czy jest was więcej w rodzinie?
czy jest was więcej w rodzinie?
Dajcie mi klapsa, jeśli taki temat już jest, choć w oko mi nie wpadł, więc piszę i pytam.
Czy w swojej rodzinie - tej najbliżej i tej nieco dalszej - jesteście jedynymi osobami homoseksualnymi, czy też wiecie o innych tęczowych osobach waszego rodu? Już kilkukrotnie zetknęłam się w oglądanych reportażach dot. homoseksualistów, że taka orientacja była przypisana obojgu rodzeństwa. Jestem ciekawa waszych obserwacji na ten temat. W mojej rodzinie czuję się "jedynym przypadkiem", nie wiem o nikim ujawnionym i szczerze powiedziawszy, nikt też nie sprawia wrażenia jakoby można go było podejrzewać, radar nie wykrywa. Kojarzę, że jedna z forumowiczek pisała swego czasu, że w jej rodzinie, to właściwie więcej jest ludzi homoseksualnych niż hetero. A jak to jest w waszych klanach?
Czy w swojej rodzinie - tej najbliżej i tej nieco dalszej - jesteście jedynymi osobami homoseksualnymi, czy też wiecie o innych tęczowych osobach waszego rodu? Już kilkukrotnie zetknęłam się w oglądanych reportażach dot. homoseksualistów, że taka orientacja była przypisana obojgu rodzeństwa. Jestem ciekawa waszych obserwacji na ten temat. W mojej rodzinie czuję się "jedynym przypadkiem", nie wiem o nikim ujawnionym i szczerze powiedziawszy, nikt też nie sprawia wrażenia jakoby można go było podejrzewać, radar nie wykrywa. Kojarzę, że jedna z forumowiczek pisała swego czasu, że w jej rodzinie, to właściwie więcej jest ludzi homoseksualnych niż hetero. A jak to jest w waszych klanach?
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
AFAIK jestem jedyna, nie stwierdzono homoseksualizmu u rodzenstwa i kuzynostwa, podobnie jak u ciotek i wujkow.
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
u mnie nie dość, że nie ma nikogo takiego to jeszcze wszyscy są heteroseksualnymi erotomanami.. ale jeden facet był (czy jest) obojnakiem, tylko to była baaardzo daleka rodzina.
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Nie wydaje mnie się, jestem w sumie pewna że jestem sama tejże orientacji w rodzinie
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Mnie też się wydaje, że jestem jedyna.
Chociaż być może mój kuzyn ma zadatki. Ale ma dopiero 14 lat, więc jeszcze za wcześnie, żeby oceniać
Chociaż być może mój kuzyn ma zadatki. Ale ma dopiero 14 lat, więc jeszcze za wcześnie, żeby oceniać
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Ja mam mala rodzine wiec tez jestem niestety samotna.
„Mam wrażenie, że wszyscy poza mną są bezwstydnie szczęśliwi, ale mam nadzieję, że tylko udają.”
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
to ja będę pierwsza, której jest więcej niż 1?
Ja+Brat+Przyjaciółka, która jest dla mniej jak siostra, jeśli można doliczyć zastanawiamy się nad ciotką, która pozostała panną i nad kuzynem
Ja+Brat+Przyjaciółka, która jest dla mniej jak siostra, jeśli można doliczyć zastanawiamy się nad ciotką, która pozostała panną i nad kuzynem
"Zdobyć serce dziewczyny jest stosunkowo prosto. Zaczynamy od nacięcia wzdłuż linii mostka..."
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Zostawmy przyjaciółkę, jaką obcą pulę genetyczną Czy jesteście ujawnieni? Pytam, bo zastanawia mnie, jak rodzice przetrawiają fakt, że nie jedno a dwoje dzieci (nie wiem, ile jest całego dobytku ) jest "innych", że się tak wyrażę.kprez pisze:to ja będę pierwsza, której jest więcej niż 1?
Ja+Brat+Przyjaciółka, która jest dla mniej jak siostra, jeśli można doliczyć zastanawiamy się nad ciotką, która pozostała panną i nad kuzynem
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
2 z 3 (lub z 4, jeśli doliczyć kota )
Nie, nie wiedzą, chociaż brata chyba się domyślają, a raczej mieli okazję, by się przekonać, że "coś jest nie tak", ale przeminęło i jakby do dzisiaj wypierają ze świadomości taką możliwość. Do mnie z każdym powrotem do domu lecą pytania o chłopaka, przyszłość, "będziemy mieszkać z tobą, twoim mężem i dziećmi..."- to boli. Jestem wdzięczna Rodzicom za wszystko wszystko, są dla mnie ogromny autorytetem. Doszli do wielkich rzeczy swoją ciężką pracą i wytrwałością. Są dla mnie mega świadectwem pięknej Miłości (i to od pierwszego wejrzenia), którą pielęgnują 33 lata. Chciałabym się im odwdzięczyć za całe dobro, ale wiem, że nie zrobię tego w sposób, w jaki by sobie życzyli- piękną starością w gronie wnuków oraz szczęśliwej córki- mężatki i jej wybranka.
Znając ich nie przyjęli by tego dobrze. Boję się przyszłości i tego, co czas przyniesie. Owszem, wyobrażam sobie siebie za ileś tam lat, swoje życie, ale w żaden sposób nie potrafię umiejscowić Rodziców, bez których nie wyobrażam sobie życia.
Nie, nie wiedzą, chociaż brata chyba się domyślają, a raczej mieli okazję, by się przekonać, że "coś jest nie tak", ale przeminęło i jakby do dzisiaj wypierają ze świadomości taką możliwość. Do mnie z każdym powrotem do domu lecą pytania o chłopaka, przyszłość, "będziemy mieszkać z tobą, twoim mężem i dziećmi..."- to boli. Jestem wdzięczna Rodzicom za wszystko wszystko, są dla mnie ogromny autorytetem. Doszli do wielkich rzeczy swoją ciężką pracą i wytrwałością. Są dla mnie mega świadectwem pięknej Miłości (i to od pierwszego wejrzenia), którą pielęgnują 33 lata. Chciałabym się im odwdzięczyć za całe dobro, ale wiem, że nie zrobię tego w sposób, w jaki by sobie życzyli- piękną starością w gronie wnuków oraz szczęśliwej córki- mężatki i jej wybranka.
Znając ich nie przyjęli by tego dobrze. Boję się przyszłości i tego, co czas przyniesie. Owszem, wyobrażam sobie siebie za ileś tam lat, swoje życie, ale w żaden sposób nie potrafię umiejscowić Rodziców, bez których nie wyobrażam sobie życia.
"Zdobyć serce dziewczyny jest stosunkowo prosto. Zaczynamy od nacięcia wzdłuż linii mostka..."
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
W mojej rodzinie tylko ja i kuzyn. Jakiś czas temu wysłał do mnie wiadomość o tym,że jest szczęśliwy w związku z ,, miłością swojego życia, który jest facetem" dokładnie tak to brzmiało. Jestem jedyną osobą która wie kim on jest:) Od jakiegoś czasu domyślałam się, że jest gejem:) Niestety on o mnie nie wie.... Jedyne spostrzeżenie jakim mogę się podzielić, to to, że zawsze byliśmy inni=żyjący w swoim świecie....Nasze zachowania, sposób życia budziły zastrzeżenia, były powodem licznych....plotek rodzinnych...Cieszę się, że jest nas dwoje. Razem zawsze jest raźniej ogarnąć koniunkturę krytyki:)
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
wWesz był taki film ale sobie teraz nie przypomnę tytułu, o 2-uch braciach, jeden wraca do domu żeby zrobić CO najpierw idzie do brata ten to znosi b. dobrze i kiedy przy kolacji rodzinnej chce się wyoutować brat robi mu suprajsa i outuje się pierwszy ojciec dostaje zawału co uniemożliwia mu zrobienie tego samego. to tak w wielkim skrócie.
-
- początkująca foremka
- Posty: 55
- Rejestracja: 31 sty 2011, o 10:59
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
ja zawsze byłam wyoutowana, aż tu niedawno na weekend wpada kuzynka (na stałe mieszka w Brukseli) z przyjaciółką. Na obiedzie rodzinnym oświadcza, że w sumie to są razem i że zamieszkały razem. Rodzinka nie mogła przetrawić tego przez jakiś czas. Padła nawet sugestia, że to ja ją „sprowadziłam na taką drogę”;). No ale na chwile obecną wszyscy już się chyba do tego przyzwyczaili. Nawet babcia akceptuje, że 2 z 6 wnucząt jest na skazanie ;p
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Fabuły nie widziałam, ale ostatnio obejrzałam dokument, gdzie dwóch braci było gejami. Rodzina zaakceptowała starszego syna bez problemu, ale gdy po kilku latach ten młodszy odkrył w sobie homo orientację, miał lęk przed ujawnieniem, bo czuł, że już kompletnie zawiedzie i rozczaruje tym rodziców. Nie bał się odrzucenia samego w sobie lecz właśnie tego brzemienia, że być może to na niego przelano wszelkie nadzieje i oczekiwania na "normalne" życie rodzinne a on to teraz swoją osobą zrujnuje. Ostatecznie sprawy ułożyły się pomyślnie a dziadkowie i tak doczekali się wnukafrick pisze:wWesz był taki film ale sobie teraz nie przypomnę tytułu, o 2-uch braciach, jeden wraca do domu żeby zrobić CO najpierw idzie do brata ten to znosi b. dobrze i kiedy przy kolacji rodzinnej chce się wyoutować brat robi mu suprajsa i outuje się pierwszy ojciec dostaje zawału co uniemożliwia mu zrobienie tego samego. to tak w wielkim skrócie.
- hidden_prey
- foremka dyskutantka
- Posty: 245
- Rejestracja: 24 gru 2010, o 12:58
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Poza moim psem, który ma ,,romans" z owczarkiem sąsiada (łeee) zadatków homoseksualnych w rodzinie nie stwierdzono...
Don't trust me.
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Mam kolezanka lesbijke, ktora ma brata geja. Oboje sa totalnie wyoutowani.
Rodzice poczatkowo nie przyjeli tego dobrze. Ale teraz jest juz ok
Jesli chodzi o mnie, to chyba jestem jedyna...ale kolejne pokolenie dorasta, wiec jest szansa
Rodzice poczatkowo nie przyjeli tego dobrze. Ale teraz jest juz ok
Jesli chodzi o mnie, to chyba jestem jedyna...ale kolejne pokolenie dorasta, wiec jest szansa
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Niestety, u mnie też jestem jedyna. Rodzina dość duża, ale z nikąd tęczowego wsparcia :/
I've searched the universe and found myself within her eyes.
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Nie jestem jedyna, ale aż tak blisko spokrewniona z owym wujkiem nie jestem. Obecnie mieszka gdzieś na zachodzie Niemiec, razem ze swoim partnerem. Słuchanie o jego życiu trochę pomogło mi uzyskać informacje, co moja rodzina sądzi o osobach homoseksualnych. Taki plus całej sytuacji.
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Ja chyba jestem jedyna, a przynajmniej nie słyszałam o żadnym innym 'przypadku' w mojej rodzinie. I szczerze mówiąc, nie czuję się jakoś specjalnie wyobcowana, chociaż czasami żal mi moich rodziców - pewnie chcieliby dorobić się paru wnuków, a jestem jedynaczką.
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Ja jestem jedyna, przynajmniej tak mi się wydaje.
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Ja i mój brat, rodzice nie byli zachwyceni, ale nie robią z tego wielkich problemów, są bardzo wyrozumiali i po malutku sie przyzwyczajają
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Wow! Jak to jest, kiedy ujawnia się dwoje? Czułaś, że Twoja "niedola" rozkłada się po równo na dwie osoby, więc nie ma takiego strachu czy przebiegło to jakimś innym torem?AnioM23 pisze:Ja i mój brat, rodzice nie byli zachwyceni, ale nie robią z tego wielkich problemów, są bardzo wyrozumiali i po malutku sie przyzwyczajają
-
- początkująca foremka
- Posty: 80
- Rejestracja: 13 wrz 2010, o 14:43
- Lokalizacja: między Łodzią a Warszawą
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Boże kochany, ile ja bym dała, zeby w mojej rodzinie ujawniła się jakaś bliska mi osoba. Najlepiej ciesząca się dobrym uznaniem i na wysokim stanowisku. Dla mojej rodziny byłby to szok, bo oni uwazają, ze jest to zboczenie ...
A tak wracając do tematu, brat wujka jest gejem, ale to raczej obca osoba dla mnie.
A z mojej najblizszej rodziny zanim ja się ujawniłam każdy uważał, że moja siostra jest lesbijką. Faktycznie, widać to i po zachowaniu, delikatnie po wygladzie ale takze i po jej koleżankach ...
Powiem tak, nie zdziwie się jak faktycznie za pare lat okaże sie, ze nią jest, teraz za wcześnie na takie przypuszczenia, bo ma dopiero 15 lat
A tak wracając do tematu, brat wujka jest gejem, ale to raczej obca osoba dla mnie.
A z mojej najblizszej rodziny zanim ja się ujawniłam każdy uważał, że moja siostra jest lesbijką. Faktycznie, widać to i po zachowaniu, delikatnie po wygladzie ale takze i po jej koleżankach ...
Powiem tak, nie zdziwie się jak faktycznie za pare lat okaże sie, ze nią jest, teraz za wcześnie na takie przypuszczenia, bo ma dopiero 15 lat
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Ja ujawniłam się pierwsza, po wielu oszustwach, kłamstwach, kiedy wyrzuty sumienia już nie dawały mi spać postanowiłam im wszystko powiedzieć, mama przyjęła to troszkę gorzej, nie usłyszałam od niej ani jednego złego słowa, ale wiem że swoje wypłakała...z tego co opowiadał mi brat też się trochę kłócili po moim wyjeździe, trochę się obwiniali, ale ponoć największym problemem było nie to że wolę kobiety tylko to dlaczego ich okłamałam i dlaczego nie ufałam, powiedzieli że nie chcą żebym ich okłamywała już nigdy więcej, to samo powiedzieli mojemu rodzeństwu i dwa dni później brat przyznał mi się że już od dawna to czuł, bał się komukolwiek powiedzieć, ale tez ma juz dosyc kłamstw... Byłam w ogromnym szoku, nie spodziewałam się...i najbardziej bałam sie tego jak rodzice przeżyją taką wiadomość. No i faktycznie trochę ich to przybiło...szczególnie tate, zaraz potem mama musiała wyjechać za granice na pare miesięcy i każdy z nich musiał uporać sie z tym sam, ale na prawdę oboje są niesamowicie tolerancyjni, wyrozumiali itd. Reszta rodzeństwa tez zareagowała w porzadku (brat i siostra) wspierali nas wszystkich w najgorszych momentach...Życzę wam wszystkim aby wasze rodziny były równie tolerancyjneWow! Jak to jest, kiedy ujawnia się dwoje? Czułaś, że Twoja "niedola" rozkłada się po równo na dwie osoby, więc nie ma takiego strachu czy przebiegło to jakimś innym torem?
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Przez dłuższy czas podejrzewałam, że moja najstarsza kuzynka jest les, jednak grubo się pomyliłam. Jestem chyba sama w rodzinie. Chciałam się wyoutować przed kuzynką ale w ostatniej chwili odpuściłam..
... ale to tylko moje zdanie.
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
"Mine Vaganti. O miłości i makaronach"frick pisze:wWesz był taki film ale sobie teraz nie przypomnę tytułu, o 2-uch braciach, jeden wraca do domu żeby zrobić CO najpierw idzie do brata ten to znosi b. dobrze i kiedy przy kolacji rodzinnej chce się wyoutować brat robi mu suprajsa i outuje się pierwszy ojciec dostaje zawału co uniemożliwia mu zrobienie tego samego. to tak w wielkim skrócie.
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Z mojego pokolenia jestem tylko ja( z tego co wiem sporo osób eksperymentowało, ale chyba nie na poważnie). Natomiast w pokoleniu wyżej kuzynka mojej mamy tworzy szcześlywy związek z kobietą już od jakis 20-25 lat. Wciąż dla mojej rodziny to delikatny temat aczkolwiek nie są one jakoś szczególnie potępiane. Po prostu się o tym głośno nie mówi. Dzielą razem łoże ok- ale nie rozwijamy tego tematu. Nie muszę pisać, że je uwielbiam.
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Ależ Jak ja Ci zazdroszczę. To naprawdę piękna historia, że są w tak długim związku. Z naszego pokolenia mało której się to uda.aluprofka pisze:Z mojego pokolenia jestem tylko ja( z tego co wiem sporo osób eksperymentowało, ale chyba nie na poważnie). Natomiast w pokoleniu wyżej kuzynka mojej mamy tworzy szcześlywy związek z kobietą już od jakis 20-25 lat. Wciąż dla mojej rodziny to delikatny temat aczkolwiek nie są one jakoś szczególnie potępiane. Po prostu się o tym głośno nie mówi. Dzielą razem łoże ok- ale nie rozwijamy tego tematu. Nie muszę pisać, że je uwielbiam.
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Znowu jakiś koniec świata zapowiedzieli?tsundere pisze: Z naszego pokolenia mało której się to uda.
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
Koniec świata już był. Teraz czas liczy się od nowa. Wskakujmy zatem w związki i mierzmy, ile przetrwają.enzymowka pisze:Znowu jakiś koniec świata zapowiedzieli?tsundere pisze: Z naszego pokolenia mało której się to uda.
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: czy jest was więcej w rodzinie?
w mojej rodzinie chyba nie ma nikogo homo( poza wujkiem ale tzw. przyszywanym) natomiast wiekszosc kobiet wychodzila za maz bardzo pozno- dobrze po 30- wiec wszyscy uwazaja, ze to jeszcze przede mna