Brak seksu w związku
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 3 paź 2024, o 14:46
Brak seksu w związku
Hej dziewczyny,
Jestem w związku z kobietą, kocham ją. Od samego początku wiedziałam też, że zażywa pewne leki, więc orgazmów nie miewa wcale. Na początku jeszcze próbowałam coś działać, chociaż dla niej było żadnej przyjemności, za to ja miałam orgazmy....a teraz mam wrażenie, że sama staje się aseksualna, mam jakąś blokadę i nie chce nawet próbować. Miał ktoś tak? Co z tym zrobić? Jak rozmawiać?
Jestem w związku z kobietą, kocham ją. Od samego początku wiedziałam też, że zażywa pewne leki, więc orgazmów nie miewa wcale. Na początku jeszcze próbowałam coś działać, chociaż dla niej było żadnej przyjemności, za to ja miałam orgazmy....a teraz mam wrażenie, że sama staje się aseksualna, mam jakąś blokadę i nie chce nawet próbować. Miał ktoś tak? Co z tym zrobić? Jak rozmawiać?
Re: Brak seksu w związku
O czym chcesz rozmawiać?Ulabezradna pisze: ↑3 paź 2024, o 14:57Hej dziewczyny,
Jestem w związku z kobietą, kocham ją. Od samego początku wiedziałam też, że zażywa pewne leki, więc orgazmów nie miewa wcale. Na początku jeszcze próbowałam coś działać, chociaż dla niej było żadnej przyjemności, za to ja miałam orgazmy....a teraz mam wrażenie, że sama staje się aseksualna, mam jakąś blokadę i nie chce nawet próbować. Miał ktoś tak? Co z tym zrobić? Jak rozmawiać?
Kiedy się kogoś bardzo kocha, akceptuje się wszystko, czasem nawet kłamstwa, choć to już wyższa szkoła jazdy. Kłamstwa, nie mam tu na myśli zdrady.
Zdrowy związek oparty na prawdziwej miłości, uznaje to, że partner jest tez chory (też nieuleczalnie), że może mu spaść libido do zera. Miłość, która zadaje pytania o sens, jak rozmawiać w takich okolicznościach, w moich oczach zaczyna być niepoważnym podejsciemndo partnerki.
Jesteś albo niedojrzała, albo nie rozumiesz czym jest miłość.
Re: Brak seksu w związku
Zgadzam się z Tobą Fenixsa .Fenixsa pisze: ↑4 paź 2024, o 03:55O czym chcesz rozmawiać?Ulabezradna pisze: ↑3 paź 2024, o 14:57Hej dziewczyny,
Jestem w związku z kobietą, kocham ją. Od samego początku wiedziałam też, że zażywa pewne leki, więc orgazmów nie miewa wcale. Na początku jeszcze próbowałam coś działać, chociaż dla niej było żadnej przyjemności, za to ja miałam orgazmy....a teraz mam wrażenie, że sama staje się aseksualna, mam jakąś blokadę i nie chce nawet próbować. Miał ktoś tak? Co z tym zrobić? Jak rozmawiać?
Kiedy się kogoś bardzo kocha, akceptuje się wszystko, czasem nawet kłamstwa, choć to już wyższa szkoła jazdy. Kłamstwa, nie mam tu na myśli zdrady.
Zdrowy związek oparty na prawdziwej miłości, uznaje to, że partner jest tez chory (też nieuleczalnie), że może mu spaść libido do zera. Miłość, która zadaje pytania o sens, jak rozmawiać w takich okolicznościach, w moich oczach zaczyna być niepoważnym podejsciemndo partnerki.
Jesteś albo niedojrzała, albo nie rozumiesz czym jest miłość.
- noirsapphire
- Posty: 2
- Rejestracja: 30 wrz 2024, o 14:05
Re: Brak seksu w związku
W prawdziwym związku jest się na dobre i złe. Bo tak wyglądać powinna prawdziwa miłość. Powinnyśmy być razem zarówno kiedy jest dobrze, jak i są problemy, np. choroba. Odpowiedz sobie na pytanie na czym Ci zależy najbardziej w tej relacji. Porozmawiaj z partnerką, i szukajcie obie rozwiązania. Jeśli tylko seks stanowi sens jej istnienia, to nie jest związek oparty na trwałych fundamentach.
Re: Brak seksu w związku
Też tak uważam .Miłość to akceptacja .
Poza tym wiedziałaś od początku jak jest i weszłaś w to .Fakt ,mogłaś nie widzieć jak będziesz się w tym czuć .Tylko ,że własne zagubienie nie powinno tłumaczyć niestabilność względem miłości i drugiego człowieka.A teraz to jest ostatnio nagminne.
Nawet rozmawiałam o tym ostatnio z bliską mi osobą.Tlumaczenie braku brania odpowiedzialności za swoje słowa i za uczucia drugiego człowieka,swoim zagubieniem.
Zostawianie kogoś w potrzebie bo ,,nie czuje się na siłach " , ,,to dla mnie za dużo " , ,,jestem zagubiona " .
Stwierdzanie swojego stanu ma tłumaczyć niedojrzałość .
Ktoś był z kimś ileś lat i go zostawia bo już nie jest wesoło ani kolorowo .Jedyne tłumaczenie jakie potrafi zaproponować to przyznanie się do słabości .
Więc nie wymagamy od siebie ?
Nie musimy ?
Jestem słaba ,w związku z tym aby mi było dobrze samej a nie trudno z tobą, odpuszczam.
Rozumiem ale może to jest takie lenistwo i brak odwagi ,do którego można się przyznać i po sprawie .
,,Jestem słaba ,nie chcę ,nie mam siły ,nie postaram się ,odchodzę "
I po sprawie .Temat wyczerpany.
Poza tym wiedziałaś od początku jak jest i weszłaś w to .Fakt ,mogłaś nie widzieć jak będziesz się w tym czuć .Tylko ,że własne zagubienie nie powinno tłumaczyć niestabilność względem miłości i drugiego człowieka.A teraz to jest ostatnio nagminne.
Nawet rozmawiałam o tym ostatnio z bliską mi osobą.Tlumaczenie braku brania odpowiedzialności za swoje słowa i za uczucia drugiego człowieka,swoim zagubieniem.
Zostawianie kogoś w potrzebie bo ,,nie czuje się na siłach " , ,,to dla mnie za dużo " , ,,jestem zagubiona " .
Stwierdzanie swojego stanu ma tłumaczyć niedojrzałość .
Ktoś był z kimś ileś lat i go zostawia bo już nie jest wesoło ani kolorowo .Jedyne tłumaczenie jakie potrafi zaproponować to przyznanie się do słabości .
Więc nie wymagamy od siebie ?
Nie musimy ?
Jestem słaba ,w związku z tym aby mi było dobrze samej a nie trudno z tobą, odpuszczam.
Rozumiem ale może to jest takie lenistwo i brak odwagi ,do którego można się przyznać i po sprawie .
,,Jestem słaba ,nie chcę ,nie mam siły ,nie postaram się ,odchodzę "
I po sprawie .Temat wyczerpany.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 743
- Rejestracja: 18 wrz 2019, o 22:30
Re: Brak seksu w związku
Miłość miłością ale każdy z nas jest człowiekiem, ma ciało, które ma potrzeby, których nie można zaspokoić ideologią miłości. Można kochać i można pragnąć ale można po prostu mieć potrzeby seksualne i one wynikają z natury ludzkiej, nie można ich stłumić a jeśli się spróbuje to odbije się to na związku prędzej czy później. Autorka szuka rozwiązania, nie napisała nic o tym, że chce porzucić partnerkę, chciałaby z nią porozmawiać, no bo z kim ma o tym rozmawiać? Nie wie jak, prosi tutaj o pomoc. Zabrakło tutaj empatii w odpowiedziach. Najlepszym rozwiązaniem byłoby udanie się do seksuologa i tam poszukanie rozwiązania.
-
- początkująca foremka
- Posty: 53
- Rejestracja: 11 gru 2012, o 12:09
Re: Brak seksu w związku
Dokładnie
-
- rozgadana foremka
- Posty: 153
- Rejestracja: 29 kwie 2020, o 20:53
Re: Brak seksu w związku
Pomiędzy orgazmem a "żadną przyjemnością" jest ocean możliwych odczuć. Wiadomo, niektóre leki wpływają na libido i sprawy z tym związane, jednak moim zdaniem można mieć przyjemność bez orgazmu. Rozmowa z seksuologiem może pomóc.Ulabezradna pisze: ↑3 paź 2024, o 14:57Hej dziewczyny,
Jestem w związku z kobietą, kocham ją. Od samego początku wiedziałam też, że zażywa pewne leki, więc orgazmów nie miewa wcale. Na początku jeszcze próbowałam coś działać, chociaż dla niej było żadnej przyjemności, za to ja miałam orgazmy....a teraz mam wrażenie, że sama staje się aseksualna, mam jakąś blokadę i nie chce nawet próbować. Miał ktoś tak? Co z tym zrobić? Jak rozmawiać?
Re: Brak seksu w związku
Mam podobnie i nie jest latwo..
Re: Brak seksu w związku
Doskonale napisane..Wenus_8005 pisze: ↑4 paź 2024, o 14:58Miłość miłością ale każdy z nas jest człowiekiem, ma ciało, które ma potrzeby, których nie można zaspokoić ideologią miłości. Można kochać i można pragnąć ale można po prostu mieć potrzeby seksualne i one wynikają z natury ludzkiej, nie można ich stłumić a jeśli się spróbuje to odbije się to na związku prędzej czy później. Autorka szuka rozwiązania, nie napisała nic o tym, że chce porzucić partnerkę, chciałaby z nią porozmawiać, no bo z kim ma o tym rozmawiać? Nie wie jak, prosi tutaj o pomoc. Zabrakło tutaj empatii w odpowiedziach. Najlepszym rozwiązaniem byłoby udanie się do seksuologa i tam poszukanie rozwiązania.
Re: Brak seksu w związku
Uważam seks za nieodzowną część związku. Każdego. Chyba że obie osoby są aseksualne. To nie ma nic wspólnego z fundamentami i "prawdziwą miłością". Jeśli dwie kobiety są bardzo blisko i robią wszystko razem, ale nie uprawiają seksu w żadnej z istniejących jego form, są najbliższymi przyjaciółkami. Można tak żyć, tego chcieć, kochać, poślubić przyjaciółkę, wychować z nią kota lub dziecko, ale fakty są faktami.
Bez podniecenia i seksualnej bliskości nasze mózgi nie wytwarzają tej pełnej formy chemii i przywiązania.
Późna pora, piszę bardzo prostacko. To są moje przemyślenia po przeczytaniu i przesłuchaniu ton przemyśleń imnych o relacjach między kobietami. Zahaczyłam też o ten temat na wixycie u psycho-seksuologa.
Ja jestem neuroatypowa i też w kilku kwestiach nie jest łatwo. Superważne jest mowić szczerze o swoich obawach i potrzebach, na bieżąco, zanim skumulują się i przybiorą formę pretensji i żalu. Dobry seksuolog to dobra podpowiedź koleżanek.
Bez podniecenia i seksualnej bliskości nasze mózgi nie wytwarzają tej pełnej formy chemii i przywiązania.
Późna pora, piszę bardzo prostacko. To są moje przemyślenia po przeczytaniu i przesłuchaniu ton przemyśleń imnych o relacjach między kobietami. Zahaczyłam też o ten temat na wixycie u psycho-seksuologa.
Ja jestem neuroatypowa i też w kilku kwestiach nie jest łatwo. Superważne jest mowić szczerze o swoich obawach i potrzebach, na bieżąco, zanim skumulują się i przybiorą formę pretensji i żalu. Dobry seksuolog to dobra podpowiedź koleżanek.