Studniówka - problem.
-
- początkująca foremka
- Posty: 31
- Rejestracja: 26 paź 2011, o 20:37
Studniówka - problem.
Jak widać w tytule , mam problem ze studniówką. Przed chwilą uświadomiłam mamę, że na studniówkę zamierzam iść w garniturze. Od razu zaczęła się bulwersować i pokazywać mi jakąś "piękną" sukienkę, że mogłabym ją założyć, że jestem dziewczynką a nie chłopcem. Gdy stanowczo zaprotestowałam powiedziała, że może mi kupić sukienkę jaka mi się spodoba, jednak nadal nie odpuściłam, potem powiedziała, że w ostateczności! damski garnitur ale może zdecyduję się na sukienkę. No i gdy powiedziałam, że chce iść w męskim
(nie jestem chłopaciarą, raczej to decyzja spowodowana moim feminizmem ) to zaczęło się jakieś piekło. Dodam, że nie rozmawiałam z mamą nigdy o mojej orientacji, w sumie wie o niej tylko moja najlepsza przyjaciółka i osoby, które się domyślają. Nawet nie zamierzam jej (mamie) o tym mówić ani z nią o tym rozmawiać, bo nigdy nie miałyśmy dobrych kontaktów, poza tym znam jej staroświeckie poglądy. Do rzeczy. Zaczęła na mnie krzyczeć, że ona wykarmiła mnie własną piersią, że czemu ja jej robię takie rzeczy, że wszyscy mnie wyśmieją i nie dadzą mi spokoju do końca roku. Jestem dziewczyną więc mam się ubrać w sukienkę. Na garnitur i na kolejną rate pieniędzy na studniówkę już nie dostanę Jak mam jej wytłumaczyć, że to mój wybór, żeby pozwoliła mi być sobą, no i teraz najbardziej materialistyczno-egoistyczne pytanie - żeby dała mi pieniądze chociaż na kolejną rate? Jestem w klasie maturalnej, robota nie wpłynie za dobrze na moje wyniki w nauce... Nie zamierzam przystać na jej ultimatum, wolę nie iść w ogóle. Proszę o rady a nie złośliwe komentarze.
(nie jestem chłopaciarą, raczej to decyzja spowodowana moim feminizmem ) to zaczęło się jakieś piekło. Dodam, że nie rozmawiałam z mamą nigdy o mojej orientacji, w sumie wie o niej tylko moja najlepsza przyjaciółka i osoby, które się domyślają. Nawet nie zamierzam jej (mamie) o tym mówić ani z nią o tym rozmawiać, bo nigdy nie miałyśmy dobrych kontaktów, poza tym znam jej staroświeckie poglądy. Do rzeczy. Zaczęła na mnie krzyczeć, że ona wykarmiła mnie własną piersią, że czemu ja jej robię takie rzeczy, że wszyscy mnie wyśmieją i nie dadzą mi spokoju do końca roku. Jestem dziewczyną więc mam się ubrać w sukienkę. Na garnitur i na kolejną rate pieniędzy na studniówkę już nie dostanę Jak mam jej wytłumaczyć, że to mój wybór, żeby pozwoliła mi być sobą, no i teraz najbardziej materialistyczno-egoistyczne pytanie - żeby dała mi pieniądze chociaż na kolejną rate? Jestem w klasie maturalnej, robota nie wpłynie za dobrze na moje wyniki w nauce... Nie zamierzam przystać na jej ultimatum, wolę nie iść w ogóle. Proszę o rady a nie złośliwe komentarze.
Re: Studniówka - problem.
hmm , a idź w tym i w tym znaczy się przyjdź pierwsze w garniturze a później się przebierz w sukienkę chyba ze nie lubisz. Ja jak idę na jakieś weselę czy coś z ważnych uroczystości to często się przebieram , wspomnę sobie komers gdy przyszłam przyszłam w sukience a później szybko zmieniłam w garnitur .
Artysta musi zatrzeć ślady potu, wylanego przy tworzeniu swego dzieła. Widoczny wysiłek jest bowiem zbyt małym wysiłkiem.
Re: Studniówka - problem.
bo nie dadzą Ci spokojuKruczaJama pisze:Zaczęła na mnie krzyczeć, że ona wykarmiła mnie własną piersią, że czemu ja jej robię takie rzeczy, że wszyscy mnie wyśmieją i nie dadzą mi spokoju do końca roku.
to nie idź. Po co w ogóle chcesz iść?Nie zamierzam przystać na jej ultimatum, wolę nie iść w ogóle.
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
-
- początkująca foremka
- Posty: 31
- Rejestracja: 26 paź 2011, o 20:37
Re: Studniówka - problem.
A czemu mają mi nie dać spokoju? Z powodu ciężkich butów mam spokój, z powodu poglądów mam spokój, to co zmieni garnitur?zosia24 pisze: bo nie dadzą Ci spokoju
Głupie pytanie. Bo to moja studniówka? Bo studniówkę ma się raz w życiu, to coś wyjątkowego. Bo chcę iść na na nią z niektórymi wspaniałymi ludzmi z 3cich klas, chcę mieć te wspomnienia.to nie idź. Po co w ogóle chcesz iść?
Nie lubię.WildGirl pisze:hmm , a idź w tym i w tym znaczy się przyjdź pierwsze w garniturze a później się przebierz w sukienkę chyba ze nie lubisz.
Re: Studniówka - problem.
Ach Ci rodzice..
Ja nie rozumiem(bo się nie da, każdy ma swoje patrzenie) ludzi podchodzących do danego tematu patrząc na to co wypada a co nie. Jesteś dziewczyną masz robić tak jak jest to ogólnie przyjęte, czyli ubierać sukienki, i takie tam.
Każdy chyba ma swój rozum i potrafi go użyć(albo i nie) by ocenić daną sytuację.
Przemyśl sobie to dokładnie i idź ubrana tak jak Ty tego chcesz, a nie tak jak ktoś tego oczekuje.
A przecież kobietom ładnie w garniturze, odpowiednio dobranym
Może daj mamie chwile czasu na przemyślenie, i wróć do tematu. Użyj jakiś argumentów, i tego samego mogłabyś wymagać od niej, konkretne przykłady dlaczego jest na nie.
Zapewne chodzi o to co "ludzie powiedzą" i tego się obawia, no jak to kobieta w garniturze na studniówce, o zgrozo !
Ja nie rozumiem(bo się nie da, każdy ma swoje patrzenie) ludzi podchodzących do danego tematu patrząc na to co wypada a co nie. Jesteś dziewczyną masz robić tak jak jest to ogólnie przyjęte, czyli ubierać sukienki, i takie tam.
Każdy chyba ma swój rozum i potrafi go użyć(albo i nie) by ocenić daną sytuację.
Przemyśl sobie to dokładnie i idź ubrana tak jak Ty tego chcesz, a nie tak jak ktoś tego oczekuje.
A przecież kobietom ładnie w garniturze, odpowiednio dobranym
Może daj mamie chwile czasu na przemyślenie, i wróć do tematu. Użyj jakiś argumentów, i tego samego mogłabyś wymagać od niej, konkretne przykłady dlaczego jest na nie.
Zapewne chodzi o to co "ludzie powiedzą" i tego się obawia, no jak to kobieta w garniturze na studniówce, o zgrozo !
- kali_gandaki
- Posty: 1
- Rejestracja: 22 lis 2011, o 18:54
Re: Studniówka - problem.
A co złego jest w damskim garniturze? Na pewno fajnie byś wyglądała. Pamiętaj- mamy nie przegadasz.
Ja na swoją studniówkę nie poszłam, bo nie miałam zamiaru tańczyć poloneza z jakimś chłopakiem, a po drugie właśnie nie chciałam ubrać sukienki! A teraz? Kto by pomyślał- śmigam w kieckach, gdzie tylko się da:)
Ja na swoją studniówkę nie poszłam, bo nie miałam zamiaru tańczyć poloneza z jakimś chłopakiem, a po drugie właśnie nie chciałam ubrać sukienki! A teraz? Kto by pomyślał- śmigam w kieckach, gdzie tylko się da:)
-
- początkująca foremka
- Posty: 31
- Rejestracja: 26 paź 2011, o 20:37
Re: Studniówka - problem.
Nic nie jest złego w damskim garniturze, nie chodzi o wygląd tylko o moje małe buntownicze zmienianie świata. Właśnie rozmawiałam z matką, która już całkowicie rozstroiła mnie emocjonalnie, stwierdziła, ze mam iść po wpłaconą już zaliczkę i jej oddać pieniądze. Jej najważniejszym argumentem jest teraz to, że na studniówkę idą dorośli ludzie, którzy wiedzą jak należy stosownie się ubrać do danej sytuacji. I, że taki jest świat i, że tego nie zmienię. Co do tańczenia poloneza, u nas nie jest to obowiązkiem, żeby na niej być, ja także nie tańczę. Nie mam już pojęcia co jej powiedzieć, żeby cokolwiek zrozumiała..
Re: Studniówka - problem.
A jakbyś zrobiła jakieś przymiarki co do stroju ? Razem z nią wybrała się do sklepu przymierzyła kilka ciuszków, może jakby zobaczyła to zmieniałaby zdanie
-
- początkująca foremka
- Posty: 31
- Rejestracja: 26 paź 2011, o 20:37
Re: Studniówka - problem.
To odpada, dla niej to by był zbyt wielki wstyd, już raczej nic nie poradzę. Zostało mi poczekać, aż jej się wytrzeźwieje będzie się dużo łatwiej rozmawiało. Albo przekonać, którąś z moich kumpeli aby pogadała z moją matką, one zawsze miały na nią większy wpływ niż ja.
Re: Studniówka - problem.
Zawsze zostaje opcja jakoś sobie samej poradzić z uzbieraniem kasy, no ale nie jest łatwo.
-
- początkująca foremka
- Posty: 31
- Rejestracja: 26 paź 2011, o 20:37
Re: Studniówka - problem.
Dzięki wszystkim za pomoc, jak coś się zmieni to dam znać... Jak rzucicie jakiś złoty pomysł to spróbuję go wykorzystać przy następnej rozmowie na ten męczący temat. Pomyślę nad pójściem do jakiejś roboty w sumie to i tak zbyt wiele się nie uczę Pozdrawiam saga00 jako główną wspierającą : )
Re: Studniówka - problem.
Z doświadczenia wiem ze "nauka" to dobra wymówka
Ale czasami warto spiąć poślady i coś ruszyć
Ale czasami warto spiąć poślady i coś ruszyć
Re: Studniówka - problem.
A kto będzie Twoją osobą towarzyszącą? Nic dziwnego, że matce pomysł nie leży, jeśli wyobrazi sobie poloneza w wykonaniu córki w garniturze pod rękę z chłopcem też w garniturze, jeśli zaś idziesz jako singiel, to chyba nie byłoby w tym stroju nic strasznego. Mnie się pomysł podoba, bo czasami osoby starają się ubierać "pod okoliczność" z pogwałceniem swojego stylu i osobowości, i efekt estetyczny stroju np. weselnego jest bardziej kuriozalny niż gdyby ubrały się elegancko, ale po swojemu. Najważniejsze tylko, żeby gajer był skrojony do figury i dodawał uroku a nie szpecił
Re: Studniówka - problem.
a dlaczego nie chcesz iść np. w dresie tylko w męskim garniturze?
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
Re: Studniówka - problem.
Moim zdaniem powinnaś iść w sukience, raz mogłabyś się poświęcić. Poza tym to tylko jeden wieczór. A co do wyśmiewania - mama może mieć niestety racje.
love? no, I prefer Vodka
Re: Studniówka - problem.
Co to znaczy "poświęcić się"? Ma się ubrać tak, żeby: a) było elegancko - bo to jednak bal, b) ma się czuć ubrana a nie przebrana. Może koleżanka znajdzie fajną kieckę, którą zechce ubrać, ale jeśli uważa, że woli iść w garniturze (męski nie jest skrojony na kobiecą figurę, lepiej szukać kobiecego), to nie ma powodu, by miała z tego rezygnować w imię "poświęcania się".
Re: Studniówka - problem.
a może ta studniówka jest w lokalu a nie na sali gimnastycznej?zosia24 pisze:a dlaczego nie chcesz iść np. w dresie tylko w męskim garniturze?
Re: Studniówka - problem.
Pewnie mama w jakiś tam stopniu miała racje uzasadniając swoje zdanie, ale to mimo wszystko nie jest powód do tego aby miała się poświęcać i iść w czymś w czym po prostu nie będzie się czuła dobrze, nie byłoby sensu siedzieć na takiej imprezie. Jest to ważne wydarzenie, i ma spędzić miło czas. Sama zadecydujeeufemia pisze:Moim zdaniem powinnaś iść w sukience, raz mogłabyś się poświęcić. Poza tym to tylko jeden wieczór. A co do wyśmiewania - mama może mieć niestety racje.
I always wonder why birds stay in the same place when they can fly anywhere on the eart.
Then I asky myself the same questions
Then I asky myself the same questions
-
- początkująca foremka
- Posty: 31
- Rejestracja: 26 paź 2011, o 20:37
Re: Studniówka - problem.
Zosia24 od początku się zastanawiam w jakim celu zadajesz te swoje pytania? Są prymitywne. Więc zanim spróbujesz jeszcze bardziej się upokorzyć, najpierw sama się zastanów nad odpowiedzią na któreś z nich. Zamierzam sobie wybrać garnitur na swój krój, polecam pooglądać zdjęcia w googlu jak dobrze dobrane garnitury mogą pięknie i elegancko wyglądać na kobiecie. Nie zamierzam się poświęcać dla nikogo, nie obchodzi mnie zdanie innych, jeśli wybiorę damski garnitur to tylko dlatego, że faktycznie lepiej na mnie leży (dzięki Tsundere). Będą się wyśmiewać, trudno, przecież się nie pochlastam A i moje pytanie brzmiało jak przekonać moją matkę do mojej decyzji, a nie jak przekonać mnie do decyzji matki. Wiem, że ma rację. Tak samo jak ma rację, że nie powinnam chodzić na parady pederastów, blokady faszystów, marsze wyzwolenia i tak dalej bo to nic nie zmieni. Pozdrawiam jeszcze raz.
- justawoman
- Posty: 6
- Rejestracja: 2 kwie 2011, o 01:49
Re: Studniówka - problem.
Mnie też czeka wkrótce studniówka, ale nie mam takiego problemu z moją mamą jak ty. Mogę iść w czym chcę.
I również nie idę w sukience. I to nie jest żaden bunt z mojej strony, po prostu chcę się czuć na tej imprezie jak najlepiej, a wiem, że sukienka, spódniczka czy co tam jeszcze wypada dziewczynie ubrać na studniówkę odebrałoby mi komfort.
Pokaż mamie swój pomysł kreacji na studniówkę, poproś ją może żeby Ci doradziła z dodatkami? Ucieszy się, a może nawet przekona do twojej koncepcji? A idziesz z partnerem czy partnerką?
I również nie idę w sukience. I to nie jest żaden bunt z mojej strony, po prostu chcę się czuć na tej imprezie jak najlepiej, a wiem, że sukienka, spódniczka czy co tam jeszcze wypada dziewczynie ubrać na studniówkę odebrałoby mi komfort.
Pokaż mamie swój pomysł kreacji na studniówkę, poproś ją może żeby Ci doradziła z dodatkami? Ucieszy się, a może nawet przekona do twojej koncepcji? A idziesz z partnerem czy partnerką?
Re: Studniówka - problem.
a p[cenzura] to i idź w samej bieliźnie ;2 jeśli nie interesuje Cie zdanie innych to może faktycznie ogarnij garniaka, ALE może jednak znajdziesz sukienke, która będzie Ci odpowiadać. nigdy nie mów nigdy
love? no, I prefer Vodka
Re: Studniówka - problem.
KruczaJama pisze:Zamierzam sobie wybrać garnitur na swój krój, polecam pooglądać zdjęcia w googlu jak dobrze dobrane garnitury mogą pięknie i elegancko wyglądać na kobiecie.
jak męski garnitur może wyglądać elegancko na kobiecie?KruczaJama pisze:No i gdy powiedziałam, że chce iść w męskim
ejjj, ale dresy też mogą wyglądać elegancko. ... a kij z tym, czy na sali, czy w lokalu. Ważne żeby czuć się komfortowo, prawda?tsundere pisze:a może ta studniówka jest w lokalu a nie na sali gimnastycznej?zosia24 pisze:a dlaczego nie chcesz iść np. w dresie tylko w męskim garniturze?
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
-
- początkująca foremka
- Posty: 31
- Rejestracja: 26 paź 2011, o 20:37
Re: Studniówka - problem.
Nigdy nie widziałam eleganckiego dresu, jeśli gustujesz w dresach to pewnie dlatego nie możemy się dogadać. WEDŁUG MNIE męski garnitur może wyglądać elegancko na kobiecie, zależy od sylwetki kobiety albo kroju garnituru. Tak samo jak sukienka może wyglądać elegancko na mężczyźnie, nawet nie wiesz jakie niektórzy trans mają nogi . Mnie pociągają kobiety w garniturach, nawet męskich, innego pociągają faceci w spódniczkach a innego dresy, proste. Po co mnie krytykujesz, jeśli nie wnosisz nic do tematu? Bez sensu. Ale co ja w sumie mogę wiedzieć, jestem tylko zbuntowaną nastolatką
Re: Studniówka - problem.
Prawda ! Komfort to podstawazosia24 pisze: a kij z tym, czy na sali, czy w lokalu. Ważne żeby czuć się komfortowo, prawda?
I always wonder why birds stay in the same place when they can fly anywhere on the eart.
Then I asky myself the same questions
Then I asky myself the same questions
Re: Studniówka - problem.
w żadnym poście Cię nie skrytykowałam.
Ja też nie lubię spódnic, ewentualnie mogę założyć sukienkę na jakąś wyjątkową okoliczność.
Tak mi się przypomniała moja studniówka i chyba pójdę do Kościoła podziękować Bogu, że się nie zbuntowałam i pokornie założyłam sukieneczkę. Teraz jak patrzę na zdjęcia, to niezła laska ze mnie była ... chociaż ja nigdy nie miałam "ciągutek" do męskich garniturów.
Ja też nie lubię spódnic, ewentualnie mogę założyć sukienkę na jakąś wyjątkową okoliczność.
Tak mi się przypomniała moja studniówka i chyba pójdę do Kościoła podziękować Bogu, że się nie zbuntowałam i pokornie założyłam sukieneczkę. Teraz jak patrzę na zdjęcia, to niezła laska ze mnie była ... chociaż ja nigdy nie miałam "ciągutek" do męskich garniturów.
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
-
- początkująca foremka
- Posty: 31
- Rejestracja: 26 paź 2011, o 20:37
Re: Studniówka - problem.
A i na studniówkę idę z koleżanką ze szkoły, ale nie tańczymy razem poloneza, szkoła na to nie pozwala Dobrze Zosiu, mam nadzieję, że w dniu studniówki na którą wymyślę jakiś plan żeby dotrzeć, wyślesz mi kopniaka na szczęście !
- justawoman
- Posty: 6
- Rejestracja: 2 kwie 2011, o 01:49
Re: Studniówka - problem.
ja tańczę z koleżanką
-
- początkująca foremka
- Posty: 31
- Rejestracja: 26 paź 2011, o 20:37
Re: Studniówka - problem.
Obie w sukienkach? Czy jakieś zróżnicowanie?justawoman pisze:ja tańczę z koleżanką
Re: Studniówka - problem.
To musi być niesamowity widokjustawoman pisze:ja tańczę z koleżanką
A mina pozostałych chyba bezcenna
I always wonder why birds stay in the same place when they can fly anywhere on the eart.
Then I asky myself the same questions
Then I asky myself the same questions
Re: Studniówka - problem.
I podkreślasz to w co drugim poście by nikomu przypadkiem nie umknęło?KruczaJama pisze: Ale co ja w sumie mogę wiedzieć, jestem tylko zbuntowaną nastolatką
Bycie zbuntowanym nie polega na mówieniu o buncie
"... ja nic nie sądzę, głowa mnie od tego boli. Źle robi na mózg"