Alkoholizm .

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
Jato40
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 283
Rejestracja: 20 mar 2017, o 13:15

Alkoholizm .

Post autor: Jato40 » 5 wrz 2018, o 17:54

Jak radzić sobie z alkoholizmem partnerki ?
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Alkoholizm .

Post autor: ImaSumak » 5 wrz 2018, o 18:46

Spróbuj wpisać tę frazę do wyszukiwarki internetowej... :roll:
Lubię kiedy kobieta...
anabel65
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 156
Rejestracja: 9 gru 2012, o 17:14

Re: Alkoholizm .

Post autor: anabel65 » 5 wrz 2018, o 19:41

Terapia dla współuzależnionych?
Miecia36
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 126
Rejestracja: 26 lip 2016, o 10:34

Re: Alkoholizm .

Post autor: Miecia36 » 6 wrz 2018, o 11:54

Odejść.Inaczej co do zasady dajesz jej komfort picia....
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Alkoholizm .

Post autor: ImaSumak » 6 wrz 2018, o 11:57

Miecia36 pisze:
6 wrz 2018, o 11:54
Odejść.Inaczej co do zasady dajesz jej komfort picia....
Jeżeli ktoś szuka porady na temat alkoholizmu na lesbijskim forum, a nie u specjalisty, to znaczy, że nie podchodzi do tematu poważnie, tylko tak se chce popitolić.
Lubię kiedy kobieta...
Jato40
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 283
Rejestracja: 20 mar 2017, o 13:15

Re: Alkoholizm .

Post autor: Jato40 » 7 wrz 2018, o 00:31

Nie.Nie chodzi o "pitolenie".Chodzi o poważny problem.Jak można pomóc osobie uzależnionej (tak,wiem;można sobie wygooglować)może są tutaj osoby,którym się udało skutecznie pomóc.Może są tutaj osoby,które mogą polecić psychoterapeutę albo podpowiedzieć jakimi kryteriami się kierować w poszukiwaniu skutecznego terapeuty.Szukam osób,które o ten problem w jakikolwiek sposób się otarły.
P.S. Ima,wierz mi,przejrzałam wiele forów,stron internetowych ,przeczytałam mnóstwo artykułów prasowych w poszukiwaniu skutecznego sposobu walki z tym nałogiem.
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Alkoholizm .

Post autor: AnnaArendt » 7 wrz 2018, o 10:12

Ty możesz jedynie poszukać pomocy w zakresie współuzależnienia - wszystko co piszesz wskazuje na to ze taki masz właśnie problem. Rozwiązania / pomocy w zakresie leczenia choroby powinna szukać osoba chora - jeśli tego nie robi to oznacza że jeszcze nie dojrzała do takiej decyzji. Możesz dac (zostawić na stole) jakieś namiary czy ulotki i na tym twoja rola się kończy (lub zaczyna) należy się wyprowadzić, jeśli chcesz kontynuować związek z ta osoba Ale już zaleczona dac jej też informacje ze mozecie probowac odbudowac relacje po zakonczeniu leczenia. Najlepiej sprawdza sie program zamkniety (3 miesiące np) taka ja mam opinie. Ale programy otwarte też dają radę.
Awatar użytkownika
kilocukru
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 170
Rejestracja: 13 sty 2017, o 22:17

Re: Alkoholizm .

Post autor: kilocukru » 7 wrz 2018, o 10:26

Wydaje mi się, że z nałogu można wyjść tylko jeżeli osoba uzależniona tego chce. Obawiam się że żadne prośby i żądania nie pomogą...
Miecia36
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 126
Rejestracja: 26 lip 2016, o 10:34

Re: Alkoholizm .

Post autor: Miecia36 » 7 wrz 2018, o 10:42

Alkoholik sam musi chcieć sobie pomóc. Alkoholik jest alkoholikiem przez całe życie, z tego się nie wychodzi, możne zmienić jedynie status z pijanego alkoholika na alkoholika trzeźwiejącego lub trzeźwego.Alkoholika trzeba zostawić żeby odczuł skutki swojego picia, inaczej stwarzasz jako wspoluzalezniona komfort picia.Przykre to ale tak jest.
roll
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 17 paź 2005, o 00:00

Re: Alkoholizm .

Post autor: roll » 7 wrz 2018, o 10:48

Podaj z jakiego jesteś miasta i czy masz (macie) pieniądze na terapie czy szukacie z NFZ. I przede wszystkim czy partnerka chce się leczyć (a ty przy okazji też - z współuzależnienia). Bo jeśli nie chce, lub tylko udaje, że chce, to tak naprawdę nieważne co będziesz robić. Możesz góry przenosić, ale bez realnej chęci zmiany nic nie zdziałasz.
Awatar użytkownika
osiol
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2192
Rejestracja: 17 sty 2006, o 00:00
Lokalizacja: znów gdzieś tam ;)

Re: Alkoholizm .

Post autor: osiol » 7 wrz 2018, o 11:31

Jeśli chodzi o terapię uzależnień, to moim zdaniem nie ma sensu szukać pomocy prywatnie. Sieć takich placówek z NFZ jest ogromna, terminy szybkie zarówno jeśli chodzi o terapie otwarte jak i zamknięte.
Jeśli macie blisko do Wawy, to polecam przychodnię na Mariańskiej 1 (przeniesiona z Solca), a konkretnie panią Annę Muszyńską. Telefon do przychodni: 22 628 37 46 zajmują się i uzależnieniem i współuzależnieniem, ale raczej powinnyście trafić do różnych placówek.
roll
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 17 paź 2005, o 00:00

Re: Alkoholizm .

Post autor: roll » 7 wrz 2018, o 12:37

osiol pisze:
7 wrz 2018, o 11:31
Jeśli chodzi o terapię uzależnień, to moim zdaniem nie ma sensu szukać pomocy prywatnie. Sieć takich placówek z NFZ jest ogromna, terminy szybkie zarówno jeśli chodzi o terapie otwarte jak i zamknięte.
Jeśli macie blisko do Wawy, to polecam przychodnię na Mariańskiej 1 (przeniesiona z Solca), a konkretnie panią Annę Muszyńską. Telefon do przychodni: 22 628 37 46 zajmują się i uzależnieniem i współuzależnieniem, ale raczej powinnyście trafić do różnych placówek.
To prawda, że publiczna oferta jest duża i na szczęście łatwo dostępna, jednak czasami ludziom łatwiej korzystać z płatnych terapii, chociażby ze względu na łatwość połączenia ich z pracą, albo dlatego, że wydane pieniądze (a to są duże pieniądze) są dodatkowym motywatorem :) Prywatnie czy państwowo, przede wszystkim trzeba zacząć!
razidwaitrzyicz
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 46
Rejestracja: 18 gru 2014, o 20:18

Re: Alkoholizm .

Post autor: razidwaitrzyicz » 7 wrz 2018, o 14:53

Wygoogluj mitingi al-anon w swojej miejscowości, idź i zadaj im to pytanie.

W internecie sobie nie pomożesz, myślę, że szukasz informacji jak TY możesz jej pomóc, a niestety osoby, które zadają takie pytania same już toną. Dlatego najlepsze, co możesz zrobić, to iść na miting, poznać osoby, które są/były w identycznej sytuacji jak Ty i czerpać z ich doświadczenia. Powodzenia.
Awatar użytkownika
Szaku
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 80
Rejestracja: 26 kwie 2015, o 19:25
Lokalizacja: Łódź

Re: Alkoholizm .

Post autor: Szaku » 8 wrz 2018, o 15:45

Jato40 pisze:
5 wrz 2018, o 17:54
Jak radzić sobie z alkoholizmem partnerki ?
Tutaj nie ma co kombinować niestety. Wszystkie książki o tematyce alkoholizmu w rodzinie, artykuły w internecie, opinie userów podsuną Ci jedyne możliwe rozwiązanie. Choć przykre, jest słuszne.
magnieszkam
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 86
Rejestracja: 7 cze 2018, o 18:27

Re: Alkoholizm .

Post autor: magnieszkam » 8 wrz 2018, o 21:51

Tak naprawdę możesz tylko próbować uświadomić ją, że ma problem. I wspierać. Wspierać. Wspierać. Wspierać. W zasadzie nie możesz zrobić nic więcej.

W moim przypadku wyglądało to tak, że gdzieś z tyłu głowy miałam świadomość, że przesadzam z alkoholem. Czasem nawet o tym komuś powiedziałam, ale w sytuacji, kiedy ktoś próbował mi to powiedzieć, to oczywiście reagowałam agresywnie. Niby widziałam, że coś jest nie tak, ale cóż - zawsze znajdzie się usprawiedliwienie.
Natomiast pewnego wieczoru znów przesadziłam, co skończyło się wylądowaniem nie w tym łóżku w którym powinnam. To był czas, kiedy miałam jedną bliską osobę, przyjaciółkę, napisałam jej o tym - że poszłam do łóżka, że po alkoholu. I dostałam od niej smsowy opierdol, tak naprawdę jedną wiadomość - że jest przy mnie, stara się pomagać, ale widzi, że to jest marnowanie jej czasu. I że na taką relację nie ma ochoty. I to podziałało. Wkurzyłam się na nią strasznie, ale jednocześnie bardzo chciałam jej udowodnić, że nie zmarnowała na mnie czasu. I to był ten impuls. To, że chciałam udowodnić jej, że jestem jej warta. Zaraz następnego dnia znalazłam najbliższy ośrodek dla uzależnionych, z NFZ, poszłam.

To było trochę ponad rok temu.
Cóż, nie powiem, że było łatwo. Początek jest cholernie ciężki fizycznie. Dla mnie najważniejszym elementem była jej obecność, fakt, że miałam do kogo zadzwonić i napisać, za każdym razem, kiedy miałam ochotę się napić. Terapia (w początkowym okresie) to było jakieś 5 - 6 godz tygodniowo. I to jest pół biedy, problem jest z pozostałym czasem. Kiedy nie ma wokół Ciebie terapeuty, grupy, kiedy samemu musisz sobie poradzić. I wtedy przydaje się ktoś bliski.

Ale najgorszy jest etap, który przychodzi później, z którym ja osobiście nie potrafię sobie poradzić (choć może to kwestia akurat mojej osobistej sytuacji, faktu, że wiele rzeczy nałożyło się jednocześnie). To jest ten etap, kiedy mija euforia. Kiedy już potrafisz zapanować nad tym aspektem, nie myślisz ciągle o alkoholu, zachowujesz trzeźwość, ale Twoje życie się nie zmienia.
To jest tak, że jak zaczynasz terapię każdy pokazuje Ci, ile problemów wzięło się z Twojego picia, ile rzeczy zepsułeś itp. I wydaje Ci się, że jak przestaniesz pić to życie się poukłada.

Bzdura.

Przestajesz pić, więc całe życie wywraca Ci się do góry nogami, zmieniają się ludzie wokół Ciebie, relacje. Próbujesz ułożyć sobie wszystko na nowo. I dostajesz po dupie. Bo okazuje się, że jednak większość problemów nie wzięła się z picia, tylko z tego, że życie takie jest. I próbujesz na trzeźwo wszystko poukładać.

Zaczęłam terapię w połowie sierpnia ubiegłego roku. Cóż, zaczęłam tak działać, że od tego czasu w zasadzie wszystkie prywatne sprawy zaczęły mi się walić. Patrząc obiektywnie, można mieć wiele wątpliwości, czy moje życie teraz jest lepsze od tego, które miałam kiedy piłam. Dodatkowo, to nie tak, że mi się całkowicie udaje, w ciągu tego roku trzy razy się złamałam i zaczynałam od nowa. Ale za każdym razem z większą determinacją.

To co dla mnie najważniejsze: mam ciągle w głowie wsparcie i słowa przyjaciółki (z którą, żeby nie było kolorowo, w międzyczasie pokłóciłam się i nie mamy kontaktu, której brakuje mi i bez której wiem, ze nie poszłabym na terapię), to, jak ważne dla niej było, żebym wyszła z nałogu. I tego się trzymam. Tego jej wsparcia i słów. Wiary, że sobie poradzę, a upadki są po to, żeby się podnosić.

A chyba najważniejszy jest ten moment, kiedy realnie mówisz sobie, że jesteś alkoholikiem. I wcale to nie jest wtedy, kiedy trafiasz na terapię, to dociera później, nawet dużo później. I trzeba z tym żyć.
Gaik
super forma
super forma
Posty: 1074
Rejestracja: 21 paź 2008, o 02:00

Re: Alkoholizm .

Post autor: Gaik » 8 wrz 2018, o 23:44

To co moim zdaniem powinno interesować Ciebie to fakt świadomości lub braku świadomości uzależnienia u partnerki. Tak na wstępie.

W związek (idealnie) powinno się wchodzić świadomie i akceptując wady i zalety danej osoby. Zatem popatrz na to z kim jesteś i zastanów się czy to co masz żyjąc z taką, a nie inną osobą jest dla Ciebie satysfakcjonujące. Jeśli nie jest to odchodzisz usiłując zwalczać sentymenty, a jeśli jest w miarę ok i tylko się martwisz, to przestań się martwić. Każdy dzień naszego życia jest pełen ryzyka. Zwiększanie tego ryzyka jest fatalne, ale idealne postępowanie nie wyklucza kataklizmów.

Alkoholizm polega na niszczeniu siebie substancją psychoaktywną w bardzo różnym stopniu i wedle wielu wzorców. Tradycyjnie patrzyło się na to wedle skrytego założenia, że ludzie szkodzą nie tylko sobie i wywoływało u nich wyrzuty sumienia wobec otoczenia. Rzecz kulturowa, bo łakomczuchów z cukrzycą, czy pracoholiczki z obsesją kasy i nadciśnieniem traktuje się inaczej, mimo, że mogą sobie szkodzić bardzo mocno. Kiedy masz osobę świadomą, która wie co i kiedy robi to możesz ustalić wspólne priorytety i np. spotykać się tylko kiedy jest trzeźwa lub kiedy jest nietrzeźwa odsyłać ją spać w miejsca, które Tobie nie kolidują.

Pomimo łożenia wielu krajów na AA, u specjalistów nadal nie ma zgody co do choroby w takim samym sensie jak traktuje się grypę. Wygodniej jest oczywiście tak traktować, zamknąć się i robić co wszystkie. Ja jestem za wolnością wyboru.

Terapia refundowana to przede wszystkim AA (nadal w blisko 100%). Jak to bywa z tego typu nauką (choć korzenie nie są stricte naukowe), powoli się od tego odchodzi. AA jest bardzo mocno ukierunkowane na religię i na wspólnotę, a my dziś mamy zatomizowane społeczeństwo. Oczywiście wielu i niewierzącym potrafi pomóc, ale np. ciągła obsesja picia nawet po latach niesięgania po alkohol jest sprzeczna z tym na co wskazują inne badania. Tutaj o terapii ograniczania picia - http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103454,2331 ... -jest.html. Możesz na tej podstawie poszukać dalej.

Moim zdaniem każdy człowiek ma prawo dążyć do szczęścia i dlatego ratowanie lub nieratowanie Twojej partnerki nie ma tu znaczenia, a tylko na ile Ty z nią taką jaką jest (z alkoholem) możesz żyć. Jeśli możesz żyć z tym jak pije to nic innego nie ma znaczenia (np. normy). A jeśli nie możesz to idź swoją drogą.
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Alkoholizm .

Post autor: biedronca » 9 wrz 2018, o 08:35

Związek z alkoholikiem nie jest zdrowy. Można zagryźć zęby i przetrwać jej czas wychodzenia z alkoholizmu, jeżeli się leczy. Jeżeli się nie leczy, to jedynym sposobem poradzenia sobie, jest zrezygnowanie z takiego związku.
marinnaWR
super forma
super forma
Posty: 2070
Rejestracja: 21 maja 2008, o 02:00
Lokalizacja: Wrocław

Re: Alkoholizm .

Post autor: marinnaWR » 9 wrz 2018, o 12:59

Gaik pisze:
8 wrz 2018, o 23:44
To co moim zdaniem powinno interesować Ciebie to fakt świadomości lub braku świadomości uzależnienia u partnerki. Tak na wstępie.

W związek (idealnie) powinno się wchodzić świadomie i akceptując wady i zalety danej osoby. Zatem popatrz na to z kim jesteś i zastanów się czy to co masz żyjąc z taką, a nie inną osobą jest dla Ciebie satysfakcjonujące. Jeśli nie jest to odchodzisz usiłując zwalczać sentymenty, a jeśli jest w miarę ok i tylko się martwisz, to przestań się martwić. Każdy dzień naszego życia jest pełen ryzyka. Zwiększanie tego ryzyka jest fatalne, ale idealne postępowanie nie wyklucza kataklizmów.

Alkoholizm polega na niszczeniu siebie substancją psychoaktywną w bardzo różnym stopniu i wedle wielu wzorców. Tradycyjnie patrzyło się na to wedle skrytego założenia, że ludzie szkodzą nie tylko sobie i wywoływało u nich wyrzuty sumienia wobec otoczenia. Rzecz kulturowa, bo łakomczuchów z cukrzycą, czy pracoholiczki z obsesją kasy i nadciśnieniem traktuje się inaczej, mimo, że mogą sobie szkodzić bardzo mocno. Kiedy masz osobę świadomą, która wie co i kiedy robi to możesz ustalić wspólne priorytety i np. spotykać się tylko kiedy jest trzeźwa lub kiedy jest nietrzeźwa odsyłać ją spać w miejsca, które Tobie nie kolidują.

Pomimo łożenia wielu krajów na AA, u specjalistów nadal nie ma zgody co do choroby w takim samym sensie jak traktuje się grypę. Wygodniej jest oczywiście tak traktować, zamknąć się i robić co wszystkie. Ja jestem za wolnością wyboru.

Terapia refundowana to przede wszystkim AA (nadal w blisko 100%). Jak to bywa z tego typu nauką (choć korzenie nie są stricte naukowe), powoli się od tego odchodzi. AA jest bardzo mocno ukierunkowane na religię i na wspólnotę, a my dziś mamy zatomizowane społeczeństwo. Oczywiście wielu i niewierzącym potrafi pomóc, ale np. ciągła obsesja picia nawet po latach niesięgania po alkohol jest sprzeczna z tym na co wskazują inne badania. Tutaj o terapii ograniczania picia - http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103454,2331 ... -jest.html. Możesz na tej podstawie poszukać dalej.

Moim zdaniem każdy człowiek ma prawo dążyć do szczęścia i dlatego ratowanie lub nieratowanie Twojej partnerki nie ma tu znaczenia, a tylko na ile Ty z nią taką jaką jest (z alkoholem) możesz żyć. Jeśli możesz żyć z tym jak pije to nic innego nie ma znaczenia (np. normy). A jeśli nie możesz to idź swoją drogą.
Dobrze powiedziane :slonko:
Awatar użytkownika
osiol
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2192
Rejestracja: 17 sty 2006, o 00:00
Lokalizacja: znów gdzieś tam ;)

Re: Alkoholizm .

Post autor: osiol » 9 wrz 2018, o 14:26

marinnaWR pisze:
9 wrz 2018, o 12:59
Pomimo łożenia wielu krajów na AA, u specjalistów nadal nie ma zgody co do choroby w takim samym sensie jak traktuje się grypę. Wygodniej jest oczywiście tak traktować, zamknąć się i robić co wszystkie. Ja jestem za wolnością wyboru.

Terapia refundowana to przede wszystkim AA (nadal w blisko 100%). Jak to bywa z tego typu nauką (choć korzenie nie są stricte naukowe), powoli się od tego odchodzi. AA jest bardzo mocno ukierunkowane na religię i na wspólnotę, a my dziś mamy zatomizowane społeczeństwo.
Dobrze powiedziane :slonko:
Terapia, nawet na NFZ to terapia, z psychologiem, psychiatrą i terapeutą, a z tego co wiem AA to nadal grupy samopomocowe, które nie oferują wsparcia psychologicznego ani psychiatrycznego. Ani religijnego, chociaż w 12 krokach są odwołania do boga lub/i nieokreślonej siły wyższej. Przychodnie terapii uzależnień polecają co prawda uczestnictwo w mitingach AA ale nie jest to nigdzie obowiązkiem.
razidwaitrzyicz
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 46
Rejestracja: 18 gru 2014, o 20:18

Re: Alkoholizm .

Post autor: razidwaitrzyicz » 9 wrz 2018, o 23:40

Gaik pisze:
8 wrz 2018, o 23:44
Pomimo łożenia wielu krajów na AA, u specjalistów nadal nie ma zgody co do choroby w takim samym sensie jak traktuje się grypę. Wygodniej jest oczywiście tak traktować, zamknąć się i robić co wszystkie. Ja jestem za wolnością wyboru.

Terapia refundowana to przede wszystkim AA (nadal w blisko 100%). Jak to bywa z tego typu nauką (choć korzenie nie są stricte naukowe), powoli się od tego odchodzi. AA jest bardzo mocno ukierunkowane na religię i na wspólnotę, a my dziś mamy zatomizowane społeczeństwo. Oczywiście wielu i niewierzącym potrafi pomóc, ale np. ciągła obsesja picia nawet po latach niesięgania po alkohol jest sprzeczna z tym na co wskazują inne badania. Tutaj o terapii ograniczania picia - http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103454,2331 ... -jest.html. Możesz na tej podstawie poszukać dalej.
Ojoj. Na szczęście wspólnota AA jest coraz częściej zapraszana do szkół czy na uniwersytety, żeby poinformować, szczególnie przyszłych specjalistów, jak się sprawy mają.

Wspólnota Anonimowych Alkoholików jest samowystarczalna, nie przyjmuje pieniędzy od żadnych państw ani instytucji, utrzymuje się z dobrowolnych datków członków grup. Jeżeli poszłabyś na otwarty miting AA (czyli taki, na który mogą również przyjść osoby nieuzależnione), zostałabyś poinformowana, że goście proszeni są o niewrzucanie pieniędzy "do kapelusza".

Terapia refundowana jest szczątkowo oparta na 12 krokach AA (Mellibruda), ale to kompletnie coś innego. Jak zauważyła osiol, uczestnictwo w mitingach AA jest na terapiach polecane i to z jednej prostej przyczyny: nie istnieje aktualnie żaden inny, skuteczny sposób leczenia alkoholizmu.

Wspólnota AA nie jest nastawiona na religię, tylko na zmianę życia na drodze rozwoju duchowego, a to zasadnicza różnica i nie powinno się tych pojęć mieszać. Można sobie wybrać takiego Boga, jakiego się tylko chce, np. Boską Adelajdę. Chodzi o uznanie koncepcji jakiejś siły większej, bo głównym problemem osób uzależnionych jest egocentryzm, który nie pozwala na dostrzeżenie problemu.

Oczywiście, obecnie jest wiele trendów medycznych i paramedycznych, skupionych na znalezieniu "leku" na alkoholizm, natomiast warto sięgnąć do publikacji przeciwnych tego typu praktykom, żeby zyskać pełniejszy obraz tego typu praktyk (w skrócie: dostajesz magiczny lek, który osłabia stymulację ośrodka nagrody w mózgu i zamiast litra wódki dziennie wypijesz 3 setki, wow, terapia ograniczania picia xD czy zyskujemy zdrowego, sprawnego społecznie obywatela? Nie skomentuję)
justyna861
Posty: 1
Rejestracja: 9 sie 2018, o 23:15

Re: Alkoholizm .

Post autor: justyna861 » 11 wrz 2018, o 11:01

Witaj.

Problem alkoholizm jest poważny. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: czy osoba uzależniona zdaje sobie sprawe z tego faktu i chce pomocy. Jeżeli sama sobie nie będzie chciała pomóc, będzie Ci niezwykle trudno. Zacznij od rozmowy z partnerka na temat uzaleznienia od alkoholu. Możesz wykluczyć alkohol z domu tzn niczego nie kupować jeżeli mieszkacie razem.
Ja bym zaczęła od rozmowy i wsparcia oczywiscie jeżeli ona widzi ten problem. Następnym krokiem byłaby terapia. Z tym uzależnieniem jak każdym innym bez wsparcia i fachowej pomocy nie da się walczyć.

Pozdrawiam i życzę wyjścia z problemu. :slonko:
apteka
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 11
Rejestracja: 24 lis 2016, o 23:42

Re: Alkoholizm .

Post autor: apteka » 13 wrz 2018, o 00:23

Jato40 pisze:
5 wrz 2018, o 17:54
Jak radzić sobie z alkoholizmem partnerki ?

A znamy zdanie partnerki na temat swojego alkoholizmu? Bo bez tego nie ruszymy.
milan4ever
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 175
Rejestracja: 4 gru 2015, o 20:52

Re: Alkoholizm .

Post autor: milan4ever » 14 wrz 2018, o 14:33

To wieloletnia partnerka czy nowa znajomość? Bo jeśli to drugie, to może zamiast się szarpać lepiej po prostu odpuścić i poszukać kogoś bez nałogów? Ja zwracam uwagę na to ile kobieta pije i jeśli za bardzo lubi alkohol to jest to dla mnie sygnał, że nie warto inwestować w romantyczną relację. Podobnie z paleniem i innym używkami (np. trawa). Im jesteśmy starsi, tym bardziej cenimy dojrzałość i odpowiedzialność.
BlaskTeczy90909
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 12 lip 2018, o 10:22

Re: Alkoholizm .

Post autor: BlaskTeczy90909 » 14 wrz 2018, o 17:13

Właśnie apropo Alkoholizmu (alkoholu) miałam zrobić oddzielny wątek na podobny temat ale skoro jest to mam nadzieje ze autorka postu sie na.mnie nie pogniewa ze zmieniam temat..

Tak więc słuchajcie
Nie jest post o mnie tylko o moich przyjaciolkach żyjących juz ponad dwa lata w związku.. Jedna z nich prosila mnie o rade czy jej partnerka ma takie prawo i czy to ona popełnia błąd czy jednak nie są to powody do kłótni, ona pracuje ale tez od czasu do czasu lubi wypić sobie kilka piw, jej partnerka zaczyna się wkurzac i robi awantury, przykład sprzed kilku dni, wróciła po pracy chciała sobie odpocząć i postanowiła wypić sobie piwo a jej partnerka uderzyła ja i od razu w nerwach, no kurcze czy ona dobrze postępuje czy ma rację ze powinna robic o to kłótnie? Czy Wy np po pracy nie wypijacie sobie dwa trzy piwa dla relaksu? Rozumiem wszystko z głową bez 'chlania' nie wiadomo ile.. Wiem ze nie kazda przepada za alkoholem no ale nie może sobie wypic po pracy tego piwa? Jak Wy byscie reagowały?
Pozdrawiam i dziękuje za każde odpowiedzi.
osobaja
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 20 paź 2018, o 21:01

Re: Alkoholizm .

Post autor: osobaja » 23 paź 2018, o 09:35

Alkoholizm jest chorobą. Najpierw jest alkoholizm, a potem inne problemy - nie na odwrót jak niektórzy sobie tłumaczą, to tylko szukanie sobie powodów do picia. Nie trzeba upijać się, aby być alkoholikiem - wypicie 2-3 piw codziennie "dla relaksu" to też jest idealna droga do alkoholizmu (albo już alkoholizm). Nie trzeba w ogóle pić codziennie, wystarczy, że dla kogoś celem co kilka dni albo weekendowym jest zawsze chlanie. Czyli ogólna regularność chlania to jest już problem.
Alkoholizm to rak duszy, w skrócie. Trzeba pamiętać, że od czegoś się zawsze zaczyna - nikt nie zaczyna od upijania się na umór codziennie, zaczyna się właśnie od piwka, dwóch, trzech... I potem już leci.
Niestety żyjemy w Polsce, gdzie gloryfikuje się piwkowanie: mecz = piwko, spotkanie ze znajomymi = piwko, studia = ogólne chlanie :P No i presja społeczna (tu bardziej wobec facetów) - ze mną się nie napijesz?
Polecam: Osiatyński - Rehab, Osiatyński - Alkoholizm - grzech czy choroba, Osiatyński - Grzech i choroba. Rutkowski - Oswoić narkomana czy Małgorzata Halber - Najgorszy człowiek na świecie to też dobre pozycje.
I przede wszystkim -> Centrum interwencji kryzysowej. Jest w każdym większym mieście. Oni nie pytają o dowód, można wejść z ulicy i oni już będą wiedzieli gdzie i do kogo posłać. Na taką terapię, na NFZ, można się dostać w ciągu kilku tygodni (nie rok czy dwa lata jak ludzie potrafią powtarzać). Moim zdaniem nie warto iść prywatnie - chyba, że ktoś rzeczywiście ma baaardzo dużo pieniędzy, bo alkoholizm to generalnie nie jest terapia na kilka miesięcy. Dodam, że leczy się tak naprawdę przyczyny, bo przestanie picia same w sobie to dopiero pierwszy krok. No i alkoholizm to nic innego jak ucieczka od własnego wnętrza i to wnętrze trzeba wyleczyć.
Powodzenia :)
jasien
Posty: 4
Rejestracja: 6 lis 2018, o 19:40

Re: Alkoholizm .

Post autor: jasien » 6 lis 2018, o 19:51

nie dało to się lepiej skomentować :)
Sad_Rabbit
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 468
Rejestracja: 12 lis 2017, o 20:08

Re: Alkoholizm .

Post autor: Sad_Rabbit » 9 lis 2018, o 03:33

osobaja pisze:
23 paź 2018, o 09:35
No i alkoholizm to nic innego jak ucieczka od własnego wnętrza
Wyszlo mi na to, ze alkoholizm mi nie grozi:> Uffff... czyli moge pic! :wink:
You look like Marilyn Monroe and it makes me wanna run...... for president.
osobaja
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 20 paź 2018, o 21:01

Re: Alkoholizm .

Post autor: osobaja » 9 lis 2018, o 09:12

Sad_Rabbit pisze:
9 lis 2018, o 03:33
osobaja pisze:
23 paź 2018, o 09:35
No i alkoholizm to nic innego jak ucieczka od własnego wnętrza
Wyszlo mi na to, ze alkoholizm mi nie grozi:> Uffff... czyli moge pic! :wink:
To jest też trochę tak, że jak ktoś "może" pić to po prostu... nie musi albo nie chcę ;) Albo wypija kieliszek szampana/wina, bo najzwyczajniej w świecie lubi jego smak.
Więc jak jesteś stabilną emocjonalnie osobą, wiesz co jest dobre, a co złe i żyjesz w zgodzie ze sobą to śmiało możesz delektować się procentami :D (ale jak coś to, żeby nie było potem na mnie! ;))
Mazaa
Posty: 7
Rejestracja: 8 sty 2018, o 17:14

Re: Alkoholizm .

Post autor: Mazaa » 9 lis 2018, o 11:42

Nie trzeba czasem terapi i tych AA. Zacznijmy od tego że jeśli osoba uzależniona sama chce to rzuci nałóg. Jestem świadkiem gdzie facet był uzależniony, a żona nie wiedziała ( praca zza granicą) jak się dowiedziała pojechała i dała mu wybór. Wybrał ją, rzucił picie i więcej zza granice nawet nie pojechał - nie pije do dziś. Trzeba pamiętać, że alkoholik zostanie alkoholikiem do końca. Moim zdaniem można chcieć pomagać skakać zniszczyć swoje życie by chcieć pomóc ale jeśli osoba uzależniona nie chce wyjść z nałogu to nic nie zrobisz człowieka nie zmusisz by przestał pić.
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Alkoholizm .

Post autor: dobranocka14 » 9 lis 2018, o 12:17

Mazaa pisze:
9 lis 2018, o 11:42
Zacznijmy od tego że jeśli osoba uzależniona sama chce to rzuci nałóg. Jestem świadkiem gdzie facet był uzależniony, a żona nie wiedziała ( praca zza granicą) jak się dowiedziała pojechała i dała mu wybór. Wybrał ją, rzucił picie i więcej zza granice nawet nie pojechał - nie pije do dziś. Trzeba pamiętać, że alkoholik zostanie alkoholikiem do końca. Moim zdaniem można chcieć pomagać skakać zniszczyć swoje życie by chcieć pomóc ale jeśli osoba uzależniona nie chce wyjść z nałogu to nic nie zrobisz człowieka nie zmusisz by przestał pić.
Byłaś świadkiem jednego przypadku, nie wyciągaj z tego ogólnych wniosków.
Chcenie jest kluczowe ale z tego co słyszałam to bywa i tak, że bez wsparcia farmakologicznego można sobie krzywdę zrobić. Chodzi o reakcje organizmu na odstawienie, szczególnie mózgu. To się nazywa nieumiejętne wychodzonie z nałogu.
ODPOWIEDZ