Rak, raczysko
-
- początkująca foremka
- Posty: 36
- Rejestracja: 14 paź 2015, o 19:41
- Lokalizacja: okolice Olsztyna
Rak, raczysko
Temat z dziedziny medycyny Macie doświadczenia z rakiem? To mit, czy ludzie naprawdę umierają przez niego? Czemu go nie leczą? Czemu go leczą i nie wyleczą? Jak widać, pytań do tego tematu mnóstwo, odpowiedzi konkretnych brak.
Re: Rak, raczysko
Mit? jeśli nie znasz nikogo kto umarł na raka, albo przynajmniej chorował to przejdź się do centrum onkologii popatrz jak wyglądają chorzy ludzie, po chemii
To jest choroba, której najbardziej się boję, której przebieg mnie przeraża
Dlaczego nie wyleczą? to nie jest przeziębienie, cholernymi szczęściarzami są Ci, którzy mieli szansę się wyleczyć bo rodzaj, stadium i umiejscowienie nowotworu na to pozwalało
Twoje lekkie podejście do tematu mnie uderzyło, może chociaż pooglądaj sobie filmy, czy zdjęcia w artykułach, zapewniam Cię, że widok nie jest wesoły, a bohaterowie nie są charakteryzowani
To jest choroba, której najbardziej się boję, której przebieg mnie przeraża
Dlaczego nie wyleczą? to nie jest przeziębienie, cholernymi szczęściarzami są Ci, którzy mieli szansę się wyleczyć bo rodzaj, stadium i umiejscowienie nowotworu na to pozwalało
Twoje lekkie podejście do tematu mnie uderzyło, może chociaż pooglądaj sobie filmy, czy zdjęcia w artykułach, zapewniam Cię, że widok nie jest wesoły, a bohaterowie nie są charakteryzowani
Re: Rak, raczysko
MSigma, podejrzewam, że mamy do czynienia ze znudzonym nastolatkiem, co ma za dużo czasu i trolluje na forach, wcześniej pisał o homoseksualności jako o chorobie. A panu Carolajna na nudę polecam wolontariat w hospicjum onkologicznym. Odechce się pisania głupot.
The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Re: Rak, raczysko
A byłeś/aś zahibernowany przez ostatnie sto lat i ktoś przez pomyłkę Cię odkopał i obudził? Czy ewentualnie jakaś lobotomia się przytrafiła?Carolajna pisze:Temat z dziedziny medycyny Macie doświadczenia z rakiem? To mit, czy ludzie naprawdę umierają przez niego? Czemu go nie leczą? Czemu go leczą i nie wyleczą? Jak widać, pytań do tego tematu mnóstwo, odpowiedzi konkretnych brak.
..życie jest wierzchowcem, który nie znosi tchórzliwego jeźdźca
- takeyoudowntown
- super forma
- Posty: 2049
- Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19
Re: Rak, raczysko
Oj, dziewczyny, obawiam się że to nie jest odosobniony przypadek, który ma takie "pojęcie" o tej chorobie.
Kiedyś czytałam wyznanie 20-latki, która boi się przyszłości i chciałaby mieć raka, bo wtedy jak mówi, wyjechałaby w dalekie góry i nic by ją nie interesowało, niczym by się nie przejmowała, użyła młodzieżowego określenia, że miałaby wy...e, a potem by umarła.
Ludzie nie znają tej choroby, ani u siebie, ani w rodzinie (szczęściarze), więc tworzą takie pytania i opinie. To samo jest z depresją. Jak czytam niektóre wypowiedzi, to jestem załamana.
Widać wzrost tendencji do nieszanowania życia i tego, co się ma. Ostatnie ataki terrorystyczne to pokazują, kiedy ludzie wprost mówią, że mogła by bomba wybuchnąć gdzieś koło nich, umarliby i byłby święty spokój z tym całym życiem. Szkoda, że często takie słowa można usłyszeć od nastolatków, czy ludzi 20-paroletnich, którzy dopiero wkraczają w życie.
Kiedyś czytałam wyznanie 20-latki, która boi się przyszłości i chciałaby mieć raka, bo wtedy jak mówi, wyjechałaby w dalekie góry i nic by ją nie interesowało, niczym by się nie przejmowała, użyła młodzieżowego określenia, że miałaby wy...e, a potem by umarła.
Ludzie nie znają tej choroby, ani u siebie, ani w rodzinie (szczęściarze), więc tworzą takie pytania i opinie. To samo jest z depresją. Jak czytam niektóre wypowiedzi, to jestem załamana.
Widać wzrost tendencji do nieszanowania życia i tego, co się ma. Ostatnie ataki terrorystyczne to pokazują, kiedy ludzie wprost mówią, że mogła by bomba wybuchnąć gdzieś koło nich, umarliby i byłby święty spokój z tym całym życiem. Szkoda, że często takie słowa można usłyszeć od nastolatków, czy ludzi 20-paroletnich, którzy dopiero wkraczają w życie.
Be someone who makes you happy
-
- super forma
- Posty: 1361
- Rejestracja: 19 sty 2016, o 12:17
Re: Rak, raczysko
rak a depresja to jednak co innego. rak naprawdę zabija, wprost, nie metaforycznie. zabija miliony ludzi, niszczy rodziny. za to depresją ludzie sobie za przeproszeniem tyłek wycierają i dlatego wielu traktuje ją jak fanaberię a nie chorobę, bo ludzie ledwo doła złapią a już trąbią o depresji. albo nic im się nie chce, leniami są, a zrzucają to na depresję. nie porównywałabym raka do depresji. to jak porównywać letni deszczyk do cyklonu.
- takeyoudowntown
- super forma
- Posty: 2049
- Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19
Re: Rak, raczysko
Nie porównuję do siebie tych dwóch chorób, tylko porównuję podejście niektórych ludzi do tych chorób.
Przypomnę, że depresja ma również wymiar somatyczny oraz głęboko psychiczny, niszczy prawidłową pracę neuroprzekaźników, co w wielu przypadkach kończy się śmiertelnie, lub na oddziałach psychiatrycznych, albo na długoletniej (często do śmierci) terapii farmakologicznej z równoczesną psychoterapią.
Przypomnę, że depresja ma również wymiar somatyczny oraz głęboko psychiczny, niszczy prawidłową pracę neuroprzekaźników, co w wielu przypadkach kończy się śmiertelnie, lub na oddziałach psychiatrycznych, albo na długoletniej (często do śmierci) terapii farmakologicznej z równoczesną psychoterapią.
Be someone who makes you happy
-
- natchniona foremka
- Posty: 401
- Rejestracja: 10 gru 2010, o 19:08
- Lokalizacja: UK
Re: Rak, raczysko
Oczywiście, że to mit. Ludzie umierają na nibyCarolajna pisze:To mit, czy ludzie naprawdę umierają przez niego?
- noemimoabit
- natchniona foremka
- Posty: 385
- Rejestracja: 2 maja 2014, o 16:34
Re: Rak, raczysko
Byłam świadkiem jak przy grobach powstańców warszawskich, ojciec tłumaczył córce, że oni tak młodo umarli bo chorzy byli. To co się dziwić pytaniom o raka.!
Kiedy wydaje się, że wszystko się skończyło, wtedy dopiero wszystko się zaczyna.
- buzi_zabci
- uzależniona foremka
- Posty: 536
- Rejestracja: 7 lis 2013, o 19:40
Re: Rak, raczysko
Tak, mit. Jak UFO. Boże, że ziemia takie kołtuny nosi.
Kontrola jest najwyższą formą zaufania.
Re: Rak, raczysko
Osobiście bym nie demonizowała autorki. Choć jedno z pytań rzeczywiście wydaje się... kuriozalne. Mi to raczej wygląda na podbijanie do rozwijania jakiś teorii spiskowych, nt. koncernów farmaceutycznych.
I rzeczywiście na temat leczenia raka, narosło mnóstwo mitów.
Jedni mówią że lek na raka już istnieje, drudzy znowu zaprzeczają i mówią że takiego leku nigdy nie będzie Jassem: leku na raka nigdy nie będzie
Potem za parę miesięcy, znowu nadchodzą nowe informacje Szukali leku na malarię. Znaleźli na raka
Tak na dobrą sprawę, nie da się ostatecznie rozsądzić, co tu jest prawdą a co kłamstwem.
Choć z drugiej strony to zastanawiające, że w czasach tak ogromnego postępu w medycynie, to leku na raka oficjalnie JESZCZE nie ma. Ten postęp jest tak duży, że aż czasem przerażający. Tu mi chodzi np. o klonowanie ludzi lub pomysły podkręcanie ludzkiego mózgu niczym procesora w kompie... Są też lepsze pomysły jak np. drukowanie organów na drukarkach 3D, to jest dopiero opracowywane.
Więcej na te i podobne tematy w audycjach:
Komórki macierzyste, personalizowane organy zapasowe, hodowanie mózgu na białku pajęczym, łatki tkankowe – stan możliwości nauki i terapii regeneracyjnych na kwiecień 2016. O pierwszych próbach klinicznych z udziałem ludzi. O najpoważniejszych trudnościach i lukach w wiedzy. O pełzającej cyborgizacji.
Czy medycyna zatrzymała ewolucję człowieka? Kiedy rozwarstwienie społeczne doprowadzi do powstania nowego podgatunku ludzi? Jaki jest związek między stosowaniem tabletek antykoncepcyjnych i nieumiejętnością wyboru właściwych partnerów? DIY genetyczne – jak majstrujemy przy naszych genach?
I rzeczywiście na temat leczenia raka, narosło mnóstwo mitów.
Jedni mówią że lek na raka już istnieje, drudzy znowu zaprzeczają i mówią że takiego leku nigdy nie będzie Jassem: leku na raka nigdy nie będzie
Potem za parę miesięcy, znowu nadchodzą nowe informacje Szukali leku na malarię. Znaleźli na raka
Tak na dobrą sprawę, nie da się ostatecznie rozsądzić, co tu jest prawdą a co kłamstwem.
Choć z drugiej strony to zastanawiające, że w czasach tak ogromnego postępu w medycynie, to leku na raka oficjalnie JESZCZE nie ma. Ten postęp jest tak duży, że aż czasem przerażający. Tu mi chodzi np. o klonowanie ludzi lub pomysły podkręcanie ludzkiego mózgu niczym procesora w kompie... Są też lepsze pomysły jak np. drukowanie organów na drukarkach 3D, to jest dopiero opracowywane.
Więcej na te i podobne tematy w audycjach:
Komórki macierzyste, personalizowane organy zapasowe, hodowanie mózgu na białku pajęczym, łatki tkankowe – stan możliwości nauki i terapii regeneracyjnych na kwiecień 2016. O pierwszych próbach klinicznych z udziałem ludzi. O najpoważniejszych trudnościach i lukach w wiedzy. O pełzającej cyborgizacji.
Czy medycyna zatrzymała ewolucję człowieka? Kiedy rozwarstwienie społeczne doprowadzi do powstania nowego podgatunku ludzi? Jaki jest związek między stosowaniem tabletek antykoncepcyjnych i nieumiejętnością wyboru właściwych partnerów? DIY genetyczne – jak majstrujemy przy naszych genach?
''Wolność to stan umysłu''
-
- początkująca foremka
- Posty: 33
- Rejestracja: 23 lis 2014, o 21:18
Re: Rak, raczysko
Ludzie oświece Was istnieje:-P sama przez to przeszlam. Zyje...udalo sie, ale jednak strach pozostal, ze moze wroci. Leczenie? Jasne pomaga..rak odchodzi, ale z nim tez wydolnosc, umysl, koncentracja...mozg tak jakby gasnie. Z inteligentnego czlowieka zostaje glupi trol. Nie wiem co jadlam na sniadanie..nie pamietam miliony rzeczy, a kiedys Swietna pamiec wzrokkowa,podzielnosc uwagi itd. Teraz moje zycie to koszmar trudno sie z tym pogodzic, ale zyje...
Re: Rak, raczysko
Cerajna, a może Ty jesteś tak młodziutka, że nie zdążyłaś doświadczyć raka w swoim otoczeniu bliskim? Jeżeli tak to życzę żeby się nie pojawił Jeszcze kilka lat temu i dla mnie był to nieznany temat. Każdy rak jest inny i inne leki są, jedne wyleczalne drugie nie. Pytań wiele, a odpowiedzi jeszcze więcej. Co specjalista to inna teoria.
Słyszałam, a może czytałam gdzieś kiedyś że rak jest jak grzyb. Miał ktoś kiedyś w domu? jak coś jest nie tak to się pojawia koło okien albo w rogach, jeżeli znajdziemy go i zareagujemy to się go pozbędziemy, ale jak zostawisz plamkę grzyba na dłuższy czas to pojawi się na całej ścianie.
Ale jak to przedmówczyni zauważyła wszystko się zmienia i jest duży postęp w dziedzinie medycyny. Zmienia się to prawie z dnia na dzień więc prędzej czy później będą lekarstwa dostępne dla zwykłych ludzi.
Jeśli ktoś mówi że korporacje farmaceutyczne to jakaś teoria spiskowa i że nie istnieją leki dla nas niedostępne jest zwyczajnie niedouczony i brak mu wiedzy o dzisiejszym świecie biznesu.
Peace i zdrówka!
Słyszałam, a może czytałam gdzieś kiedyś że rak jest jak grzyb. Miał ktoś kiedyś w domu? jak coś jest nie tak to się pojawia koło okien albo w rogach, jeżeli znajdziemy go i zareagujemy to się go pozbędziemy, ale jak zostawisz plamkę grzyba na dłuższy czas to pojawi się na całej ścianie.
Ale jak to przedmówczyni zauważyła wszystko się zmienia i jest duży postęp w dziedzinie medycyny. Zmienia się to prawie z dnia na dzień więc prędzej czy później będą lekarstwa dostępne dla zwykłych ludzi.
Jeśli ktoś mówi że korporacje farmaceutyczne to jakaś teoria spiskowa i że nie istnieją leki dla nas niedostępne jest zwyczajnie niedouczony i brak mu wiedzy o dzisiejszym świecie biznesu.
Peace i zdrówka!
Re: Rak, raczysko
Moja babcia zmarła na raka i w rodzinie jeszcze kilka osób choruje niestety nie zawsze udaje się zdiagnozować w odpowiednim momencie raka wiec bywa tak ze udaje się wyleczyć i trzeba walczyć latami a czasem rak nie daje nam szans i odbiera życie, moze by się to zmieniło gdyby nie trzeba bylo długimi miesiącami czekać za wynikami badań i byc moze wiecej ludzi miałoby szanse na wygraną.
Re: Rak, raczysko
Ja też miałam raka, więc trzymaj się kochana, nie daj się, ciesz się życiem, pozdrawiam serdecznienicwielkiego pisze:Ludzie oświece Was istnieje:-P sama przez to przeszlam. Zyje...udalo sie, ale jednak strach pozostal, ze moze wroci. Leczenie? Jasne pomaga..rak odchodzi, ale z nim tez wydolnosc, umysl, koncentracja...mozg tak jakby gasnie. Z inteligentnego czlowieka zostaje glupi trol. Nie wiem co jadlam na sniadanie..nie pamietam miliony rzeczy, a kiedys Swietna pamiec wzrokkowa,podzielnosc uwagi itd. Teraz moje zycie to koszmar trudno sie z tym pogodzic, ale zyje...
-
- uzależniona foremka
- Posty: 826
- Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46
Re: Rak, raczysko
Co ? Zgłoś się do pewnej organizacji , która zywa się : DoctorClown . I w tedy zobaczysz .
Dziwne to pytanie :/ Właśnie będę teraz myślała przez całą noc .
A dlaczego tego nie wyleczą ? Nie będę snuła spiskowych teorii .
Dziwne to pytanie :/ Właśnie będę teraz myślała przez całą noc .
A dlaczego tego nie wyleczą ? Nie będę snuła spiskowych teorii .
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 9 lip 2016, o 19:08
Re: Rak, raczysko
Przeżyłam raka piersi w wieku 35 lat. Tak, jak pisała nicwielkiego samo leczenie, czyli chemia, to gehenna, która odebrała mi siły na 5 lat. Dziewczyny, badajcie się. Wiek naprawdę nas nie chroni.