offends you, I may want to offend you with that later
- brak_koncepcji
- natchniona foremka
- Posty: 347
- Rejestracja: 29 cze 2006, o 00:00
- Lokalizacja: warszau baj najt.
Pinkberry pisze:Rozumiem cię, chyba bym sie na nich wypięła... co ciebie obchodzi, że oni nie mogą sobie poradzić z tym, kim jesteś? to ich sprawa, nie twoja. Olej ich i trzymaj się, jeźdźcie na fantastyczna imprezę za kasę na prezent :Pi
popieram... po co sie meczyc w niesympatycznych klimatach... lepiej bryknąć w miły zakatek swiata...
Frailty, thy name is woman!
- pixelgirl
- foremka dyskutantka
- Posty: 286
- Rejestracja: 8 wrz 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Bangkok
W sumie nie w tym rzecz, jak kto do tego podchodzi, ze jestesmy les. My nigdy nie zamierzalysmy sie z tym afiszowac, w towarzystwie zachowujemy sie calkiem normalnie. Nie dlatego, ze sie wstydzimy, bardziej dlatego, ze same wiemy z autopsji, ze jako obca osoba przy parach mozna sie czuc jak piate kolo u wozu.
W takim razie nikt by nawet sie nie zorientowal, o co biega, z reszta to i tak nikogo nie obchodzi. Tym bardziej uwazam ta cala akcje za durna i zupelnie niepotrzebna. A skoro juz takie cyrki z naszego tytulu, to po co mamy tam jechac i robic z siebie malpy w zoo?
Pzdr,
pixelgirl.
W takim razie nikt by nawet sie nie zorientowal, o co biega, z reszta to i tak nikogo nie obchodzi. Tym bardziej uwazam ta cala akcje za durna i zupelnie niepotrzebna. A skoro juz takie cyrki z naszego tytulu, to po co mamy tam jechac i robic z siebie malpy w zoo?
Pzdr,
pixelgirl.
*** http://pixeldiary.wordpress.com ***
bo ludzie kierują się stereotypami... i Bóg wie co sobie zaraz wyobrażają... (zazwyczaj w stylu sodoma i gomora)... heh jeszcze troszke czasu i zacznie sie zmieniać... choć jest też tak, że wszyscy sa bardzo, bardzo tolerancyjni... ale jak już coś się dzieje na naszym podwórku to już inna spawa...
Frailty, thy name is woman!
my w sierpniu rowniez idziemy jako kolezanki. wprawdzie rodzinka panny mlodej wie cala, ale nie bedziemy sie tlumaczyc jakims pociotkom nie wiadomo skad i robic wokol nas sensacji. odstawimy sie, najemy, napijemy.. szkoda tylko ze z nia nie zatancze.
[url=http://modullar.pl/]projektowanie wnętrz[/url]
ależmiszek pisze:my w sierpniu rowniez idziemy jako kolezanki. wprawdzie rodzinka panny mlodej wie cala, ale nie bedziemy sie tlumaczyc jakims pociotkom nie wiadomo skad i robic wokol nas sensacji. odstawimy sie, najemy, napijemy.. szkoda tylko ze z nia nie zatancze.
ja na weselu zawsze tańczę z dziewczynami
Frailty, thy name is woman!
Zrob tak jak ja - programowo olewaj wszystki wesela. Dwa lata temu nie poszlam na zadne z trzech na ktore bylam zaproszona. Nie lubie i tyle. Nikt nie bedzie ze mnie robil hetero na sile. Jedyne na co moge przystac to slub. Tak na slub moge pojsc, zlozyc zyczenia po ceremonii i czesc. W koncu chyba slub jest najwazniejszy.Szafran pisze:Rozumiem sytuację. Zaproszono mnie na wesele, które odbędzie się w sierpniu. Już od miesiąca stają mi włosy dęba, na samą myśl o "wspaniałej imprezie".