ida_marzec pisze:[quote="deuce"
mowiesz, ze nie raz nazwalas mame idiotka a ja to zrobilam raz i zalowalam, a hukniecie w glowe i jest na prawde otrzezwiajace umysl
ja urodzilam sie z natury nadpobudliwa i nawet jakby rodzice starali mi sie cokolwiek tlumaczyc i tak bym nie wysluchala, wybrali szybsza metoda i jak widac skuteczna, za co jestem im wdzieczna
Oooookeeeeej... Ja raz dostałam w łeb, w tyłek kilka razy. Do dzisiaj pamiętam pas, który wisiał i miał mnie straszyć. Taaakkk... do dzisiaj pamiętam jak matka mi go pokazywała i mówiła, że mnie zleje.
W głowę dostałam przy śniadaniu, jak coś tam powiedziałam na mamę.
Ale to na palcach jednej ręki można takie sytuacje policzyć.
Kilka razy uderzył mnie facet mojej mamy. Kilka razy przy koleżankach.
A moja mama nawet słowa nie pisnęła. Do dzisiaj pamiętam jak mi było wstyd, że to nawet nie mój ojczym.
Nikt nie ma prawa naruszać naszych granic osobistości, jaką jest ciało.
Tak jak nie wolno dotykać kogoś, kto tego nie chce tak samo jest z biciem.
Większość uderzonych dzieci czuje się niczym przez wiele, długich lat...
Najśmieszniejsze, że moja mama była bita za wszystko w domu... w końcu kazałam jej sobie przypomnieć jak się czuła i już nigdy więcej mnie nie dotknęła.
A ojczymowi to wypominam do dzisiaj.[/quote]
ej no ja nie bylam notorycznie bita i nikt mi niegdy krzywdy nie zrobil, po glowie dostalam raz i wiem, ze zasluzylam, zreszta zawsze wiedzialam za co dostacje "klapsa" czy opiernicz, nie zdazylo sie tez zeby, mam siegala po pasa czy inne przedmity do bicia
nie uwazam zeby to byla przemoc, przynajmniej tak tego nie odczuwam, a swoja droga to z mama ma rewelacyjny kontakt jestesmy blisko ze soba i dzis mozemy sie ewentualnie posmiac z tamtych sytuacji i nie mam do niej zalu a moja samoocena raczej na tym nie ucierpia