Cześć !
Wiem, że już kiedyś pojawił się podobny temat, ale nie widziałam nowszego tematu, a czasy leciutko się zmieniły plus nie odpowiadał on za bardzo na mój problem/sprawę, dlatego postanowiłam założyć nowy wątek.
Chodzi dokładnie o coming out w środowisku nauczycielskim. Zapytacie: po co, na co, praca to praca, a życie to życie. No nie zawsze. Jestem w udanym związku lekko ponad rok z kobietą, nie sądzę by miał się on przynajmniej póki co rozpaść i teraz pojawiają się problemy. Ja mam prawo jazdy, moja ukochana niestety nie. Na przykład obecnie jest chora, ma dość sporą gorączkę i w awaryjnej sytuacji chciałabym móc powiedzieć np. muszę wyjść, bo muszę partnerkę zawieźć do lekarza/partnerka jest w szpitalu i tak dalej. I myślę że właśnie z powodu takich sytuacji coming out w miejscu pracy jest ważny. Nie walczę nawet o to, żeby to było coś normalnego (choć chciałabym by takie związki były tak postrzegane) tylko po prostu o ludzkie prawo do tego, aby być przy bliskiej osobie jak coś się dzieje.
Nie wyobrażam sobie na ten moment pracy innej niż z dziećmi, ale ta kwestia bardzo mnie męczy. Dodam że jestem dopiero początkującą osobą w tym zawodzie, a sprawa mi spędza sen z powiek w tym aspekcie.
Jak jest u was teraz ?
Jak rozwiązujecie takie osobiste sprawy, gdy nagle coś się zdarzy w pracy, trzeba wyjść i ...co mówicie jeśli nie prawdę? Będę wdzięczna za wszelkie propozycje czy rady.
Nauczycielki
Re: Nauczycielki
No ja w pracy mówię prawdę. Nie ma z tym żadnego problemu, ale to wszystko w sumie zależy od środowiska w jakim pracujesz i podejścia przełożonych.
-
- natchniona foremka
- Posty: 355
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Nauczycielki
To zależy w jakiej szkole pracujesz. W małym prowincjonalnym miasteczku, wsi itp. to bym przemyślała co powiedzieć i do kogo. Tak samo to dyr, to są wbrew pozorom bardzo trudne tematy dla niektórych do przyjęcia.
Re: Nauczycielki
Z mojego doświadczenia wynika, że zależy od stanowiska politycznego szkoły
-
- początkująca foremka
- Posty: 75
- Rejestracja: 10 sie 2021, o 21:26
Re: Nauczycielki
Ja pracuję w zagranicznej firmie więc to zupelnie inna bajka niż szkoła i to w dodatku polska. Gdybym była na twoim miejscu na pewno tak ochoczo bym się nie ujawniała zwłaszcza jak się słyszy co się mówi o środowisku. Takie wieści szybko się roznoszą a czy jesteś na to gotowa? Możesz przecież powiedzieć że musisz zawieźć bliską ci osobę do lekarza. Dość pojemne określenie- może to chodzić o rodzica dziadków czy kogoś właśnie bliskiego twojemu sercu. Zawsze sie można dogadać z kolegą/koleżanką która cię zastąpi i dopiero iść do szefostwa a ono nie musi chyba wiedzieć wszystkiego jak na spowiedzi Ale to moje zdanie