Nie to, co ładne, a to co się komu podoba
Ty nie masz się podobać "kobietom" tylko tej jednej jedynej, która i Tobie się spodoba. Ja też od zawsze zapatrzona w kobiety dużo starsze ode mnie, ale powiedzmy sobie szczerze, w wieku 20 lat ma się zupełnie inne życie niż w wieku 40. I te różnice będą wychodziły na różnych płaszczyznach.
Moja kobieta jest starsza ode mnie o 12 lat i najczęściej różnice wychodzą w głupotach typu:
Ona mnie pyta, czy pamiętam taką bajkę, bo ona ją uwielbiała i opowiada o niej, że jeszcze zanim poszła do szkoły to tak i tak było. Wtedy się uśmiecham i przypominam spokojnym głosem "kochanie, mnie jeszcze wtedy na świecie nie było". Albo opowiada o jakichś hitach dyskotekowych z młodości, na co ja "myszko, ale ja wtedy chodziłam do zerówki, nie znam"
No i np. ona ma dziecięce wspomnienia z wyjazdów do Niemiec, bo to był jeszcze PRL i za zachodnią granicą było bardziej kolorowo niż u nas, a ja się urodziłam już w wolnej Polsce, więc i wspomnienia ze wczesnych lat mam zupełnie inne.
To są głupoty i śmiejemy się z tego niesamowicie, ale pewnie nie byłoby tak kolorowo, gdybym np. jeszcze studiowała albo dopiero wchodziła w dorosły świat - ona ustatkowana, a tu dopiero start w życie - różne światy, różne punkty widzenia. Ta sama różnica wieku na różnym etapie życia potrafi być obiektywnie większa lub mniejsza. Grunt to zrozumienie, akceptacja i tolerancja na te wszystkie różnice, których wyrównać się w żaden sposób nie da, trzeba nauczyć się z nimi żyć
Do tego nie wyglądam nawet na te 19 lat za bardzo ;/ Przepraszam za chaotyczne pismo ale ciekawa jestem waszych opinii.
