//wysłało mi kawałek posta, co ciekawe ze środka O.o No ale nic, ból braku opcji 'edytuj'. Reszta wiadomości: //
Szóstki nie dokończyłam. Nie dlatego, że potwornie padałam (to jeszcze nie ten etap był), ale po prostu była... zbyt nudna. Powtarzalność, tłuczenie tego samego nonstop, e-e. Not for me. Może jak podtrenuję silną wolę, to do tego wrócę ^^
Shili pisze:http://www.miesniebrzucha.pl/ - w momencie gdy 6 Weidera byłaby zbyt wykańczająca/cokolwiek, brzuszki to dobry pomysł. Między innymi, bo ćwiczeń na brzuch jest naprawdę dużo i niekoniecznie nawet trzeba się od razu katować od. Podczas leżenia na plecach unoszenie nóg i utrzymywanie ich dzięki sile mięśni brzucha (ważne, żeby nie czuć nacisku na kręgosłup), czy ćwiczenie, w którym osobiście jestem zakochana: pozycję przyjmujemy jak do pompki, z tym że zamiast na wyprostowanych rękach, opieramy je na łokciach. I... tyle. Proste, a jakie skuteczne
A co do chudnięcia po szóstce - tak od razu, to nie. Na pewno trzeba by się ostro w nią wkręcić, żeby to zaczęło być widoczne. Ale żeby zbudować czy wyrzeźbić mięśnie, mięśnie te muszą mieć najpierw jakiś budulec, co przy wyglądzie szkieletorka może być trudne. Dlatego do ćwiczeń najlepiej dodać jakąś dietę* w tym momencie, przytyć.
*Yee, ja swoją zaczynam od jutra.