Cześć! Mam mały mętlik w głowie, jestem zauroczona bliższą koleżanką od ponad 2 lat i to wraca ze zdwojoną siłą, co jakiś czas.
Problem w tym, że nie wiem jak podejść do tych emocji i czy w ogóle warto coś mówić. Odkąd się znamy ze szkoły, zawsze miałam wrażenie, że traktowała mnie trochę inaczej, często się przekomarzałyśmy, komplementowałam ją, co z ochotą przyjmowała, snułam z nią plany, że kiedyś zabiorę ją do Francji, restauracje, winko itp. i o dziwo nie miała nic przeciwko, ale bardziej przyjmowała to jako żart, koleżeński wypad.
Ostatnio się widziałyśmy po dłuższym czasie już jako starsze osoby i jeszcze mocniej trafiły mnie uczucia. Co dziwne, nigdy nie spotykamy się same i ona także, nie zaprasza mnie osobiście, a za pośrednictwem innej znajomej, ja sama rzadko wychodzę z inicjatywą, bo nie chcę się jej narzucać. Jedna różnica, tego razu przyjechała po mnie autem i nareszcie byłyśmy same. Rozmowa kleiła się lepiej niż kiedykolwiek, ponownie snułyśmy plany koncertowe, podróżnicze, które nie dochodzą do skutku i przyszłościowe, ponownie się przekomarzałyśmy, bo zaczęła jako pierwsza, ale i poruszałyśmy kwestie osobiste, gdzie z resztą znajomych zazwyczaj plotkuje o typowych rzeczach i nic więcej. Po pojawieniu się tej innej znajomej, wspomniałam o jednej z podróży, którą sobie wyobrażamy razem, same i oczywiście, zaproponowała tamtej trzeciej, żeby z nami, gdyby co jechała (gdzie ta trzecia nie lubi nawet podróżować). W trakcie spotkania też żarty o różnych podtekstach, z innymi koleżankami prowadzi tylko normalne konwersacje, przysłuchująca się nam trzecia znajoma zawsze milczy podczas takich naszych momentów i jedynie się uśmiecha, aż powrócimy do zwykłej rozmowy.
Wracając z nią autem, specjalnie zagadywałam ją o sprawy miłosne. Wiele chłopaków się nią interesowało przez poprzednie lata, wielu też było chętnych na związek i wciąż, nigdy z nikim nie była. Po zapytaniu jaki by ten ktoś musiał być, przyznała tylko, że musiałaby mieć z tą osobą wspólne tematy i to tyle, zero konkretów, nie wiem nawet jakiej jest orientacji, bo nie precyzowała jaka płeć. Potem uznałyśmy razem, że mamy trudne charaktery, dawałam jej do zrozumienia, że mamy wiele wspólnego i trochę do siebie pasujemy, z czym się zgodziła. Stwierdziłam, że czasami ta odpowiednia osoba jest bliżej niż nam się wydaje, na co odparła, że tak, kiedyś znajdzie się kogoś odpowiedniego i nastała cisza, mówiłam tylko, że oo zrobiło się niezręcznie i zaprzeczyła, jednak szybko zmieniła temat.
Potem, blisko mojego domu i po długiej ciszy mówiła niby ironicznie, że o zabierze mnie jednak do siebie, chociaż totalnie nie zmieniła nawet kierunkowskazu i byłam zawiedziona, że nie domyśliła się moich uczuciach po tylu słowach, więc stwierdziłam, że po co? Po prostu czułam, jakby nie traktowała mnie poważnie. Chyba trochę się zmieszała moją odpowiedzią i dopowiedziała tylko, że no spędzić miło czas, pobyć razem. Nieco oschle pociągnęłam temat, że lepiej do mnie i zrobię jej ciasto, ale może to na jesień dopiero, bo wychodzi mi dobre dyniowe. Była zdziwiona, ale ucieszona i pytała, czy zrobię specjalnie dla niej. To powiedziałam, że tak, zrobię dla niej wszystko i cóż, rozmowa uleciała jak zawsze, pożegnałyśmy się. Co planujemy coś razem, to potem żadna z nas się nie odzywa finalnie, najwyżej ona za pomocą pośrednika w postaci innej koleżanki.
Ogólnie ciężko mi ją wyczuć, bo ona często tylko żartuje i nie jestem pewna, kiedy mówi szczerze, czy nie, bo tak często się przekomarzałyśmy. Nie wiem, czy traktuje mnie serio, a może widzi, że trochę bardziej niż inni ją lubię, ale nie jest zainteresowana.
Nie wiem, czy warto w to brnąć, bo daje mi niepewne sygnały i jest bardzo nieufna, nie mówi za dużo o sobie i uczuciach i ja też mam z tym problem. Jestem uparta, szybko rezygnuję i się izoluje, gdy coś nie idzie po mojej myśli, czego żałuję. I tylko podczas spotkań jest tak kolorowo, odczuwam połączenie i dużo się do siebie uśmiechamy. Pisać nie piszemy, bo jak już coś do niej napiszę to rzadko odpowiada, chyba nie ma czasu. A gdy ona ma jakieś zapytanie i jej odpiszę, to nagle się rozpisujemy, aż też zawsze kończy się tak, że w pewnym momencie nie chce się jej odczytać i wychodzi z czatu. Trochę drażni mnie to zakochanie, o którym nie umiem zapomnieć, a co zapominam, to ona się odezwie i wszystko wraca.
Uwielbiam te nasze rzadkie chwile razem, tylko ciągle wydaje mi się, że po wyznaniu od razu by mnie odrzuciła i nastąpiłby koniec relacji, więc czy nie lepiej znowu zapomnieć i najwyżej żałować, że nic nie zrobiłam?
Moja bliska znajoma i niepewne uczucie
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 4 wrz 2024, o 02:26
Re: Moja bliska znajoma i niepewne uczucie
Zabrzmiało to trochę, jak wymyślone opowiadanie . Później jednak nasza mnie chwila refleksji, a może ktoś tak ma?
Przez całe swoje wolałam jednak jasne sytuacje: mam szansę lub nie . Tekst jesteś fajna, ale... i tutaj wiele słów wytrychów czasami zabawnych, czasami raniących, czasami zaskakujących.
Krótko i na temat dwa lata znać kogoś i nie poruszyć najważniejszych tematów. Trochę zaskakujące. Może po prostu prawdę znasz.
Może teraz trochę odbiegnę od tematu. Fajna rozmowa Gosi Ohme z Martą Żysko. Temat zawsze na czasie OdNowa czyli Dar Kończenia:
link https://www.youtube.com/watch?v=IYtaD9gVqpM
Przez całe swoje wolałam jednak jasne sytuacje: mam szansę lub nie . Tekst jesteś fajna, ale... i tutaj wiele słów wytrychów czasami zabawnych, czasami raniących, czasami zaskakujących.
Krótko i na temat dwa lata znać kogoś i nie poruszyć najważniejszych tematów. Trochę zaskakujące. Może po prostu prawdę znasz.
Może teraz trochę odbiegnę od tematu. Fajna rozmowa Gosi Ohme z Martą Żysko. Temat zawsze na czasie OdNowa czyli Dar Kończenia:
link https://www.youtube.com/watch?v=IYtaD9gVqpM
Re: Moja bliska znajoma i niepewne uczucie
Bardzo fajna rozmowa .Rzeczywiście.beatrycze pisze: ↑4 wrz 2024, o 11:18Zabrzmiało to trochę, jak wymyślone opowiadanie . Później jednak nasza mnie chwila refleksji, a może ktoś tak ma?
Przez całe swoje wolałam jednak jasne sytuacje: mam szansę lub nie . Tekst jesteś fajna, ale... i tutaj wiele słów wytrychów czasami zabawnych, czasami raniących, czasami zaskakujących.
Krótko i na temat dwa lata znać kogoś i nie poruszyć najważniejszych tematów. Trochę zaskakujące. Może po prostu prawdę znasz.
Może teraz trochę odbiegnę od tematu. Fajna rozmowa Gosi Ohme z Martą Żysko. Temat zawsze na czasie OdNowa czyli Dar Kończenia:
link https://www.youtube.com/watch?v=IYtaD9gVqpM
Dzięki, że udostępniłaś:)
Ciekawa
-
- uzależniona foremka
- Posty: 632
- Rejestracja: 15 mar 2013, o 18:41
Re: Moja bliska znajoma i niepewne uczucie
Leć do sklepu po dynię i wino.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 4 wrz 2024, o 02:26
Re: Moja bliska znajoma i niepewne uczucie
Dziękuję, świetna rozmowa i wiele rozjaśnia Oj widocznie moje życie brzmi trochę jak opowieść, bo i jestem pisarką, która oczekuje na odnalezienie wydawcy Ale tym razem ta historia jest prawdziwa i niestety kobiet za nic nie umiem zrozumieć, cóż zawsze plątałam się w skomplikowane relacje i obydwie nie umiemy w te bardzo szczere rozmowy o najważniejszych kwestiach. Przyjaźń z przerwami, trudne charaktery i ciągle ta skrytość, niejasne akcje, coś mi się zdaje, że może coś chcemy od siebie nawzajem, ale żadna nie robi kroku w tą stronę i tak się rozmijamy. Takie wieczne niezdecydowanie, chyba trzeba to głębiej przemyśleć i gdzieś ją zaprosić, bo zawsze tylko ona coś proponuje.beatrycze pisze: ↑4 wrz 2024, o 11:18Zabrzmiało to trochę, jak wymyślone opowiadanie . Później jednak nasza mnie chwila refleksji, a może ktoś tak ma?
Przez całe swoje wolałam jednak jasne sytuacje: mam szansę lub nie . Tekst jesteś fajna, ale... i tutaj wiele słów wytrychów czasami zabawnych, czasami raniących, czasami zaskakujących.
Krótko i na temat dwa lata znać kogoś i nie poruszyć najważniejszych tematów. Trochę zaskakujące. Może po prostu prawdę znasz.
Może teraz trochę odbiegnę od tematu. Fajna rozmowa Gosi Ohme z Martą Żysko. Temat zawsze na czasie OdNowa czyli Dar Kończenia:
link https://www.youtube.com/watch?v=IYtaD9gVqpM
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 4 wrz 2024, o 02:26
Re: Moja bliska znajoma i niepewne uczucie
I to jest dobra myśl Oby tylko nie zapraszała ze sobą innej znajomej, bo często tak robi.
Re: Moja bliska znajoma i niepewne uczucie
Pisanie wymaga kreatywności. Pomysłu. Po prostu zaproś Ją na kolację ze śniadaniem .Lentilvani pisze: ↑4 wrz 2024, o 19:39Dziękuję, świetna rozmowa i wiele rozjaśnia Oj widocznie moje życie brzmi trochę jak opowieść, bo i jestem pisarką, która oczekuje na odnalezienie wydawcy Ale tym razem ta historia jest prawdziwa i niestety kobiet za nic nie umiem zrozumieć, cóż zawsze plątałam się w skomplikowane relacje i obydwie nie umiemy w te bardzo szczere rozmowy o najważniejszych kwestiach. Przyjaźń z przerwami, trudne charaktery i ciągle ta skrytość, niejasne akcje, coś mi się zdaje, że może coś chcemy od siebie nawzajem, ale żadna nie robi kroku w tą stronę i tak się rozmijamy. Takie wieczne niezdecydowanie, chyba trzeba to głębiej przemyśleć i gdzieś ją zaprosić, bo zawsze tylko ona coś proponuje.beatrycze pisze: ↑4 wrz 2024, o 11:18Zabrzmiało to trochę, jak wymyślone opowiadanie . Później jednak nasza mnie chwila refleksji, a może ktoś tak ma?
Przez całe swoje wolałam jednak jasne sytuacje: mam szansę lub nie . Tekst jesteś fajna, ale... i tutaj wiele słów wytrychów czasami zabawnych, czasami raniących, czasami zaskakujących.
Krótko i na temat dwa lata znać kogoś i nie poruszyć najważniejszych tematów. Trochę zaskakujące. Może po prostu prawdę znasz.
Może teraz trochę odbiegnę od tematu. Fajna rozmowa Gosi Ohme z Martą Żysko. Temat zawsze na czasie OdNowa czyli Dar Kończenia:
link https://www.youtube.com/watch?v=IYtaD9gVqpM
Tak poważnie. Czasami w życiu warto się odważyć, nawet za cenę odrzucenia. Co zyskamy?. Spokój. Pewność. Tracimy tylko złudzenie.