COMING OUT...
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 27 lut 2016, o 01:36
coming out
Witam!
Opiszę szybko mój problem. Mam dziewczynę, z którą jestem krótko,ale mam wrażenie jakbyśmy znały się od lat. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to,że często się kłócimy.. Chodzi o "coming out", którego jeszcze nie zrobiłam. Nie pomagają rozmowy,że nie jestem jeszcze gotowa, wręcz na mnie to wymusza. Czuję się okropnie, wiem że to jest w jakimś stopniu problem, no ale bez przesady żeby się o to cały czas kłócić,nie mam potrzeby mówić o tym rodzicom, ale ona niestety tego nie rozumie.. Oczywiście z rodzicami mieszkam, a nie chce mieć przez to problemów. Nie wiedziałam,że to może być dla kogoś taki problem,że nie wyszłam z szafy. Pozdrawiam!
Opiszę szybko mój problem. Mam dziewczynę, z którą jestem krótko,ale mam wrażenie jakbyśmy znały się od lat. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to,że często się kłócimy.. Chodzi o "coming out", którego jeszcze nie zrobiłam. Nie pomagają rozmowy,że nie jestem jeszcze gotowa, wręcz na mnie to wymusza. Czuję się okropnie, wiem że to jest w jakimś stopniu problem, no ale bez przesady żeby się o to cały czas kłócić,nie mam potrzeby mówić o tym rodzicom, ale ona niestety tego nie rozumie.. Oczywiście z rodzicami mieszkam, a nie chce mieć przez to problemów. Nie wiedziałam,że to może być dla kogoś taki problem,że nie wyszłam z szafy. Pozdrawiam!
Re: coming out
Z ciekawości ile masz lat? Nie mam zbyt bujnej przeszłości ale chyba trafiałam na jakieś dziwne babki co nie wymuszały na mnie takich rzeczy...Wiesz, do wszystkiego trzeba dojrzeć ja powiedziałam a raczej zostałam wyałtowana po jakichś 4 latach związku (teraz będzie 9lat w lipcu). Nie ma nic na siłę, przecież nie zaprowadzi Cię za rączkę do rodziców i im nie powie? Zostało Ci chyba tylko tłuc jej do głowy, że to Cię unieszczęśliwia. Ja decyzję o powiedzeniu rodzinie postanowiłam podjąć kiedy będę już z kimś dłużej. Nie chciałam żeby przeżywali moje dramaty, chociaż mama twierdzi, że czuła moje rozterki miłosne. Bałam się im powiedzieć i rozumiem każdego kto ma obiekcje ale warto było bo okazali się największym skarbem jaki można sobie wyobrazić. Życzę tego i Tobie
"Pamiętaj, tchórz umiera tysiąc razy.
Odważny umiera,Zawsze tylko raz!" ZxRx
Odważny umiera,Zawsze tylko raz!" ZxRx
Re: coming out
Coming out pod przymusem, to nie jest dobre rozwiązanie.
Bądź pewna swojego związku, a dopiero potem decyduj.
To TY musisz być gotowa na tę decyzję. Nikt nie powinien jej za Ciebie podejmować, a tym bardziej tego na Tobie wymuszać.
Bądź pewna swojego związku, a dopiero potem decyduj.
To TY musisz być gotowa na tę decyzję. Nikt nie powinien jej za Ciebie podejmować, a tym bardziej tego na Tobie wymuszać.
Pozdrawiam Piękne Panie
Re: coming out
To tylko Twoja decyzja, więc nie daj się nikomu zmuszać.
Rozumiem, że mieszkasz z rodzicami nie tylko dlatego że lubisz, ale też jesteś jakoś od nich finansowo zależna? Ty znasz swoich rodziców najlepiej, spróbuj przewidzieć, jak się zachowają, czy nie każą Ci się wyprowadzić, spróbują ograniczać Ci spotkania z Twoją dziewczyną, staną się tak nieznośni, że sama nie będziesz w stanie z nimi mieszkać. Spróbuj przewidzieć najgorszy scenariusz i zastanów się, co wtedy zrobisz? Czy poradzisz sobie? Czy masz kogoś, na kogo możesz liczyć, kto Cię wesprze? Porozmawiaj z tą osobą. Porozmawiaj z Twoją dziewczyną, dowiedz się na jak wiele ona jest gotowa, gdyby sytuacja zrobiła się paskudna. Zastanów się, co Ci jest potrzebne, żebyś czuła się bezpiecznie przy coming outcie i przygotuj to. Może to zająć czas i Twoja dziewczyna powinna o tym wiedzieć. Coming out jest tylko Twoją decyzją. Twoja dziewczyna nie powinna Cię do niego zmuszać. Może tylko zdecydować, czy chce czekać i jak długo. Powodzenia, cokolwiek zdecydujesz.
Rozumiem, że mieszkasz z rodzicami nie tylko dlatego że lubisz, ale też jesteś jakoś od nich finansowo zależna? Ty znasz swoich rodziców najlepiej, spróbuj przewidzieć, jak się zachowają, czy nie każą Ci się wyprowadzić, spróbują ograniczać Ci spotkania z Twoją dziewczyną, staną się tak nieznośni, że sama nie będziesz w stanie z nimi mieszkać. Spróbuj przewidzieć najgorszy scenariusz i zastanów się, co wtedy zrobisz? Czy poradzisz sobie? Czy masz kogoś, na kogo możesz liczyć, kto Cię wesprze? Porozmawiaj z tą osobą. Porozmawiaj z Twoją dziewczyną, dowiedz się na jak wiele ona jest gotowa, gdyby sytuacja zrobiła się paskudna. Zastanów się, co Ci jest potrzebne, żebyś czuła się bezpiecznie przy coming outcie i przygotuj to. Może to zająć czas i Twoja dziewczyna powinna o tym wiedzieć. Coming out jest tylko Twoją decyzją. Twoja dziewczyna nie powinna Cię do niego zmuszać. Może tylko zdecydować, czy chce czekać i jak długo. Powodzenia, cokolwiek zdecydujesz.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 29 mar 2016, o 21:43
Re: COMING OUT...
czesc
Kiedys postanowilam sobie, ze zrobie coming out z moja pierwsza dziewczyna przy boku, od zawsze wiem, ze podobaja mi sie tylko i wylacznie kobiety, mam 21 lat, nigdy nie mialam dziewczyny, wiadomo, jak kazda zakochalam sie bez wzajemnosci, kiedy bylam w gimnazjum i to tyle, co robic?? Boje sie odezwac do jakiejs kobiety, nieudacznica ze mnie, a mnie tez zadna nie zaczepi, moze mam nosic napis na torbie "i like girls"? Nie no, powaznie pisze, depresji mozna dostac! czy ktoras zechcialaby mi towarzyszych przy coming oucie? ))
Kiedys postanowilam sobie, ze zrobie coming out z moja pierwsza dziewczyna przy boku, od zawsze wiem, ze podobaja mi sie tylko i wylacznie kobiety, mam 21 lat, nigdy nie mialam dziewczyny, wiadomo, jak kazda zakochalam sie bez wzajemnosci, kiedy bylam w gimnazjum i to tyle, co robic?? Boje sie odezwac do jakiejs kobiety, nieudacznica ze mnie, a mnie tez zadna nie zaczepi, moze mam nosic napis na torbie "i like girls"? Nie no, powaznie pisze, depresji mozna dostac! czy ktoras zechcialaby mi towarzyszych przy coming oucie? ))
- takeyoudowntown
- super forma
- Posty: 2049
- Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19
Re: COMING OUT...
Weź sobie sama najpierw życie poukładaj i indywidualnie wyautuj, a nie dziewczynę posyłasz na pole minowe.
Nie lubię takiego podejścia, że co, dziewczyna to dowód, stawiam kogoś pod ścianą, bo mam już związek i to nie fanaberia? To jest twoja sprawa, jeśli twoje słowa o seksualności odbierane są jako żarty, rozwiąż ten problem i wtedy szukaj dziewczyny. Dość jest już pokrzywdzonych przez kochanych teściów przez właśnie takie podejście.
Nie lubię takiego podejścia, że co, dziewczyna to dowód, stawiam kogoś pod ścianą, bo mam już związek i to nie fanaberia? To jest twoja sprawa, jeśli twoje słowa o seksualności odbierane są jako żarty, rozwiąż ten problem i wtedy szukaj dziewczyny. Dość jest już pokrzywdzonych przez kochanych teściów przez właśnie takie podejście.
Be someone who makes you happy
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 29 mar 2016, o 21:43
Re: COMING OUT...
Mialam na mysli to, ze boje sie reakcji najblizszych i potrzebuje wsparcia, nigdy nie mialam okazji porozmawiac z kims o tym, a dziewczyne znalezc to juz wiekszy problem dla mnie!:)
Re: COMING OUT...
Mam trochę podobnie jak Ty - moi rodzice też nie wiedzą i też nie mam dziewczyny. I nie wiem czy w ogóle jest sens się ujawniać, ale zastanawiając się nad tym jaki moment byłby najlepszy, wydaje mi się, że lepiej faktycznie zrobić to zanim ją znajdę. Żeby potem nie zrzucali na nią całej "winy" za to, że jestem jaka jestem. Czy się na to odważę, to już inna sprawa, bo na razie odkładam tę decyzję do bliżej nieokreślonego czasu w Krainie Nigdy-Nigdy. Najpierw lepiej zyskać trochę niezależności, to na pewno.brydzia1118 pisze:Mialam na mysli to, ze boje sie reakcji najblizszych i potrzebuje wsparcia, nigdy nie mialam okazji porozmawiac z kims o tym, a dziewczyne znalezc to juz wiekszy problem dla mnie!:)
Wsparcie można znaleźć nie tylko u dziewczyny, przyjaciele też od czegoś w końcu są. Mam za sobą 2 coming outy, jeden przed siostrą, drugi przed przyjaciółką, i na razie 100% pozytywnych reakcji i dużo słów wsparcia. Przyjaciółce powiedziałam wczoraj, mimo, że wcale nie przyszłam na grilla z takim zamiarem Ale od dłuższego czasu już myślałam, że czas to zrobić. Samo jakoś wyszło, nie do końca na trzeźwo. Usłyszałam, że zawsze mogę na nią liczyć i że wcale się nie domyślała, ale to dla niej żaden szok, tylko normalna sprawa i że dobrze zrobiłam, że jej powiedziałam. Nie wiem, może trzeba było zrobić to wcześniej, ale nie ma co dywagować, tylko się cieszyć
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 18 maja 2016, o 10:39
Re: COMING OUT...
No ja też jeszcze nie miałam odwagi o tym powiedzieć NIKOMU. Ale wiem, że prędzej czy później mnie to czeka, w końcu nie można uciekać całe życie.
tanie pożyczki bez bik
Poszukuję swojego miejsca na ziemi
Poszukuję swojego miejsca na ziemi
- Lexus-1980
- super forma
- Posty: 1015
- Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17
Re: COMING OUT...
Zawsze lepiej samemu powiedzieć, niż jak w moim przypadku ,,wyautowano " mnie bez mojej wiedzy.
Ciężko było na początku ale czas nie tyle leczy co przyzwyczaja.
Ciężko było na początku ale czas nie tyle leczy co przyzwyczaja.
__________________________________________________
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą
Re: COMING OUT...
Jak to się stało, że bez Twojej wiedzy...?Lexus-1980 pisze:Zawsze lepiej samemu powiedzieć, niż jak w moim przypadku ,,wyautowano " mnie bez mojej wiedzy.
Ciężko było na początku ale czas nie tyle leczy co przyzwyczaja.
- Lexus-1980
- super forma
- Posty: 1015
- Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17
Re: COMING OUT...
Bez, była zazdrosna o moją nową znajomą (tylko znajomą!!!) i powiedziała.
Na szczęście to tylko praca, dom jest nietkniety tylko na jak długo?
Wbrew pozorom poczułam się wolną , ale miło nie było na początku nie w pracy ale ogólnie ja nie chciałam w ten sposób się ujawniać, komu chciałam to sama powiedziałam bez udziału osób drugich . Cóż może zazdrość!
Na szczęście to tylko praca, dom jest nietkniety tylko na jak długo?
Wbrew pozorom poczułam się wolną , ale miło nie było na początku nie w pracy ale ogólnie ja nie chciałam w ten sposób się ujawniać, komu chciałam to sama powiedziałam bez udziału osób drugich . Cóż może zazdrość!
__________________________________________________
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą