Nie znam swojej orientacji. Pomóżcie!!
już sama nie wiem...
tak w ogóle,to witam Was wszystkie! (wczoraj pierwszy raz tu weszłam)
pewnie nudzą Was już tego typu problemy,ale ja sama neiw iem co mam robic i z kim mogę pogadać. sprawa wygląda tak:
zawsze byłam poniekąd homofobką, nie rozumiałam,a wręcz czułam wstręt do gejów. z lesbijkami było troche inaczej,bo nigdy nie myślałam o miłości kobiet z obrzydzeniem. jakieś pół roku temu wszystko sie zmieniło. robiłam na uczelni prezentację na temat homoseksualizmu i sporo sie naczytałam na ten temat. od tej pory geje przestali mi przeszkadzać. zdawało mi się,że moja wykładowczyni jest les,bo zawsze obserwowała mnie w dziwny sposób. zauważyłam,że podoba mi się to (do tej pory nei wiem czy jest les, ale nie mam juz z nia zajęć). miałam kilku chłopaków, ale związki nigdy nie trwały długo. teraz od 2 lat jestem sama. nadal podobają mi sie faceci, ale chyba bardziej zaczęłam zwracać uwage na kobiety. nie wiem czy to fakt,że juz tyle jestem sama wpływa tak na mnie, ale coraz częściej wydaje mi się,że jestem les. tak naprawde nie potrafie sie określić do końca. czuję coś do mojej koleżanki z grupy(i współlokatorki zarazem),ale wiem,że nic nie mogę zrobić. nie powiem jej,że mnie pociąga,bo się boję. często żartujemy sobie,że jesteśmy parą itp,ale to tylko słowa, żarty. chciałabym zobaczyć jak to jest być z kobietą,ale nie wiem co mogłabym zrobic w tym kierunku... jak poznać dziewczynę? wiem,że nie pójdę do klubu les,bo na taki krok nie jestem gotowa.... czy pozostaje mi życie w samotności?
pewnie nudzą Was już tego typu problemy,ale ja sama neiw iem co mam robic i z kim mogę pogadać. sprawa wygląda tak:
zawsze byłam poniekąd homofobką, nie rozumiałam,a wręcz czułam wstręt do gejów. z lesbijkami było troche inaczej,bo nigdy nie myślałam o miłości kobiet z obrzydzeniem. jakieś pół roku temu wszystko sie zmieniło. robiłam na uczelni prezentację na temat homoseksualizmu i sporo sie naczytałam na ten temat. od tej pory geje przestali mi przeszkadzać. zdawało mi się,że moja wykładowczyni jest les,bo zawsze obserwowała mnie w dziwny sposób. zauważyłam,że podoba mi się to (do tej pory nei wiem czy jest les, ale nie mam juz z nia zajęć). miałam kilku chłopaków, ale związki nigdy nie trwały długo. teraz od 2 lat jestem sama. nadal podobają mi sie faceci, ale chyba bardziej zaczęłam zwracać uwage na kobiety. nie wiem czy to fakt,że juz tyle jestem sama wpływa tak na mnie, ale coraz częściej wydaje mi się,że jestem les. tak naprawde nie potrafie sie określić do końca. czuję coś do mojej koleżanki z grupy(i współlokatorki zarazem),ale wiem,że nic nie mogę zrobić. nie powiem jej,że mnie pociąga,bo się boję. często żartujemy sobie,że jesteśmy parą itp,ale to tylko słowa, żarty. chciałabym zobaczyć jak to jest być z kobietą,ale nie wiem co mogłabym zrobic w tym kierunku... jak poznać dziewczynę? wiem,że nie pójdę do klubu les,bo na taki krok nie jestem gotowa.... czy pozostaje mi życie w samotności?
O tym, że kocha się kobiety, nie dowiadujemy się z literatury.zawsze byłam poniekąd homofobką, nie rozumiałam,a wręcz czułam wstręt do gejów. z lesbijkami było troche inaczej,bo nigdy nie myślałam o miłości kobiet z obrzydzeniem. jakieś pół roku temu wszystko sie zmieniło. robiłam na uczelni prezentację na temat homoseksualizmu i sporo sie naczytałam na ten temat.
Poczekaj na ciekawego faceta
[i]"Umysł świadomy słuszności śmieje się z kłamstw opinii..."[/i]
witaj, myślę że powinnaś poczekać aż kogoś poznasz, nie spiesz się kieruj się uczuciem.ja chyba wiem czego pragnę.ale troszkę inaczje niz Ty,bo ja pociag do kobiet czuje juz od lat...i jestem tego pewna.trzymam kciuki...P.S.aha najważniejsze kogo pokochasz a nie jakiej jestes orientacji...choć myślę (moge się mylić) ze poprostu chcesz spróbowac z ciekawości lub poczekaj na właściwego faceta.powodzenia!
Nie chcę tu już dłużej być. Bardzo proszę osoby kompetentne o usunięcie mojego konta.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2006, o 13:12 przez Moro, łącznie zmieniany 1 raz.
A dlaczego ma nie sądzić ,ze jest "szczególny"-moze odrobine wiecej wyrozumiałości dla ludzi w "potrzebie".Moro pisze:Błagam litości. Ile jeszcze takich tekstów tu powstanie. Każda nawiedzona myśli, że jej przypadek jest szczególny. Może zamiast wylewać tu swoje wypociny, choć raz przeczytałaby wypociny innych nawiedzonych przed nią - i wyciągnęła wnioski, Co ?
-
- początkująca foremka
- Posty: 29
- Rejestracja: 3 mar 2012, o 14:44
Jestem les, bi czy hetero?
Witam.
To mój pierwszy post na tym forum. Nawet nie wiem od czego zacząć... Tak dużo tego jest.
Mam 16 lat, jestem aktualnie w trzeciej klasie gim. To, że jestem bi bądź les podejrzewałam już od dwóch lat, ale nigdy nie byłam tego pewna. Zawsze, kiedy widziałam w filmach, serialach sceny między dwoma kobietami krzywiłam się. Chłopaki mi sie podobali, ale nigdy, przenigdy nie byłam zakochana, bądź nawet zauroczona. Ale pewnego razu zwróciłam uwagę na to, że podoba mi się pewna aktorka. Mówiłam sobie, że tylko chcę być jak ona, nic wielkiego. Ale potem mi się kolejne zaczęły podobać... I wtedy zaczęłam się zastanawiać nad tym, kim jestem. Ale nadal nie dopuszczałam do siebie, że mogą mi się podobać dziewczyny. Zwaliłam to na karb hormonów, mówiłam sobie, że mi to przejdzie.
To myślenie, te poglądy zawaliły mi się pewnego,jednego dnia, kiedy zobaczyłam lesbijski pocałunek w pewnym serialu. Zawładnął mną całkowicie, oglądałam go raz po razie. Byłam zafascynowana i zaczęłam się wtedy zupełnie serio zastanawiać nad tym. Miałam wtedy 15 lat. Burza potem ucichła na wiele miesięcy.
Znów się natknęłam na inny serial, pojawił się tam wątek homoseksualny - dziewczyna zmagała się ze sobą, przeszła coming out itp. Wtedy zaczęło się totalnie. Ciągle o tym myślałam, ale nie zagłębiałam się w to. Rozmawiałam o tym z przyjaciółką, wałkowałam to ciągle. Chłopaki nadal mi się podobali, nawet chciałam mieć chłopaka, wręcz pragnęłam, ale nadal nie myślałam o związku "nienormalnym" jak to wtedy określałam. Kilka miesięcy później oglądnęłam "The Lost Girl", gdzie pierwszy raz zobaczyłam namiastkę lesbijskiego seksu, wtedy zaczęłam myśleć o tym, jak to wyglada itp. Zaczęłam szukać, wgłębiać się w temat i oglądnęłam inny serial "The L Word". Kilka dni później skończyłam 16 lat, zaczęłam się z tym oswajać, pojawiły się pierwsze fantazje, pierwsze pragnienia mienia dziewczyny.
Czasem mam tzw. fazy. Czyli cholerne pragnienie związania się z kobietę, ciągłe myślenie o tym wszystkim.. I wtedy faceci w ogóle mnie nie kręcą. Jak mi to przechodzi, dopuszczam facetów do moich myśli, ale... to nie to samo. Nie czuję tego czegoś, co czuję, kiedy myślę o dziewczynach.
Wiem, że to co napisałam... Powinno wskazywać na to, że jestem lesbijką, albo bi, ale... nadal mam wątpliwości. Mam myśli, że to może przejściowe, albo coś w tym rodzaju. Cały czas mnie to męczy, bo... boję się tego.
Pozdrawiam.
To mój pierwszy post na tym forum. Nawet nie wiem od czego zacząć... Tak dużo tego jest.
Mam 16 lat, jestem aktualnie w trzeciej klasie gim. To, że jestem bi bądź les podejrzewałam już od dwóch lat, ale nigdy nie byłam tego pewna. Zawsze, kiedy widziałam w filmach, serialach sceny między dwoma kobietami krzywiłam się. Chłopaki mi sie podobali, ale nigdy, przenigdy nie byłam zakochana, bądź nawet zauroczona. Ale pewnego razu zwróciłam uwagę na to, że podoba mi się pewna aktorka. Mówiłam sobie, że tylko chcę być jak ona, nic wielkiego. Ale potem mi się kolejne zaczęły podobać... I wtedy zaczęłam się zastanawiać nad tym, kim jestem. Ale nadal nie dopuszczałam do siebie, że mogą mi się podobać dziewczyny. Zwaliłam to na karb hormonów, mówiłam sobie, że mi to przejdzie.
To myślenie, te poglądy zawaliły mi się pewnego,jednego dnia, kiedy zobaczyłam lesbijski pocałunek w pewnym serialu. Zawładnął mną całkowicie, oglądałam go raz po razie. Byłam zafascynowana i zaczęłam się wtedy zupełnie serio zastanawiać nad tym. Miałam wtedy 15 lat. Burza potem ucichła na wiele miesięcy.
Znów się natknęłam na inny serial, pojawił się tam wątek homoseksualny - dziewczyna zmagała się ze sobą, przeszła coming out itp. Wtedy zaczęło się totalnie. Ciągle o tym myślałam, ale nie zagłębiałam się w to. Rozmawiałam o tym z przyjaciółką, wałkowałam to ciągle. Chłopaki nadal mi się podobali, nawet chciałam mieć chłopaka, wręcz pragnęłam, ale nadal nie myślałam o związku "nienormalnym" jak to wtedy określałam. Kilka miesięcy później oglądnęłam "The Lost Girl", gdzie pierwszy raz zobaczyłam namiastkę lesbijskiego seksu, wtedy zaczęłam myśleć o tym, jak to wyglada itp. Zaczęłam szukać, wgłębiać się w temat i oglądnęłam inny serial "The L Word". Kilka dni później skończyłam 16 lat, zaczęłam się z tym oswajać, pojawiły się pierwsze fantazje, pierwsze pragnienia mienia dziewczyny.
Czasem mam tzw. fazy. Czyli cholerne pragnienie związania się z kobietę, ciągłe myślenie o tym wszystkim.. I wtedy faceci w ogóle mnie nie kręcą. Jak mi to przechodzi, dopuszczam facetów do moich myśli, ale... to nie to samo. Nie czuję tego czegoś, co czuję, kiedy myślę o dziewczynach.
Wiem, że to co napisałam... Powinno wskazywać na to, że jestem lesbijką, albo bi, ale... nadal mam wątpliwości. Mam myśli, że to może przejściowe, albo coś w tym rodzaju. Cały czas mnie to męczy, bo... boję się tego.
Pozdrawiam.
-
- początkująca foremka
- Posty: 29
- Rejestracja: 3 mar 2012, o 14:44
Re: Jestem les, bi czy hetero?
Wiem, ze to wszystko brzmi chaotycznie, bo prawda jest taka, że sama nie mam tego ułożonego w swojej głowie. Nie potrafię po prostu tego ułożyć.
Jeśli coś jest niejasne, proszę zadawać pytania.
Jeśli coś jest niejasne, proszę zadawać pytania.
Re: Jestem les, bi czy hetero?
Jesteś jeszcze bardzo młoda, więc nie pokusiłabym się o przypięcie Ci jakiejś plakietki. Tak naprawdę myślę, że jesteś jeszcze kompletnie nieukształtowaną osóbką, dopiero dojrzewasz emocjonalnie.
Poza tym, jak można się określić, w momencie, kiedy nie miało się tak naprawdę żadnych bliższych doświadczeń/kontaktów z dziewczynami, ani z chłopakami?
A jeśli Cię martwi możliwość tego, że możesz być les, no cóż... Powiem Ci tylko, że samo to, że podobają Ci się jakieś aktorki, czy pocałunki między kobietami, jeszcze o niczym nie świadczy. Znam wiele kobiet całkowicie hetero, którym się podobają takie rzeczy po prostu ze względów estetycznych - to jest ładne, ale wiem, że nie chciałyby tego spróbować.
Poza tym, jak można się określić, w momencie, kiedy nie miało się tak naprawdę żadnych bliższych doświadczeń/kontaktów z dziewczynami, ani z chłopakami?
A jeśli Cię martwi możliwość tego, że możesz być les, no cóż... Powiem Ci tylko, że samo to, że podobają Ci się jakieś aktorki, czy pocałunki między kobietami, jeszcze o niczym nie świadczy. Znam wiele kobiet całkowicie hetero, którym się podobają takie rzeczy po prostu ze względów estetycznych - to jest ładne, ale wiem, że nie chciałyby tego spróbować.
Re: Jestem les, bi czy hetero?
Nie spiesz się. Poczekaj, czas przyniesie odpowiedź. W wieku szesnastu lat dzieją się z człowiekiem różne dziwne cuda - czasem to mija, czasem nie. W pewnym momencie się zakochasz i to w dużej mierze rozwiąże problem (pojawią się inne^^). Naprawdę nie ma się nad czym głowić.
-
- początkująca foremka
- Posty: 29
- Rejestracja: 3 mar 2012, o 14:44
Re: Jestem les, bi czy hetero?
Zapomniałam jeszcze wspomnieć, że całowałam się już z dziewczyną. To było już kilka lat temu, ale... chciałabym to powtórzyć. Od niedawna podoba mi się pewna dziewczyna z równoległej klasy, często o niej myślę, zastanawiam się jakiej orientacji jest...
Ale dzięki za odpowiedzi, uspokoiłyście mnie nieco ; )
Ale dzięki za odpowiedzi, uspokoiłyście mnie nieco ; )
Re: Jestem les, bi czy hetero?
ale masz zabawę chłopcze
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
-
- początkująca foremka
- Posty: 29
- Rejestracja: 3 mar 2012, o 14:44
Re: Jestem les, bi czy hetero?
No tak, nie ma to jak sarkazm : D
Re: Jestem les, bi czy hetero?
... miłej zabawy.
jestem ciekawa co sobie jeszcze przypomnisz ... w sumie, jak masz już za sobą pocałunek, to chyba jesteś les?
jestem ciekawa co sobie jeszcze przypomnisz ... w sumie, jak masz już za sobą pocałunek, to chyba jesteś les?
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
Re: Jestem les, bi czy hetero?
Może przestań oglądać filmy i seriale z takimi wątkami, a już na pewno the l word, i zobaczysz co Ci życie przyniesie
wiem , że to takie 'jajko z niespodzianką' a nie każdy niespodzianki lubi.. ale może spokojniejsza będziesz
wiem , że to takie 'jajko z niespodzianką' a nie każdy niespodzianki lubi.. ale może spokojniejsza będziesz
-
- początkująca foremka
- Posty: 29
- Rejestracja: 3 mar 2012, o 14:44
Re: Jestem les, bi czy hetero?
Nie mam nic już do przypomnienia, po prostu zapomniałam tamto wtrącić.zosia24 pisze: ... miłej zabawy.
jestem ciekawa co sobie jeszcze przypomnisz ... w sumie, jak masz już za sobą pocałunek, to chyba jesteś les?
Nie wiem, czy to takie proste jest. Chyba się od tego... uzależniłam o.Okharyi pisze:Może przestań oglądać filmy i seriale z takimi wątkami, a już na pewno the l word, i zobaczysz co Ci życie przyniesie
wiem , że to takie 'jajko z niespodzianką' a nie każdy niespodzianki lubi.. ale może spokojniejsza będziesz
Ale tak na serio... Nie wiem, czy cokolwiek to przyniesie, bo już zrobiłam sobie taką przerwę, przyjaciółka mi doradziła. Może mniej o tym myślałam, ale nadal zwracałam uwagę na kobiety, oglądałam się za nimi, nawet nieświadomie.
Re: Jestem les, bi czy hetero?
Jak dla mnie jesteś bi. Chętnie Cię poznam. Odezwij się Myślę, że miałybyśmy dużo wspólnych tematów, a szczególnie ten
Re: Jestem les, bi czy hetero?
Hmm ja dodam komentarz taki , miałam bardzo podobnie ale w wieku 12 lat , gdzieś tak pod koniec podstawówki.
Artysta musi zatrzeć ślady potu, wylanego przy tworzeniu swego dzieła. Widoczny wysiłek jest bowiem zbyt małym wysiłkiem.
Nie potrafie przyznać się sama przed sobą...
Na poczatku witam wszystkie dziewczyny . Mam za dużo myśli w głowie, więc wybaczcie jeżeli będę pisała nieco chaotycznie.
Właściwie niewiem z jakiego powodu pisze tego posta, może po prostu chce to z siebie wylać.
Niewiem od czego zacząć, może od tego, że od jakiegoś czasu podobają mi się dziewczyny, właściwie nie od jakiegoś czasu, wydaje mi się, że zawsze tak było. Nigdy nie podobali mi się faceci, no może raz czułam coś więcej do płci przeciwnej, ale było to już kilka dobrych lat temu. Nie moge jednak powiedzieć, że kiedykolwiek byłam zakochana w jakiejś kobiecie, bo tak nie było, ale dużo większy pociąg czuje właśnie do nich . Niewiem co właściwie chce tutaj przekazać. Może to, że szukam od was wsparcia, gdyż nie moge go znaleźć w życiu 'realnym'. Czuje się, że coś jest nie tak. Moja rodzina jest bardzo staroświecka i tak też zostałam wychowana, jeszcze kilka lat temu byłam można powiedzieć - homobofem. Teraz oczywiście tak nie jest, jednak dalej gdzieś w głębi mnie tkwi przekonanie, że coś jest ze mną nie tak, że to co myśle jest złe, ale nie potrafie tego zmienic. Warto też wspomnieć, że żyje w środowisku bardzo religijnym, co oczywiście napewno nie sprzyja mojemu samopoczuciu.
Niewiem czego od was oczekuje, może po prostu porozmawiać, usłyszeć, że wszystko ze mną wporządku, sama niewiem, ale ciesze się, że napisałam tego posta, nawet jeżeli nie spotkam się z żadną odpowiedzią .
Właściwie niewiem z jakiego powodu pisze tego posta, może po prostu chce to z siebie wylać.
Niewiem od czego zacząć, może od tego, że od jakiegoś czasu podobają mi się dziewczyny, właściwie nie od jakiegoś czasu, wydaje mi się, że zawsze tak było. Nigdy nie podobali mi się faceci, no może raz czułam coś więcej do płci przeciwnej, ale było to już kilka dobrych lat temu. Nie moge jednak powiedzieć, że kiedykolwiek byłam zakochana w jakiejś kobiecie, bo tak nie było, ale dużo większy pociąg czuje właśnie do nich . Niewiem co właściwie chce tutaj przekazać. Może to, że szukam od was wsparcia, gdyż nie moge go znaleźć w życiu 'realnym'. Czuje się, że coś jest nie tak. Moja rodzina jest bardzo staroświecka i tak też zostałam wychowana, jeszcze kilka lat temu byłam można powiedzieć - homobofem. Teraz oczywiście tak nie jest, jednak dalej gdzieś w głębi mnie tkwi przekonanie, że coś jest ze mną nie tak, że to co myśle jest złe, ale nie potrafie tego zmienic. Warto też wspomnieć, że żyje w środowisku bardzo religijnym, co oczywiście napewno nie sprzyja mojemu samopoczuciu.
Niewiem czego od was oczekuje, może po prostu porozmawiać, usłyszeć, że wszystko ze mną wporządku, sama niewiem, ale ciesze się, że napisałam tego posta, nawet jeżeli nie spotkam się z żadną odpowiedzią .
- Zlygrzyb93
- początkująca foremka
- Posty: 56
- Rejestracja: 14 wrz 2011, o 18:44
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Nie potrafie przyznać się sama przed sobą...
Człowiek, to człowiek nie ważne jakiej jest orientacji. Właściwie aż tak wiele to się w związku z tą orientacją nie zmienia, nadal chodzisz do szkoły, masz podobne przyzwyczajenia do każdego innego dziewczyny hetero. Po prostu podobają Ci się dziewczyny i nic w tym złego. Fakt, że podoba Ci się inny człowiek nieważne jakiej płci jest jak najbardziej normalny A rodzice no cóż, nie musisz im nic mówić, przynajmniej na razie. Wiadomo, że ogólnie może wyniknąć z tego przykra sytuacja, jednak nie trać wiary w swoich rodziców. Trzymaj się
Re: Nie potrafie przyznać się sama przed sobą...
Teoretycznie masz racje, jednak z jakiegoś powodu temat homoseksualizmu jest bardzo piętnowany przez społeczeństwo, więc troche to zmienia .
No cóż jestem zdania, że człowiek zakochuje się w człowieku, a nie w jego płci, ale dalej trudno mi się przyznać przed sobą, że takie coś dotkneło właśnie mnie .
No cóż jestem zdania, że człowiek zakochuje się w człowieku, a nie w jego płci, ale dalej trudno mi się przyznać przed sobą, że takie coś dotkneło właśnie mnie .
Re: Nie potrafie przyznać się sama przed sobą...
T4msin
Myślę że ja się wypowiem, bo jestem 'świeżakiem'. Od roku biłam się z różnymi myślami, dopiero miesiąc temu stwierdziłam, że na pewno nie jestem hetero. I kiedy tak miesiąc temu siedziałam w fotelu i stwierdziłam ten fakt, nagle ogarnęła mnie ogromna ulga. Dlaczego? Bo wcześniej myślałam, że coś jest ze mną nie tak. Bo w szkole wszystkie moje koleżanki zachwycały się gołymi klatami różnych aktorów i wokalistów, bo plotkowały na temat chłopaków ze szkoły... a ja nie rozumiałam o co im chodzi. I to spowodowało u mnie refleksję nad sobą - zauważyłam że reaguję na dziewczyny nie tak "jak powinnam".
Wtedy zdałam sobie sprawę że taka jestem i nie będę się krzywdzić walcząc z samą sobą. I mam totalnie gdzieś co sobie pomyślą inni. Świat się zmienia, w końcu i Polska się zmieni. Dlatego nie zwracaj uwagi na to co mówią Ci inni, bo to jest Twoje życie i Twoje szczęście.
Amen
Myślę że ja się wypowiem, bo jestem 'świeżakiem'. Od roku biłam się z różnymi myślami, dopiero miesiąc temu stwierdziłam, że na pewno nie jestem hetero. I kiedy tak miesiąc temu siedziałam w fotelu i stwierdziłam ten fakt, nagle ogarnęła mnie ogromna ulga. Dlaczego? Bo wcześniej myślałam, że coś jest ze mną nie tak. Bo w szkole wszystkie moje koleżanki zachwycały się gołymi klatami różnych aktorów i wokalistów, bo plotkowały na temat chłopaków ze szkoły... a ja nie rozumiałam o co im chodzi. I to spowodowało u mnie refleksję nad sobą - zauważyłam że reaguję na dziewczyny nie tak "jak powinnam".
Wtedy zdałam sobie sprawę że taka jestem i nie będę się krzywdzić walcząc z samą sobą. I mam totalnie gdzieś co sobie pomyślą inni. Świat się zmienia, w końcu i Polska się zmieni. Dlatego nie zwracaj uwagi na to co mówią Ci inni, bo to jest Twoje życie i Twoje szczęście.
Amen
Re: Nie potrafie przyznać się sama przed sobą...
No tak jak widać nie tylko ja mam taki problem
Wiesz, nigdy nie przejmowałam się zdaniem osób trzecich, jednak trudno być tym 'innym', szczególnie, gdy przez większość nie jest to akceptowane. I tak, mam dokładnie tak samo jak Ty, jednak myśle, że u mnie jeszcze troche czasu minie zanim zaakceptuje sama siebie, a swojego szczęścia musze jeszcze poszukać może ono mi w tym pomoże
Wiesz, nigdy nie przejmowałam się zdaniem osób trzecich, jednak trudno być tym 'innym', szczególnie, gdy przez większość nie jest to akceptowane. I tak, mam dokładnie tak samo jak Ty, jednak myśle, że u mnie jeszcze troche czasu minie zanim zaakceptuje sama siebie, a swojego szczęścia musze jeszcze poszukać może ono mi w tym pomoże
- Zlygrzyb93
- początkująca foremka
- Posty: 56
- Rejestracja: 14 wrz 2011, o 18:44
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Nie potrafie przyznać się sama przed sobą...
Myślę, że w sumie nie jest tak źle z tą tolerancją. Fakt, bardzo wiele zależy od społeczeństwa w którym żyjemy, może być ono nietolerancyjne ale... kiedyś jechałam tramwajem do którego wsiadły dwie dziewczyny, w sumie jedna pocałowała drugą. Nie widziałam aby ludzie jakoś krzywo na nie spojrzeli