Jak "obchodzić się" z jej sylwetką?
Jak "obchodzić się" z jej sylwetką?
Zauroczyłam się pewną kobietą, która o dziwo kompletnie nie jest w moim guście, jeśli chodzi o jej figurę. Jednak to jakie ma rysy twarzy, uzewnętrzniony charakter, to jak na mnie patrzy, zachowuje się, porusza się przy mnie sprawia, że nie mogę przestać o niej myśleć. Ma w sobie taki urok, że przyciąga mnie jak magnes, bardzo skutecznie bo trwa to już nieco ponad rok. Niestety jest kobietą z trzema "problemami" i jak już się z nimi pogodziłam, to zaczęłam myśleć o niej już tak bardziej realnie, na poważnie. Postanowiłam, że objawie się w jej życiu, tyle że teraz powstrzymują mnie myśli o jej sylwetce. Co prawda nie przeszkadza mi to, bo pociąga mnie jej całokształt i podoba mi się że nie ma kompleksów, bo pokazuje co nieco i to z dozą pewności siebie, co mnie bardzo cieszy. Jednakże jakoś nie potrafię sobie wyobrazić fizycznego zbliżenia. Zawsze miałam taką postawę, że wymagałam od kobiety "zgrabnej" sylwetki, ale sama też dawałam to od siebie. Ona całkowicie zmieniła moje myślenie, przez co jeszcze się w tym nie odnajduję. Jak sobie pomyślę o zbliżeniu to się zastanawiam, jak się zachować, co robić, żeby nie zrobić czegoś źle, co mówić i jak to mówić, itp.
Może się to Wam wydać głupie, ale w mojej głowie takie nie jest i naprawdę nie wiem jak do tego podejść.
Liczę na jakieś rady, czy spostrzeżenia, może któraś z Was była w podobnej sytuacji?
Z góry dziękuję i pozdrawiam ciepło
Może się to Wam wydać głupie, ale w mojej głowie takie nie jest i naprawdę nie wiem jak do tego podejść.
Liczę na jakieś rady, czy spostrzeżenia, może któraś z Was była w podobnej sytuacji?
Z góry dziękuję i pozdrawiam ciepło
Re: Jak "obchodzić się" z jej sylwetką?
Sylwetka, na skutek różnych życiowych sytuacji, zawsze może się zmienić.
Rozumiem, że masz na myśli nadprogramowe kilogramy. Czy jeżeli byłoby ich mniej, to miałabyś mniej problemu, a gdyby przytyła - więcej?
A czy Ty jesteś w jej guście? Czy jakiekolwiek sytuacje są tylko w Twojej głowie?
Rozumiem, że masz na myśli nadprogramowe kilogramy. Czy jeżeli byłoby ich mniej, to miałabyś mniej problemu, a gdyby przytyła - więcej?
A czy Ty jesteś w jej guście? Czy jakiekolwiek sytuacje są tylko w Twojej głowie?
Re: Jak "obchodzić się" z jej sylwetką?
Tak, mam na myśli nadprogramowe kilogramy. Może gdyby nasze sylwetki się tak bardzo nie różniły, to byłoby mi łatwiej, a tak to czuję się trochę niezręcznie. Odkąd ją widuję wygląda tak samo, więc nie grozi jej przytycie. Jej zachowanie sugeruje, że jestem w jej typie, to ona zaczęła zaczepki i tak śledzimy siebie nawzajem już ponad rok. Dała mi do zrozumienia, że to ja mam zrobić pierwszy krok, tylko nie chce dać plamy...Silene89 pisze: ↑4 cze 2021, o 11:22Sylwetka, na skutek różnych życiowych sytuacji, zawsze może się zmienić.
Rozumiem, że masz na myśli nadprogramowe kilogramy. Czy jeżeli byłoby ich mniej, to miałabyś mniej problemu, a gdyby przytyła - więcej?
A czy Ty jesteś w jej guście? Czy jakiekolwiek sytuacje są tylko w Twojej głowie?
Re: Jak "obchodzić się" z jej sylwetką?
W jaki sposób dała Ci do zrozumienia?
Jak długo tak ogólnie się znacie i w jakim jesteście wieku?
Jeżeli ona nie ma problemu ze swoją sylwetką, a Tobie się podoba, to chyba najlepiej zacząć po prostu się spotykać i rozmawiać.
Chyba, że zależy Tobie na seksie od pierwszej randki, to jednak ryzyko niepowodzenia rośnie.
Jak długo tak ogólnie się znacie i w jakim jesteście wieku?
Jeżeli ona nie ma problemu ze swoją sylwetką, a Tobie się podoba, to chyba najlepiej zacząć po prostu się spotykać i rozmawiać.
Chyba, że zależy Tobie na seksie od pierwszej randki, to jednak ryzyko niepowodzenia rośnie.
Re: Jak "obchodzić się" z jej sylwetką?
Wystawiając siebie, zawsze stwarzała taką chwilę, że się zatrzymywała, patrzyła na mnie jakby chciała podejść, ale nie mogła. Z racji, że robi tak już dłuższy czas, doszłam do wniosku, że dla niej to nie jest jakaś zachcianka i może czeka, aż to ja podejmę jakąś decyzję.
Nie znamy się jeszcze, różnica wieku pewnie jest duża, bo ma dzieci i męża. Z racji, że nie widzi mi się wchodzić w pięciokąt, liczę tylko na romans. Coraz więcej słyszę że kobiety idą na takie układy...
Dlaczego myślisz, że ryzyko niepowodzenia rośnie?
Re: Jak "obchodzić się" z jej sylwetką?
Aaaa więc ma rodzinę, a to wiele zmienia.
Nie znacie się, a Ty myślisz już o seksie z nią?
Imponuje Ci i kręci Cię, pewnie m.in. ze względu na dojrzałość, ale nie sądzę, by traktowała Cię tak, jak Ty ją.
Może podobasz jej się jako urocza dziewczyna, ale nie sądzę, by widziała w Tobie obiekt seksualny.
Rodzina w moim systemie moralnym wyklucza wkraczanie w taką relację, nie pomogę Ci zatem w Twoim problemie.
Nie znacie się, a Ty myślisz już o seksie z nią?
Imponuje Ci i kręci Cię, pewnie m.in. ze względu na dojrzałość, ale nie sądzę, by traktowała Cię tak, jak Ty ją.
Może podobasz jej się jako urocza dziewczyna, ale nie sądzę, by widziała w Tobie obiekt seksualny.
Rodzina w moim systemie moralnym wyklucza wkraczanie w taką relację, nie pomogę Ci zatem w Twoim problemie.
Re: Jak "obchodzić się" z jej sylwetką?
Po prostu wolę być przygotowana na każdą sytuację. Może masz rację, ale wątpię, żeby się mną interesowała tak zupełnie bezinteresownie, myślę że po tak długim czasie znudziłyby się jej takie podchody.Silene89 pisze: ↑4 cze 2021, o 17:25Aaaa więc ma rodzinę, a to wiele zmienia.
Nie znacie się, a Ty myślisz już o seksie z nią?
Imponuje Ci i kręci Cię, pewnie m.in. ze względu na dojrzałość, ale nie sądzę, by traktowała Cię tak, jak Ty ją.
Może podobasz jej się jako urocza dziewczyna, ale nie sądzę, by widziała w Tobie obiekt seksualny.
Rodzina w moim systemie moralnym wyklucza wkraczanie w taką relację, nie pomogę Ci zatem w Twoim problemie.
Re: Jak "obchodzić się" z jej sylwetką?
Jeżeli ktoś nie jest aseksualistą, to w pewnym stopniu seks będzie raczej ważnym elementem relacji. Mniej, bardziej, ale będzie. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale przyznam, że gdyby dana osoba mnie fizycznie nie pociągała, to raczej nie pchałabym się w taki związek.
Co do reszty, zdecydowanie zgadzam się z Silene. Dla mnie wchodzenie w małżeństwo jest niedopuszczalne. Nigdy nie zaufałabym osobie, która zdradziła bądź zdradzi. Nigdy. To Twoja decyzja, nie oceniam przemyśl sobie na spokojnie, czy warto.
Co do reszty, zdecydowanie zgadzam się z Silene. Dla mnie wchodzenie w małżeństwo jest niedopuszczalne. Nigdy nie zaufałabym osobie, która zdradziła bądź zdradzi. Nigdy. To Twoja decyzja, nie oceniam przemyśl sobie na spokojnie, czy warto.
Re: Jak "obchodzić się" z jej sylwetką?
Interesuje się bo widzi ze Ty także sie nia interesujesz. Moim zdaniem ona szuka zabawy a Ty będziesz jej zabawka. Ale jeśli oczywiście pasuj ci taki układ to okay.Karcia97 pisze: ↑4 cze 2021, o 19:19Po prostu wolę być przygotowana na każdą sytuację. Może masz rację, ale wątpię, żeby się mną interesowała tak zupełnie bezinteresownie, myślę że po tak długim czasie znudziłyby się jej takie podchody.Silene89 pisze: ↑4 cze 2021, o 17:25Aaaa więc ma rodzinę, a to wiele zmienia.
Nie znacie się, a Ty myślisz już o seksie z nią?
Imponuje Ci i kręci Cię, pewnie m.in. ze względu na dojrzałość, ale nie sądzę, by traktowała Cię tak, jak Ty ją.
Może podobasz jej się jako urocza dziewczyna, ale nie sądzę, by widziała w Tobie obiekt seksualny.
Rodzina w moim systemie moralnym wyklucza wkraczanie w taką relację, nie pomogę Ci zatem w Twoim problemie.
Re: Jak "obchodzić się" z jej sylwetką?
Analizując nasze pierwsze "spotkanie" to właśnie ona pierwsza zainteresowała się mną i pokazywała to na różne sposoby. Jak to mówią, biorę co dają... choć równie dobrze może do niczego nie dojść.