drsiwek pisze:
Facet ma prawo odmówić wynajmu mieszkania, bo mu się ktoś nie podoba i tyle.
Akumu pisze:
my nie wynajmujemy naszego mieszkania młodym małżeństwom z dziećmi i ludziom z kotami. gdzie te paragrafy na mnie?
Czy Wy rozumiecie czym jest w naszej polskiej rzeczywistości postawa anty homo czy anty trans? Bo o niej tu dysputa – a nie o tym że komuś ktoś odmówił wynajmu mieszkania, bo chciał z rybkami w akwarium się wprowadzić. Czy był cis z dzieckiem. Specyfika problemów, praw jakie ma się na co dzień, czy jakich nie ma się wcale. Czy np. za bycie cis biją i zabijają, czy za homo lub trans biją czy zabijają?
Zachowanie faceta od „to coś” wynikiem transfobii. Bo nie byłoby z jego strony dezaprobaty, gdyby stała przed nim „normalna” laska, czy normalny chłop. Jakoś się składa że w różnych państwach uznaje się za zasadne szczególne pokłonienie w prawie antydyskryminacyjnym nad losem osób z mniejszości seksualnej. Rozumiejąc specyfikę owej dyskryminacji. Dlatego – mimo że Wam wydaje się to abstrakcyjne – traktuje się działania na rzecz mniejszości w sposób adekwatny dla specyfiki homo i trans na tle ewentualnych problemów z bycia cisem czy heterykiem – u których dyskryminacja rozkłada się z „deka” inaczej, inaczej też skutkując.
Mare pisze:
Jak sama napisałaś - ludzie używają wszelakiego słownictwa na określenie innych, seksistowskiego, rasistowskiego itd. Akurat określenie "to" nie niesie ze sobą żadnej treści dodatkowej, w stylu - kobieta, a więc zapewne histeryczka, feministka - na pewno i lesbijka itp., poza odniesieniem do stanu faktycznego. Jak wyjaśniałam w poprzednich moich postach, choć Ty wytłumaczyłaś to po swojemu (bo i masz do tego prawo, jak i ja do swojego zdania) - ludzie nie postrzegają płci w ten sam sposób. Dla Ciebie mogą być jakieś "cisy" czy "modrzewie", lecz dla innych sprawa przedstawia się zero - jedynkowo. Są mężczyźni i są kobiety. Są dlatego, że każde z nich odgrywa inną rolę w procesie rozmnażania. Uprzedzam komentarz - tym różnimy się od zwierząt, że mamy nad popędami, w tym i prokreacji, mniejszą tudzież większą, kontrolę. Możliwość jednak, tak czy owak, mamy, a warunkuje ją własnie posiadana przez nas płeć. Dorabiając sobie narządy płciowe/atrybut danej płci osoba nie wchodzi w rolę danej płci, tj. mężczyzna po operacji zmiany płci w swej istocie nadal pozostaje mężczyzną, dzieci nie urodzi.
Mare – Ty to na poważnie jak widzę?
Ja tego stanu nie ogarniam – więc przemilczę.
O jaja, to on na pewno ma - w końcu chyba nie poddał/a się operacji ich usunięcia. Ja jestem kobietą, więc jaj z natury nie posiadam, a nie muszę odwoływać się do płci męskiej, aby usankcjonować pewnego typu zachowania. Jeżeli ktoś atakuje mnie słownie, to odpowiadam, albo i nie, bo i na cóż strzępić po próżnicy język?
Jaja zapewne ma, a nawet to co pomiędzy nimi. Stąd aktualnie występuje w roli tg, a konkretnie shemale – bo ten zawód pozwala jej sięgać po kasę na życie. Nie komentuję tego. To jej prywatna sprawa. Ts też ma/miał jaja – specyfika ts. Nic nowego. Akurat ona ma bardzo specyficzne podejście do siebie – stąd i trudność w postawieniu diagnozy jak to z nią jest, czyli np. czy kiedykolwiek tych jaj się pozbędzie. Gdy jest się ts – przychodzi często skupiać się na wyborach, do jakich nie musi się ustosunkowywać cis. Trzeba sporego zaangażowania – aby zrozumieć skomplikowaną kwestię – ts.
Lub olać temat. Stwierdzając że ma się prawo ni erozumieć przy jednoczesnym prawie do wyrażenia się na temat…
Nie, nie macam, ani też nie stosuję innych metod, aby stwierdzić czyjąś płeć, z jednej, ale podstawowej przyczyny - obcy ludzie, ich problemy, tożsamość, nie interesują mnie, dopóty rzec jasna los mnie z nimi nie zetknie.
Jak rozumiem, teraz gdy człowiek umawia się na randkę – pierwsze co czyni – to dopytuje się drugiej strony, czy aby jest „prawdziwą” kobietą lub mężczyzną? Taka sytuacja, a u mnie tego jeszcze ludziska nie stosują! To gdzie ja żyję?
I oczywiście jesteś gotowa założyć się – że będziesz miała możliwość zweryfikowania że osoba którą akurat zaprosiłaś na obiad czy do kina – to „prawdziwa” kobieta lub mężczyzna? Za każdym razem jak trafisz na ts?
Transosceptyczka dlatego, że fobia to strach, a ja nie boję się osób transseksualnych, tylko nie akceptuję.
No zobacz, a są tacy którzy mi mówią, że są homosceptyczni, dlatego że fobia to strach, a oni nie boją się osób homoseksualnych, a tylko ich nie akceptują.
Ty oczywiście dajesz innym prawo do nieakceptowania osób homoseksualnych? W ten typowy homofoniczny sposób?
Czy Ty rozumiesz co to jest homofobia? Ale tak poważnie, bez lipy w rodzaju: przecież nie zmuszę aby facet heteryk chodził do łóżka z gejem.
Jak ja nie zmuszam Cię, abyś chodziła do łóżka czy na randki z ts.
Rozumiesz specyfikę homo czy transfobii – bo zdaje się że nie.
Mi do głowy np. nie wpadłaby opcja heterofobiczna w takim wydaniu w jakim występuje fobia u homo i transfobów.
Nie jedziesz Odbicie, nie jedziesz - jedynie co przebija z Twoich wypowiedzi to nieumiejętność zapanowania nad własnymi emocjami, pogodzenia się z tym, że ktoś może mieć inne zdanie na temat Tobie bliski. To, że będziesz głośniej krzyczeć nie sprawi, że argumentów na obronę pewnej tezy/tez przybędzie.
Specyfika rozumienia że przychodzi walić głową o mur – gdy rzeczy oczywiste, nie są takowymi dla innych.
Bo o podstawach tutaj, a nie skomplikowanych rachunkach.
Akumu pisze:
ale moim zdaniem mniejszość nie powinna narzucać czegokolwiek większości.
Narzucają Ci się z tym aby ich szanować za samo to że żyją? Bezczelni!
Czy uważasz że akcentowanie by większość odwaliła się od gnębienia mniejszości za inną np. orientację seksualną to przegięcie?
nie będę żałowała kogoś, kto swoim wyglądem i zachowaniem prosi się o złośliwe komentarze.
hm
(zadumać się nad losem tego świata, przy takich poglądach)
to_jest_nick pisze:
wytłumacz mi Odbicie jak to jest. Przecież w każdej grupie społecznej znajdziesz osoby, które nie wzbudzają sympatii, postępują niewłaściwie, nie są poważane, odpychają swoją postawą czy cokolwiek.
Tylko że Ty w próbie postawienia diagnozy – czy raczej próbie znalezienia wsparcia u innych dla postawienia jej – pewne rzeczy gmatwasz niepotrzebnie.
Tu nie ma co debatować – gdy siedzimy w temacie „to coś”, biorąc pod uwagę specyfikę polskiej homo i transfobii. Biorąc pod uwagę doświadczenia osób, które ciągle się z nią stykają. Nawet jeśli akurat padło na bardzo specyficzną osobę – czyli Rafalalę, jaka ceni sobie sytuację, gdy jest wokół niej szum. Czyli nie jest do końca adekwatnym przykładem, by w oparciu o jej doświadczenia życiowe tworzyć obraz skali upokorzeń osób danego środowiska – tym spokojem rozważyć czy i kiedy następuje przesilenie w usilnej potrzebie przechodzenia nad upokorzeniami do porządku. Wbrew pozorom – nie widzę problemu we wskazaniu, że muszą zaistnieć sytuacje kiedy nastąpi reakcja, gdzie użyje się mocnych słów, czy dłoni, lub wody w szklance…
Istotna jest w tym wszystkim – co też dość paradoksalne – kolejna specyficzna rzecz. Rafalala pozwoliła sobie na określone reakcje, bo… Wyrastając na określonej bazie (a nie jest osobą „delikatną”, mając określony charakter, pewne doświadczenia nabyte we wcześniejszym życiu) w konfrontacji z facetem od „to coś” który nie był dla niej szczególnym zagrożeniem, plus występując w tv, odczuwając jako takie bezpieczeństwo (czyli że co najwyżej zetknie się z werbalną napaścią) – łatwiej uwzględnia w swym zachowaniu sytuację, że w określony sposób zareaguje. W tym wobec mężczyzn. Na tym tle większość kobiet w związkach ze „swoimi” partnerami czy mężami, lub w trakcie konfrontacji z obcymi, czy ledwie poznanymi mężczyznami – raczej nie pozwoli sobie na taką konfrontacyjną postawę. Stąd istotne jest podłoże reakcji Rafalali – wyróżniając ją przy tej okazji na tle przeciętnej ciski. Na tle typowej transseksualnej kobiety także się wyróżnia.
Transfobiczne wystąpienia najróżniejszych osobników w trakcie jej życia wobec niej w ostateczności będą jednak podstawa dla wyodrębnienia się u niej chęci odreagowania, obrony własnej godności.
Mare pisze:
Patrząc na to w jaki sposób został potraktowany przez osobę żądającą tolerancji dla swej inności, nie zdziwi, gdyby po całym tym zajściu dołączył do zwolenników Ruchu Narodowego... Nawet jeśli dotychczas był jedynie transosceptykiem, umiarkowanym liberałem, takim "spokojnym żwirkiem"...
Mare trzymasz poziom.
Akumu pisze:
jeśli w Polsce dojdziemy do momentu, w którym małżeństwa jednopłciowe zostaną zalegalizowane, to chcę by stało się to dlatego, że WSZYSCY tego chcemy, a nie dlatego, że mniejszość żąda.
Akumu trzymasz poziom
mojego dziadka wkurzają moje tunele w uszach i nie będę płakać jaki ten świat niesprawiedliwy i nietolerancyjny, gdyż on przecież mógłby powiedzieć to samo gdybym mu świeciła uszami przed twarzą cały czas. ta odrobina empatii z mojej strony powoduje, że będąc u dziadków na obiedzie rozpuszczam włosy i ubieram sukienkę - dziadek się cieszy, że ma elegancką wnuczkę, a ja po czterech godzinach wracam do domu i przebieram się w normalne ciuchy.
Dobre
Trzymam kciuk za jeszcze, i inne w ten sam sposób.
Rafalala ma wybór. woli wyglądać kontrowersyjnie nawet w miejscach, w których nie jest to mile widziane i w związku z tym słyszy komentarze, które są krzywdzące.
Ona obrywa za bycie „trans” – za twarz, czy głos. Że Cię oświecę. Reszta – słowa, zachowanie, charakter… są dodatkiem.
aktualizacja1z5 pisze:
Chodzi o istotę prawa własności. Mogę Ci nie dać kluczy do mojej chaty bo jesteś gruba, chuda, piękna, brzydka, mała, duża, mądra, głupia itp, itd.
Rozumiesz specyfikę wystąpień anty homo czy anty trans? I dlaczego jest taka specyficzna na tle takich czy innych spraw/postaw? I nie chodzi tu o stawianie homo czy trans przed kimś/czymś/ponad, tylko uwzględnianie tej… specyfiki homo czy trans w naszej rzeczywistości. Nie tylko Polskiej.
Jeżeli na etapie wczesnej socjalizacji nie widziałaś geja czy transa - będzie dla Ciebie problemem poznawczym, na ktory instynktownie reagujemy bynajmniej nie szacunkiem.
Czy w zawiązku z tym tak trudno zrozumieć skutki po prezentowaniu postaw homofobicznych i transfobicznych? Gdy homo i trans są przeciw kulturze i naturze dla Kowalskich od lat 2 do 125? Więc może to wpływać na zmęczenie materiału – czyli krzyknę wreszcie lub dam w pysk.
Ludzi przekonujesz do siebie, nie do swojej orientacji czy płci. Magia się wtedy dzieje - zauważają że jesteś ludzka jak reszta ludzin i nie pożerasz młodych dziewic na śniadanie.
Aktualizacja – Ty tak poważnie, w obliczu przekonywania mnie o tym, że zawsze jesteś zwarta i gotowa, a nad emocjami panujesz nawet w obliczu gdy Ci torebkę kradną na skrzyżowaniu z drugiego fotela samochodu?
Czytam to jako: Jeśli nie przekonujesz wyglądem – bo wyobraź sobie że duża część trans nie przekonuje – (powtórzę: specyfika bycia ts – bo to naprawdę trudny temat) – zakładasz, że Kowalski przejdzie nad tym do porządku, i skupi się nad Twoim intelektem i tym że bardzo kochasz zwierzęta? W tym tkwi cały problem – zrozumienia specyfiki „trans”, czy tego jak to jest z lesbami po których widać że są lesbami… Kowalski nie skupi się na Twojej duszy, Twojej wiedzy, ładnym uśmiechu – bo go przyćmi awersja do Twojego wyglądu. Zwyczajnie zagłuszy go, przestanie panować nad sobą, zacznie strzelać do Ciebie „to coś” – zabijesz go, on nie przestanie. Tak jest z transfobią i homofobią.
Przymierzyć się z rozsądkiem do tego, czego oczekujesz i że w tym widzisz rozwiązanie problemu tych, którzy się wyróżniają sprowadzając na siebie niemiłe komentarze.
Czyli nadal oczekujesz dostosowania się do warunków (bo to takie proste, cóż u większości orientacji homo nie widać, trans to jednak inna bajka…).
Mare pisze:
Nie tchórzostwo, a umiejętność dostosowania do pewnych reguł, co wynika raczej z dojrzałości emocjonalnej, a nie przewrażliwienia na swoim punkcie charakteryzującego jednostki raczej o niższym stopniu rozwoju emocjonalnym/socjalizacyjnym.
Typowe dla Mare
warunkiem uniknięcia sporów, popsucia atmosfery spotkania ze starszą osobą, ma być tylko to, że osoba zapraszana inaczej się ubierze, np. w sukienkę, rozpuści włosy, to dlaczego po prostu - ma tego nie zrobić?
Ta wrażliwość starszych osób. W dupę im wejść.
A o tym co Akumu miała w uszach to zapomniałaś? I że to coś zmusiła się zasłonić?
Czy człowieczeństwo odebrać może jedno sformułowanie "to coś"?
Pyta Mare.
Co by tu odpowiedzieć?
co skutkuje jedynie tym, że RN zyskał kolejny argument w walce przeciwko np. związkom partnerskim
hehe – RN sypie z rękawa argumentami za bycie przeciw – cuda z owych rękawów nigdy się nie wyczerpią. Takie to (św) Mikołaje – pozazdrościć mocy.
Podstawą jest ich własne przekonanie o nienormalności innych. Tyle.