Q*wa, ale ile moźna przemyśliwać ???. Każda przesada jest niezdrowa
jak sobie radzą singielki?
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: jak sobie radzą singielki?
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: jak sobie radzą singielki?
Dlatego @Anulka44 napidała, że samotność tylko czasem jest dobramalina_grey pisze: ↑29 lis 2018, o 17:36Q*wa, ale ile moźna przemyśliwać ???. Każda przesada jest niezdrowa
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: jak sobie radzą singielki?
Ok. Punkt dla Ciebie i Anulki44 ( z źalem )dobranocka14 pisze: ↑29 lis 2018, o 23:41Dlatego @Anulka44 napidała, że samotność tylko czasem jest dobramalina_grey pisze: ↑29 lis 2018, o 17:36Q*wa, ale ile moźna przemyśliwać ???. Każda przesada jest niezdrowa
Re: jak sobie radzą singielki?
Witajcie Forumowiczki
Czy jest wśród Was dziewczyna, która musi radzić sobie z awersją do bliskoscci, dotyku..? Mam TO. Korzystam z profesjonalnej pomocy, ale gdyby ktoraś z Was znała problem z autopsji, czy zetkneła się na swojej drodze z taką osobą i miałaby coś budującego do powiedzenia, będę wdzięczna za zamieszczenie takiej informacji. Jestem 40+
Czy jest wśród Was dziewczyna, która musi radzić sobie z awersją do bliskoscci, dotyku..? Mam TO. Korzystam z profesjonalnej pomocy, ale gdyby ktoraś z Was znała problem z autopsji, czy zetkneła się na swojej drodze z taką osobą i miałaby coś budującego do powiedzenia, będę wdzięczna za zamieszczenie takiej informacji. Jestem 40+
Re: jak sobie radzą singielki?
Jako tako, niby nie czuję potrzeby związku, ale myślę sobie, że jak teraz nie podziałam to potem będzie trudno kogoś znaleźć.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 12 maja 2011, o 19:54
Re: jak sobie radzą singielki?
Mam identyczne uczucie/wrażenie, teraz bez nacisku na związek (czasem "tylko" chodzę po ścianach z powodu ochoty na seks i pewno to mogłabym sobie zapewnić ) poza tym dobrze mi samej. Jednak są dni kiedy zwyczajnie czuję pustkę. Im dłużej nie wychodzę z inicjatywą tym trudniej będzie później. Czuję to jak cholera.
- A_marth
- początkująca foremka
- Posty: 43
- Rejestracja: 28 lip 2017, o 23:56
- Lokalizacja: Dolny Śląsk!
- Kontakt:
Re: jak sobie radzą singielki?
Cześć,Shanja pisze: ↑30 lis 2018, o 12:02Witajcie Forumowiczki
Czy jest wśród Was dziewczyna, która musi radzić sobie z awersją do bliskoscci, dotyku..? Mam TO. Korzystam z profesjonalnej pomocy, ale gdyby ktoraś z Was znała problem z autopsji, czy zetkneła się na swojej drodze z taką osobą i miałaby coś budującego do powiedzenia, będę wdzięczna za zamieszczenie takiej informacji. Jestem 40+
Ja należę generalnie do osób dość mocno niedotykalskich, choć u mnie to wygląda inaczej. Nie mam nic przeciwko np. przyjacielskim uściskom z osobami, które darzę przyjaźnią i do których mam zaufanie. Natomiast jestem niedotykalska w sferze, nazwijmy to, bardziej intymnej.
Tyle, że prawdę pisząc, jakoś nie stanowi to dla mnie problemu. Nie czuję potrzeby intymnych kontaktów, nie mam potrzeby wiązania się z drugą osobą. Do tego wszystkiego mam naturę introwertyka, najbardziej lubię spędzać wolny czas ze sobą i moimi psami. Inna sprawa, że moje życie dzielę w zasadzie wyłącznie pomiędzy pracę zawodową, moje zwierzaki i treningi, które są moją wielką pasją. I mam ten komfort psychiczny, że nie muszę się przed nikim tłumaczyć z godziny więcej spędzonej na treningu, bo akurat musiałam nad czymś dłużej popracować.
A warrior does not give up what he loves,
he finds the love in what he does.
Dan Millman
he finds the love in what he does.
Dan Millman
Re: jak sobie radzą singielki?
Ciekawe, ciekawe...
Tak, znam to uczucie tesknoty za sexem. Po 40- tce w lozku dwie kobiety staja sie jednoscia. Zycze kazdej, by przezyla to co ja ze swoja ex...Nawet teraz mam motyle w brzuchu.
Nie potrafilabym funkcjonowac bez kontaktow z ludzmi. Czlowiek jest istota stadna i to fakt. Nie utrzymuje zadnych kontaktow z tzw.: branza. Nie bylo mnie na tej stronie 8 lat a o dziwo zalogowalam sie bez problemu.
Wiec jak sobie radze, rok po rozstaniu? Na poczatku ciezko jak cholerka. Powrot do starych kawalkow Lipnickiej i Kowalskiej. Uczucie bezsennsu. Znajome z pracy, szczegolnie dwie (hetero), wyciagnely mnie do knajpy. Pogaduchy i tak na nowo poznjemy sie bo obie znam ponad 10 lat. Mlodsza, ktora z jednej strony mi ufa ale troche nie wie czego sie spodziwac bo jestem les a druga moja rowiesniczka jest bardzo bezposrednia krotko, wpadaj chcesz to nocuj, pogadamy itd.
Poza tym czsem bior rower i jade przed siebie lub auto i chodze po rezerwacie szukajac fajnych widokow.
Inaczej bym soebie nie poradzila. Ludzie, natura ale i pobycie ze soba. Moze kiedys pojawi sie i jakis maly sexik...
Tak, znam to uczucie tesknoty za sexem. Po 40- tce w lozku dwie kobiety staja sie jednoscia. Zycze kazdej, by przezyla to co ja ze swoja ex...Nawet teraz mam motyle w brzuchu.
Nie potrafilabym funkcjonowac bez kontaktow z ludzmi. Czlowiek jest istota stadna i to fakt. Nie utrzymuje zadnych kontaktow z tzw.: branza. Nie bylo mnie na tej stronie 8 lat a o dziwo zalogowalam sie bez problemu.
Wiec jak sobie radze, rok po rozstaniu? Na poczatku ciezko jak cholerka. Powrot do starych kawalkow Lipnickiej i Kowalskiej. Uczucie bezsennsu. Znajome z pracy, szczegolnie dwie (hetero), wyciagnely mnie do knajpy. Pogaduchy i tak na nowo poznjemy sie bo obie znam ponad 10 lat. Mlodsza, ktora z jednej strony mi ufa ale troche nie wie czego sie spodziwac bo jestem les a druga moja rowiesniczka jest bardzo bezposrednia krotko, wpadaj chcesz to nocuj, pogadamy itd.
Poza tym czsem bior rower i jade przed siebie lub auto i chodze po rezerwacie szukajac fajnych widokow.
Inaczej bym soebie nie poradzila. Ludzie, natura ale i pobycie ze soba. Moze kiedys pojawi sie i jakis maly sexik...
- Lexus-1980
- super forma
- Posty: 1015
- Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17
Re: jak sobie radzą singielki?
Skąd ja to znamcoffe1 pisze: ↑13 lip 2019, o 01:10Ciekawe, ciekawe...
Tak, znam to uczucie tesknoty za sexem. Po 40- tce w lozku dwie kobiety staja sie jednoscia. Zycze kazdej, by przezyla to co ja ze swoja ex...Nawet teraz mam motyle w brzuchu.
Nie potrafilabym funkcjonowac bez kontaktow z ludzmi. Czlowiek jest istota stadna i to fakt. Nie utrzymuje zadnych kontaktow z tzw.: branza. Nie bylo mnie na tej stronie 8 lat a o dziwo zalogowalam sie bez problemu.
Wiec jak sobie radze, rok po rozstaniu? Na poczatku ciezko jak cholerka. Powrot do starych kawalkow Lipnickiej i Kowalskiej. Uczucie bezsennsu. Znajome z pracy, szczegolnie dwie (hetero), wyciagnely mnie do knajpy. Pogaduchy i tak na nowo poznjemy sie bo obie znam ponad 10 lat. Mlodsza, ktora z jednej strony mi ufa ale troche nie wie czego sie spodziwac bo jestem les a druga moja rowiesniczka jest bardzo bezposrednia krotko, wpadaj chcesz to nocuj, pogadamy itd.
Poza tym czsem bior rower i jade przed siebie lub auto i chodze po rezerwacie szukajac fajnych widokow.
Inaczej bym soebie nie poradzila. Ludzie, natura ale i pobycie ze soba. Moze kiedys pojawi sie i jakis maly sexik...
__________________________________________________
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: jak sobie radzą singielki?
Lexus-1980 pisze: ↑14 sie 2019, o 21:34Skąd ja to znamcoffe1 pisze: ↑13 lip 2019, o 01:10Ciekawe, ciekawe...
Tak, znam to uczucie tesknoty za sexem. Po 40- tce w lozku dwie kobiety staja sie jednoscia. Zycze kazdej, by przezyla to co ja ze swoja ex...Nawet teraz mam motyle w brzuchu.
Nie potrafilabym funkcjonowac bez kontaktow z ludzmi. Czlowiek jest istota stadna i to fakt. Nie utrzymuje zadnych kontaktow z tzw.: branza. Nie bylo mnie na tej stronie 8 lat a o dziwo zalogowalam sie bez problemu.
Wiec jak sobie radze, rok po rozstaniu? Na poczatku ciezko jak cholerka. Powrot do starych kawalkow Lipnickiej i Kowalskiej. Uczucie bezsennsu. Znajome z pracy, szczegolnie dwie (hetero), wyciagnely mnie do knajpy. Pogaduchy i tak na nowo poznjemy sie bo obie znam ponad 10 lat. Mlodsza, ktora z jednej strony mi ufa ale troche nie wie czego sie spodziwac bo jestem les a druga moja rowiesniczka jest bardzo bezposrednia krotko, wpadaj chcesz to nocuj, pogadamy itd.
Poza tym czsem bior rower i jade przed siebie lub auto i chodze po rezerwacie szukajac fajnych widokow.
Inaczej bym soebie nie poradzila. Ludzie, natura ale i pobycie ze soba. Moze kiedys pojawi sie i jakis maly sexik...
Zastanawia mnie często dlaczego te, które podobnie mają / czują nie mogą się jakoś spotkać
Re: jak sobie radzą singielki?
Bo się z tym kryją i nie widać
Ja jestem pół roku po rozstaniu. Związek trwał ponad 7 lat. Z jednej strony mi ulżyło, z drugiej tęsknię. Mam też poczucie, że nikogo już sobie nie znajdę, ale jakoś tak nawet spokojnie to przechodzę.
Poza tym, że nie mogę się zmotywować do mycia włosów, sprzątania i zadbania o siebie
Ja jestem pół roku po rozstaniu. Związek trwał ponad 7 lat. Z jednej strony mi ulżyło, z drugiej tęsknię. Mam też poczucie, że nikogo już sobie nie znajdę, ale jakoś tak nawet spokojnie to przechodzę.
Poza tym, że nie mogę się zmotywować do mycia włosów, sprzątania i zadbania o siebie
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: jak sobie radzą singielki?
Spoko, moźe ktoś znajdzie Ciebie....Librameo pisze: ↑14 sie 2019, o 22:26Bo się z tym kryją i nie widać
Ja jestem pół roku po rozstaniu. Związek trwał ponad 7 lat. Z jednej strony mi ulżyło, z drugiej tęsknię. Mam też poczucie, że nikogo już sobie nie znajdę, ale jakoś tak nawet spokojnie to przechodzę.
Poza tym, że nie mogę się zmotywować do mycia włosów, sprzątania i zadbania o siebie
Sprzątanie nie zając, nie ucieknie. Co do niemytych włosów.. - zawsze mozesz nabyć parę peruek ( kurcze, czy to słowo tak się pisze ? )
- Lexus-1980
- super forma
- Posty: 1015
- Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17
Re: jak sobie radzą singielki?
Z jednej strony chcę spotkać z drugiej chyba jednak strach przed powtórką.malina_grey pisze: ↑14 sie 2019, o 22:14Lexus-1980 pisze: ↑14 sie 2019, o 21:34Skąd ja to znamcoffe1 pisze: ↑13 lip 2019, o 01:10Ciekawe, ciekawe...
Tak, znam to uczucie tesknoty za sexem. Po 40- tce w lozku dwie kobiety staja sie jednoscia. Zycze kazdej, by przezyla to co ja ze swoja ex...Nawet teraz mam motyle w brzuchu.
Nie potrafilabym funkcjonowac bez kontaktow z ludzmi. Czlowiek jest istota stadna i to fakt. Nie utrzymuje zadnych kontaktow z tzw.: branza. Nie bylo mnie na tej stronie 8 lat a o dziwo zalogowalam sie bez problemu.
Wiec jak sobie radze, rok po rozstaniu? Na poczatku ciezko jak cholerka. Powrot do starych kawalkow Lipnickiej i Kowalskiej. Uczucie bezsennsu. Znajome z pracy, szczegolnie dwie (hetero), wyciagnely mnie do knajpy. Pogaduchy i tak na nowo poznjemy sie bo obie znam ponad 10 lat. Mlodsza, ktora z jednej strony mi ufa ale troche nie wie czego sie spodziwac bo jestem les a druga moja rowiesniczka jest bardzo bezposrednia krotko, wpadaj chcesz to nocuj, pogadamy itd.
Poza tym czsem bior rower i jade przed siebie lub auto i chodze po rezerwacie szukajac fajnych widokow.
Inaczej bym soebie nie poradzila. Ludzie, natura ale i pobycie ze soba. Moze kiedys pojawi sie i jakis maly sexik...
Zastanawia mnie często dlaczego te, które podobnie mają / czują nie mogą się jakoś spotkać
Jakichś wielkich dramatów nie ma, czasami tęsknota za tym co było albo mogło by być nadal.
Żyję, pracuję, spotykam ze znajomymi, może sex-u brak, ale coś za coś.
__________________________________________________
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą
Re: jak sobie radzą singielki?
No to juz proponuje spotkac sie. Lexus, mnie nie obawiaj sie, ja 46 wiec i troche inaczej patrze na pewne sprawy. Stan wolny. Tylko powiedzcie, ze tez jestescie z UK. Bo obejde sie smakiem.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: jak sobie radzą singielki?
Chyba zlego slowa uzylam.
I mowie tu o sobie. Normalnie. Bez zadnego dorabiania teorii do praktyki. Czasem moze sie zdarzyc spotkanie z druga osoba, ktore skonczy sie namietnie. I nie ma w tym nic zlego. Nie potrzeba do tego pol roku staran, morza alkoholu itd. Zreszta mocno niie toleruje upijania i wykorzystywania. tyle. Jasne?
I mowie tu o sobie. Normalnie. Bez zadnego dorabiania teorii do praktyki. Czasem moze sie zdarzyc spotkanie z druga osoba, ktore skonczy sie namietnie. I nie ma w tym nic zlego. Nie potrzeba do tego pol roku staran, morza alkoholu itd. Zreszta mocno niie toleruje upijania i wykorzystywania. tyle. Jasne?
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: jak sobie radzą singielki?
Jak najbardziej jasne.
Myślę, że 46+2 myślą ( mówię o sobie ) zupełnie podobnie. Choć nie z UK.
Też jasne ?
Myślę, że 46+2 myślą ( mówię o sobie ) zupełnie podobnie. Choć nie z UK.
Też jasne ?
Re: jak sobie radzą singielki?
Jasne jakslonce. Malina, poprostu nic dodac nic ujac.
Re: jak sobie radzą singielki?
I nastała cisza.,
Re: jak sobie radzą singielki?
Gdzie w uk jesteś?