Kto z was zna się na kobietach?

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
mxena
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 14
Rejestracja: 21 lut 2017, o 20:14

Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: mxena » 25 mar 2017, o 13:50

Mam 28 lat. Z pozoru nie widać że jestem lesbijką, mało kto mógłby o mnie w ten sposób pomyśleć. Jestem hm, "normalną dziewczyną" chodzi mi o wygląd, długie włosy itd.
3 lata temu zatrudniłam się do nowej pracy. Typowa praca biurowa, biurka, komputer, i oprócz mnie 12 osób w pokoju.
Nigdy nie mówiłam w pracy o swoich preferencjach, nie miałam takiej potrzeby, poza tym ludzie tak czy inaczej nie są jeszcze tolerancyjni, nie chciałam żeby ktoś patrzył na mnie przez prymat mojej orientacji, robił sobie jakieś uprzedzenia itd. Nie traktuje pracy jako drugiego domu i sprawy osobiste zachowuje dla siebie.
No i stało się... Poznałam Ole. Koleżanka z pracy jakich wiele. Ale z roku na rok z miesiąca na miesiąc zaczęłyśmy się do siebie zbliżać coraz bardziej. Po tych 3 latach byłyśmy już na etapie gdzie nic nas nie obchodziło w pracy poza naszą relacją, reszta grupy była zupełnie nie istotna. Rozmawiałyśmy ze sobą każdego dnia przez te 8 godz na gg. Ustawiłyśmy nawet biurka tak żeby można było na siebie patrzeć. No właśnie... Te spojrzenia... Kiedyś nawet liczyłam i zapisywałam na kartce że max nie patrzymy na siebie 10 min. Standardowo co 3 min odwzajemniałyśmy spojrzenie. Z Ola gadałam o wszystkim, o życiu, marzeniach itd. Wydawało mi się, że w taki sam sposób patrzymy na świat. Ona nie ma i nie miała nigdy faceta, twierdzi że nie chce mieć dzieci, męża, ślubu itd. Bardzo mi to odpowiadało bo przecież mam tak samo, poczułam że moge z kimś pogadać i ktoś "normalny" może mieć tak samo jak ja. Ola kocha koty, twierdzi że tylko je kocha i na starość kupi sobie 3 i będzie szczęśliwa. Jesteśmy w tym samym wieku. Niejednokrotnie śmiałyśmy się z koleżanek które opowiadały historie o swoich chłopakach, jacy są piękni i doskonali, miałyśmy z nich niezły ubaw komentując nasze koleżanki księżniczki które na siłę chcą być zależne od swoich księciuniów. Generalnie związki,śluby,dzieci, były przez nas wyśmiewane. Tylko ona rozumiała i też bardzo złościła się i nie lubiła jeździć do domu i pytań od rodziców dziadków, cioć itd " Masz już tego chłopaka?? Może sąsiad by Ci się spodobał? Wróć na wieś z tego miasta, jesteś już stara musisz rodzić dzieci" Nienawidziłyśmy świąt i życzeń tego typu. Moja rodzina i bliscy nie wiedzą o mojej orientacji dlatego z Olą zawszę mogłam pogadać. Przynajmniej raz w tygodniu planowałyśmy uciec z Polski i wyjechać gdzieś daleko, naszym marzeniem było wygrać miliony. Ola zawsze mówiła ze jak wygra to mnie zabierze i będę jej sprzątać. Mamy dosyć sarkastyczny żart w stosunku do siebie, ciągle się czubimy i sobie dogadujemy na żarty.
Ja się w Oli zakochałam, każdego dnia mówiłam jej komplementy, robiłam jej kawę, pisałam niby pól żartem że ją kocham,ona odbierała to jako żart.. Ciągle się razem wygłupiamy. Ola wcale nie chciała żebym przestała mówić jej o swoich uczuciach, wręcz przeciwnie, jeżeli tylko na chwile nie zwracałam na nią uwagii, robiła wszytsko żebym się nią zainteresowała itd. Uwielbiała kiedy mówiłam jak pięknie wygląda, jak kocham jej niebieskie oczy i nie mogę się skupić na pracy przez jej zgrabne nogi. Chłonęła i promieniała kiedy mówiłam jej do wszystko. Wydawało mi się że jest przeszczęsliwa. Oczywiście weekednami też do siebie pisałyśmy, dwie 28 latki piszą do siebie co robią itd. Ola pokazywała mi wszystko, swoją rodzine, zdjęcia nowego pokoju itd relacje ze wszytkich życiowych wydarzeń. Byłyśmy jak dwie przyjaciółki wpatrzone w siebie nieziemsko. Nigdy się nie pokłóciłyśmy. Ola chciała wiedzieć o mnie wszystko, gdzie jadę, co robiłam na weekendzie itd. Oczywiście zdarzały sie wyjścia grupowe poza pracą i zawsze w pubie ciągle ten sam wzrok wpatrzony w siebie nawzajem.
Ola miała też tajemniczy związek z kolegą z tej samej pracy który był gejem. Tzn wszyscy to wiedzieli i mówili o tym ale on nigdy sam tego nie wyznał. Zbyt ciężkie towarzystwo żeby o tym mówić i być zaakceptowanym. Były czasy że nawet wszyscy myśleli że są parą i chyba im to odpowiadało. Bardzo się przyjaźnią ale Ola za każdym razem kiedy zapytałam o niego reaguje tak samo " Przecież wiesz że miedzy nami nic nie było i nie będzie, przyjaźnimy się tylko, nie kocham go i nigdy nie był moim chłopakiem". Często wchodziłyśmy na tematy związane z gejami, oprócz niego Ola miała jeszcze 2 znajomych gejów których zawsze broniła. Była waleczna i bardzo tolerancyjna, nigdy nie pozwoliła powiedzieć nic złego na temat gejów. Uwierzyłam jej, w jej otwartość i zrozumienie dla osób homoseksualnych.
Kilka dni temu powiedziałam jej o wszystkim, że to co do niej mówię nie jest żartem, że kocham ją naprawdę, i nie byłabym wstanie wymyślić tych wszystkich komplementów, ja po prostu tak o niej myślę.
Ola ze spokojem powiedziała że sie domyślała, że podejrzewała że jestem lesbijką dlatego nawet jej to nie dziwi. Miała tylko do mnie pretensję o to że nie powiedziałam jej o tym rok wcześniej, "wtedy nie gadałaby do mnie tych wszytstkich głupot." Bardzo mnie to zabolało, powiedziałam jej że " nie chciałam żeby sobie robiła niepotrzebnie uprzedzenia" I nagle cisza. Następnego dnia nie odzywała się do mnie zupełnie, powiedziała że nie chce ze mną już rozmawiać na ten temat. Była obrażona i ignorowała mnie na każdym kroku pomimo tego że powiedziałam jej wyraźnie, że nic od niej nie chce i nie wymagam, wiem że nie jest taka jak ja i nie mam żadnych zamiarów wobec niej. Chciałam żeby wiedziała bo w mojej głowie ciągle rodziła się nadzieja, nie mogłam ruszyć dalej i poznać kogoś bo zawsze była Ola. W dniu trzecim, to samo... cisza i foch... Wieczorem spotkałyśmy się ze wspólną koleżanką która miała urodziny. Nawet przez sekundę na mnie nie spojrzała, nie zamieniała ze mną ani słowa. A koleżance zaczęła mówić że od 3 dni zamierza się wyprowadzić do innego miasta bo nic ją tu nie trzyma, jak nigdy wcześniej na tych spotkaniach Ola zaczęła opowiadać o chłopakach którzy jej się podobają. Przemiana jej osoby o 180 stopni. Z dziewczyny która zawsze mi mówiła że nie chce i nie będzie mieć chłopaka, wieczorem opowiada że musi sobie kogoś znaleźć i wyrwać jak najszybciej. Kiedy zostałyśmy na chwile same wyciągnęła telefon i udawała że mnie nie ma. Było mi tak cholernie przykro, nie byłam w stanie nic powiedzieć. Dziś jest sobota dzień czwarty...
O co jej chodzi??:(
Dlaczego z osoby tak tolerancyjnej nagle zaczęła być taka w stosunku do mnie? Dlaczego chce naglę uciekać do innego miasta??
Proszę o komentarze.
mxena
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 14
Rejestracja: 21 lut 2017, o 20:14

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: mxena » 25 mar 2017, o 13:59

Nie potrafię zrozumieć tego jak można tak nagle w ten sposób potraktować drugą osobę. Jeżeli byłam dla niej tylko koleżanką to powinnam nią pozostać. Ktoś całe życie mówi o tolerancji a jak przyszło co do czego to nagle jest ignorowanie i wręcz agresja. Gdyby wiedziała wcześniej o mojej orientacji to nie polubiła by mnie w ten sam sposób? Przecież lubi się człowieka za jego poczucie humoru, charakter, sposób bycia, zachowanie, a nie orientację. To wszystko nie mieści mi się w głowie. To co było dla nas przyjemną codziennością nagle stało się dla niej paskudne, złe... od tak.
jasandra
super forma
super forma
Posty: 1755
Rejestracja: 23 sty 2014, o 18:24

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: jasandra » 25 mar 2017, o 14:21

Jets to dla mnie okropne i nie do pojęcia. Dlatego ja unikam przyjaźni z kobietami, bo wiem, jak to się skończy w moim przypadku - zakocham sie. Uważam, że trochę sama to sobie zrobiłaś, pozwoliłaś sobie tonąć w tym uczuciu, wiedząc, że raczej nic z tego nie będzie. Z drugiej strony, paru z moich przyjaciół się we mnie kocha. Jestem tego świadoma, ale moja orientacja jest sprawą jawną - z niektórymi od początku, z niektórymi była w trakcie odkrywania (jeden próbował jeszcze wówczas - to już jednak za nami). Ja nie mam problemu z akceptacją tej sytuacji. Rozumiem jednak, że Twoja przyjaciółka może mieć, czuć się nieswojo - zwłaszcza, że jest to jednak rzadsza społecznie sytuacja. Wiem, jak się możesz z tym czuć, ale musisz pogodzić się z tym, że dla niej coś, co postrzegała jako bezpieczną przystań, okazało sie być wystawione na burze uczuć. Zabrakło chyba szczerej rozmowy, skoro ona też coś podejrzewała, a z wygody z Tobą nie porozmawiała. Teraz ewidentnie stara się Ci zamanifestować, jak bardzo nic z tego nie będzie.
To jednak jest trochę hetero-matrix, że laski tak strasznie boją się, że ktoś pomyśli, że one mogłyby. W drugą stronę to nie działa, nie? W sensie, to że ktoś posądzi mnie, że jestem z moim przyjacielem, raczej mnie bawi niż gniewa (choć z drugiej strony nie lubię automatycznego założenia, że interesują mnie mężczyźni). Powiem tak, Wasza przyjaźń okazała się dość niedojrzała i musisz chyba o niej zapomnieć, zamiast katować siebie.
jasandra
super forma
super forma
Posty: 1755
Rejestracja: 23 sty 2014, o 18:24

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: jasandra » 25 mar 2017, o 14:27

Ja próbowałam tylko raz powiedzieć o moim uczuciu z myślą, że przecież nic nie chcę, nic z tego nie będzie. Zostałam zignorowana. Drugi raz powstrzymałam się, po prostu zerwałam kontakt, bo uznałam, że to będzie zbyt bolesne. Żadna z tych przyjaźni nie była dojrzała, choć z mojej strony gorąca, z ich raczej letnia. Ale może właśnie kobiety tak traktują przyjaźń, zamiast burzy emocji. Nie wiem. Pewnie tak. Jedyna sensowna przyjaźń jaką miałam rozpadła się, gdy ona wpadła w hetero-matrix i opowiadała mi co chwilę, jak cudownie jest jej w łóżku z misiem albo jak cudownie się rozumieją i chciałaby wziąć z nim wkrótce ślub. Nie potrafię się przełamać, aby się tym entuzjazmować - po prostu, jakoś naturalnie nam się to teraz rozchodzi. Także współczuję tego co przeżywasz, ale niestety tak bywa.
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: Altena_Q » 25 mar 2017, o 15:55

Wystraszyła się. To duży ciężar usłyszeć, że ktoś nas darzy uczuciem. Naprawdę. To odpowiedzialność, bo osoba wypowiadająca oczekuje naszej reakcji na zasadzie "powiedziałam, wyrzuciłam to z siebie, więc zróć coś z tym, doceń to". A to bardzo wielkie oczekiwanie. Może ona tylko flirtowała, myśląc, że jesteś podobnie jak ona, singielką, a może jest bi, ale sama tego u siebie nie akceptuje, więc wybuchła w niej teraz ta zinternalizowana homofobia i chce sama sobie udowodnić, że jest hetero.
Swoją drogą dziwi mnie trochę najpierw pisanie, że "rok czasu byłyśmy wielkimi przyjaciółkami i mówiłyśmy sobie wszystko", ale w tym wszystko nie padło o orientacji? W takim razie to nie była przyjaźń, bo przyjaciołom ufa się na tyle, aby z tak ważnej kwestii się zwierzyć.
Rozumiem, jak to boli, bo samej mi się zdarzyło coś bardzo podobnego, kilkanaście lat temu. Strasznie zauroczyłam się kobietą, o której wszyscy w pracy plotkowali, że na pewno jest lesbijką. Do mnie odnosiła się bardzo serdecznie, więc wkręciłam się potwornie. W końcu wzięłam się na odwagę i zaprosiłam na kawę/lunch na mieście. Kiedy tylko wyznałam jej swoją orientację, dziewczę aż przybladło :D To była nasza ostatnia rozmowa, a od tamtego dnia zaczęła nahalnie podrywać facetów, szczególnie, jesli było to na moich oczach. Dosłownie rzuciła się raz na całowanie jednego w usta, na imprezie, wszystkim opadła szczęka, nawet ten facet od tego zgłupiał. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy nie było mi wesoło. To było takie straszne rozpaczliwe jej "patrz, jestem hetero! No, widzicie wszyscy? Jak ktoś mógł mnie wziąć ze lesbijkę o jesusie maryjo" ;) Podejrzewam, że Twoja koleżanka zareagowała właśnie w ten sposób. Chociaż to przykre, postaraj się zdystansować. A nade wszystko, nie narzucaj się jej. Wręcz odwrotnie, zachowuj tak, jakbyś jej nie znała. Każda próba odzyskania znajomości zostanie przez nią przyjęta negatywnie, jako nadzieja na podryw, cokolwiek nie zrobisz, ona się czuje niekomfortowo w Twoim towarzystwie i to się nie zmieni. Dlatego naprawdę, najlepiej odpuścić. No i, wyoutuj się przed kimś następnym razem, zanim nazwiesz tę osobą przyjaciółką ;)

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
acbc
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 736
Rejestracja: 11 sty 2013, o 19:10

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: acbc » 25 mar 2017, o 16:12

Dziwne to troche.. Niby się domyslala, a teraz obrazona jest... Widzę tu dwie opcje. Pierwsza twojej przyjaciółce pasowało adorowanie jej bo są takie typy ludzi, którzy uwielbiają być wychwalani. Nie chce się angażować ale to miłe kiedy ktoś o ciebie zabiega. Druga opcja też coś czuła ale coś się wydarzyło rok temu i może sobie odpuscila wszelkie uczucia. Skąd te pretensje o wspomniany rok? Mam wrażenie ze czegos brakuje w tej historii bo podstawy były.. Te ciągle rozmowy, pytania gdzie, co i z kim? To troche dużo jak na zwykłą przyjaźń. Nie zrozum mnie źle ale takie pytania u nastolatek by mnie nie zdziwily natomiast u dojrzałych kobiet nie będących w związkach mogą być podstawą do czegoś więcej. Tzn w jakims sensie rozumiem dlaczego pomyslalas o czymś więcej. A co z gestami? O spojrzeniach wspomnialas ale cos poza nimi? Jakiś kontakt fizyczny? Bo nie watpliwie mialyscie jakąś więź ale 3 lata bez żadnego ruchu z niczyjej strony? Hymmm..
mxena
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 14
Rejestracja: 21 lut 2017, o 20:14

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: mxena » 25 mar 2017, o 16:14

Altena_Q
"...więc wybuchła w niej teraz ta zinternalizowana homofobia i chce sama sobie udowodnić, że jest hetero.." Idealnie to ujęłaś, właśnie na takiej zasadzie to teraz wygląda.
mxena
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 14
Rejestracja: 21 lut 2017, o 20:14

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: mxena » 25 mar 2017, o 16:36

Ola jest osobą bardzo, która nie lubi okazywać uczuć gestami. Zawsze to powtarzała, nie lubię się tulić, głaskać itd. Tylko kotka lubi głaskać. Zresztą po co to komu. Zawsze tak mówiła. Ja natomiast jestem osobą bardzo czułą... Na początku kiedy stawałam przy jej biurku i próbowałam się zbliżyć, czułam że jest to dla niej pewien dyskomfort. Tak było na początku, ale z czasem jej to przestało przeszkadzać, nawet się śmiała jak stawałam za nią i próbowałam obejmować. Nie wiem o co jej chodziło z tym nieszczęsnym rokiem wcześniej- może chodziło o imprezę firmową. Dużo wypiłam, zresztą wszyscy dużo pili, a ja po alkoholu robię się całuśna: ( nie chce w żaden sposób się przechwalać ale dużo osób mówi że jestem atrakcyjną kobietą, szczupła tancerka- kiedyś tańczyła taniec towarzystki więc na imprezach jestem w centrum, nie ukrywam tego) Stało się tak że ponoć podeszłam do swojego szefa i dałam mu buzi, impreza była organizowana również z okazji jego urodzin. Chciałam być chyba miła i złożyć mu życzenia, wyszło śmiesznie- szef fajny facet, spodobało mu się to. Na drugi dzień oczywiście nie pamiętałam tego, dopiero ludzie z pracy mi uświadomili jaką akcję odwaliłam. Tłumaczyłam im wszystkim że naprawdę tego nie pamiętam, dopiero po jakim czasie jak przez mgłę zaczełam sobie przypominać. ( generalnie mieliśmy chyba wałowany alkohol bo dużo ludzi mało pamiętało- nie że jestem pijaczką) I właśnie wtedy Ola stanęła na środku biura i z uśmiechem ale też z wyrzutem do mnie mówi " o tym że mnie pocałowałaś też nie pamiętasz". Głupia ja... faktycznie dopiero wtedy mi się przypominało że jak piłyśmy wódkę ten gest " ręce haczykiem " to dałam jej buzi w usta, takie wiecie, normalne. Pamiętam że ona wtedy zaczęła się tak strasznie śmiał, zareagowała jak mała dziewczynka która pierwszy raz dostaję buzi od chłopaka. Pamiętam że bardzo blisko wtedy tańczyłyśmy ze sobą, objęcia, trzymanie rąk w jej sukience. Skończyło się na tym, że chciała jak najszybciej zapomnieć o tej imprezie i nigdy już nie wchodzić na ten temat.
acbc
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 736
Rejestracja: 11 sty 2013, o 19:10

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: acbc » 25 mar 2017, o 17:15

Może chciała, zebys poczuła się jak ona wtedy..? Bo coś było między wami. Żadna z was tego nie nazwała co prawda ale coś tam było.. Mówisz, że przytulać się nie lubiala.. Takie coś też moze świadczyć o tym, że prawdopodobnie nie była zbyt dużo przytulana w dzieciństwie i potrzebowała trochę więcej czasu, żeby się z tobą oswoić. Może też kompletnie nie miec to związku bo poprostu taka jest i już. Nie znam przebiegu ostatniego roku ale jeśli jej zachowanie względem ciebie zmieniło się od pamietnej imprezy to jakaś tam odpowiedź masz. A jeśli było po staremu bez pretensji itd to może rzeczywiście był to czysto kolezenski układ z jej strony. Chociaż nie do końca tak to dla mnie wygląda..
acbc
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 736
Rejestracja: 11 sty 2013, o 19:10

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: acbc » 25 mar 2017, o 17:19

Z resztą nie masz możliwości porozmawiać z nią w cztery oczy? Idzicie na spacer, usiadzcie na ławce i pogadajcie. Nie ma już za wiele do stracenia, a będziesz miała jakąś jasność w tej sprawie. Wiem, że razem pracujecie i może być później niezrecznie ale czy już tak nie jest?
mxena
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 14
Rejestracja: 21 lut 2017, o 20:14

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: mxena » 25 mar 2017, o 17:23

Ona nie chce ze mną gadać. Dla niej temat jest zakończony. Minęły dwa dni w pracy odkąd to wszystko ma miejsce. Poniedziałek będzie kolejnym dniem. Oczywiście że jest niezręcznie bo ignoruje mnie na każdym kroku.
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: wojtek » 25 mar 2017, o 17:27

powiedz jej że wszystko co jej powiedziałaś jest nieprawdą, żartem, że chciałaś zobaczyć jak zareaguje i żeby nie brała tego do siebie. bo jak dla mnie to ona za bardzo w piórka obrosła. ściągnij ją na ziemie. powiedz że żartowałaś i zacznij totalnie olewać ją. miej swoje spraw, dzwoń przy niej do "kogoś", mów do telefonu czułe słówka, jakbyś niby gadała z kimś ważnym dla ciebie, śmiej się dużo, nie daj jej odczuć że jest pępkiem twojego świata. klina klinem - ignoruje cię ona? zacznij ignorować ją!
mxena
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 14
Rejestracja: 21 lut 2017, o 20:14

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: mxena » 25 mar 2017, o 17:35

Haha. Chyba tak właśnie zrobię. Masz rację zrobiłam z niej gwiazdę. Przyzwyczaiła się do takiego traktowania. Trzeba z tym skończyć. Kocham Was! Dzięki za pomoc
taobao
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 17
Rejestracja: 24 lut 2017, o 09:16

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: taobao » 25 mar 2017, o 18:20

acbc pisze:Dziwne to troche.. Niby się domyslala, a teraz obrazona jest... Widzę tu dwie opcje. Pierwsza twojej przyjaciółce pasowało adorowanie jej bo są takie typy ludzi, którzy uwielbiają być wychwalani. Nie chce się angażować ale to miłe kiedy ktoś o ciebie zabiega. Druga opcja też coś czuła ale coś się wydarzyło rok temu i może sobie odpuscila wszelkie uczucia. Skąd te pretensje o wspomniany rok? Mam wrażenie ze czegos brakuje w tej historii bo podstawy były.. Te ciągle rozmowy, pytania gdzie, co i z kim? To troche dużo jak na zwykłą przyjaźń. Nie zrozum mnie źle ale takie pytania u nastolatek by mnie nie zdziwily natomiast u dojrzałych kobiet nie będących w związkach mogą być podstawą do czegoś więcej. Tzn w jakims sensie rozumiem dlaczego pomyslalas o czymś więcej. A co z gestami? O spojrzeniach wspomnialas ale cos poza nimi? Jakiś kontakt fizyczny? Bo nie watpliwie mialyscie jakąś więź ale 3 lata bez żadnego ruchu z niczyjej strony? Hymmm..
Zgadzam się, coś ukrywasza. Mi również się wydaje że ona się przestraszyła swoich uczuć ponieważ dopuki jej ich nie wyznałaś były tylko marzeniem, a gdy to się naprawdę wydarzyło... stchórzyła. Poczekaj i zobacz jak dalej będzie się zachowywać, jeśli tak samo to poprostu ignoruj ją.
Awatar użytkownika
sole
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 62
Rejestracja: 15 lis 2014, o 19:20

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: sole » 25 mar 2017, o 18:35

Może to być dopiero początek miłosnej historii. Teraz co możesz zrobić, to zajmij się sobą, swoimi sprawami i daj jej czas, nic więcej nie mów. Jak kocha, to zatęskni. W każdym razie oby wszystko ułożyło się jak najpiękniej. Więcej pewności siebie i głowa do góry, a wszystko będzie dobrze.
Don't worry, be happy.
nikimja
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 285
Rejestracja: 13 lis 2013, o 12:54
Lokalizacja: Poznan

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: nikimja » 25 mar 2017, o 18:40

Gdyby Ją skrycie kochała to by urosła do nieba słysząc słowa o miłości. Baby niektóre tak mają. Potrzebują sióstr dusz,psiapsiólek, śpią w jednym łóżku, dają sobie buziaki w usta, godzinami gadają, ale to nic dla nich nie znaczy.
Co nie zmienia faktu,że zachowala się wobec Ciebie chamsko i prostacko. A to oznacza,że nie jest warta Twojego uczucia. Nie pokazuj Jej,że Cię to boli. Płacz w domu. Ale niech Ona nie zbiera satysfakcji,że jest taka och i ach.
Awatar użytkownika
sole
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 62
Rejestracja: 15 lis 2014, o 19:20

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: sole » 25 mar 2017, o 19:59

Każda z nas patrzy przez pryzmat siebie, według własnej postawy życiowej. Autorka tematu i tak postąpi tak, jak jej życie podyktuje, bowiem nie da się napisać scenariusza dalszych wydarzeń z mądrości forumowych. Ale podyskutować na ten temat nie zaszkodzi i przedstawić swój punkt widzenia.
Don't worry, be happy.
tylkokonkret
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 26 sty 2017, o 18:31

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: tylkokonkret » 25 mar 2017, o 20:56

Współczuję.
Mam trochę podobną sytuację i właśnie najbardziej obawiam się takiego scenariusza.
mxena
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 14
Rejestracja: 21 lut 2017, o 20:14

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: mxena » 25 mar 2017, o 21:13

Najgorsze jest to,że naprawdę poczułam się wykorzystana... "Mów mi jaka jestem piękna i super, ale nie wymagaj nic ode mnie"?- o to jej chodzi? Dalej nie mieści mi się w głowie jak można być tak dwulicowym, czy w ogóle da się tak żyć. Być z kimś tak blisko jeśli chodzi o uczucia, emocje... chyba za bardzo ją kocham, wystarczała mi miłość emocjonalna, wiadomo że marzyłam o pocałunkach, pieszczotach itd. ale to było jakby drugorzędne. Niestety ale ciągle zakochuje się w niewłaściwych osobach. Nie szukam miłości, nie umawiam się z "pewnymi dziewczynami" bo zawsze wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia między dwoma osobami, tak po prostu jak w filmach... zawsze wierzyłam że to możliwe. Każdego dnia ładowałam się jej błękitem... Jej spojrzeniem. Ciężko pogodzić się z tym, że aż tak się pomyliłam. Czy w ogóle możliwe jest kochać kogoś tak długo bez wzajemności, nie wymyśliłam sobie tego, byłam przekonana że ona coś czuje... Nie można aż tak udawać.
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: wojtek » 25 mar 2017, o 21:14

wyznając komuś uczucia zawsze istnieje ryzyko że zostaną nieodwzajemnione. trzeba się z tym liczyć, być na to przygotowanym, i nie robić z tego wielkiej tragedii. odrzucenia to stały element naszego życia. nie wszędzie i nie wszyscy będą nas chcieć :) ktoś odrzuca nasze CV, ktoś inny odrzuca nasz wniosek o kredyt, jeszcze ktoś odrzuca naszą ofertę pomocy w jakiejś sprawie, a kolejny/a ktoś odrzuca nasze uczucia. trzeba to brać na klatę i żyć dalej.
abecaduo
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 484
Rejestracja: 2 wrz 2015, o 18:55

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: abecaduo » 25 mar 2017, o 21:28

wojtek pisze:wyznając komuś uczucia zawsze istnieje ryzyko że zostaną nieodwzajemnione. trzeba się z tym liczyć, być na to przygotowanym, i nie robić z tego wielkiej tragedii. odrzucenia to stały element naszego życia. nie wszędzie i nie wszyscy będą nas chcieć :) ktoś odrzuca nasze CV, ktoś inny odrzuca nasz wniosek o kredyt, jeszcze ktoś odrzuca naszą ofertę pomocy w jakiejś sprawie, a kolejny/a ktoś odrzuca nasze uczucia. trzeba to brać na klatę i żyć dalej.
Dobrze się czyta Twoje posty. Łagodnie, ale stanowczo sprowadzasz marzycieli na ziemię.
mxena
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 14
Rejestracja: 21 lut 2017, o 20:14

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: mxena » 25 mar 2017, o 21:33

Macie rację jestem marzycielką, wielką romantyczką i niepoprawną optymistką... Marzyłam zawszę o bajkowej miłości. Pełnej uniesień, tajemnic, nieoczywistych wydarzeń... A tu bach!
acbc
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 736
Rejestracja: 11 sty 2013, o 19:10

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: acbc » 25 mar 2017, o 21:55

mxena pisze:Czy w ogóle możliwe jest kochać kogoś tak długo bez wzajemności, nie wymyśliłam sobie tego, byłam przekonana że ona coś czuje... Nie można aż tak udawać.
Tak można.. Chyba każdy dźwiga/dzwigal taki bagaż. Ciężko się z tym pogodzić ale napewno rozproszenie myśli jest w jakiś sposób pomocne. Postaraj się zająć sobą, ochlon, przeczekaj, nie szukaj kontaktu. Daj sobie kilka dni. Nie będzie łatwo ale chociaż spróbuj.
acbc
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 736
Rejestracja: 11 sty 2013, o 19:10

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: acbc » 25 mar 2017, o 21:56

*Tak można odnosilo się do kochania bez wzajemności
abecaduo
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 484
Rejestracja: 2 wrz 2015, o 18:55

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: abecaduo » 25 mar 2017, o 21:57

Kilka dni urlopu też mogłoby być pomocne ; )
Awatar użytkownika
takeyoudowntown
super forma
super forma
Posty: 2049
Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: takeyoudowntown » 25 mar 2017, o 22:17

Zachowała się typowo, jak na prawdziwą heteryczkę albo ukrytą lesbijkę przystało - uciekła i schowała się przed niewygodną informacją, lub uczuciem.
To jeden z powodów, dla których nie warto szukać uczuć w pracy - przy niepowodzeniu późniejsza atmosfera jest nie do zniesienia.

Z jednej strony robi dobrze, bo nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, aby przede wszystkim nie być kojarzoną z homoseksualizmem, tu chodzi tylko o jej interes, nie bawmy się w oszukiwanie się, że nie chce Cię urazić. Jest zalęknioną osobą, to też postępuje zgodnie z instynktem takiej osoby - zamiata wszystko pod dywan, bo nie ma nawet odwagi, aby z Tobą porozmawiać, tylko Cię ignoruje, patrząc w telefon.

Musi to wszystko przetrawić - to mocna informacja, może słyszy ją pierwszy raz. Może, kiedy minie trochę czasu, będzie w stanie nabrać dystansu do tego i normalnie się wobec Ciebie zachowywać, nie jak wcześniej, ale przynajmniej z szacunkiem jak do człowieka.

Dziwne też jest to, że domyślała się Twoich uczuć i nadal w to brnęła, to już bardzo egoistyczne i słabe. Może faktycznie jest taką księżniczką, że chce tylko psiapsiółki do ciągłych pogaduszek i adorowania, a serce ma z kamienia i związków nie chce. Nie wiadomo i jak Altena słusznie zauważyła, będąc na takim etapie znajomości, powinnyście naturalnie gadać o emocjonalności, seksualności i takich sprawach.

Twoje podejście, że nie ujawnisz orientacji, bo boisz się, że ktoś się spłoszy, też nie jest dobre, bo to właśnie doskonale weryfikuje rozmówcę. Ile byś czasu i energii zaoszczędziła, gdybyś od razu wiedziała o niej, że tak Cię potraktuje, bo ma taki bałagan w głowie? Szkoda gadać, Twoja strata, ale masz nauczkę na przyszłość.
Be someone who makes you happy
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: wojtek » 25 mar 2017, o 22:38

abecaduo pisze:
wojtek pisze:wyznając komuś uczucia zawsze istnieje ryzyko że zostaną nieodwzajemnione. trzeba się z tym liczyć, być na to przygotowanym, i nie robić z tego wielkiej tragedii. odrzucenia to stały element naszego życia. nie wszędzie i nie wszyscy będą nas chcieć :) ktoś odrzuca nasze CV, ktoś inny odrzuca nasz wniosek o kredyt, jeszcze ktoś odrzuca naszą ofertę pomocy w jakiejś sprawie, a kolejny/a ktoś odrzuca nasze uczucia. trzeba to brać na klatę i żyć dalej.
Dobrze się czyta Twoje posty. Łagodnie, ale stanowczo sprowadzasz marzycieli na ziemię.
dzięki :)
kiki88
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 127
Rejestracja: 29 lis 2014, o 17:06

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: kiki88 » 26 mar 2017, o 08:55

takeyoudowntown pisze: To jeden z powodów, dla których nie warto szukać uczuć w pracy - przy niepowodzeniu późniejsza atmosfera jest nie do zniesienia.
Jest też tak, że się nie szuka a uczucie samo się pojawia ;)
joonis
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 32
Rejestracja: 26 mar 2016, o 19:39

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: joonis » 27 mar 2017, o 12:31

Poczekaj parę dni i spróbuj z nią porozmawiać o obecnej sytuacji.
Może wtedy coś się wyjaśni...

Trochę szkoda obierać pozy "ignoruję cie jak Ty mnie" bez próby rozmowy i porozumienia...
mxena
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 14
Rejestracja: 21 lut 2017, o 20:14

Re: Kto z was zna się na kobietach?

Post autor: mxena » 27 mar 2017, o 14:58

Rozmawiałyśmy... Ola jak twierdzi podejrzewała ale nie wiedziała, myślała że żartuje. Ze swojego zachowania nie zamierza się nikomu tłumaczyć. Unika mnie bo uważa że nie chce się bawić moimi uczuciami, woli to uciąć żeby było mi łatwiej. Chce pozostać że mną na relacjach "pracowniczych". Straciła do mnie zaufanie i nie chce być już w nic wciągana przeze mnie bo jestem dla niej tylko koleżanka.
ODPOWIEDZ