jak to jest z tym wzrokiem??
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 28 lut 2007, o 00:00
- Lokalizacja: K-ów
jak to jest z tym wzrokiem??
Czy naprawdę potraficie wyczuć i rozpoznać zainteresowana wami dziewczynę? Bo ja już tracę nadzieje na to, ze kiedykolwiek mi sie to uda To, ze nie mam gey radaru to to już wiem od dawna, ale żeby zawsze źle odczytywać znaki z drugiej strony to już chyba jest coś ze mną nie tak :/ Jest dziewczyna która mi wpadła niedawno w oczy, cudna blondyneczka, którą jak widywałam (miałyśmy razem praktyki) to sprawiała, że świat mi wirował. Czułam, ze oczy nabierają mi blasku, dusza śpiewa a usta układają sie same w uśmiech...mogła bym na nią patrzeć godzinami i nie znudziło by mi sie. I była jedna rzecz- zawsze gdy koło mnie przechodziła wpatrywała sie w moje oczy, tak głęboko, ze aż robiło mi sie cieplej na sercu. Jej uśmiech wywoływał we mnie euforie. A mimo to nie wiedziałam czy jest les czy nie :/ Tyle razy sie już pomyliłam, tyle razy sie już przejechałam na swoich fałszywych odczuciach ze tym razem nawet zabrakło mi odwagi by coś zadziałać. W pewnym momencie strasznie mi zaczęło na niej zależeć wiec już sie w ogóle pogubiłam, wiedząc ze tym bardziej mogla bym przeinaczyć znaczenie tego jej spojrzenia. Niestety już jej nie widuje, niby mogła bym ja odszukać bo mi an niej zależało, ale po prostu nie wiem czy jest sens. Boję sie że znów sie pomyliłam... albo że trafiłam na taka jak ja- w sensie że ma spojrzenie takie ze praktycznie każdy (niestety faceci) ma wrażenie że ja też zainteresowana jestem :/ Bo nie wiedzieć czemu mój wzrok "dziwnie" przychylnie na ludzi działa :/ Szkoda tylko ze nie na dziewczyny którymi jestem zainteresowana Wiec teraz naprawdę sie zastanawiam czy ze na jest coś nie tak ze nie działam na dziewczyny, mimo iż bym chciała i ze nie potrafię ropoznać tej "właściwej" :/ ??
-
- rozgadana foremka
- Posty: 151
- Rejestracja: 18 wrz 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Kraków
hym nawet heteroseksualnej pani
niełatwo jest znaleźć "w normalnym szarym życiu"
właściwego fajnego faceta który byłby nią zainteresowany..
a sama przyznasz, że lesbijki statystycznie mają ciut mniejsze szanse ?
ja bym tak niebyła pewna,
że nie masz co sobie ufać..
pamiętaj, że nawet jeśli miałaś racje i podobałas sie drugiej stronie
to druga strona jeszcze musi chcieć/ umieć to zrozumieć..
jeśli nie bawi cię, lub jeśli nie chcesz ryzykować i na co dzień flirtować, podrywać kobiet..
jeśli nie poradzisz sobie z ich wszak dość częsta odmowa..
jeśli nie lubisz podchodów..
to może poczekaj na ta właściwą,,?
Ja swoja pierwsza dziewczyna poznałam w zupełnie zaskakujących warunkach..
a jednak zakochałyśmy sie ..
i choć dla nas obu był to problem
i choć obie miałyśmy tonę wątpliwości..
to jednak znalazłyśmy jakoś drogę do siebie..
No, ale szczęściu można dopomóc..
Bo ja dzięki pewnemu forum i prostej chęci zapoznania ludzi podobnych poznałam Tą właściwa
i to na całe życie..
czego i Tobie życzę
niełatwo jest znaleźć "w normalnym szarym życiu"
właściwego fajnego faceta który byłby nią zainteresowany..
a sama przyznasz, że lesbijki statystycznie mają ciut mniejsze szanse ?
ja bym tak niebyła pewna,
że nie masz co sobie ufać..
pamiętaj, że nawet jeśli miałaś racje i podobałas sie drugiej stronie
to druga strona jeszcze musi chcieć/ umieć to zrozumieć..
jeśli nie bawi cię, lub jeśli nie chcesz ryzykować i na co dzień flirtować, podrywać kobiet..
jeśli nie poradzisz sobie z ich wszak dość częsta odmowa..
jeśli nie lubisz podchodów..
to może poczekaj na ta właściwą,,?
Ja swoja pierwsza dziewczyna poznałam w zupełnie zaskakujących warunkach..
a jednak zakochałyśmy sie ..
i choć dla nas obu był to problem
i choć obie miałyśmy tonę wątpliwości..
to jednak znalazłyśmy jakoś drogę do siebie..
No, ale szczęściu można dopomóc..
Bo ja dzięki pewnemu forum i prostej chęci zapoznania ludzi podobnych poznałam Tą właściwa
i to na całe życie..
czego i Tobie życzę
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 28 lut 2007, o 00:00
- Lokalizacja: K-ów
Ehh sama już nie wiem jak to ze mną jest jeśli chodzi o facetów to sami do mnie lgną :/ nawet nic nie muszę robić- a mam ich zawsze wianuszek. A co do dziewczyn to właśnie jest zupełnie inaczej. Nie szukam szczęścia wśród facetów bo wiem, ze tam go nie znajdę, a wśród dziewczyn jakoś szczęścia nie mam i nawet jednej szansy by spróbować to szczęście odnaleźć... Nie mam problemów z zawieraniem znajomości, ale jeśli chodzi o dziewczyny to potrafię stanąć na głowie a one nadal nie widza ze jestem nimi zainteresowana :/ a wszelkiego rodzaju "zabiegi" wzrokowe są odbierane przez nie jedyne za przejaw przyjacielskiej sympatii
i co?
tu tkwi całe meritium sprawy,niby proste niby łatwe a jakie trudne!niby akceptujemy siebie,i chcemy żeby nas akceptowano ale problem jest i to duży,jak chłopak dostanie kosza to trudno ale jak nam jakaś odmówi!świat się nie zawali,pamiętaj o tym,,,,,,,,,,tu mi odpisali,,,żadnej z nas nie jest łatwo ani łatwiej,,,,,,,b.mądre,,,,,jeżeli sama siebie nie szanujesz to nikt cię nie będzie szanował.
To może daj sobie spokój z tym stawaniem na głowie. Myślę, że o wiele więcej można zdziałać szczerą rozmową. W przypadku gestów i spojrzeń pole do nadinterpretacji jest ogromne.zagubiona86 pisze:Nie mam problemów z zawieraniem znajomości, ale jeśli chodzi o dziewczyny to potrafię stanąć na głowie a one nadal nie widza ze jestem nimi zainteresowana :/
Wiem cos o tym bo sama mam dosc duzy problem z tzw. les radarem i co za tym idzie kilka komicznych sytuacji za soba.
-
- natchniona foremka
- Posty: 300
- Rejestracja: 3 lis 2007, o 00:00
Ja też miałam ten problem. Jej uśmiech... i to spojrzenie.. a do tego powiedziała, że pójdzie tam gdzie ja, jak odejdę z pracy. Pracowałyśmy w tej samej firmie. No i mnie wzięło... męczyłam się z tym z miesiąc a potem wyznałam jej w smsie, że się zakochałam. No i okazało się, że nie interesuje się kobietami. Ale mimo to, nie zniechęciła się do mnie, wręcz przeciwnie.. miałam wrażenie, że lgnie do mnie. Była przyjaźń.
- brak_koncepcji
- natchniona foremka
- Posty: 347
- Rejestracja: 29 cze 2006, o 00:00
- Lokalizacja: warszau baj najt.
brak_koncepcji pisze:to prawda że szczęściu czasem trzeba pomóc i zaufać sobie....
Przede wszystkim zaufać sobie, bo jak sama sobie nie ufasz, to jak inni maja?
Ja też szukam aktualnie tej jedynej... póki co nie spotkałam jeszcze jakiejś, która byłaby mną zainteresowana, ale że Niemcy to taaaki wyzwolony kraj, to wierzę, że gdzieś w tym ponurym mieście na północy ONA gdzieś na mnie czeka:D
oczy to tylko jeden z przekaźników. łatwiejsze jednak są usta
skoro ne potrafisz "przyciągać wzrokiem", dołóż do tego nieco dwuznacznego flirtu i jawną deklaracje swojej orientacji
od razu sie wszystko zmieni
ale najciekawsze, ze przy jawnym powiedzeniu kim się jest, najpierw obserwujemy wśród płci pięknej popłoch, a później... lgniecie nawet heteryczek, dla których nasze zainteresowanie jest wtedy równie ważne dla potwierdzenia ich atrakcyjności, jak zainteresowanie ze strony facetów i to dopiero jest zonk.. bo znów nie wiesz która co chce
skoro ne potrafisz "przyciągać wzrokiem", dołóż do tego nieco dwuznacznego flirtu i jawną deklaracje swojej orientacji
od razu sie wszystko zmieni
ale najciekawsze, ze przy jawnym powiedzeniu kim się jest, najpierw obserwujemy wśród płci pięknej popłoch, a później... lgniecie nawet heteryczek, dla których nasze zainteresowanie jest wtedy równie ważne dla potwierdzenia ich atrakcyjności, jak zainteresowanie ze strony facetów i to dopiero jest zonk.. bo znów nie wiesz która co chce
ja też nie posiadam gey radaru, ale jakoś tak zawsze potrafię wyczuć czy dziewczyna, na którą zwracam uwagę lub, która zwraca na mnie uwagę jest hetero czy bi lub les. Jeżeli jest hetero to odchodzę w cień mając nadzieje, że może zechce sprobować z dziewczyną. Jeżeli zauważam zainteresowanie mną innej dziewczyny to do tej pory miałam szczęście, że szybko sama mówiła jaką ma orientację jeszcze zanim dowiedziała się o mojej. Nie wiem czy to że jestem les ze mnie bije, czy po prostu posiada świetna intuicję i szczęscie W każdym razie niestety dziewczyny maja tego pecha, że mogą pomylić zachowanie swojej bardzo, bardzo otwartej koleżanki i interpretować je jako wyraźne zainteresowanie, a na finale okazuje się, że to tylko sympatia.
LadyM pisze:Gigi87 pisze:sorry zapomniałam dodać swoją wiadomość, a więc dla mnie ani oczy ani usta tylko dotyk: przytulenie, chwycenie za rekę, czy przypadkowe dotknięcia
tzn troszkę przeczysz sama sobie, bo sama stwierdziłaś, że złapanie za rękę można łatwo pomylić ze zwykłymi gestami koleżeństwa.
są różne rodzaje łapania za rękę nie wiem ja po prostu potrafię to wyczuć, ale zaznaczam, że nie po pierwszym spotkaniu kiedy dziewczyny kompletnie nie znam, wtedy to nawet nie zastanawiam się czy jest les. Chodzi mi o taką zażyłość jaka jest przedstawiona w pierwszym poście.
-
- początkująca foremka
- Posty: 12
- Rejestracja: 1 wrz 2007, o 00:00
czarna biel pisze:no ja jestem jeszcze gorszą ciapą od trzech lat podkochuję się w swojej wykladowczyni i nadal jak ją widzę mam dreszcze , nasz wzrok często się spotyka , ale czy to tylko przypadek? czy też podświadome sygnały....
Wiesz.. ciężko powiedzieć. Z nauczycielami to inaczej troszkę jest....
-
- początkująca foremka
- Posty: 12
- Rejestracja: 1 wrz 2007, o 00:00
powiem wam szczerze, że to różnie z tym wszystkim bywa. Ostatnio moja koleżanka(totalna hetero)powiedziała mi,że jak mnie widzi-spotykamy się na browarka,pląsanie i takie tam-to nie wie dlaczego ale przestaje myśleć o facetach. Powiedziała,że jak jesteśmy gdzieś,bawimy się(disco)to nawet nie pomyśli,żeby się za jakimś obejżeć.Zapytała mnie co z nią jest? Czy to dlatego ,że ja jestem les to i jej się udziela?
Serio jakby któraś z was zobaczyła jak "my" się bawimy to w życiu by nie powiedziała,że ta dziewczyna jest hetero.
A ja ją poprostu lubię-żadnych gestów, czy patrzenia głęboko w oczy.
Serio jakby któraś z was zobaczyła jak "my" się bawimy to w życiu by nie powiedziała,że ta dziewczyna jest hetero.
A ja ją poprostu lubię-żadnych gestów, czy patrzenia głęboko w oczy.
-
- natchniona foremka
- Posty: 471
- Rejestracja: 31 lip 2008, o 02:00
kiedy nie kryjesz sie ze swoją orientacją, to i radar Ci nie potrzebny, ponieważ odpowiednio zorientowane kobiety same dadzą Ci jasne sygnałyLadyM pisze:scrapek pisze:oczy to tylko jeden z przekaźników. łatwiejsze jednak są usta
skoro ne potrafisz "przyciągać wzrokiem", dołóż do tego nieco dwuznacznego flirtu i jawną deklaracje swojej orientacji
od razu sie wszystko zmieni
Co konkretniej masz na myśli????
gorzej, ze to z reguły kręci heteryczki, wiec nagle zauważasz, ze kokietuje Cię wszystko z małymi wyjatkami, a Ty tylko, jak w pwnej sieci komórkowej - przebierasz - wybierasz
scrapek pisze:
kiedy nie kryjesz sie ze swoją orientacją, to i radar Ci nie potrzebny, ponieważ odpowiednio zorientowane kobiety same dadzą Ci jasne sygnały
gorzej, ze to z reguły kręci heteryczki, wiec nagle zauważasz, ze kokietuje Cię wszystko z małymi wyjatkami, a Ty tylko, jak w pwnej sieci komórkowej - przebierasz - wybierasz
Fakt. Z tego co wiem to heteryczki, lubią sobie eksperyment zrobić i ''zobaczyć" czy fajnie.
Ja jestem bi. Długo się z tym kryłam, bo uważano, że ja chcę się tanio lansować. Wiem, że to może tak być odbierane, ale ludzkich uczuć nie wolno tak traktować i tak szufladkować.
Może ja jeszcze TEGO WZROKU nie zauważam, bo jestem młoda i po prostu niedoświadczona.
- ida_marzec
- uzależniona foremka
- Posty: 727
- Rejestracja: 27 sty 2008, o 00:00
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
Wiek i doświadczenie ma chyba niewiele do rzeczy.
Ja też jestem młoda, ledwo co pełnoletnia a wyczuwam 'swoją'. Wzrok nie ma nic do rzeczy, są pewne sygnały znane tylko nam, po których można do rozpoznać. Czasem jest to zachowanie, czasem styl. Tak to sobie definiuję, bo ciężko stwierdzić skąd to się bierze tak naprawdę.
Warto próbować, grzebać w ogłoszeniach, skakać po profilach, albo dać samemu ogłoszenie. Jak nie spotkasz partnerki, to może les przyjaciółkę. Taka znajomość może być bardzo owocna.
Ja też jestem młoda, ledwo co pełnoletnia a wyczuwam 'swoją'. Wzrok nie ma nic do rzeczy, są pewne sygnały znane tylko nam, po których można do rozpoznać. Czasem jest to zachowanie, czasem styl. Tak to sobie definiuję, bo ciężko stwierdzić skąd to się bierze tak naprawdę.
Warto próbować, grzebać w ogłoszeniach, skakać po profilach, albo dać samemu ogłoszenie. Jak nie spotkasz partnerki, to może les przyjaciółkę. Taka znajomość może być bardzo owocna.
Jak gejsza bez kimona
Yoko Ono bez Lennona
Jak Tokio pod śniegiem
Marznę bez ciebie
Yoko Ono bez Lennona
Jak Tokio pod śniegiem
Marznę bez ciebie
-
- początkująca foremka
- Posty: 11
- Rejestracja: 3 sie 2008, o 02:00
- Lokalizacja: sopot
Zgadzam się:) Wśród czynników decydujących postawiłabym na... odwagę. Nawet w internecie trzeba mieć odwagę, żeby "zaczepić" kogoś z ogłoszenia A "w realu" chyba trzeba umieć przyznać się otwarcie do swoich uczuć i zapomnieć o ryzyku odrzucenia - nie żebym zawsze ak umiała, teoria w tym przypadku jest o wiele łatwiejszaida_marzec pisze:Wiek i doświadczenie ma chyba niewiele do rzeczy.
Akiana, hip hura na 100 post,szczegolnie,ze podpisuje sie nad nim recoma i nogami,teoria a praktykaAkiana pisze:Zgadzam się:) Wśród czynników decydujących postawiłabym na... odwagę. Nawet w internecie trzeba mieć odwagę, żeby "zaczepić" kogoś z ogłoszenia A "w realu" chyba trzeba umieć przyznać się otwarcie do swoich uczuć i zapomnieć o ryzyku odrzucenia - nie żebym zawsze ak umiała, teoria w tym przypadku jest o wiele łatwiejszaida_marzec pisze:Wiek i doświadczenie ma chyba niewiele do rzeczy.
Bo nie.