co ostatnio czytalyscie (ksiazki)?
Hańba Coetzeego. Niestety, jestem bardzo zawiedziona. Główny bohater niezmiernie mnie irytował, nie zaszła w nim żadna zmiana, uparcie brnął w swoją wizję świata nie doceniając innej. Poza tym, w pewnym momencie doznałam takiego poczucia, jakie miała bodaj Ruby gdy oglądała Plac Zbawiciela- przesytu. Nie mogłam się doczekać, kiedy ta książka się skończy. Stylistycznie niezła, ale Nobla w życiu bym za to nie dała. Pozostaje czekać na film i cudownego Malkovicha..
Nie tylko za "Hanbe" przeciez dostalAglo pisze:Hańba Coetzeego. Niestety, jestem bardzo zawiedziona. Główny bohater niezmiernie mnie irytował, nie zaszła w nim żadna zmiana, uparcie brnął w swoją wizję świata nie doceniając innej. Poza tym, w pewnym momencie doznałam takiego poczucia, jakie miała bodaj Ruby gdy oglądała Plac Zbawiciela- przesytu. Nie mogłam się doczekać, kiedy ta książka się skończy. Stylistycznie niezła, ale Nobla w życiu bym za to nie dała. Pozostaje czekać na film i cudownego Malkovicha..
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
- piesn_smierci
- super forma
- Posty: 4148
- Rejestracja: 11 wrz 2006, o 00:00
- Lokalizacja: poznań
"Możliwość wyspy" Michel Houellebecq.Wstrząsająco realistyczna. Nie jestem dobra w recenzjach a wolałabym nie splamić tej książeczki dlatego pozwolę sobie zalinkować http://www.biblionetka.pl/ks.asp?id=62740
czytając przymruż oko;-)
"Klub Dumas" A. Perez - Reverte. Gładkie i przyjemne, zwłaszcza jeśli ktoś (tak jak moja płacąca obecnie wysoką cenę za lenistwo osoba) ma już odruch wymiotny na widok dzieł "poważniejszych", "naukowszych" itp . Bibliofil i zagadka, dużo, duuużo gawędzenia o książkach, bohater główny wymięty i nieśmiertelnie z płaszczem swym zjednoczony, amen. Ekranizajca Polańskiego z lekka gwałtem na treści owej książki była. Ahhh, ale najważniejsze - gdzieś tam zaszyty diabeł zakochany, ujmujące to dla mnie zawsze i wszędzie .
"Kto ma takie dziwne oczy?" ;)
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
Gdyby nie moje wrodzone chyba obrzydzenie do igieł w żyle to przyznam, że książka ta, kilka lat temu, mogłaby spowodować sięgnięcie po narkotyki. Zachęcała mnie w jakś irracjonalny sposób, w przeciwieńśtwie do czytanej w wieku lat nastu ksiązki "My dzieci z dworca ZOO".Ireth pisze:Takze z opoznieniem siegnelam po "Heroine" Piątka, to dobra ksiazka, ale jak dla mnie nie jest odkryciem, za duzo juz podobnych czytalam.
Piatek o tym pisze w przedmowie: ze zeby napisac ksiazke prawdziwa, musial napisac o przyjemnosciach z brania heroiny, bo inaczej bylby niewiarygodny.dobranocka13 pisze:Gdyby nie moje wrodzone chyba obrzydzenie do igieł w żyle to przyznam, że książka ta, kilka lat temu, mogłaby spowodować sięgnięcie po narkotyki. Zachęcała mnie w jakś irracjonalny sposób, w przeciwieńśtwie do czytanej w wieku lat nastu ksiązki "My dzieci z dworca ZOO".Ireth pisze:Takze z opoznieniem siegnelam po "Heroine" Piątka, to dobra ksiazka, ale jak dla mnie nie jest odkryciem, za duzo juz podobnych czytalam.
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Nie było to trudne dla niego, bo sam ma swoją historię.Ireth pisze:Piatek o tym pisze w przedmowie: ze zeby napisac ksiazke prawdziwa, musial napisac o przyjemnosciach z brania heroiny, bo inaczej bylby niewiarygodny.dobranocka13 pisze:Gdyby nie moje wrodzone chyba obrzydzenie do igieł w żyle to przyznam, że książka ta, kilka lat temu, mogłaby spowodować sięgnięcie po narkotyki. Zachęcała mnie w jakś irracjonalny sposób, w przeciwieńśtwie do czytanej w wieku lat nastu ksiązki "My dzieci z dworca ZOO".Ireth pisze:Takze z opoznieniem siegnelam po "Heroine" Piątka, to dobra ksiazka, ale jak dla mnie nie jest odkryciem, za duzo juz podobnych czytalam.
Książka ciekawa choć momentami trochę pojechana. Z jego dokonań chyba najlepsza.
A ja z innej- nienarkotykowej- beczki: Asne Sierstad "księgarz z Kabulu", czyli scenki z życia Afganistanu (a zwłaszcza Afganek) wzięte. Porażające jest, że rzecz się dzieje jak najbardziej współcześnie, a większość opisanych osób ciągle żyje- i ciągle żyje tak samo. A przy tym autorka wcale nie skupia się na najbardziej drastycznych przypadkach, a jej bohaterowie należą do klasy średniej z dużego miasta. Zgroza.
Wszystko działa, jeśli tylko człowiek pozwoli, by się zdarzyło
(T.Pratchett)
(T.Pratchett)
R. Silverberg - "Czas przemian"
Ten autor ma niebywały talent opisywania społeczności ludzkiej. Tworzy nowe światy, nowe struktury, religie, sposoby myślenia. Przewiduje "co by było gdyby"...
Polecam jeszcze inną jego książkę, która swego czasu mną wstrząsnęła - "Zamknięty świat"
Ten autor ma niebywały talent opisywania społeczności ludzkiej. Tworzy nowe światy, nowe struktury, religie, sposoby myślenia. Przewiduje "co by było gdyby"...
Polecam jeszcze inną jego książkę, która swego czasu mną wstrząsnęła - "Zamknięty świat"
I'm the demon of frustration, iritation, inclination.
Virgina Woolf - Między aktami
Nie zachwyciła mnie. Piękne porównania, szybko się czyta, ale bardzo szybko się też o niej zapomina.
Gustaw Flaubert - Pani Bovary
Niezła z niej intrygantka i kobieta o wielkim sercu, miłości dla paru! urzekła mnie swoją osobą i przykro mi było jak umarła. Zdecydowanie za szybko się czyta, pięknie napisana, jestem na tak.
Nie zachwyciła mnie. Piękne porównania, szybko się czyta, ale bardzo szybko się też o niej zapomina.
Gustaw Flaubert - Pani Bovary
Niezła z niej intrygantka i kobieta o wielkim sercu, miłości dla paru! urzekła mnie swoją osobą i przykro mi było jak umarła. Zdecydowanie za szybko się czyta, pięknie napisana, jestem na tak.
she loves Dostoyevski and cigarettes.
- bledny_rycerz
- uzależniona foremka
- Posty: 941
- Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
- Lokalizacja: z wczoraj
Carlos Fuentes - Wszystkie szczęśliwe rodziny.
Warto, wachlarz różnorodności przypadków wewnątrzfamilijnych, inspirowany pierwszym zdaniem Anny Kareniny z tłem meksykańskiej obyczajowości. Jak któraś lubi Wojaczka, jedno opowiadanie to taki prozatorski on.
Warto, wachlarz różnorodności przypadków wewnątrzfamilijnych, inspirowany pierwszym zdaniem Anny Kareniny z tłem meksykańskiej obyczajowości. Jak któraś lubi Wojaczka, jedno opowiadanie to taki prozatorski on.
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
- AtuTheElephant
- początkująca foremka
- Posty: 51
- Rejestracja: 13 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: zDolny Śląsk.
- bledny_rycerz
- uzależniona foremka
- Posty: 941
- Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
- Lokalizacja: z wczoraj
Rysuj, rysuj, tylko pamietaj: imię, z krótkim opisem bo oni tam sie wszyscy tak samo nazywają, ja przeczytałam bez drzewka, ale co chwila kartkowałam wstecz, żeby sobie przypomniec kto jest kim
Ja ostatnio czytałam "Bajki różne" Kołakowskiego, po raz enty, bo mam zamiar nauczyć się paru na pamięć, tak więc polecam
Ja ostatnio czytałam "Bajki różne" Kołakowskiego, po raz enty, bo mam zamiar nauczyć się paru na pamięć, tak więc polecam
"Wchodzę w nieznane
w rozkoszo-cierpienie,
w mozaikę trwania."
w rozkoszo-cierpienie,
w mozaikę trwania."
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 279
- Rejestracja: 6 sty 2008, o 00:00
A ja ostatnio pochłonęłam w jeden wieczór "Byłam schizofreniczką" Barbary Rosiek, autorki "Pamiętnika narkomanki". Historia jest wręcz niesamowita - po trzydziestce dowiedziała się/zdała sobie sprawę/odkryto, że odkąd była nastolatką, chorowała na schizofrenię, tylko nie zdawała sobie z tego sprawy. Oczywiście prawdziwa historia. Książka zdecydowanie mniej dla nastolatek niż "Pamiętnik...".
na wiosnę zawsze chcemy robić rewolucję
Miałam kryzys w drugim tomie, parę razy mnie kusiło żeby to rzucić w cholerę, momentami strasznie mnie denerwowała ale jednak nie mogłam się oderwać . Ogólnie byłam zachwycona, i nawet mam zamiar przeczytać to jeszcze raz.Aglo pisze:Przebrnęłaś całość? Z jakim skutkiem?enzymowka pisze:Wytrwałość ćwiczyłam przy "W poszukiwaniu straconego czasu"
W ogóle uwielbiam grube książki, im więcej czytania tym lepiej. I zawsze mi przykro jak już się zbliżam do końca (a najbardziej było mi żal, że już nigdy nie przeczytam tego po raz pierwszy ).