Przyjaźń czy kochanie

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
CmaBarowa139
Posty: 6
Rejestracja: 18 kwie 2017, o 10:40

Przyjaźń czy kochanie

Post autor: CmaBarowa139 » 18 kwie 2017, o 10:58

Witam, przede wszystkim chciałam powiedzieć że jestem nowa na tym forum i nie wiem jeszcze jak to wszystko tutaj dokładnie funkcjonuje, więc proszę o wyrozumiałość :)
Chciałam się z wami podzielić moim problemem, chodzi o to że od roku mieszkam z dziewczyną z którą się bardzo zaprzyjaźniłam, ale od kilku miesięcy wiem że dla mnie to coś więcej niż tylko przyjaźń. Chciałabym z nią po prostu być, niestety obawiam się że to niemożliwe, ona ma za sobą kilka epizodów z dziewczynami ale twierdzi że nie wyobraża sobie życia z kobietą, stworzenia domu. Kilku znajomych z pracy uważa że jesteśmy parą, bo my się w zasadzie tak zachowujemy, wspólne zdjęcia, wakacje, zawsze razem, jeśli gdzieś jest jedna to wiadomo że ta druga też tam będzie :) W domu nawet mówimy do siebie w żartach mężu czy żono. Ona lubi żeby bawić się jej włosami przed snem, żeby ją głaskać, ogólnie lubimy się nawzajem dotykać, nie ma w tym niby niczego erotycznego, bo to jest raczej w formie droczenia się, dokuczania sobie ale mimo wszystko nigdy wcześniej nie miałam przyjaciółki z którą byłabym aż tak "blisko". Teraz ona wyjechała na urlop, strasznie za nią tęsknie, ale jej tego nie powiem. Piszemy praktycznie codziennie ze sobą i to nie jest kilka zdań, potrafimy kilka godzin pisać. Nasze pisanie też raczej nie wygląda jak pisanie między koleżankami, widać że jest między nami silna więź i jedna drugą się interesuje, martwi. Boję się jej powiedzieć o moich uczuciach, bo jestem prawie pewna że ona nie kocha mnie w te sposób w jaki ja ją kocham, nawet jeśli czuje do mnie coś romantycznego to będzie się bała zaryzykować. Boje się ją stracić, boję się też że pozna zaraz jakiegoś faceta i moje serce rozpadnie się na miliony kawałków. Nie wiem co mam zrobić, co radzicie dziewczyny ? Jestem naprawdę już zmęczona tą sytuacją i tymi uczuciami, jeśli można w ogóle być zmeczonym uczuciem :)
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: wojtek » 18 kwie 2017, o 11:33

odpuść. ona na bank wcześniej czy później znajdzie faceta, założy rodzinę. takie zlęknione dziewczyny, które "nie wyobrażają sobie życia z kobietą" nie są dla kobiet. a nie są bo życie lesbijek i tak jest trudne, a jak jeszcze jedna musi na plecach dźwigać drugą, która się boi, jest niepewna, sama nie wie czego chce, to sorry, ale jest dla tej pierwszej tylko kulą u nogi, a nie partnerką do życia.
przyjaźnij się z nią dalej, ale zacznij sobie szukać dziewczyny dla siebie. partnerki, a nie przyjaciółki.
leah133
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 30
Rejestracja: 10 sie 2016, o 16:22

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: leah133 » 18 kwie 2017, o 15:26

A ja bym wyłożyła kawę na ławę. Relacja, w której teraz jesteś, może i ma swoje zalety, ale ty się męczysz, bo chciałabyś więcej. Nie można tak bez końca tkwić w relacji, która jest nieokreślona. To będzie dla ciebie ogromny ból, jak nagle znajdzie sobie faceta. Może jej niechęć wynika ze strachu przed przyszłością. Są takie kobiety, mnóstwo ich jest, które nie decydują się na związek na całe lata z kobietą tylko dlatego, bo tak nie wypada, a potem są nieszczęśliwe. Jeśli jesteś na tyle silna, by udźwignąć jeszcze jej strach i pomóc jej go przełamać, spróbuj. Jak będziecie takiej sytuacji, w której mogłoby dojść do pocałunku, zrób to. Zaryzykuj. Jeśli odwzajemni, walcz. Jeśli nie, odpuść i zakończ tę relację, bo będziesz nieszczęśliwa.
acbc
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 729
Rejestracja: 11 sty 2013, o 19:10

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: acbc » 18 kwie 2017, o 19:40

Zaryzykuj. Wstrzel się w moment i zagadaj w tym temacie bo im dłużej to trwa tym gorzej dla ciebie.. Są dziewczyny, które godzinami gadają ze sobą ale zwróć uwagę na to jak z tobą rozmawia, jak się do ciebie zwraca wtedy czy tęskni kiedy się nie kontaktujecie. Boję się, że z jej strony to może być czyste przyjacielskie uczucie. Wspomnialas, że miała jakieś przejścia więc też moze nie być gotowa na coś innego i nowego. Porozmawiaj z nią bo ty się angażujesz coraz bardziej, a dla niej możesz być po prostu przyjaciółka...
Awatar użytkownika
AniaMac
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 847
Rejestracja: 2 lut 2016, o 14:30

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: AniaMac » 19 kwie 2017, o 04:18

CmaBarowa139 pisze:Jestem naprawdę już zmęczona tą sytuacją i tymi uczuciami, jeśli można w ogóle być zmeczonym uczuciem :)
Typowe. Jesteś zapychaczem czasu bojaźliwej dziewczynki pseudo hetero, której nie jesteś w stanie zapewnić poczucia bezpieczeństwa zarówno materialnego jak i psychicznego (tzn. jesteś ale ona w to nie uwierzy, bo wychowana w schemacie patriarchatu). Jeśli tylko pojawi się odpowiedni facet będziesz jej spowiedniczką, powierniczką rozterek, będziesz na te złe chwile w jej życiu, będziesz kiedy jego nie będzie.Lesbijki będą Ci radzić wyłożenie kawy na ławę, albo trwania przy niej, by ją przekonać, albo rzucenia jej w cholerę. Nie posłuchasz. Dopóki nie przejedziesz się na własnej dupie dowiadując się na czym jej nie zależy. A mianowicie na przyszłości z Tobą. Kobiety mają to do siebie, że jeśli czegoś chcą, pragną, będą zagryzać zęby, płakać ale to dostaną, albo odpuszczą, wyczerpując wszelkie środki, tracąc zupełnie nadzieję.Ona tego nie robi. Więc tak, będziesz próbować i się prawdopodobnie zawiedziesz. Ale skoro napisałam prawdopodobnie to stwierdzisz, jest nadzieja.
Nie. Nie ma nadziei. Jeśli ona była w kilku związkach z kobietami i do tej pory się nie przekonała,znaczy to jedynie tyle, że jest ograniczona. Ograniczona konwenansami, schematami. Jest prosta i takież życie lubi.Jest też cwana, przecież Ci powiedziała, że nie wyobraża sobie przyszłości z kobietą. Więc będziecie się przyjaźnić dopóki nie zaczniesz od niej oczekiwać więcej. Tego WIĘCEJ, którego ona nie będzie Ci w stanie w obecnej sytuacji dać. Oczywiście nie neguję faktu, że ona Cię bardzo lubi i pewnie mogłaby się w bliskiej relacji z Tobą spełnić. Rozchodzi się o to, że jeśli nie pokażesz jej o co Ci chodzi zamkniesz się we FRIENDZONIE na wieki. A kiedy czara goryczy się przeleje, odsuniesz ją od siebie swoimi roszczeniami wobec jej postawy awersji do waszej wspólnej przyszłości. Ona będzie w porządku, przecież określiła jasno czego pragnie. Teraz Ty się określ. Nie dawaj jej czułej bliskości. Niech odczuje, że ma dokładnie tyle ile określiła na początku. Przyjaźń. Nie dawaj jej siebie.Bo przegrasz tę znajomość. Przegrasz kilka miesięcy, prawdopodobnie lat na jej nie zdecydowaniu.
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: wojtek » 19 kwie 2017, o 09:19

AniaMac ma rację. ta twoja "psiapsiółka" bierze od ciebie to co najlepsze, czułość, troskę, nie zobowiązując się do niczego. gdyby to samo brała twoja partnerka to mialaby wobec ciebie zobowiązania: musiałaby być wierna, lojalna, oddana, planowałaby z tobą przyszłość. psiapsiółka tylko bierze, ale wie że nic nie musi. nie musi być ci wierna i oddana, ba!, ona sobie po cichu pewnie szuka kogoś dla siebie, kogoś płci męskiej. a co najlepsze ma prawo, bo ci jasno powiedziała że poza przyjaźnią nic ci więcej nie zamierza dawać. a ty żyjesz nadzieją i cieszysz się pewnie z najdrobniejszego jej gestu w twoją stronę.
acbc
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 729
Rejestracja: 11 sty 2013, o 19:10

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: acbc » 19 kwie 2017, o 10:24

Ja jestem/bylam w czymś podobnym. Wyczekasz się, a na koniec i tak usłyszysz, że jesteś ważna ale nic do ciebie nie czuje poza przyjaznia. Od ciebie zależy jak długo to będzie trwało ale powiem ci tylko tyle.. Cokolwiek zdecydujesz to bądź w tym konsekwentna. Niech wie co straciła.
fullofempathy
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 75
Rejestracja: 30 sty 2017, o 17:35

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: fullofempathy » 21 kwie 2017, o 08:37

To nie przejdzie, uwierz mi. Też kiedyś, na początku studiów poznałam w swojej grupie pewną dziewczynę. Od razu złapałyśmy super kontakt i byłyśmy wręcz nierozłączne. Nie byłam pewna czy jest hetero czy bi. Okazało się, że była w zawiłej relacji z dziewczyną, jeszcze w liceum. Kiedyś, podczas pierwszej wspólnej imprezy naszej grupy, czułam, że coś wisi w powietrzu, że ona również chce się do mnie zbliżyć. Ciągnęło nas do siebie jak magnes. Pocałowałam ją i później flirtowałyśmy ze sobą przez około 2 miesiące czasu, może nawet krócej. Na początku również powiedziała coś takiego "jestem bi, ale nie chcę wchodzić z tobą w stałą relację, bo boję się, że zrobię ci krzywdę i wybiorę faceta". Powtarzała to kilka razy, i wiecie co? Rzeczywiście, wybrała faceta, mimo, że wiedziała, że się wkręcam i przez moment ona też tego chciała. Na takie momenty lepiej w ogóle nie zwracać uwagi, bo chcieć, a działać w tym kierunku to dwie zupełnie inne rzeczy. Teraz nasz kontakt jest słaby, choć nadal się lubimy. Ona ma do siebie żal, że zagrała na moich uczuciach, przez co odsunęłam się od niej i poznałam kogoś innego. Skup się na sobie, a nie na kimś, kto pragnie bliskości bez zobowiązań.
watsonkate
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 49
Rejestracja: 11 kwie 2017, o 10:02
Lokalizacja: Warszawa.

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: watsonkate » 21 kwie 2017, o 13:47

Myślę, że gdybyś jej powiedziała o swoich uczuciach ona i tak nie byłaby zaskoczona. Może nawet to widzi bo takie coś widać gdy ktoś jest w kimś zakochany. Ale ona jasno Ci powiedziała, że nie wyobraża sobie życia z kobietą więc ja bym nie miała złudzeń. Jest jej tak wygodnie bo ma to czego potrzebuje prawie każdy - czyli komu się zwierzyć, bliskość, wierność, lojalność, oddanie. Wszystko to w pewnym sensie wystarczy jej do szczęścia ale Tobie widać nie.
Nie wiem w ogóle dlaczego gdy ktoś nam coś otwarcie mówi nie wyciągamy z tego wniosków tylko tkwimy w takich relacjach. Po co Ci to? Jeżeli chcesz kiedyś skończyć ze złamanym sercem bo znajdzie sobie jakiegoś faceta to powodzenia. Sama to wybierasz. Jednak skoro jej tak ufasz i pewna jesteś swoich uczuć to ja bym nie mogła o tym nie porozmawiać i bym wyłożyła kawę na ławę. Niby czemu miałabyś tego nie zrobić?
Możesz ją stracić ale to pokażę Ci ile dla niej znaczyłaś. Prosta sprawa. Sama mam taką przyjaciółkę z którą się przytulam, dotykam tu i ówdzie w miejscach mało intymnych mówimy do siebie żono czy inne takie ale otwarcie wiemy, że nie chcemy ze sobą być i żadna nawet o tym nie pomyśli by się czegoś doszukiwać
Otwórz oczy zanim będzie za późno. Skoro jesteś tym zmęczona to wyrzuć to z siebie ale nie Nam tylko jej prosto w oczy.
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: justsomebody10 » 22 kwie 2017, o 21:00

CmaBarowa139 pisze: Boję się jej powiedzieć o moich uczuciach, bo jestem prawie pewna że ona nie kocha mnie w te sposób w jaki ja ją kocham, nawet jeśli czuje do mnie coś romantycznego to będzie się bała zaryzykować. Boje się ją stracić, boję się też że pozna zaraz jakiegoś faceta i moje serce rozpadnie się na miliony kawałków. Nie wiem co mam zrobić, co radzicie dziewczyny ? Jestem naprawdę już zmęczona tą sytuacją i tymi uczuciami, jeśli można w ogóle być zmeczonym uczuciem :)
A nie próbowałaś wybadać jej reakcji w inny sposób? Np. zasugerować delikatnie, że nosisz się z zamiarem zamieszczenia ogłoszenia albo przeglądasz profile i zaobserwować, jak ona na to zareaguje? Może to doprowadzi do jakiejś rozmowy.
CmaBarowa139
Posty: 6
Rejestracja: 18 kwie 2017, o 10:40

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: CmaBarowa139 » 16 maja 2017, o 13:54

justsomebody10 pisze:
CmaBarowa139 pisze: Boję się jej powiedzieć o moich uczuciach, bo jestem prawie pewna że ona nie kocha mnie w te sposób w jaki ja ją kocham, nawet jeśli czuje do mnie coś romantycznego to będzie się bała zaryzykować. Boje się ją stracić, boję się też że pozna zaraz jakiegoś faceta i moje serce rozpadnie się na miliony kawałków. Nie wiem co mam zrobić, co radzicie dziewczyny ? Jestem naprawdę już zmęczona tą sytuacją i tymi uczuciami, jeśli można w ogóle być zmeczonym uczuciem :)
A nie próbowałaś wybadać jej reakcji w inny sposób? Np. zasugerować delikatnie, że nosisz się z zamiarem zamieszczenia ogłoszenia albo przeglądasz profile i zaobserwować, jak ona na to zareaguje? Może to doprowadzi do jakiejś rozmowy.
Nie próbowałam ale np w ten weekend wypiłam trochę za dużo i wyszłam z domu z naszą wspólną znajomą która bywa niegrzeczna, moja przyjaciółka mnie poszła za nami ale ja nie chciałam z nią wrócić, później jeszcze dzwoniła do niej żeby spr gdzie jesteśmy a gdy wróciłam do domu miałyśmy mala kłótnie nie do końca dlatego że wyszłam z ta znajoma ale później gdy sie pogodzilysmy pytała mnie czy cos między nami było. Moja przyjaciółka jest ogólnie bardzo opiekuńcza w stosunku do mnie gdy ja za dużo wypije i zachowuje się naprawdę w porządku.teraz mamy wspólny pokój i śpimy praktycznie razem, co noc "usypiam" ja glaszczac więc czasem zasypiamy ze zlaczonymi rękami. Śpi też dość blisko mnie, chociaż ma miejsce po swojej stronie łóżka. Rano czasem kładzie głowę na moim ramieniu, dlatego jej zachowanie naprawdę miesza.mi w głowie, ponieważ jednocześnie mówi że chce faceta.
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: wojtek » 16 maja 2017, o 14:22

a mało to mężatek potem szuka kochanki? są bi, życie układają z facetem, bo tak wygodniej, łatwiej, bo dzieci z tego są i obiadki u rodziny, bo same korzyści z życia z facetem, ale i tak potem kochanek szukają, choćby tu w ogłoszeniach na KK. takie już te bi są. dlatego lesbijki ich nie lubią.
Sadblueayes
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 91
Rejestracja: 31 paź 2016, o 09:02

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: Sadblueayes » 16 maja 2017, o 18:22

CmaBarowa139 pisze:
justsomebody10 pisze:
CmaBarowa139 pisze: Nie próbowałam ale np w ten weekend wypiłam trochę za dużo i wyszłam z domu z naszą wspólną znajomą która bywa niegrzeczna, moja przyjaciółka mnie poszła za nami ale ja nie chciałam z nią wrócić, później jeszcze dzwoniła do niej żeby spr gdzie jesteśmy a gdy wróciłam do domu miałyśmy mala kłótnie nie do końca dlatego że wyszłam z ta znajoma ale później gdy sie pogodzilysmy pytała mnie czy cos między nami było. Moja przyjaciółka jest ogólnie bardzo opiekuńcza w stosunku do mnie gdy ja za dużo wypije i zachowuje się naprawdę w porządku.teraz mamy wspólny pokój i śpimy praktycznie razem, co noc "usypiam" ja glaszczac więc czasem zasypiamy ze zlaczonymi rękami. Śpi też dość blisko mnie, chociaż ma miejsce po swojej stronie łóżka. Rano czasem kładzie głowę na moim ramieniu, dlatego jej zachowanie naprawdę miesza.mi w głowie, ponieważ jednocześnie mówi że chce faceta.
Powiem Ci, że sytuacja między wami jest jasna jak słońce choć niewypowiedziana slowami, a przyszłość między Wami niejasna. Miałam identyczne początki z moją ukochną (niestety juz byłą dziewczyną). Opowiem Ci najkrócej jak się da moją historię bo jej identyczna do moich początków i myśle, że Ci pomoże a mojej histori nadam tytuł "lepiej stracić niż nigdy nie mieć nic" :
Otóż między mną i moją ukochaną od pierwszego spotkania zaiskrzyło, nierozłączne przyjaciółki tak jak u Was. Też zamieszkałyśmy w jednym pokoju, ona jeszcze studiowała a ja byłam świeżo po studiach. Na początku spałyśmy oddzielnie, choć czasem zdarzało nam się spać razem, ale z dala od siebie. Lubiłyśm się dotykać, niby przez przypadek bądź też nie, stać i siedzieć blisko siebie i zawsze koło siebie.. ja nigdy nie ukrywałam że "lubie" dziewczynu, ona wiedziała o moich preferencjach. Z czasem spałyśmy już razem, wtulone w siebie, ale wciąż byłyśmy przyjaciółkami. Zazwyczaj ja obejmowałam ją od tyly i głaskałam po brzuszku a ona chwytała moją dłoń i tak zasypiałyśmy, oczywiście byłyśmy wciąż tylko przyjaciólkami. Sytuacja stawała się napięta bo ja nie ukrywałam, że chcialabym czegoś więcej a ona że ma do mnie słabość ale nie chce nic więcej, więc sie przyjaźniłyśmy dalej. I mimo tego, byłam nawet szczęśliwa w takim układzie, bo wiedziałam że coś do mnei czuję i to dawało mi szczęście i jednocześnie rozumialam jej bariery przed milością lesbijką. Pewnego dnia umówiłam się z kolegą na miaście, tak jak wiele razy wychodziłam sama (ona też, każda miała też swój świat i swoich znajomych) ona cały czas do mnei wtedy pisała i pytała kiedy wróce więc zażartowałam że zostaje u niego na noc. Zaczęły się dziwne smsy pełne zazdrości i dwuznaczności. Wróciłam do domu, wzięłam prysznic i polożylam sie przy niej, zaczęly się przepychanki itp aż w końcu pocałowałyśmy się pierwszy raz, delikatnie, subtelnie ale przerwała pocalunek mówiąc że nie da rady. Od tamej pory spałyśmy oddzielnie. Ale relacja miedzy nami była jak wcześniej, czasem była zazdrosna o cokolwiek, i tak mijały tygodnie w "przyjaźni", nagle coś zaczęło się psuć, była bardziej oziębła, oddalała się. Któregoś wieczora bylyśmy umówione na oglądanie wspólnie filmu ale mnie wystawiła i poszła na impreze ze znajomymi i wróciła nad ranem totalnie pijana. Ja zamartwiałam sie calą noc a jak wróciła to oznajmiłam jej że mam dość całej tej sytuacji między nami, tego mojego nieodwzajemnionego wzdychania do nie i czekania na nią i że się wyprowadzam. Usłyszałam od niej że bardzo dobrze, bo ona jest wolna i może robic co chce. W tym samym dniu wzięłam wolne w pracy i zaczęłam szukać pokoju do wynajęcia. Wieczorem poprosiła mnie o wyjście na drinka do "naszej" knajpki. Już na spokojnie powtórzyłam, że się wyprowadzam, że mam dość czekania i że będę chciała całkowecie zerwać z nią kontakt by zapomnieć o niej. Już wtedy się łamała, była smutna. W drodze powrotej do domu zaczęła mnie przytulać, łapać za rękę a po powrocie do naszego pokoju spędziłyśmy jedną z najnamiętniejszych nocy w moim życiu" Poźniej zleciały 2,5 lata wspólnego cudownego życia (to w moim wlasnym wątku jest opisane). Aż w końcu nadszedł dzień gdy mnie oszukała, zdradziła i odeszła do mężczyzny.
Takie dziewczyny, które nie do końca akceptują swoje uczucia prędzej czy póżniej odejdą. Nie ważne jak wielka miłość to będzie.
Jeśli miałabym Ci coś poradzić to GO FOR IT ! nawet jeśli miałabyś ją stracić. Na moje oko to ona Cię chce tak samo bardzo jak Ty jej ale ma jakies stopery. Powodzenia,bo o wszytsko co piękne tzreba zawalczyc :)
także tego.. :pilka:
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: wojtek » 16 maja 2017, o 18:33

ja bym powiedziała tak: wszystko zależy od tego w jakim jesteś wieku. jeśli jesteś bardzo młodym, masz 20 lat, to szalej i eksperymentuj. ale jak masz więcej lat to pewnie chcesz stabilizacji, kogoś na stałe, pewnie patrzysz na znajomych którzy mają ułożone życie i też chcesz podobnie. w takim przypadku nie warto tracić czasu na epizodyczne relacje, które wiadomo że się skończą za rok, dwa, trzy... a potem co? od nowa rozpoczynać szukanie kobiety? męczące. lepszy wróbel w garści niż gołab na dachu. lepiej mieć normalną, stałą kobietę (niekoniecznie miłość życia), niż laskę do której się wariuje ale wiadomo że ona i tak odejdzie do faceta za niedługo.
Sadblueayes
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 91
Rejestracja: 31 paź 2016, o 09:02

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: Sadblueayes » 16 maja 2017, o 18:43

wojtek pisze:ja bym powiedziała tak: wszystko zależy od tego w jakim jesteś wieku. jeśli jesteś bardzo młodym, masz 20 lat, to szalej i eksperymentuj. ale jak masz więcej lat to pewnie chcesz stabilizacji, kogoś na stałe, pewnie patrzysz na znajomych którzy mają ułożone życie i też chcesz podobnie. w takim przypadku nie warto tracić czasu na epizodyczne relacje, które wiadomo że się skończą za rok, dwa, trzy... a potem co? od nowa rozpoczynać szukanie kobiety? męczące. lepszy wróbel w garści niż gołab na dachu. lepiej mieć normalną, stałą kobietę (niekoniecznie miłość życia), niż laskę do której się wariuje ale wiadomo że ona i tak odejdzie do faceta za niedługo.
ta, jasne. Ta rada jest do niczego bo, uczuć nie da się tak racjonalizować.
także tego.. :pilka:
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: wojtek » 16 maja 2017, o 18:46

nie zawsze warto podążać TYLKO za uczuciami. czasem trzeba posłuchać rozumu. dla dojrzałej kobiety często większą wartością jest stabilizacja niż gwałtowne emocje, ale krótkotrwałe. dlatego wiele wybiera przysłowiowego wróbla w garści, niż gołębia na dachu.
Sadblueayes
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 91
Rejestracja: 31 paź 2016, o 09:02

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: Sadblueayes » 16 maja 2017, o 20:17

Jasne, warto słuchać rozumu jak się ma coś do stracenia. A gdy się nie ma to trzeba gonić za uczuciami i im wierzyc xD
Zresztą ja jestem zwolenniczką podążania za sercem a nie za rozumem :P
także tego.. :pilka:
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: wojtek » 16 maja 2017, o 20:37

zawsze ma się coś do stracenia. ZAWSZE! choćby zdrowie psychiczne, spokój ducha i równowagę psychiczną.
Sadblueayes pisze: trzeba gonić za uczuciami
tylko ile można gonić? to męczy. chce się już w pewnym okresie życia MIEĆ, a nie wciąż gonić :roll:
Sadblueayes pisze:ja jestem zwolenniczką podążania za sercem a nie za rozumem :P
jeśli ci to służy to super. ale nie każdemu służy. czasem lepiej już gdzieś osiąść na stałe niż ciągle podążać... wiesz, w końcu się odechciewa takiej tułaczki. człowiek ma potrzebę posiadania swojego domu, w którym mieszka rodzina, która zawsze JEST. a nie że może kiedyś będzie.. nie uważasz? :wink:
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: wojtek » 16 maja 2017, o 20:38

Sadblueayes pisze: Zresztą ja jestem zwolenniczką podążania za sercem a nie za rozumem :P
BTW.. aż mam ochotę zapytać: no i co ci z tego przyszło? :wink:
Sadblueayes
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 91
Rejestracja: 31 paź 2016, o 09:02

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: Sadblueayes » 17 maja 2017, o 02:48

wojtek pisze:czasem lepiej już gdzieś osiąść na stałe niż ciągle podążać... wiesz, w końcu się odechciewa takiej tułaczki. człowiek ma potrzebę posiadania swojego domu, w którym mieszka rodzina, która zawsze JEST. a nie że może kiedyś będzie.. nie uważasz? :wink:
jeśli Tobie wystarcza taki związek to pogratulować. Wolę byc sama niż "osiąść" przy kimś z wygody, lęku przed samotnością albo whateva..

Pytasz co mi z tego przyszło?
- Przeżyłam cudowny czas z kobietą, którą kochałam, w której byłam zakochana w każdej sekundzie naszego związku, przez którą czułam się kochana
- nikogo nie oszukałam na miłość i mam czyste sumienie
- nikogo nie wykorzystałam z lęku przed samotnością


Myślę że ostatecznie przyznasz mi racje bo w twoich wypowiedziach na forum widzę dużo sprzeczności ;)
także tego.. :pilka:
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: wojtek » 17 maja 2017, o 08:35

nie potrzebnie mieszasz oszukiwanie i jakieś lęki przed samotnością do mojej wypowiedzi. ja mówię o sytuacji w której jest się z Kimś kogo też się kocha, ale powiedzmy troszkę mniej niż kogoś z przeszłości. ale to też miłość, i żadne oszustwo ani żaden lęk. jak chcesz tworzyć związki na rok lub dwa to twoja sprawa oczywiście. ja wolę mniejszą łyżką ale dłużej. i wcale to nie znaczy że gorzej. im dłużej się z kimś jest tym większa więź się wytwarza, przyjaźń, zaufanie, a to wszystko cementuje związek. za to związki oparte tylko na wielkich emocjach są krótkie i szybko się wypalają.
Sadblueayes pisze:Wolę byc sama
to być. twój wybór. ja wolę zawsze coś niż nic.
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: wojtek » 17 maja 2017, o 08:40

Sadblueayes pisze: - Przeżyłam cudowny czas z kobietą, którą kochałam, w której byłam zakochana w każdej sekundzie naszego związku, przez którą czułam się kochana
- nikogo nie oszukałam na miłość i mam czyste sumienie
- nikogo nie wykorzystałam z lęku przed samotnością
Myślę że ostatecznie przyznasz mi racje bo w twoich wypowiedziach na forum widzę dużo sprzeczności ;)
nie przyznam ci racji. z tego co wyżej napisałaś można wyciągnąć wniosek że byłaś tylko 1 raz w życiu w związku. jeśli tak, to ok. ale ludzie wchodzą w więcej niż 1 zwiazek w życiu. przeważnie jest tak że każdego z byłych partnerów przez jakiś czas kochali, wcale nie oszukiwali. ale potem związek się kończył, pojawiał się nowy partner i tego też kochali. może i są w stanie powiedzieć kogo kochali najbardziej, a może wszystkich jednakowo. ty mówisz jak osoba która była tylko 1 raz w życiu zakochana i stworzyła 1 związek. ale związek się rozpadł i co zamierzasz resztę życia spędzić sama bo nie będziesz nikogo oszukiwać? a co jeśli zakochasz się znowu, drugi raz w innej kobiecie? to co w tedy? to będzie oszustwo?
Sadblueayes
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 91
Rejestracja: 31 paź 2016, o 09:02

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: Sadblueayes » 17 maja 2017, o 10:20

wojtek, nasza dyskusja do niczego nie prowadzi. Każdy jest inny, każdy potrzebuje czegoś innego od życia i związków.
Jeśli już o mnie pytasz to byłam zakochana więcej niż raz, zawsze było to piękne uczucie i poczucie że kocha się "na zawsze" a historia którą opisalam dotyczyła mojej największej miłości w życiu i gdybym wtedy nie zawalczyła, nie zaczekała tylko uciekła do łatwiejszej i bardziej pewnej relacji to nie pzreżylabym tych cudownych chwil z nią, i mimo że wszytsko się skończyło, to nie żałuje ani sekundy z tego czasu.
Wiesz dlaczego związki (wszystkie bez względu na płeć) się rozpadają? bo wchodzą w nie ludzie niedojrzali, niestabilini emocjonalnie, bo szukają ukojenia samotności, wypełnienia wewnętzrej pustki i są z byle kim, bo wygodnie, bo już czas, bo mam swoje lata itp. a później po kilku latach takiego związku opartego na nijakości serce poruszy ktoś inny.
także tego.. :pilka:
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: wojtek » 17 maja 2017, o 10:38

związki rozpadają się z różnych powodów, choćby z powodu pracoholizmu, to jest już plaga i chyba pierwszy powód dzisiejszego rozpadu jakichkolwiek więzi międzyludzkich,nie tylko związków, ale też przyjaźni, więzów rodzinnych,itd. Poza tym ludzie którzy poznali się bliżej nagle dowiadują się że mają inne potrzeby, inaczej widzą przyszłość, mają różne charaktery, itp. Tych rzeczy początkowo może nie być widać. to nie jest niedojrzałość, ale niedopasowanie.
Sadblueayes pisze:wojtek, nasza dyskusja do niczego nie prowadzi.
racja.
Awatar użytkownika
Lexus-1980
super forma
super forma
Posty: 1015
Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: Lexus-1980 » 17 maja 2017, o 11:47

CmaBarowa139 pisze:
justsomebody10 pisze:
CmaBarowa139 pisze: Boję się jej powiedzieć o moich uczuciach, bo jestem prawie pewna że ona nie kocha mnie w te sposób w jaki ja ją kocham, nawet jeśli czuje do mnie coś romantycznego to będzie się bała zaryzykować. Boje się ją stracić, boję się też że pozna zaraz jakiegoś faceta i moje serce rozpadnie się na miliony kawałków. Nie wiem co mam zrobić, co radzicie dziewczyny ? Jestem naprawdę już zmęczona tą sytuacją i tymi uczuciami, jeśli można w ogóle być zmeczonym uczuciem :)
A nie próbowałaś wybadać jej reakcji w inny sposób? Np. zasugerować delikatnie, że nosisz się z zamiarem zamieszczenia ogłoszenia albo przeglądasz profile i zaobserwować, jak ona na to zareaguje? Może to doprowadzi do jakiejś rozmowy.
Nie próbowałam ale np w ten weekend wypiłam trochę za dużo i wyszłam z domu z naszą wspólną znajomą która bywa niegrzeczna, moja przyjaciółka mnie poszła za nami ale ja nie chciałam z nią wrócić, później jeszcze dzwoniła do niej żeby spr gdzie jesteśmy a gdy wróciłam do domu miałyśmy mala kłótnie nie do końca dlatego że wyszłam z ta znajoma ale później gdy sie pogodzilysmy pytała mnie czy cos między nami było. Moja przyjaciółka jest ogólnie bardzo opiekuńcza w stosunku do mnie gdy ja za dużo wypije i zachowuje się naprawdę w porządku.teraz mamy wspólny pokój i śpimy praktycznie razem, co noc "usypiam" ja glaszczac więc czasem zasypiamy ze zlaczonymi rękami. Śpi też dość blisko mnie, chociaż ma miejsce po swojej stronie łóżka. Rano czasem kładzie głowę na moim ramieniu, dlatego jej zachowanie naprawdę miesza.mi w głowie, ponieważ jednocześnie mówi że chce faceta.
nie sądzę żeby twoja znajoma chciała wziąć odpowiedzialność za bycie z kim kolwiek, tak jej jest dobrze, ma ciebie obok niby opiekuńcze instynkty posiada ale tak naprawdę bez urazy wyglada na jemiołę. Lepiej dla ciebie jeśli nabierzesz dużo dystansu do niej. Miłości i zw to z tego nie będzie.
__________________________________________________
Praw­dzi­wa Ko­bieta, jest nies­kończoną tajemnicą
jadzika163
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 36
Rejestracja: 2 gru 2012, o 11:22

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: jadzika163 » 25 maja 2017, o 15:58

Tak piszecie, żeby wyłożyć kawę na ławę, a to wcale proste nie jest... Myśl utraty kogoś, kto jest w Waszym życiu i coś znaczy jest okropna. Wiadomo, że męczyć się też nie można w nieskończoność. Też jestem niestety w podobnej sytuacji, wpadłam w friendzone. Na początku znajomości były iskierki, spędzanie wspólne czasu praktycznie non stop, pisanie, przytulanki, dotykanie, itp. Teraz się zepsuło, nie wiem kto odpuścił, czy ja czy ona. Tak naprawdę nie wiem, co ona lubi, w sensie kogo. Ciężko się z nią dogadać. I nie rozumiem w sobie tego, że skoro jakoś tam się "przyjaźnimy" nie potrafię zapytać wprost - kogo Ty szukasz? Chociaż jak raz zapytałam na początku, to usłyszałam, że nikogo i czy wiem, jacy faceci są teraz.
Ciężko tak żyć, ale trzeba się nauczyć jakoś funkcjonować. Najgorsze jest to, że strasznie mnie ciągnie do niej i lubię ją po prostu, a na myśl, że byłaby z jakimś facetem robi mi się niedobrze... Trzeba to przeczekać i będzie lepiej. Nie pomaga również to, że pracujemy razem... Eh dobra, wygadałam się.
Tablinum
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 65
Rejestracja: 24 lip 2016, o 02:34

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: Tablinum » 25 maja 2017, o 16:37

jadzika163 pisze:Tak piszecie, żeby wyłożyć kawę na ławę, a to wcale proste nie jest... Myśl utraty kogoś, kto jest w Waszym życiu i coś znaczy jest okropna. Wiadomo, że męczyć się też nie można w nieskończoność. Też jestem niestety w podobnej sytuacji, wpadłam w friendzone. Na początku znajomości były iskierki, spędzanie wspólne czasu praktycznie non stop, pisanie, przytulanki, dotykanie, itp. Teraz się zepsuło, nie wiem kto odpuścił, czy ja czy ona. Tak naprawdę nie wiem, co ona lubi, w sensie kogo. Ciężko się z nią dogadać. I nie rozumiem w sobie tego, że skoro jakoś tam się "przyjaźnimy" nie potrafię zapytać wprost - kogo Ty szukasz? Chociaż jak raz zapytałam na początku, to usłyszałam, że nikogo i czy wiem, jacy faceci są teraz.
Ciężko tak żyć, ale trzeba się nauczyć jakoś funkcjonować. Najgorsze jest to, że strasznie mnie ciągnie do niej i lubię ją po prostu, a na myśl, że byłaby z jakimś facetem robi mi się niedobrze... Trzeba to przeczekać i będzie lepiej. Nie pomaga również to, że pracujemy razem... Eh dobra, wygadałam się.

A ja kocham sie na zaboj w swojej przyjaciółce les... Ale jest zajęta... Zycie bym za nią oddala... Tez sie wygadalam...
acbc
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 729
Rejestracja: 11 sty 2013, o 19:10

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: acbc » 26 maja 2017, o 22:15

A moja, która kocham/kochałam od lat zostawiła mnie przez smsa bo nie potrafiła czuć. Jak się później okazało znalazła sobie kogoś innego ale ze mną przyjaznic sie oczywiście chce tylko nie rozumie, że przyjaźń opiera się na szczerosci, ktorej jej zabraklo :]. No to sobie też ulżylam
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: wojtek » 26 maja 2017, o 22:28

Tablinum pisze: A ja kocham sie na zaboj w swojej przyjaciółce les... Ale jest zajęta... Zycie bym za nią oddala... Tez sie wygadalam...
jak wygląda taka przyjażń? ona o tym wie? jak ty się czujesz z tym widząc ją z inną?
Tablinum
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 65
Rejestracja: 24 lip 2016, o 02:34

Re: Przyjaźń czy kochanie

Post autor: Tablinum » 26 maja 2017, o 23:20

wojtek pisze:
Tablinum pisze: A ja kocham sie na zaboj w swojej przyjaciółce les... Ale jest zajęta... Zycie bym za nią oddala... Tez sie wygadalam...
jak wygląda taka przyjażń? ona o tym wie? jak ty się czujesz z tym widząc ją z inną?

Wie o tym... skręca mnie, że jest z inną... ale nie jestem w stanie zerwać kontaktu. Poza tym nie zasługuje na to, bo jest wspaniałą przyjaciółką...
ODPOWIEDZ