Gdzie się poznałyście......
Re: Gdzie się poznałyście......
W gimnazjum. Spotkalyśmy się po 10 latach. Facebook rulez (nie, żeby to była jakaś bliska koleżanka wczesniej, kategoria "kiedyś poznane")
Re: Gdzie się poznałyście......
Odpisała na mój anons na kk.
Re: Gdzie się poznałyście......
Na otwartym mitingu Anonimowych Alkoholików
Dawno dawno temu, ja jako stały bywalec, a Ona jako gość. Pomyślałam sobie wtedy "zaje****a dupa" bo wówczas taki był mój tok myślenia i taki moment mojego życia.
Kilka lat później patrzę w telefon, zaproszenia do grona znajomych - Ona.
Co prawda kilka sztuk wspólnych znajomych miałyśmy, a i nastawiona na to, że będzie chciała np. taniej tatuaż zapytałam co Ją sprowadza. Jak się okazało był to przypadek. Zawiesił Jej się telefon, kiedy przeglądała propozycje znajomych i się samo wcisneło (do dziś twierdzi, że był to przypadek)
Koniec końców zaczęłyśmy wymianę zdań aż w końcu umowiłyśmy się na kawę. Na początku jak zwykle zakładałam, że wypijemy kawę, pójdziemy do łóżka i może ewentualnie jeszcze kiedyś się spotkamy, ale jak Ją poznałam tak mnie onieśmieliła, że moja misją stało się nie dopuścić do żadnego zbliżenia, bo w tamtym okresie mojego życia po zbliżeniu zawsze był koniec.
Chociaż w okolicach brzucha i krocza miałam...motylki za mało powiedziane, to było raczej zamieszanie rodem z "Ptaków" Hitchcocka to byłam dzielna, jak na lwa przystało wiele dni broniłam się nogami i rękoma. Ale co było nieuniknione się stało i zaraz potem zaczęłyśmy żyć razem. I żyjemy tak do dziś
Dawno dawno temu, ja jako stały bywalec, a Ona jako gość. Pomyślałam sobie wtedy "zaje****a dupa" bo wówczas taki był mój tok myślenia i taki moment mojego życia.
Kilka lat później patrzę w telefon, zaproszenia do grona znajomych - Ona.
Co prawda kilka sztuk wspólnych znajomych miałyśmy, a i nastawiona na to, że będzie chciała np. taniej tatuaż zapytałam co Ją sprowadza. Jak się okazało był to przypadek. Zawiesił Jej się telefon, kiedy przeglądała propozycje znajomych i się samo wcisneło (do dziś twierdzi, że był to przypadek)
Koniec końców zaczęłyśmy wymianę zdań aż w końcu umowiłyśmy się na kawę. Na początku jak zwykle zakładałam, że wypijemy kawę, pójdziemy do łóżka i może ewentualnie jeszcze kiedyś się spotkamy, ale jak Ją poznałam tak mnie onieśmieliła, że moja misją stało się nie dopuścić do żadnego zbliżenia, bo w tamtym okresie mojego życia po zbliżeniu zawsze był koniec.
Chociaż w okolicach brzucha i krocza miałam...motylki za mało powiedziane, to było raczej zamieszanie rodem z "Ptaków" Hitchcocka to byłam dzielna, jak na lwa przystało wiele dni broniłam się nogami i rękoma. Ale co było nieuniknione się stało i zaraz potem zaczęłyśmy żyć razem. I żyjemy tak do dziś
- gimmeeverything
- super forma
- Posty: 4848
- Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
- Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)
Re: Gdzie się poznałyście......
szacun = umieć się przyznać, że było się aż tak bardzo słabym w te klockiapteka pisze: ↑22 lis 2018, o 22:35Na początku jak zwykle zakładałam, że wypijemy kawę, pójdziemy do łóżka i może ewentualnie jeszcze kiedyś się spotkamy, ale jak Ją poznałam tak mnie onieśmieliła, że moja misją stało się nie dopuścić do żadnego zbliżenia, bo w tamtym okresie mojego życia po zbliżeniu zawsze był koniec.
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane
Re: Gdzie się poznałyście......
gimmeeverything pisze: ↑22 lis 2018, o 23:52szacun = umieć się przyznać, że było się aż tak bardzo słabym w te klockiapteka pisze: ↑22 lis 2018, o 22:35Na początku jak zwykle zakładałam, że wypijemy kawę, pójdziemy do łóżka i może ewentualnie jeszcze kiedyś się spotkamy, ale jak Ją poznałam tak mnie onieśmieliła, że moja misją stało się nie dopuścić do żadnego zbliżenia, bo w tamtym okresie mojego życia po zbliżeniu zawsze był koniec.
-
- rozgadana foremka
- Posty: 110
- Rejestracja: 21 maja 2018, o 16:22
Re: Gdzie się poznałyście......
Fajne historie dziewczyny.Moze kiedys doloze swoja.
Poniewiera się nocami po miescie.Zwiedza ukochane miejsca,zbiera myśli w kolekcje..
Re: Gdzie się poznałyście......
na KK
ale to nie był dobry wybór
ale to nie był dobry wybór
Re: Gdzie się poznałyście......
na czacie KK i to był (jest) dobry wybór
Re: Gdzie się poznałyście......
Sto lat temu na wakacjach w Chorwacji
Eeeh wspomnienia, a całkiem niedawno tu.
skończyło się na tym, że jestem sama. Idę na rower bo energia mnie rozpiera.
Eeeh wspomnienia, a całkiem niedawno tu.
skończyło się na tym, że jestem sama. Idę na rower bo energia mnie rozpiera.
Re: Gdzie się poznałyście......
Mimo iż u mnie to też już tylko wspomnienie, to wypowiem się. Banalnie, klasycznie - w pracy.
Re: Gdzie się poznałyście......
Ja poznałam moją byłą sympatię na Tinderze. Sama idea aplikacji mi się nie podoba (uprzedmiotowienie osób, ocenianie tylko po wyglądzie), ale no dużo osób jest tam naprawdę porządnych.
- cherryoncake
- początkująca foremka
- Posty: 74
- Rejestracja: 25 paź 2011, o 15:13
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Gdzie się poznałyście......
na wakacjach
Re: Gdzie się poznałyście......
Podczas koncertu w pobliskim barze
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 6 sie 2019, o 20:49
Re: Gdzie się poznałyście......
Napisałam do niej na queerze pod koniec 2016. Zaczęłyśmy gadać, dobrze nam się rozmawiało od samego początku. W marcu 2017 byłyśmy razem, niestety na odległość - ja z Katowic, a ona spod Warszawy. Zamieszkałyśmy razem w marcu 2019 i kilka dni temu rozstały. Ale było naprawdę fajnie, polecam queera do poznawania nowych ludzi :v
Jak poznałyście swoje partnerki?
Portal Queer chyba już umarł, Bezz całkowicie wyginął, mój gej-radar zawodzi. Nie należę do "butch" i nie chcę tego zmieniać. Wśród najbliższych jestem wyoutowana, jak ktoś zapyta nie mam z tym problemu. Mam też pecha i zwykle trafiam na kobiety z facetem w tle. Wyglądem raczej nie straszę, bo po drugiej strony drużyny nie mogę się opędzić, ale sęk w tym, że w głowie mi kobiety i poszłabym w końcu na randkę! Już prawie ćwierć wieku za mną... nie chcę umrzeć z moimi kotami w domu
Ktoś/coś jakieś porady? Albo może nie jestem sama z takim "problemem"
Ktoś/coś jakieś porady? Albo może nie jestem sama z takim "problemem"
-
- początkująca foremka
- Posty: 89
- Rejestracja: 18 lis 2019, o 19:47
Re: Gdzie się poznałyście......
Też mam ten problem i też umrę z kotem
-
- uzależniona foremka
- Posty: 656
- Rejestracja: 3 lis 2019, o 11:48
Re: Gdzie się poznałyście......
No dziewczyny to ja razem z wami. Moją miłość poznałam za kratkami w schronisku Imię mu Stefik hehe
Ach co to był za wyścig, ostatni w jej życiu....
-
- początkująca foremka
- Posty: 89
- Rejestracja: 18 lis 2019, o 19:47
Re: Gdzie się poznałyście......
No i masz komu powiedzieć dzień dobry i dobranoc
-
- uzależniona foremka
- Posty: 656
- Rejestracja: 3 lis 2019, o 11:48
Re: Gdzie się poznałyście......
No tak mój bohater Stef zawsze przy mnie
Ach co to był za wyścig, ostatni w jej życiu....
Re: Gdzie się poznałyście......
Kino na walentynkach
Re: Gdzie się poznałyście......
Na grupce fejsowej
Re: Gdzie się poznałyście......
W Nowym Jorku
-
- początkująca foremka
- Posty: 79
- Rejestracja: 16 sty 2020, o 23:31
Re: Gdzie się poznałyście......
Tak w sumie to u mnie też prozaicznie: praca, praca, praca i ... praca dodatkowa
Re: Gdzie się poznałyście......
Pałac w Jablonnie pod Warszawa. Było zimno i brzydko, padał deszcz.
Re: Gdzie się poznałyście......
w pracy. dziwne prawda? bo najczęściej to każdy zapoznaje przez Internet. I tak tez było - wszystkie moje wcześniejsze związki były nawiązywane w internecie - na queer'ze. Wszystkie się skończyły. A ten poznany w pracy - nadal trwa. już leci 6 rok.
Pracowałyśmy w tej samej firmie. Znałyśmy się ze "słyszenia" ona pracowała w innej galerii handlowej, ja w innej i często zdarzało się tak ,że w kwestii wymiany towaru, rezerwacji dla klientki - trafiałyśmy na siebie w rozmowie przez telefon. Potem było zaproszenie na fb do znajomych i tak tam była, w tych znajomych. Bez znaczenia. Wtedy nie wiedziałam, że lubi kobiety a ja byłam zakochana i w związku z kobietą mając wtedy 24 lata. Zbytnio nie interesowała mnie jej osoba. Była, bo była. ot , kolejna dodana osoba do znajomych na fb.
Podobno już wtedy bardzo się jej podobałam, ale ona była także w związku. Przeglądała moje zdj. itp.
Po kilku latach od tamtej pory... minęło z 5 lat - odezwałam się do niej w sprawie pracy - była wtedy na kierowniczym stanowisku w innej firmie.
I tak to się zaczęło... Zaczęłam u niej pracować. A ona się we mnie zakochała na zbój. A ja z czasem w niej.
Po tylu latach już razem ( leci 6 rok) powiedziała mi, że od zawsze podobałam się jej. Ale raz - nie miała odwagi zagadać, dwa -zawsze byłyśmy obie wówczas w związkach... gdzieś tam obok siebie żyjąc- nie będąc nawet koleżankami. A raczej tylko znajomymi z pracy. Do dziś mi wspomina, że już wtedy czuła, że kiedyś będziemy razem
Pracowałyśmy w tej samej firmie. Znałyśmy się ze "słyszenia" ona pracowała w innej galerii handlowej, ja w innej i często zdarzało się tak ,że w kwestii wymiany towaru, rezerwacji dla klientki - trafiałyśmy na siebie w rozmowie przez telefon. Potem było zaproszenie na fb do znajomych i tak tam była, w tych znajomych. Bez znaczenia. Wtedy nie wiedziałam, że lubi kobiety a ja byłam zakochana i w związku z kobietą mając wtedy 24 lata. Zbytnio nie interesowała mnie jej osoba. Była, bo była. ot , kolejna dodana osoba do znajomych na fb.
Podobno już wtedy bardzo się jej podobałam, ale ona była także w związku. Przeglądała moje zdj. itp.
Po kilku latach od tamtej pory... minęło z 5 lat - odezwałam się do niej w sprawie pracy - była wtedy na kierowniczym stanowisku w innej firmie.
I tak to się zaczęło... Zaczęłam u niej pracować. A ona się we mnie zakochała na zbój. A ja z czasem w niej.
Po tylu latach już razem ( leci 6 rok) powiedziała mi, że od zawsze podobałam się jej. Ale raz - nie miała odwagi zagadać, dwa -zawsze byłyśmy obie wówczas w związkach... gdzieś tam obok siebie żyjąc- nie będąc nawet koleżankami. A raczej tylko znajomymi z pracy. Do dziś mi wspomina, że już wtedy czuła, że kiedyś będziemy razem
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 293
- Rejestracja: 8 kwie 2020, o 14:33
Re: Gdzie się poznałyście......
W autobusie...nr 69 ...poważnie
Re: Gdzie się poznałyście......
Nie ma takiego autobusu.
W holu akademika, w kolejce po przydział pokoju, przed pierwszym rokiem. Ja miałam czerwone, a ona niebieskie włosy. Dla kierowniczki akademika to był znak, by zakwaterować nas razem.
Była jeszcze moja kotka, którą przemyciłam.
Po 17stu latach kotka umarła. My zaś, po wielu perturbacjach, zmianach, wspólnym dorastaniu i dojrzewaniu, również rozejściach i próbach innego życia, w końcu, w tym roku się zaręczyłyśmy, zrozumiawszy, że chcemy być na siebie skazane, z bardzo wielu powodów.
Lubię kiedy kobieta...
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 293
- Rejestracja: 8 kwie 2020, o 14:33
Re: Gdzie się poznałyście......
Wejdź w "metropolia.ztm" w zakładkę rozkład jazdyImaSumak pisze: ↑8 lis 2020, o 22:12Nie ma takiego autobusu.
W holu akademika, w kolejce po przydział pokoju, przed pierwszym rokiem. Ja miałam czerwone, a ona niebieskie włosy. Dla kierowniczki akademika to był znak, by zakwaterować nas razem.
Była jeszcze moja kotka, którą przemyciłam.
Po 17stu latach kotka umarła. My zaś, po wielu perturbacjach, zmianach, wspólnym dorastaniu i dojrzewaniu, również rozejściach i próbach innego życia, w końcu, w tym roku się zaręczyłyśmy, zrozumiawszy, że chcemy być na siebie skazane, z bardzo wielu powodów.
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 293
- Rejestracja: 8 kwie 2020, o 14:33
Re: Gdzie się poznałyście......
Jeździ po dziś dzień i ja nim też czasem dalej jeżdżęmastabasta pisze: ↑8 lis 2020, o 22:16Wejdź w "metropolia.ztm" w zakładkę rozkład jazdyImaSumak pisze: ↑8 lis 2020, o 22:12Nie ma takiego autobusu.
W holu akademika, w kolejce po przydział pokoju, przed pierwszym rokiem. Ja miałam czerwone, a ona niebieskie włosy. Dla kierowniczki akademika to był znak, by zakwaterować nas razem.
Była jeszcze moja kotka, którą przemyciłam.
Po 17stu latach kotka umarła. My zaś, po wielu perturbacjach, zmianach, wspólnym dorastaniu i dojrzewaniu, również rozejściach i próbach innego życia, w końcu, w tym roku się zaręczyłyśmy, zrozumiawszy, że chcemy być na siebie skazane, z bardzo wielu powodów.
Re: Gdzie się poznałyście......
Jasne...mastabasta pisze: ↑8 lis 2020, o 22:17Jeździ po dziś dzień i ja nim też czasem dalej jeżdżęmastabasta pisze: ↑8 lis 2020, o 22:16Wejdź w "metropolia.ztm" w zakładkę rozkład jazdyImaSumak pisze: ↑8 lis 2020, o 22:12
Nie ma takiego autobusu.
W holu akademika, w kolejce po przydział pokoju, przed pierwszym rokiem. Ja miałam czerwone, a ona niebieskie włosy. Dla kierowniczki akademika to był znak, by zakwaterować nas razem.
Była jeszcze moja kotka, którą przemyciłam.
Po 17stu latach kotka umarła. My zaś, po wielu perturbacjach, zmianach, wspólnym dorastaniu i dojrzewaniu, również rozejściach i próbach innego życia, w końcu, w tym roku się zaręczyłyśmy, zrozumiawszy, że chcemy być na siebie skazane, z bardzo wielu powodów.
Lubię kiedy kobieta...