Strach przed samotnością
-
- początkująca foremka
- Posty: 24
- Rejestracja: 23 sie 2019, o 18:36
Strach przed samotnością
Jestem sama, jestem rozdarta, jestem zaplątana w sieci własnych myśli i pragnień. Ten patologiczny stan mojego umysłu posiada kilka faz, które przeplatają się ze sobą, wpędzając mnie w skrajne samopoczucie. Raz jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi, która realizuje swoje pasje i czerpie z życia pełnymi garściami w swoim rozumieniu tych słów. Naprawdę, w tej kwestii nie mam sobie nic do zarzucenia. Wiem, że gdybym osiadła na stałe w jakimś mieście, chodziła codziennie do jednej i tej samej pracy, to coś dusiłoby mnie w środku. Zostałabym trybikiem w wielkiej machinie globalnego konsumpcjonizmu, co pewnego dnia by mnie zabiło. Ja pragnę zwiedzać, żyć podróżą, poznawać nowych ludzi i nowe kultury. Pieniądze są w tej bajce drugorzędne. Tutaj też liczy się praca ze zwierzętami.
Ale potem przychodzi ten dzień, w którym siadam na łóżku i patrzę na pustą ścianę z poczuciem całkowitego osamotnienia. Brakuje mi jej. Tej jedynej, na którą mogłabym patrzeć ze szczerą radością. Tej, z którą mogłabym w milczeniu leżeć godzinami, wpatrywać się w jej oczy i delikatnie muskać dłonie ze świadomością, że to jedyne czego od siebie potrzebujemy. Brakuje mi osoby, do której bym należała.
W tym świecie ciężko jest być lesbijką. Jeszcze ciężej kobietą aseksualną. A ja w dodatku odnoszę wrażenie, że moja orientacja połączona z trybem życia skazuje mnie na wieczną samotność, której panicznie się boję.
Wiem, że nie będę umiała zrezygnować ze swoich marzeń, bo to wpędzi mnie w depresję. Wiem, też, że nie będę w stanie odbierać marzeń innej kobiecie, egoistycznie zmuszając ją do gonienia za moimi wyborami. Myślę, że podjęłam właściwą decyzję, bo skazując się na samotność nie skrzywdzę żadnej niewinnej osoby. Ale czasami muszę się wygadać.
Możecie, chociaż nie musicie komentować, pocieszać, radzić pójście do psychologa, czy też krytykować. Po prostu chciałam, by ktoś mnie w końcu wysłuchał.
Ale potem przychodzi ten dzień, w którym siadam na łóżku i patrzę na pustą ścianę z poczuciem całkowitego osamotnienia. Brakuje mi jej. Tej jedynej, na którą mogłabym patrzeć ze szczerą radością. Tej, z którą mogłabym w milczeniu leżeć godzinami, wpatrywać się w jej oczy i delikatnie muskać dłonie ze świadomością, że to jedyne czego od siebie potrzebujemy. Brakuje mi osoby, do której bym należała.
W tym świecie ciężko jest być lesbijką. Jeszcze ciężej kobietą aseksualną. A ja w dodatku odnoszę wrażenie, że moja orientacja połączona z trybem życia skazuje mnie na wieczną samotność, której panicznie się boję.
Wiem, że nie będę umiała zrezygnować ze swoich marzeń, bo to wpędzi mnie w depresję. Wiem, też, że nie będę w stanie odbierać marzeń innej kobiecie, egoistycznie zmuszając ją do gonienia za moimi wyborami. Myślę, że podjęłam właściwą decyzję, bo skazując się na samotność nie skrzywdzę żadnej niewinnej osoby. Ale czasami muszę się wygadać.
Możecie, chociaż nie musicie komentować, pocieszać, radzić pójście do psychologa, czy też krytykować. Po prostu chciałam, by ktoś mnie w końcu wysłuchał.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 29 sie 2019, o 08:30
Re: Strach przed samotnością
Witam odezwij się proszę na emial daniel.arenas1@o2.pl popiszmy chciał bym cię poznać bardzo mi się podoba że chcesz poznawac kultury itd
Re: Strach przed samotnością
Sama pewno zauważyłaś, że instynkt samozachowawczy zadziałal. Twoje ostatnie zdanie.Aseksualna94 pisze: ↑29 sie 2019, o 11:16Jestem sama, jestem rozdarta, jestem zaplątana w sieci własnych myśli i pragnień. Ten patologiczny stan mojego umysłu posiada kilka faz, które przeplatają się ze sobą, wpędzając mnie w skrajne samopoczucie. Raz jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi, która realizuje swoje pasje i czerpie z życia pełnymi garściami w swoim rozumieniu tych słów. Naprawdę, w tej kwestii nie mam sobie nic do zarzucenia. Wiem, że gdybym osiadła na stałe w jakimś mieście, chodziła codziennie do jednej i tej samej pracy, to coś dusiłoby mnie w środku. Zostałabym trybikiem w wielkiej machinie globalnego konsumpcjonizmu, co pewnego dnia by mnie zabiło. Ja pragnę zwiedzać, żyć podróżą, poznawać nowych ludzi i nowe kultury. Pieniądze są w tej bajce drugorzędne. Tutaj też liczy się praca ze zwierzętami.
Ale potem przychodzi ten dzień, w którym siadam na łóżku i patrzę na pustą ścianę z poczuciem całkowitego osamotnienia. Brakuje mi jej. Tej jedynej, na którą mogłabym patrzeć ze szczerą radością. Tej, z którą mogłabym w milczeniu leżeć godzinami, wpatrywać się w jej oczy i delikatnie muskać dłonie ze świadomością, że to jedyne czego od siebie potrzebujemy. Brakuje mi osoby, do której bym należała.
W tym świecie ciężko jest być lesbijką. Jeszcze ciężej kobietą aseksualną. A ja w dodatku odnoszę wrażenie, że moja orientacja połączona z trybem życia skazuje mnie na wieczną samotność, której panicznie się boję.
Wiem, że nie będę umiała zrezygnować ze swoich marzeń, bo to wpędzi mnie w depresję. Wiem, też, że nie będę w stanie odbierać marzeń innej kobiecie, egoistycznie zmuszając ją do gonienia za moimi wyborami. Myślę, że podjęłam właściwą decyzję, bo skazując się na samotność nie skrzywdzę żadnej niewinnej osoby. Ale czasami muszę się wygadać.
Możecie, chociaż nie musicie komentować, pocieszać, radzić pójście do psychologa, czy też krytykować. Po prostu chciałam, by ktoś mnie w końcu wysłuchał.
Boleć będzie pewno jeszcze długo. Ważne, byś nie odcinała się od ludzi, bo tylko ich obecność i kontakt z nimi może poprawić stan rzeczy. A reszta spraw.., Tego to ja ni kurczaczki nie wiem jak się potoczą. Wiem, ze w stadzie fajniej i cieplej.
Re: Strach przed samotnością
Jakbym czytała o sobie. Jestem może ciut inną osobą nastawioną na ten świat materialny, ale również trudno mi żyć standardowo. Prowadzę aktywny tryb życia, z którego nie zrezygnuje.
Poza tym nie jestem w stanie nikogo poznać. Każda znajomość jest jedną wielką klapą, dlatego nie próbuje nawet. Nie jest miło kiedy tylko jedna strona się stara o nawet zwykłą znajomość, a ta druga nie jest w stanie chociaż codziennie napisać jedną wiadomość. Nie wierzę w to "kolorowe" społeczeństwo.
Nie chcę być wytykana palcami przez swoją orientacje. Nie chce być tez samotna. Moje problemy są tak duże, że nie jestem w stanie już sama się z nimi uporać.
Jestem obiektywna. Nie wiem czy uda ci się przyzwyczaić do samotności. To będzie naprawdę ciężkie, aż w końcu się wyniszczysz. Widzę to po sobie. Staram się na zewnątrz być silna a wewnątrz cierpię.
Poza tym nie jestem w stanie nikogo poznać. Każda znajomość jest jedną wielką klapą, dlatego nie próbuje nawet. Nie jest miło kiedy tylko jedna strona się stara o nawet zwykłą znajomość, a ta druga nie jest w stanie chociaż codziennie napisać jedną wiadomość. Nie wierzę w to "kolorowe" społeczeństwo.
Nie chcę być wytykana palcami przez swoją orientacje. Nie chce być tez samotna. Moje problemy są tak duże, że nie jestem w stanie już sama się z nimi uporać.
Jestem obiektywna. Nie wiem czy uda ci się przyzwyczaić do samotności. To będzie naprawdę ciężkie, aż w końcu się wyniszczysz. Widzę to po sobie. Staram się na zewnątrz być silna a wewnątrz cierpię.
Re: Strach przed samotnością
Kobiety, co Wy do cholerki piszecie?????!!!!! Po ile macie lat, źe juź tylko samotność widzicie i nic więcej.
Kurczaczki, tyle fajnych rzeczy i osób w koło a Wy tego nie widzicie. Zaćme macie?
Wydawało mi się, źe ja jestem pokręcona i dzikus, lecz Wy bijecie mnie o głowe.
Nie wierzycie, to zapraszam do siebie. Poznacie pierwszą fajną, choć pokręconą osobe. Singla który nie myśli o nowym związku ale teź nie skazuje się na samotność.
Kurczaczki, tyle fajnych rzeczy i osób w koło a Wy tego nie widzicie. Zaćme macie?
Wydawało mi się, źe ja jestem pokręcona i dzikus, lecz Wy bijecie mnie o głowe.
Nie wierzycie, to zapraszam do siebie. Poznacie pierwszą fajną, choć pokręconą osobe. Singla który nie myśli o nowym związku ale teź nie skazuje się na samotność.
Re: Strach przed samotnością
W pewnym momencie swojego życia człowiek czuje, że zostanie sam. Nikogo nigdy nie spotkałam w "realu". Wychodzę gdzieś praktycznie ciagle, do klubów branżowych i nie tylko (ale nie z uwagi że chce kogos znalezc, prowadzę dość imprezowy tryb życia). Jeżeli chodzi o wszelkie portale to wymiana wiadomości z drugą osobą trwa tydzień a najczęściej kontakt urywa się po 3 wiadomościach lub na starcie. Tak bardzo się to wszystko odbiło na mojej psychice, że teraz przy życiu utrzymują mnie jedynie leki. Boję się kontaktu z drugą osobą, wiem że będzie to samo, nienawidzę ignorowania, nienawidzę tego ze ludzie nie zdają sobie sprawy z tego co mi robią.coffe1 pisze: ↑31 sie 2019, o 01:04Kobiety, co Wy do cholerki piszecie?????!!!!! Po ile macie lat, źe juź tylko samotność widzicie i nic więcej.
Kurczaczki, tyle fajnych rzeczy i osób w koło a Wy tego nie widzicie. Zaćme macie?
Wydawało mi się, źe ja jestem pokręcona i dzikus, lecz Wy bijecie mnie o głowe.
Nie wierzycie, to zapraszam do siebie. Poznacie pierwszą fajną, choć pokręconą osobe. Singla który nie myśli o nowym związku ale teź nie skazuje się na samotność.
Re: Strach przed samotnością
Jeśli ktoś ma tak uporządkowane życie że nie jest
w stanie z niczego zrezygnować lub zmienić to samotność
jest zwykłym wyborem.
Druga osoba daje nowe możliwości , czasem inny styl życia , a przede wszystkim
swoją obecność. Dla mnie to dużo ważniejsze niż własne utarte
ścieżki …
Jeśli same piszecie że wasz aktywny tryb życia i marzenia są najważniejsze,
to gdzie chciałybyście wcisnąć w wasz grafik kobietę ?
w stanie z niczego zrezygnować lub zmienić to samotność
jest zwykłym wyborem.
Druga osoba daje nowe możliwości , czasem inny styl życia , a przede wszystkim
swoją obecność. Dla mnie to dużo ważniejsze niż własne utarte
ścieżki …
Jeśli same piszecie że wasz aktywny tryb życia i marzenia są najważniejsze,
to gdzie chciałybyście wcisnąć w wasz grafik kobietę ?
______________________
dziś odchodzę sam
już nie zawrócę
to wszystko dziś porzucę ...
dziś odchodzę sam
już nie zawrócę
to wszystko dziś porzucę ...
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: Strach przed samotnością
Wiesz, to trochę tak, że chcę zjeść ciastko i mieć ciastko. Choć słyszałam jeszcze wersję, że zjeść ciastko i mieć ciastko a nawet dostać drugie...
Ale z drugiej strony mnóstwo jest historii, że któraś zrezygnowała ( pewnie niedobrze ) ze swoich marzeń czy drogi,którą szła bądź chciała iść po to, by otworzyć się na inną kobietę i to, co ona niosła ze sobą. I po dłuźszym bądź krótszym czasie okazało się, że nie ma ani marzeń ani tamtej kobiety...
Trzeba być naprawdę mądrym, żeby umieć wybrać bądź znaleźć " złoty środek "
Ale z drugiej strony mnóstwo jest historii, że któraś zrezygnowała ( pewnie niedobrze ) ze swoich marzeń czy drogi,którą szła bądź chciała iść po to, by otworzyć się na inną kobietę i to, co ona niosła ze sobą. I po dłuźszym bądź krótszym czasie okazało się, że nie ma ani marzeń ani tamtej kobiety...
Trzeba być naprawdę mądrym, żeby umieć wybrać bądź znaleźć " złoty środek "
Re: Strach przed samotnością
życie to sztuka wyborów... i poniekąd kompromisów.
Zawsze jest coś za coś - kwestia aktualnych priorytetòw
Ale myśleć głòwnie o sobie i swoich marzeniach to napewno nie jest otwartość na druga osobę.
... a pasja mozna kogoś zarazić zamiast zakładać że sie nie uda.
Zawsze jest coś za coś - kwestia aktualnych priorytetòw
Ale myśleć głòwnie o sobie i swoich marzeniach to napewno nie jest otwartość na druga osobę.
... a pasja mozna kogoś zarazić zamiast zakładać że sie nie uda.
______________________
dziś odchodzę sam
już nie zawrócę
to wszystko dziś porzucę ...
dziś odchodzę sam
już nie zawrócę
to wszystko dziś porzucę ...
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: Strach przed samotnością
Ale wcale nie powiedziane, ze autorce bądz innym piszącym priorytety z czasem się nie zmienią.
A poza tym strach naprawdę ma moc, dopoki nie staniesz z nim oko w oko i nie rozłoźysz go na łopatki bądź czynniki pierwsze.
A poza tym strach naprawdę ma moc, dopoki nie staniesz z nim oko w oko i nie rozłoźysz go na łopatki bądź czynniki pierwsze.
Re: Strach przed samotnością
[/quote]
W pewnym momencie swojego życia człowiek czuje, że zostanie sam. Nikogo nigdy nie spotkałam w "realu". Wychodzę gdzieś praktycznie ciagle, do klubów branżowych i nie tylko (ale nie z uwagi że chce kogos znalezc, prowadzę dość imprezowy tryb życia). Jeżeli chodzi o wszelkie portale to wymiana wiadomości z drugą osobą trwa tydzień a najczęściej kontakt urywa się po 3 wiadomościach lub na starcie. Tak bardzo się to wszystko odbiło na mojej psychice, że teraz przy życiu utrzymują mnie jedynie leki. Boję się kontaktu z drugą osobą, wiem że będzie to samo, nienawidzę ignorowania, nienawidzę tego ze ludzie nie zdają sobie sprawy z tego co mi robią.
[/quote]
Czy Ty chcesz MIEĆ (kogoś), czy BYĆ (z kimś)?
Subtelne pytanie a róźnica kolosalna.
Czy sama chciała wiązać się z kimś, kto prowadzi taki styl źycia jak Ty?
Wiem teź, źe będąc mlodą osobą jest to naturalny etap rozwoju który trzeba "zaliczyć" .
Zaufaj Malinie i uwierz mina słowo. Całe źycie przed Tobą.
A moźe inni traktują Ciebie tak, jak Ty sama siebie traktujesz? Zaczni chodzićna imprezy bez-alkoholowe. To juź pomoźe.
W pewnym momencie swojego życia człowiek czuje, że zostanie sam. Nikogo nigdy nie spotkałam w "realu". Wychodzę gdzieś praktycznie ciagle, do klubów branżowych i nie tylko (ale nie z uwagi że chce kogos znalezc, prowadzę dość imprezowy tryb życia). Jeżeli chodzi o wszelkie portale to wymiana wiadomości z drugą osobą trwa tydzień a najczęściej kontakt urywa się po 3 wiadomościach lub na starcie. Tak bardzo się to wszystko odbiło na mojej psychice, że teraz przy życiu utrzymują mnie jedynie leki. Boję się kontaktu z drugą osobą, wiem że będzie to samo, nienawidzę ignorowania, nienawidzę tego ze ludzie nie zdają sobie sprawy z tego co mi robią.
[/quote]
Czy Ty chcesz MIEĆ (kogoś), czy BYĆ (z kimś)?
Subtelne pytanie a róźnica kolosalna.
Czy sama chciała wiązać się z kimś, kto prowadzi taki styl źycia jak Ty?
Wiem teź, źe będąc mlodą osobą jest to naturalny etap rozwoju który trzeba "zaliczyć" .
Zaufaj Malinie i uwierz mina słowo. Całe źycie przed Tobą.
A moźe inni traktują Ciebie tak, jak Ty sama siebie traktujesz? Zaczni chodzićna imprezy bez-alkoholowe. To juź pomoźe.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 17 sie 2015, o 15:41
Re: Strach przed samotnością
Jeśli masz ochotę, napisz proszę do mnie: ethno@o2.pl jestem z Wrocławia. Pozdrawiam Agnieszka
-
- początkująca foremka
- Posty: 24
- Rejestracja: 23 sie 2019, o 18:36
Re: Strach przed samotnością
Bardzo dziękuję za ten skromny odzew, mam nadzieję, że moja odpowiedź odrobinę rozjaśni Wasze postrzeganie mojej i nie tylko mojej osoby.
Pisałaś o kompromisach... Powiedz mi proszę gdzie znaleźć kompromis w takiej sytuacji? Mam możliwość zrobienia doktoratu na Sumatrze lub Borneo, ale to wiąże się z kilkuletnim wyjazdem na te wyspy. Co miałabym zrobić, gdybym miała partnerkę? Zrezygnować z wybranej przeze mnie drogi, porzucić misję, którą na siebie nałożyłam (ochrona zwierząt) i do końca życia czuć utraconą szansę czy ciągnąć ją ze sobą, wiedząc, że to nie jest jej świat, że cierpiałaby tak samo jak ja na kasie w spożywczaku?
Nie wykluczam, że gdzieś tam istnieje osoba, która chciałaby ze mną to zrobić, która pojechałaby ze mną na koniec świata. A gdy ona chciałaby zwiedzić drugi koniec, to ja nie wahałabym się nawet chwili. Ale jakie jest prawdopodobieństwo, że ta kobieta będzie lesbijką? A jakie jest prawdopodobieństwo, że będzie aseksualna? O te trzy punkty rozbija się mój problem. Homoromantyczność i aseksualizm już są wystarczającym utrudnieniem. Nieokiełznane pragnienie walki o naturę to tylko gwóźdź do trumny.
Tak jak wspomniałam w moim wpisie, ja podjęłam decyzję. Po prostu czasem to wszystko mnie przytłacza i muszę się komuś wygadać.
Nie odcinam się od ludzi, jestem osobą towarzyską i radosną. Lubię poznawać nowe osoby i kultury, nie mogę narzekać na samotność z tego punktu widzenia. Ale dziękuję za troskę.Ważne, byś nie odcinała się od ludzi, bo tylko ich obecność i kontakt z nimi może poprawić stan rzeczy.
I ja nigdy tego nie negowałam, nawet w swoim poście zaznaczyłam, że samotność jest podjętą przeze mnie decyzją.Jeśli ktoś ma tak uporządkowane życie że nie jest w stanie z niczego zrezygnować lub zmienić to samotność jest zwykłym wyborem.
To nie jest takie proste, jak to przedstawiłaś. Aż mi się trochę przykro zrobiło, bo odniosłam wrażenie, że przedstawiłaś mnie w bardzo złym, egoistycznym świetle. Tu nie chodzi o zwykłe widzimisię i infantylne zachcianki. Tu nie chodzi o styl życia ograniczający się do wyboru klubu/książki na wieczór. Tu chodzi o integralną część mojej osobowości, która sprawia że jestem tym, kim jestem. Gdyby ktoś pozbawił mnie możliwości życia w takiej formie jaką wybrałam, po prostu bym uschła, zatracona gdzieś we własnej depresji i smutku. Sama przyznaj, czy związałabyś się z kobietą, która uniemożliwiłaby Ci spełnianie się w Twojej największej pasji? Czy związek osób o zupełnie odmiennych definicjach życia i spojrzeniu na świat osiągają sukces? Nie, takie osoby prędzej czy później rozchodzą się w goryczy, obwiniając drugą stronę o stracone szanse. I nie wolno nazywać tego egoizmem. To tak jakby wyciągnąć rybę z wody i oskarżać ją o zarozumiałość, bo nie potrafi oddychać powietrzem.Druga osoba daje nowe możliwości , czasem inny styl życia , a przede wszystkim swoją obecność. Dla mnie to dużo ważniejsze niż własne utarte ścieżki … Jeśli same piszecie że wasz aktywny tryb życia i marzenia są najważniejsze, to gdzie chciałybyście wcisnąć w wasz grafik kobietę
Ja myślę, że to nie jest do końca prawda. Życie nie jest tylko sztuką kompromisów. To przede wszystkim sztuka odnalezienia osoby, która ma podobne spojrzenie na świat, na życie i miłość. Kompromisy muszą być potrzebne jak najrzadziej, ponieważ mają to do siebie, że nie są zadowalające dla żadnej ze stron. Związek z kimś z kompletnie innego bieguna po prostu nie ma prawa się udać, bo nawarstwiające się ustępstwa kiedyś was zniszczą. Szczęśliwe zakończenie takich związków istnieje tylko w książkach i filmach romantycznych, przestańmy się oszukiwać.życie to sztuka wyborów... i poniekąd kompromisów. Zawsze jest coś za coś - kwestia aktualnych priorytetòw. Ale myśleć głòwnie o sobie i swoich marzeniach to napewno nie jest otwartość na druga osobę. ... a pasja mozna kogoś zarazić zamiast zakładać że sie nie uda.
Pisałaś o kompromisach... Powiedz mi proszę gdzie znaleźć kompromis w takiej sytuacji? Mam możliwość zrobienia doktoratu na Sumatrze lub Borneo, ale to wiąże się z kilkuletnim wyjazdem na te wyspy. Co miałabym zrobić, gdybym miała partnerkę? Zrezygnować z wybranej przeze mnie drogi, porzucić misję, którą na siebie nałożyłam (ochrona zwierząt) i do końca życia czuć utraconą szansę czy ciągnąć ją ze sobą, wiedząc, że to nie jest jej świat, że cierpiałaby tak samo jak ja na kasie w spożywczaku?
Nie wykluczam, że gdzieś tam istnieje osoba, która chciałaby ze mną to zrobić, która pojechałaby ze mną na koniec świata. A gdy ona chciałaby zwiedzić drugi koniec, to ja nie wahałabym się nawet chwili. Ale jakie jest prawdopodobieństwo, że ta kobieta będzie lesbijką? A jakie jest prawdopodobieństwo, że będzie aseksualna? O te trzy punkty rozbija się mój problem. Homoromantyczność i aseksualizm już są wystarczającym utrudnieniem. Nieokiełznane pragnienie walki o naturę to tylko gwóźdź do trumny.
Tak jak wspomniałam w moim wpisie, ja podjęłam decyzję. Po prostu czasem to wszystko mnie przytłacza i muszę się komuś wygadać.
Ani jedno ani drugie. Ja chcę być DLA kogoś. Dzielić z kimś życie bez ograniczenia kogokolwiek w jego wyborach.Czy Ty chcesz MIEĆ (kogoś), czy BYĆ (z kimś)?
Cóż, tak, właśnie tak. Problem polega na tym, że moja orientacja mi to potwornie utrudnia.Czy sama chciała wiązać się z kimś, kto prowadzi taki styl źycia jak Ty?
-
- początkująca foremka
- Posty: 24
- Rejestracja: 23 sie 2019, o 18:36
Re: Strach przed samotnością
Napisałam. Pozdrawiamikhebtijd2015 pisze: ↑1 wrz 2019, o 16:14Jeśli masz ochotę, napisz proszę do mnie: ethno@o2.pl jestem z Wrocławia. Pozdrawiam Agnieszka
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: Strach przed samotnością
Aseksualna94 - myślę, że te dwa ostatnie cytaty, ktore przytoczyłaś w długim poście nie dotyczyły Ciebie i Twojej drogi, tylko byly odpowiedzią na post foremki X00X.
Twoja wypowiedź jest bardzo dojrzała i pewnie we wszystkim masz rację, kompromisy w tak skrajnych sytuacjach są jak pozbawienie wody przytoczonej przez Ciebie ryby.
Ale nie moźesz bezwzględnie zakładać, źe gdzieś tam na Sumatrze czy Borneo nie pojawi się dziewczyna dla Ciebie.
Moźe wydam się dyletantką, ale czy aseksualizm to coś, jak wada wrodzona ? Nie moźe minąć ?
Twoja wypowiedź jest bardzo dojrzała i pewnie we wszystkim masz rację, kompromisy w tak skrajnych sytuacjach są jak pozbawienie wody przytoczonej przez Ciebie ryby.
Ale nie moźesz bezwzględnie zakładać, źe gdzieś tam na Sumatrze czy Borneo nie pojawi się dziewczyna dla Ciebie.
Moźe wydam się dyletantką, ale czy aseksualizm to coś, jak wada wrodzona ? Nie moźe minąć ?
Re: Strach przed samotnością
Chciałabym uwierzyć w to o czym piszecie i wierzyć że będzie lepiej. Zawsze jestem traktowana jak nikt ważny, ktoś kogo można zignorować. Nigdy nie będę umiała komuś zaufać i zrobić pierwszego kroku - to ja zawsze próbowałam i więcej nie zamierzam. I niestety miejsc dla kolorowych (bez alkoholu) nie ma.
Co do autorki posta - jeżeli ktoś wartościowy pojawi się w twoim życiu to myślę że sama poczujesz czy warto postawić na kompromis. Nie powinnaś się zamykać i nastawiać na samotność. Kto wie czy pewnego dnia nie pojawi się ktoś kto twoje życie zaakceptuje.
Taak, rady od kogoś kto sam ma problem, ale zawsze wierzę w szczęście innych ludzi i autorce tez tego życzę.
Co do autorki posta - jeżeli ktoś wartościowy pojawi się w twoim życiu to myślę że sama poczujesz czy warto postawić na kompromis. Nie powinnaś się zamykać i nastawiać na samotność. Kto wie czy pewnego dnia nie pojawi się ktoś kto twoje życie zaakceptuje.
Taak, rady od kogoś kto sam ma problem, ale zawsze wierzę w szczęście innych ludzi i autorce tez tego życzę.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: Strach przed samotnością
Piszesz o lekach, ale nie wspomniałaś nic, czy byłaś np.u psychologa ?
Moźe sama siebie uwazasz za mało waźną.
Moźe sama siebie uwazasz za mało waźną.
Re: Strach przed samotnością
Każdy z nas ma inną osobowość, czyli każdy z nas inaczej reaguje na określone sytuacje.
Także to jak radzimy sobie z samotnością, poczuciem inności zależy tylko i wyłącznie od nas, wiąże się to oczywiście z poczuciem własnej wartości.
Można wypracować zmianę samemu, ale może lepiej poradzić się odpowiedniego specjalisty. W klinice Psychomedic można umówić się do psychiatry, psychologa, psychoterapeuty, seksuologa. Oferują także konsultacje online. psychomedic.online
Także to jak radzimy sobie z samotnością, poczuciem inności zależy tylko i wyłącznie od nas, wiąże się to oczywiście z poczuciem własnej wartości.
Można wypracować zmianę samemu, ale może lepiej poradzić się odpowiedniego specjalisty. W klinice Psychomedic można umówić się do psychiatry, psychologa, psychoterapeuty, seksuologa. Oferują także konsultacje online. psychomedic.online
Re: Strach przed samotnością
jednym słowem jesteś kolejną osobą która stawia karierę ponad miłością. i ok, wolno ci. ale to ma swoje konsekwencje, i jedną z nich jest/będzie samotność. mówienie że nie chcesz kogoś skrzywdzić to okłamywanie chyba samej siebie, żeby nie powiedzieć sobie wprost że postawiłaś na karierę i nie będziesz się na nikogo oglądać i dla nikogo "poświęcać".
a aseksualnych lesbijek jest sporo, choćby tutj na forum jest ich dużo, wiec argument że was mało jest nietrafiony. dla wielu kobiet seks nie ma znaczenia.
a aseksualnych lesbijek jest sporo, choćby tutj na forum jest ich dużo, wiec argument że was mało jest nietrafiony. dla wielu kobiet seks nie ma znaczenia.
-
- początkująca foremka
- Posty: 24
- Rejestracja: 23 sie 2019, o 18:36
Re: Strach przed samotnością
OrazAle nie moźesz bezwzględnie zakładać, źe gdzieś tam na Sumatrze czy Borneo nie pojawi się dziewczyna dla Ciebie.
Och, to wspaniałe słowa, w które wierzę całym sercem. Nie zamykam się na ludzi, cały czas poznaję nowe osoby, być może w końcu mi się poszczęści. Nigdy nie przekreślałąm na 100% takiej możliwości. Po prostu mam czasami "gorsze dni" Dziękuję dziewczyny.jeżeli ktoś wartościowy pojawi się w twoim życiu to myślę że sama poczujesz czy warto postawić na kompromis. Nie powinnaś się zamykać i nastawiać na samotność. Kto wie czy pewnego dnia nie pojawi się ktoś kto twoje życie zaakceptuje.
Aseksualizm jest tak samo wadą wrodzoną jak homoseksualizm. I tak samo się z tego wyrasta Badałam się u seksuologa, wszystko u mnie w porządku.Moźe wydam się dyletantką, ale czy aseksualizm to coś, jak wada wrodzona ? Nie moźe minąć ?
Kolego drogi, odnoszę wrażenie, że czytasz moje posty bez żadnego zrozumienia. Najwyraźniej przyszedłeś tutaj z postawioną tezą, bez jakiejkolwiek próby zrozumienia mnie, a wnioski wyciągnąłeś po jednym przykładzie z doktoratem, prawda? Nie będę prosiła o powtórkę lektury, bo obawiam się, że nic to nie da. Chciałam tylko naprostować, że daleko mi do karierowiczki. Ba, uważam się za jej zaprzeczenie. Jestem raczej osobą, która brzydzi się pogonią za pieniędzmi i wolałaby przeżyć życie na plecaku.wojtek pisze: ↑1 wrz 2019, o 22:48jednym słowem jesteś kolejną osobą która stawia karierę ponad miłością. i ok, wolno ci. ale to ma swoje konsekwencje, i jedną z nich jest/będzie samotność. mówienie że nie chcesz kogoś skrzywdzić to okłamywanie chyba samej siebie, żeby nie powiedzieć sobie wprost że postawiłaś na karierę i nie będziesz się na nikogo oglądać i dla nikogo "poświęcać".
a aseksualnych lesbijek jest sporo, choćby tutj na forum jest ich dużo, wiec argument że was mało jest nietrafiony. dla wielu kobiet seks nie ma znaczenia.
Seks ma znaczenie dla wszystkich hetero i homoseksualnych kobiet, czyli znakomitej większości. "Choćby tutaj na forum" masz dużo "dowodów" w postaci wpisów dziewczyn, które są nieszczęśliwe, ponieważ ich życie intymne nie układa się tak jak powinno. Jeżeli chodzi o aseksualne kobiety "tutaj na forum" to znalazłam jeden jedyny wątek, w którym jako aseksualne określiła się garstka dziewczyn. Aseksualizm to zupełnie inne spektrum - to nie jest stwierdzenie, że "seks nie ma znaczenia". Jeżeli już włoży się odrobinkę wysiłku w zrozumienie tych definicji, zauważysz jak wiele nieprawdziwych informacji tutaj zamieściłeś.Aseksualnych lesbijek jest sporo, choćby tutj na forum jest ich dużo, wiec argument że was mało jest nietrafiony. dla wielu kobiet seks nie ma znaczenia.
Re: Strach przed samotnością
Moim zdaniem człowiek, który zrezygnuje ze swoich marzeń dla kogoś nigdy nie będzie szczęśliwy i prędzej, czy później zacznie tę osobę obwiniać o to. Potrafię się w wielu kwestiach poświęcić dla drugiej osoby, ale są rzeczy, z których nigdy nie zrezygnuję. Z żadnego powodu.
A osób, które nie chcę na stałe osiąść w jednym miejscu jest w dzisiejszych czasach całkiem sporo. Kiedyś pewnie trafisz na swoją idealną żonę
A osób, które nie chcę na stałe osiąść w jednym miejscu jest w dzisiejszych czasach całkiem sporo. Kiedyś pewnie trafisz na swoją idealną żonę
Re: Strach przed samotnością
Trochę to nielogiczne. Chciałabyś być z kimś takim jak Ty, ale to by się nie udało. Ty masz ten doktorat na Borneo i za nic z niego nie zrezygnujesz. Twoja dziewczyna miałaby również możliwość doktoratu, ale na drugim końcu świata i też by z niego nie zrezygnowała. Jedyne wyjście to ktoś bez własnego życia, kto rzuci wszystko i będzie za Tobą jeździć. Albo związki na odległość.Aseksualna94 pisze: ↑1 wrz 2019, o 17:00Bardzo dziękuję za ten skromny odzew, mam nadzieję, że moja odpowiedź odrobinę rozjaśni Wasze postrzeganie mojej i nie tylko mojej osoby.
Nie odcinam się od ludzi, jestem osobą towarzyską i radosną. Lubię poznawać nowe osoby i kultury, nie mogę narzekać na samotność z tego punktu widzenia. Ale dziękuję za troskę.Ważne, byś nie odcinała się od ludzi, bo tylko ich obecność i kontakt z nimi może poprawić stan rzeczy.
I ja nigdy tego nie negowałam, nawet w swoim poście zaznaczyłam, że samotność jest podjętą przeze mnie decyzją.Jeśli ktoś ma tak uporządkowane życie że nie jest w stanie z niczego zrezygnować lub zmienić to samotność jest zwykłym wyborem.
To nie jest takie proste, jak to przedstawiłaś. Aż mi się trochę przykro zrobiło, bo odniosłam wrażenie, że przedstawiłaś mnie w bardzo złym, egoistycznym świetle. Tu nie chodzi o zwykłe widzimisię i infantylne zachcianki. Tu nie chodzi o styl życia ograniczający się do wyboru klubu/książki na wieczór. Tu chodzi o integralną część mojej osobowości, która sprawia że jestem tym, kim jestem. Gdyby ktoś pozbawił mnie możliwości życia w takiej formie jaką wybrałam, po prostu bym uschła, zatracona gdzieś we własnej depresji i smutku. Sama przyznaj, czy związałabyś się z kobietą, która uniemożliwiłaby Ci spełnianie się w Twojej największej pasji? Czy związek osób o zupełnie odmiennych definicjach życia i spojrzeniu na świat osiągają sukces? Nie, takie osoby prędzej czy później rozchodzą się w goryczy, obwiniając drugą stronę o stracone szanse. I nie wolno nazywać tego egoizmem. To tak jakby wyciągnąć rybę z wody i oskarżać ją o zarozumiałość, bo nie potrafi oddychać powietrzem.Druga osoba daje nowe możliwości , czasem inny styl życia , a przede wszystkim swoją obecność. Dla mnie to dużo ważniejsze niż własne utarte ścieżki … Jeśli same piszecie że wasz aktywny tryb życia i marzenia są najważniejsze, to gdzie chciałybyście wcisnąć w wasz grafik kobietę
Ja myślę, że to nie jest do końca prawda. Życie nie jest tylko sztuką kompromisów. To przede wszystkim sztuka odnalezienia osoby, która ma podobne spojrzenie na świat, na życie i miłość. Kompromisy muszą być potrzebne jak najrzadziej, ponieważ mają to do siebie, że nie są zadowalające dla żadnej ze stron. Związek z kimś z kompletnie innego bieguna po prostu nie ma prawa się udać, bo nawarstwiające się ustępstwa kiedyś was zniszczą. Szczęśliwe zakończenie takich związków istnieje tylko w książkach i filmach romantycznych, przestańmy się oszukiwać.życie to sztuka wyborów... i poniekąd kompromisów. Zawsze jest coś za coś - kwestia aktualnych priorytetòw. Ale myśleć głòwnie o sobie i swoich marzeniach to napewno nie jest otwartość na druga osobę. ... a pasja mozna kogoś zarazić zamiast zakładać że sie nie uda.
Pisałaś o kompromisach... Powiedz mi proszę gdzie znaleźć kompromis w takiej sytuacji? Mam możliwość zrobienia doktoratu na Sumatrze lub Borneo, ale to wiąże się z kilkuletnim wyjazdem na te wyspy. Co miałabym zrobić, gdybym miała partnerkę? Zrezygnować z wybranej przeze mnie drogi, porzucić misję, którą na siebie nałożyłam (ochrona zwierząt) i do końca życia czuć utraconą szansę czy ciągnąć ją ze sobą, wiedząc, że to nie jest jej świat, że cierpiałaby tak samo jak ja na kasie w spożywczaku?
Nie wykluczam, że gdzieś tam istnieje osoba, która chciałaby ze mną to zrobić, która pojechałaby ze mną na koniec świata. A gdy ona chciałaby zwiedzić drugi koniec, to ja nie wahałabym się nawet chwili. Ale jakie jest prawdopodobieństwo, że ta kobieta będzie lesbijką? A jakie jest prawdopodobieństwo, że będzie aseksualna? O te trzy punkty rozbija się mój problem. Homoromantyczność i aseksualizm już są wystarczającym utrudnieniem. Nieokiełznane pragnienie walki o naturę to tylko gwóźdź do trumny.
Tak jak wspomniałam w moim wpisie, ja podjęłam decyzję. Po prostu czasem to wszystko mnie przytłacza i muszę się komuś wygadać.
Ani jedno ani drugie. Ja chcę być DLA kogoś. Dzielić z kimś życie bez ograniczenia kogokolwiek w jego wyborach.Czy Ty chcesz MIEĆ (kogoś), czy BYĆ (z kimś)?
Cóż, tak, właśnie tak. Problem polega na tym, że moja orientacja mi to potwornie utrudnia.Czy sama chciała wiązać się z kimś, kto prowadzi taki styl źycia jak Ty?
Re: Strach przed samotnością
nigdy nie mów nigdy. może poznasz kogoś kto wywróci twój świat do góry nogami, w pozytywny sposób, jakiego nawet nie przewidziałaś! i dojdziesz do wniosku, że wszystko to, do czego byłaś przywiązana do tej pory tak naprawdę nie ma już znaczenia, bo oto przed Tobą pojawia sie nowe, lepsze, fajniejsze
a w blond było by Ci ładnie
odpiszę na priv jak się urządze w nowym miejscu i ogarnę kilka spraw.
Re: Strach przed samotnością
Korzystam z pomocy specjalistów. Ciągle mam wrażenie że jestem królikiem doświadczalnym - albo pomoże albo nie to wtedy próbujemy coś innego.malina_grey pisze: ↑1 wrz 2019, o 19:18Piszesz o lekach, ale nie wspomniałaś nic, czy byłaś np.u psychologa ?
Moźe sama siebie uwazasz za mało waźną.
Ciężko się przyzwyczaić do tego, że nikt mnie nie chce. Do spotkań nigdy nie dochodzi, kontakt się urywa jak już jesteśmy umówione na spotkanie. Czuję się niepotrzebna. Pomimo sukcesów na innych szczeblach mojego życia, wspaniałych ludzi dookoła mnie czuje się nieważna. Ktoś powie, że jestem młoda, że jeszcze zobaczę i kogos poznam blablabla. Nie poznam. Czuję to. Boje się kolejnych odrzuceń, bo przy każdej próbie tak to się kończy. To ja chce być tą co odrzuca. Każdego. Aby już nikt nigdy mnie nie skrzywdził.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: Strach przed samotnością
Smutne to co piszesz...X00X pisze: ↑2 wrz 2019, o 17:34Korzystam z pomocy specjalistów. Ciągle mam wrażenie że jestem królikiem doświadczalnym - albo pomoże albo nie to wtedy próbujemy coś innego.malina_grey pisze: ↑1 wrz 2019, o 19:18Piszesz o lekach, ale nie wspomniałaś nic, czy byłaś np.u psychologa ?
Moźe sama siebie uwazasz za mało waźną.
Ciężko się przyzwyczaić do tego, że nikt mnie nie chce. Do spotkań nigdy nie dochodzi, kontakt się urywa jak już jesteśmy umówione na spotkanie. Czuję się niepotrzebna. Pomimo sukcesów na innych szczeblach mojego życia, wspaniałych ludzi dookoła mnie czuje się nieważna. Ktoś powie, że jestem młoda, że jeszcze zobaczę i kogos poznam blablabla. Nie poznam. Czuję to. Boje się kolejnych odrzuceń, bo przy każdej próbie tak to się kończy. To ja chce być tą co odrzuca. Każdego. Aby już nikt nigdy mnie nie skrzywdził.
Naprawdę w klubach branźowych nie da się nikogo poznać, choćby na chwilę ?
Moźe masz w sobie zakodowany taki skrypt ( scenariusz ) który właśnie szuka potwierdzenia, źe nikogo nie spotkasz.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: Strach przed samotnością
Smutne to co piszesz...X00X pisze: ↑2 wrz 2019, o 17:34Korzystam z pomocy specjalistów. Ciągle mam wrażenie że jestem królikiem doświadczalnym - albo pomoże albo nie to wtedy próbujemy coś innego.malina_grey pisze: ↑1 wrz 2019, o 19:18Piszesz o lekach, ale nie wspomniałaś nic, czy byłaś np.u psychologa ?
Moźe sama siebie uwazasz za mało waźną.
Ciężko się przyzwyczaić do tego, że nikt mnie nie chce. Do spotkań nigdy nie dochodzi, kontakt się urywa jak już jesteśmy umówione na spotkanie. Czuję się niepotrzebna. Pomimo sukcesów na innych szczeblach mojego życia, wspaniałych ludzi dookoła mnie czuje się nieważna. Ktoś powie, że jestem młoda, że jeszcze zobaczę i kogos poznam blablabla. Nie poznam. Czuję to. Boje się kolejnych odrzuceń, bo przy każdej próbie tak to się kończy. To ja chce być tą co odrzuca. Każdego. Aby już nikt nigdy mnie nie skrzywdził.
Naprawdę w klubach branźowych nie da się nikogo poznać, choćby na chwilę ?
Moźe masz w sobie zakodowany taki skrypt ( scenariusz ) który właśnie szuka potwierdzenia, źe nikogo nie spotkasz.
- Lexus-1980
- super forma
- Posty: 1015
- Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17
Re: Strach przed samotnością
Cóż każdy chce miłości albo przynajmniej większość. Kto się jednak sparzył wie jak trudno zaufać.
__________________________________________________
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą
-
- uzależniona foremka
- Posty: 621
- Rejestracja: 15 mar 2013, o 18:41
Re: Strach przed samotnością
W zyciu wygrywają Ci ktorzy po porażce potrafią się podnieść i z usmiechem (nawet wymuszonym) i wiarą probować kolejny raz. Jesli się załamiesz po jednym, czy kilku niepowodzeniach już przegrałaś swoje szczęście.Lexus-1980 pisze: ↑4 wrz 2019, o 22:04Cóż każdy chce miłości albo przynajmniej większość. Kto się jednak sparzył wie jak trudno zaufać.
Re: Strach przed samotnością
Nic dodać nic ująćElla_Bronia pisze: ↑6 wrz 2019, o 10:53W zyciu wygrywają Ci ktorzy po porażce potrafią się podnieść i z usmiechem (nawet wymuszonym) i wiarą probować kolejny raz. Jesli się załamiesz po jednym, czy kilku niepowodzeniach już przegrałaś swoje szczęście.Lexus-1980 pisze: ↑4 wrz 2019, o 22:04Cóż każdy chce miłości albo przynajmniej większość. Kto się jednak sparzył wie jak trudno zaufać.
_________________________________________
Ok. Jak chcesz. Jak zmienisz zdanie kawa aktualna.
Ok. Jak chcesz. Jak zmienisz zdanie kawa aktualna.
Re: Strach przed samotnością
https://www.youtube.com/watch?v=ubJJPiSRcqU
To jeden z filmików kliniki psychomedic, jest ich więcej na youtubie, dają świetne rady i obrazują z czym często mamy do czynienia. Sama klinika jest bardzo fajna, korzystałam ostatnio z ich konsultacji online psychomedic.online
To jeden z filmików kliniki psychomedic, jest ich więcej na youtubie, dają świetne rady i obrazują z czym często mamy do czynienia. Sama klinika jest bardzo fajna, korzystałam ostatnio z ich konsultacji online psychomedic.online