Kiedy wiadomo?

[olix166]

Jak w tytule. Kiedy wiadomo, że nic z tego nie będzie? (Osobowość unikająca). Jak to u Was?

[regena]

Nie marnuj swojego życia na kogoś kto „ nie wie” „nie potrafi” „nie umie”
Można przeoczyć prawdziwą zdrową relację opartą na wzajemności.

Gdyby chciała to nie musiałabyś zadawać tego pytania .

[zapomnialam123]

Kiedy wiadomo, że nic z tego nie będzie?

Kiedy przez dłuższy czas nic się nie zmienia, znajomość się nie rozwija, stoi w miejscu. Dłuższy czas to dla mnie tygodnie, mijające tygodnie, w czasie których nie ma żadnych postępów, zacieśniania relacji. Wtedy odpuszczam, uznając, że nic z tego nie będzie.

[tymka]

Kiedy sprawdzisz.

[Clorocs]

Co sprawdzisz?
Angaż emocjonalny lub jego brak

[tymka]

Clorocs w czym leży problem? Osoby nie zmienisz,możesz zmienić tylko siebie. Kto wie co innym w głowie siedzi... każda z nas wie kiedy wiadomo- czujesz to być może nie chcesz przyznać ale czujesz wątpisz

[Clorocs]

ale co sprawdzisz? Koniecznie poproszę o precyzyjną odpowiedź, mam dość bogatą wyobraźnię

[Clorocs]

Wiesz co, czasem cieszę się, że nie wiem o czym dana osoba myśli Szczególnie, gdy zachowuje się jak przedszkolak

[tymka]

Dla każdego co innego jest ważne i ma inne potrzeby, w głowie otwierają się pewne rzeczy lub zamykają w odpowiedzi na to z czym przychodzę do partnerki/partnera.

Kiedy czegoś chcesz a ta druga osoba mówi po co Ci to
Kiedy czujesz napięcie w jej towarzystwie, niby jest ok,ale jakoś nie do końca
Czujesz,że czegoś Ci brak
Kiedy macie inne cele i wartości, czujesz,że stoisz w miejscu
Kiedy zaczynasz widzieć siebie sama lub z kimś innym

To tak z grubsza

[Clorocs]

A czy emocje jakie wywołuje nie są ważne? Poczucie, że utknęłam w ,,martwym punkcie,, nie rozwijam się, nie odkrywam siebie, swojej emocjonalności, kobiecości (oczywiście nie chodzi o odkrywanie emocjonalności poprzez zachowania przemocowe ), poczucie osamotnienia, niezrozumienia, osaczenia

[tymka]

No właśnie to jest to. Kwestią decyzji jest trwanie w tym punkcie czy wybranie samodzielnej drogi dalej. Uswiadomienie sobie czy to nie leży też może po naszej stronie? Czasami jest tak,że mamy takie uczucia i potrzeby o które nie zatroszczy się partnerka,bo nie ma na to zasobów,wystarczy zadbać o siebie w tym obszarze samemu i też może być dobrze. Pod warunkiem, że tych "ale" i niezaspokojonych rzeczy w naszym związku jest niewiele.

[Clorocs]

Może to kwestia rozważań z cyklu jak zmieni się jakość mojego życia, kiedy osoba otrzyma don zaproszenie.

[tymka]

Samej trzeba zmienić jakość,bo na resztę nie mamy raczej wpływu.

[Clorocs]

Chodziło mi raczej o sytuację, w której jakość mojego życia może się obniżyć

[Clorocs]

Coś w stylu dwie Panie karierowiczki, samodzielne, niezależne idealne dla siebie i przemożny problem dzielących kilometrów.

[tymka]

To akurat nie tak skomplikowane

[OlaMaj]

Kiedy przez dłuższy czas nic się nie zmienia, znajomość się nie rozwija, stoi w miejscu.

O to, to! Trafione w dziesiątkę.

[myselfandi]

Właśnie mam ten problem. Jest pewna dziewczyna, która mega mi się podoba. Jest totalnie w moim typie, gdy ją widzę to miękną mi kolana, ręce się trzęsą i język plącze. Ogolnie jestem rozgadaną osobą a z nią wymieniam kilka słów, uśmiechów i tyle. Czasem idę do sklepu i kupuję niepotrzebne produkty tylko żeby ją zobaczyć . Zrobiłam mały risercz i wiem, że ma dziewczynę, także temat spalony bo nie jestem osobą, która miesza w związkach, a poza tym nawet nie jestem typem podrywacza . Ale nigdy nie czułam takiej chemii i przyciągania jak przy niej. Także wygadałam się i trochę lżej

[myselfandi]

Nie ten post, sorry