Randkująca mama
Randkująca mama
Kobietki , mam pytanie i nie ukrywam, że liczę na szczere odpowiedzi. Jestem mamą (każdy ma jakąś przeszłość i różne doświadczenia życiowe) nie ma co wnikać po prostu jestem mamą. Zastanawiam się czy w ogóle mam szanse na związek z kobietą,
Którego pragnę… bo póki co znalazłam tylko jedną kobietę, która chciała zaakceptować moja sytuację życiową. Niestety nasze drogi się rozeszły po 2 latach i teraz już bardzo długo jestem sama, nie lubię ściemniać i ukrywać tak ważnej rzeczy, niestety jednak wygląda na to , że to przekreśla moje nadzieje na pełnowymiarowy związek… Dajcie znać jakie jest wasze podejście do powyższego tematu , z góry dziękuje za odpowiedzi.
Którego pragnę… bo póki co znalazłam tylko jedną kobietę, która chciała zaakceptować moja sytuację życiową. Niestety nasze drogi się rozeszły po 2 latach i teraz już bardzo długo jestem sama, nie lubię ściemniać i ukrywać tak ważnej rzeczy, niestety jednak wygląda na to , że to przekreśla moje nadzieje na pełnowymiarowy związek… Dajcie znać jakie jest wasze podejście do powyższego tematu , z góry dziękuje za odpowiedzi.
Re: Randkująca mama
Dlaczego to miałoby przekreślać cokolwiek ?
Fakt ,że jesteś mamą sprawia ,ze masz większe pokłady empatii i mniejszy egoizm ,niż większość ludzi.
Nie obawiaj się .
Wartościowa kobieta doceni to .
Nie myśl o tym jako o czymś co przekreśla twoja szanse na związek z kobietą .Jak dla mnie to cześć Ciebie,która działa na plus .
Spokojnie .
Fakt ,że jesteś mamą sprawia ,ze masz większe pokłady empatii i mniejszy egoizm ,niż większość ludzi.
Nie obawiaj się .
Wartościowa kobieta doceni to .
Nie myśl o tym jako o czymś co przekreśla twoja szanse na związek z kobietą .Jak dla mnie to cześć Ciebie,która działa na plus .
Spokojnie .
Re: Randkująca mama
Nie wiem , dziękuję za Twoją odpowiedź - mam nadzieję, że masz rację. Ale wczoraj powiedziałam komuś otwarcie o tym i czuję, że znowu nic z tego nie będzie… od wczoraj cisza..nic, ani pół wiadomości, a ostatnie dni całe były w rozmowach. Chociaż podkreśliłam, że jeśli to oznacza, że nie będziemy się poznawać dalej, to chciałabym dostać szczera informacje, tak samo jak ja szczerze powiedziałam…
Re: Randkująca mama
Dokładnie tak samo jest w związkach damsko męskich, nie każdy facet zdecyduje się wychowywać nie swoją pociechę, lub nawet zaakceptować ten fakt. Także to normalne uważam, każdy ma do tego prawo, natomiast zdecydowanie lepiej o tym pogadać szczerze niż milczeć bez wyjaśnienia.
Re: Randkująca mama
Aha, czyli wszystkie kobiety bez dzieci są egoistkami bez krztyny empatii. Dziękuję w imieniu bezdzietnych.Daslibe pisze: ↑15 lis 2024, o 07:05Dlaczego to miałoby przekreślać cokolwiek ?
Fakt ,że jesteś mamą sprawia ,ze masz większe pokłady empatii i mniejszy egoizm ,niż większość ludzi.
Nie obawiaj się .
Wartościowa kobieta doceni to .
Nie myśl o tym jako o czymś co przekreśla twoja szanse na związek z kobietą .Jak dla mnie to cześć Ciebie,która działa na plus .
Spokojnie .
Re: Randkująca mama
Ostatnie dni były całe w rozmowach, a Ty o dziecku powiedziałaś po kilku dniach. W tym jest klucz. To tak samo, jakbyś mimo codziennych rozmów zataila fakt, że jesteś w związku.Marti30 pisze: ↑15 lis 2024, o 12:30Nie wiem , dziękuję za Twoją odpowiedź - mam nadzieję, że masz rację. Ale wczoraj powiedziałam komuś otwarcie o tym i czuję, że znowu nic z tego nie będzie… od wczoraj cisza..nic, ani pół wiadomości, a ostatnie dni całe były w rozmowach. Chociaż podkreśliłam, że jeśli to oznacza, że nie będziemy się poznawać dalej, to chciałabym dostać szczera informacje, tak samo jak ja szczerze powiedziałam…
Taką informację podaje się na samym początku, jeśli rozmowa jest "żywa", pierwszego dnia. W pierwszych wiadomościach, gdy ktoś prosi Cię, żebyś napisala coś o sobie.
Tobie się wydaje, że powiedziałaś o tym od razu - niestety, kilka dni opóźnienia ma znaczenie.
Po prostu na przyszłość zaznacz od razu wyraźnie. Ja tak robiłam zawsze, bo to jest ważna informacja.
Pozdrowienia - z tej strony również matka dziecku, tyle, że nie randkująca.
Re: Randkująca mama
Słuchaj ja to widzę tak .Chciałabyś być z kobieta dla której twoje dziecko stanowi jakąś przeszkodę ?Marti30 pisze: ↑15 lis 2024, o 12:30Nie wiem , dziękuję za Twoją odpowiedź - mam nadzieję, że masz rację. Ale wczoraj powiedziałam komuś otwarcie o tym i czuję, że znowu nic z tego nie będzie… od wczoraj cisza..nic, ani pół wiadomości, a ostatnie dni całe były w rozmowach. Chociaż podkreśliłam, że jeśli to oznacza, że nie będziemy się poznawać dalej, to chciałabym dostać szczera informacje, tak samo jak ja szczerze powiedziałam…
Budować sobie z nia życie ?
Snuć plany na przyszłość ?
Która być może ma zupełnie inna wrażliwość niż twoja?
Która być może jest na inny etapie rozwoju emocjonalnego?
To chyba dobrze ,ze pokazała Od razu kim jest,
Nie szukaj winy w sobie
Nigdy tego nie rób .
Podnieś wysoko głowę i miej świadomość ,ze są lesbijki Dla których fakt ,ze jesteś matka czyni z Ciebie kogoś dojrzalszego ,cieplejszego ,zdolnego do poświęceń.
Re: Randkująca mama
To już poszłaś w skrajność zupełna .Nie napisałam tego.bornwilde pisze: ↑15 lis 2024, o 13:37Aha, czyli wszystkie kobiety bez dzieci są egoistkami bez krztyny empatii. Dziękuję w imieniu bezdzietnych.Daslibe pisze: ↑15 lis 2024, o 07:05Dlaczego to miałoby przekreślać cokolwiek ?
Fakt ,że jesteś mamą sprawia ,ze masz większe pokłady empatii i mniejszy egoizm ,niż większość ludzi.
Nie obawiaj się .
Wartościowa kobieta doceni to .
Nie myśl o tym jako o czymś co przekreśla twoja szanse na związek z kobietą .Jak dla mnie to cześć Ciebie,która działa na plus .
Spokojnie .
Ale ja na przykład podziwiam takie kobiety,które są matkami .Najpierw taka kobieta nosi dziecko przez cała ciąże ,praktycznie pod sercem.
Potem rodzi je -co tez jest niebywale ciężkie .
A następnie zawsze najpierw kocha to dziecko a potem siebie.
Człowiek ,tak zwany singiel ,to osoba która ledwo kocha siebie ,z trudem pokocha kogoś innego ,a co tu
Mówić a małym człowieku.
W sztuce miłości ,jednak wszystkie matki maja więcej doświadczenia i więcej możliwości .
Tak myśle .
Re: Randkująca mama
I dodam ,ze pisze tak pomimo ,ze sama dzieci nie mam i jestem lesbijką.
jakoś tak to widzę
jakoś tak to widzę
Re: Randkująca mama
Nie powinnaś pytać o to, czy masz szansę na bliską relację z kobietą, będąc matką. Powinnaś zadać sobie pytanie, czy masz szanse na ,,znalezienie,, kobiety na tyle odpowiedzialnej i dojrzałej emocjonalnie, przy równoczesnej akceptacji ze strony Twoich dzieci/dziecka. Dzieci to odpowiedzialność. W Twojej sytuacji zakładam, że partnerka nigdy nie będzie dla Ciebie priorytetem. Dla wielu osób stanowi to problem nie do ,,przeskoczenia,,. Począwszy od pierwszych spotkań ,,ustawianych,, pod harmonogram, na zobowiązaniach finansowych kończąc.
Re: Randkująca mama
Deslibe zapytałaś, czy autorka chciałaby być z kobietą dla której dziecko stanowi przeszkodę. A jaką (HIPOTETYCZNIE) gwarancję ma bezdzietna singielka, decydując się na relację z kobietą/matką, że wybrała samodzielną, niezależną finansowo kobietę, a nie kobietę, która znalazła sie na życiowym zakręcie, której celem jest jej wykorzystanie? Mało jest takich historii? Trudno rozpoznać co motywuje innych, szczególnie po bardzo krótkiej wymianie wiadomości drogą elektroniczną.
Powyższy post nie odnosi się personalnie do autorki tematu.
Powyższy post nie odnosi się personalnie do autorki tematu.
Re: Randkująca mama
Cloruś
Zawsze możemy wyjść za założenia ,ze ktoś chce nas wykorzystać.Jednak tutaj w tym wypadku ,koncepcja wykorzystania wydaje mi się bardzo krzywdząca dla matek chcących randkować.
Koncepcja macierzynstwa i jego postrzeganie,jako słabości
Wydaje mi się lekko ,,gówniana ” ,ze użyje wulgaryzmu bo czasem trzeba.
Bo ,,wielka lesbijka ” będzie wykorzystana przez kobietę z dzieckiem.
A ona biedna ,słaba matka musi się na kimś uwiesić ?
To dopiero steorwtypowe postrzeganie i matek homoseksualnie randkujacych i lesbjjek ,które mogę być tylko ,,zastępstwem ” w ciężkim czasie.
Hipotetycznie jednak abym mogła ci odpowiedzieć w pełni,należałoby się zastanowić :
-Jak postrzegasz współczesna matkę ?uwazasz ,ze jest w jakiś sposób słaba ?Dlaczego ?
-Jak potrzegasz siebie jako lesbijkę w związku z kobieta ?
-Za co się kochasz i za co się cenisz ?Czy za to samo mogą cenić Cię inni ?
-Dlaczego sprawy finansowe miałyby mieć w ogóle wpływ na te relacje ?
Jezu i to ,,partnerka nigdy Nie będzie dla Ciebie priorytetem ” co to w ogóle znaczy ?
Ma ja czcić na ołtarzu?
Wszystko pod nia podporządkować ?
-
Zawsze możemy wyjść za założenia ,ze ktoś chce nas wykorzystać.Jednak tutaj w tym wypadku ,koncepcja wykorzystania wydaje mi się bardzo krzywdząca dla matek chcących randkować.
Koncepcja macierzynstwa i jego postrzeganie,jako słabości
Wydaje mi się lekko ,,gówniana ” ,ze użyje wulgaryzmu bo czasem trzeba.
Bo ,,wielka lesbijka ” będzie wykorzystana przez kobietę z dzieckiem.
A ona biedna ,słaba matka musi się na kimś uwiesić ?
To dopiero steorwtypowe postrzeganie i matek homoseksualnie randkujacych i lesbjjek ,które mogę być tylko ,,zastępstwem ” w ciężkim czasie.
Hipotetycznie jednak abym mogła ci odpowiedzieć w pełni,należałoby się zastanowić :
-Jak postrzegasz współczesna matkę ?uwazasz ,ze jest w jakiś sposób słaba ?Dlaczego ?
-Jak potrzegasz siebie jako lesbijkę w związku z kobieta ?
-Za co się kochasz i za co się cenisz ?Czy za to samo mogą cenić Cię inni ?
-Dlaczego sprawy finansowe miałyby mieć w ogóle wpływ na te relacje ?
Jezu i to ,,partnerka nigdy Nie będzie dla Ciebie priorytetem ” co to w ogóle znaczy ?
Ma ja czcić na ołtarzu?
Wszystko pod nia podporządkować ?
-
Re: Randkująca mama
Ludzie są różni i na pewno masz szansę na udany związek.
Statystycznie pewnie mniejszą szansę, niż kobieta bez dzieci.
Ja np. nie chcę dzieci w moim życiu, wszystko mi jedno, czyje to dzieci. Fakt posiadania dzieci nie zmienia mojego stosunku do kobiety.
Obecność dziecka to obecność kolejnej osoby, z którą się trzeba liczyć, zapewnić jej opiekę i możliwości rozwoju. Ja tego nie chcę, nie mam na to ochoty, po prostu.
Gdybyś powiedziała o fakcie posiadania dzieci po zbudowaniu jakiejś, choćby bardzo wstępnej relacji, czułabym się oszukana (że zataiłaś bardzo ważny fakt) i nie byłabym zainteresowana żadną formą kontynuacji znajomości.
Statystycznie pewnie mniejszą szansę, niż kobieta bez dzieci.
Ja np. nie chcę dzieci w moim życiu, wszystko mi jedno, czyje to dzieci. Fakt posiadania dzieci nie zmienia mojego stosunku do kobiety.
Obecność dziecka to obecność kolejnej osoby, z którą się trzeba liczyć, zapewnić jej opiekę i możliwości rozwoju. Ja tego nie chcę, nie mam na to ochoty, po prostu.
Gdybyś powiedziała o fakcie posiadania dzieci po zbudowaniu jakiejś, choćby bardzo wstępnej relacji, czułabym się oszukana (że zataiłaś bardzo ważny fakt) i nie byłabym zainteresowana żadną formą kontynuacji znajomości.
Re: Randkująca mama
Byłam z kobietą i jej dzieckiem wiele lat. Wychowałam, pomagałam. Z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że mataka biologiczna nie miała instynktu macierzyńskiego. Potrzebowała kogoś, kto wychowa z nią dziecko. Uczciwie mówiąc, kogoś kto wychowa, wykarmi, ubierze i nauczy tego czego Ona nie mogła, nie potrafiła. Egoistka, intelektualistka, bardzo zapatrzona w siebie kobietą.
Przez długie lata zupełnie zakręciłam się na jej dziecku. Było zagubione, wycofane i to jej widok mnie rozczulal. Wchodząc w taki związek bierzesz odpowiedzialność za tą trzecią istotę.
Gdybym miała raz jeszcze podjąć decyzję czy tego chcę, uczciwie mówię, że nie. Partnerka dbała tylko o swój rozwój, swoje potrzeby. Manipulowala wszystkimi, od dziecka po byłego partnera, ojca, aż po rodziców. Pominę siebie.
Owszem były piekne chwile, ale dużo więcej kłamstwa, którego ja w porę nie dostrzegłam. Jak już otworzylam oczy, to nie było jak odejść bo dziecko.
Wyszła z domu na studia. Usamodzielniła się. Związek przestał istnieć.
Dawca odszedł.
Przez długie lata zupełnie zakręciłam się na jej dziecku. Było zagubione, wycofane i to jej widok mnie rozczulal. Wchodząc w taki związek bierzesz odpowiedzialność za tą trzecią istotę.
Gdybym miała raz jeszcze podjąć decyzję czy tego chcę, uczciwie mówię, że nie. Partnerka dbała tylko o swój rozwój, swoje potrzeby. Manipulowala wszystkimi, od dziecka po byłego partnera, ojca, aż po rodziców. Pominę siebie.
Owszem były piekne chwile, ale dużo więcej kłamstwa, którego ja w porę nie dostrzegłam. Jak już otworzylam oczy, to nie było jak odejść bo dziecko.
Wyszła z domu na studia. Usamodzielniła się. Związek przestał istnieć.
Dawca odszedł.
Re: Randkująca mama
Ja akurat znam wiele pięknych jako ludzie ,samodzielnych kobiet ,będących matkami .
Podziwiam je każdego dnia.
Dlatego ,tez bronię swojego stanowiska.
Ale jak widać co człowiek ,to historia.
Może jakby warunkiem dobrego początku jest po prostu otwarty umysł ?
Podziwiam je każdego dnia.
Dlatego ,tez bronię swojego stanowiska.
Ale jak widać co człowiek ,to historia.
Może jakby warunkiem dobrego początku jest po prostu otwarty umysł ?
Re: Randkująca mama
Moja była partnerka, bystra jak brzytwa. Piękny umysł, obecnie bardzo zadbana. Przyciąga wszystkich, zawsze jakaś adoracja. Wybiera tych lubiących się dzielić w proporcji, ja ci kawę Kochanie, a ty mi kawiarnie, najlepiej już rozwinięty biznes, top miejscówka, ktory przyciąga blaskiem połowę miasta.
Tak, to cudowna kobieta. Kiedyś jej dziecko, po rozstaniu zadało mi pytanie, dlaczego nie odeszłam wcześniej, sama doskonale widziała jaka jest jej mama. Setki razy widzialam jak trudno bylo jej na to patrzec. Dziecko potrafi byc zypelnie inne od rodzica. Do dziś matka z dzieckiem mają bardzo specjalną relację, nazwę to obustronym oddaniem, trudną miłością.
Każdy jest inny. Mam osobisty dystans do kobiet z dziećmi.
Re: Randkująca mama
Myślę, ze nie do konca jasno sprecyzowalam pewne kwestie. Jeśli znam kobietę od lat, stworzyłyśmy fantastyczną więź emocjonalną, niekoniecznie romantyczną, to decydując się na relację przestaję racjonalizować. W sytuacji znajomości wyłącznie internetowej, nastawionej z góry na potencjalny związek, informacja o potomstwie, zmusza do refleksji.Daslibe pisze: ↑15 lis 2024, o 23:44Cloruś
Zawsze możemy wyjść za założenia ,ze ktoś chce nas wykorzystać.Jednak tutaj w tym wypadku ,koncepcja wykorzystania wydaje mi się bardzo krzywdząca dla matek chcących randkować.
Koncepcja macierzynstwa i jego postrzeganie,jako słabości
Wydaje mi się lekko ,,gówniana ” ,ze użyje wulgaryzmu bo czasem trzeba.
Bo ,,wielka lesbijka ” będzie wykorzystana przez kobietę z dzieckiem.
A ona biedna ,słaba matka musi się na kimś uwiesić ?
To dopiero steorwtypowe postrzeganie i matek homoseksualnie randkujacych i lesbjjek ,które mogę być tylko ,,zastępstwem ” w ciężkim czasie.
Hipotetycznie jednak abym mogła ci odpowiedzieć w pełni,należałoby się zastanowić :
-Jak postrzegasz współczesna matkę ?uwazasz ,ze jest w jakiś sposób słaba ?Dlaczego ?
-Jak potrzegasz siebie jako lesbijkę w związku z kobieta ?
-Za co się kochasz i za co się cenisz ?Czy za to samo mogą cenić Cię inni ?
-Dlaczego sprawy finansowe miałyby mieć w ogóle wpływ na te relacje ?
Jezu i to ,,partnerka nigdy Nie będzie dla Ciebie priorytetem ” co to w ogóle znaczy ?
Ma ja czcić na ołtarzu?
Wszystko pod nia podporządkować ?
-
Większość bezdzietnych singielek, nie zdecydowała się na dzieci z określonego powodu, preferując dość często egocentryczny, hedonistyczny styl życia. Jeśli otrzymuje już na początku znajomości taką informację, to mogę zacząć kwestionować kontynuowanie relacji. Dlaczego miałabym np rezygnować z tej jakości życia jaka mi odpowiada? Czy za kilka lat, kiedy się rozstaniemy, nie będę miała poczucia, że poświęciłam swój czas, energię, często i finanse, niejednokrotnie rezygnując z własnych potrzeb? Jasne, możemy dywagować w tej kwestii, ale z jakiegoś powodu dziewczyny podejmują decyzję o zakończeniu znajomości.
Zapytałaś, dlaczego kwestie finansowe miałyby mieć wogole wplyw na relację. Mają. Chyba, że jesteś multimilionerką i nie stanowią dla Ciebie problemu. Lub jak wolisz, dlaczego mam płacić czynsz, za dużo większy metraż (którego osobiście nie potrzebuję), kosztem wakacji w tropikach w marcu? Egoizm? Być może, ale czy kobieta z dzieckiem (dziecmi), oczekująca, zaangażowania i całkowitej rezygnacji z potrzeb partnerki nie jest egoistką? ,, Wchodząc,, w relację z matką, to Ty musisz się dostosować do otaczającej rzeczywistości i to Ty musisz pójść na kompromis w wielu kwestich. Nie odwrotnie. Nie każda kobieta jest skora do takich poświęceń.
Re: Randkująca mama
Finanse to bardzo ważny temat. Alimenty w naszym kraju są podle. Koszt samego wykształcenia dziecka przewyższa je znacząco.
Re: Randkująca mama
Ale bzdura, aż uderzyło po oczach. Dzieciate mają większą empatię i mniejszy egoizm? Jedyne co mają to więcej doświadczenia w wyłudzaniu świadczeń pieniężnych od nas wszystkich (czyli od państwa) i podrzucaniu swoich bombelków babciom, dziadkom, ciociom i komu tylko można, żeby mieć czas dla siebie.
Odpowiadając na pytanie autorki, wolałabym kobietę bez dzieci. Dzieci nie przekreślałyby jej, ale zdecydowanie wolałabym ich nie mieć.
Re: Randkująca mama
Nie hedonistyczna lesbijka to jest szczyt empatii.Żyjąca sama dla siebie,nie potrafiąca stworzyć więzi.ona7613 pisze: ↑16 lis 2024, o 09:56Ale bzdura, aż uderzyło po oczach. Dzieciate mają większą empatię i mniejszy egoizm? Jedyne co mają to więcej doświadczenia w wyłudzaniu świadczeń pieniężnych od nas wszystkich (czyli od państwa) i podrzucaniu swoich bombelków babciom, dziadkom, ciociom i komu tylko można, żeby mieć czas dla siebie.
Odpowiadając na pytanie autorki, wolałabym kobietę bez dzieci. Dzieci nie przekreślałyby jej, ale zdecydowanie wolałabym ich nie mieć.
Właśnie kobieta która jest matka ,to jest kobieta,która poświęca się każdego dnia dla swojego dziecka.
A przeciętna lesbijka co potrafi ?
Zbudować więź?Poświecac się ?
Wątpię .
Jak ma kota i mu zmienia kuwetę to jest szczyt jej dbania o innych .
Nie potrafi kochać ,bo kogo niby kochała ?
Siebie ?Jesli potrafi to kocha .
Związek to dla nie słowo symbol i wzniosła idea nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością.
Jak wyrzuci żwirek kota ,to przed snem pomyśli ,ze już niedługo pozna kogoś idealnego bez wad i będzie z Ta osoba.
Ale jakoś ostatnie dwuletnie związki sie kończyły gdy musiała cokolwiek Od siebie dać .
Wiec proszę Cię ,nie mów mi ze takie kobiety potrafią kochać i dbać o kogoś .
A w przypadku matek ,takie kobiety dbają ,poświęcają sie i to w ogóle pokazuje ,ze są do tego zdolne.
To jest dla mnie wartość.
Bardzo duża .
Są skrajne ,materialistyczne przypadki jak wszędzie.
Ale doświadczenia w miłości i akceptacji maja najwiecej matki .Po prostu potrafią .
To jest moje zdanie .
Re: Randkująca mama
Hedonistyczna lesbijka?Daslibe pisze: ↑16 lis 2024, o 10:12Nie hedonistyczna lesbijka to jest szczyt empatii.ona7613 pisze: ↑16 lis 2024, o 09:56Ale bzdura, aż uderzyło po oczach. Dzieciate mają większą empatię i mniejszy egoizm? Jedyne co mają to więcej doświadczenia w wyłudzaniu świadczeń pieniężnych od nas wszystkich (czyli od państwa) i podrzucaniu swoich bombelków babciom, dziadkom, ciociom i komu tylko można, żeby mieć czas dla siebie.
Odpowiadając na pytanie autorki, wolałabym kobietę bez dzieci. Dzieci nie przekreślałyby jej, ale zdecydowanie wolałabym ich nie mieć.
Tak, życie lesbijek jest usłane różami. Szykanowane przez rodzinę, kościół, rząd, społeczeństwo. Bez żadnych praw w kontekście budowania związków (prawa do małżeństwa brak, do związków partnerskich brak, do adopcji dzieci brak). Często doświadczające przemocy, nie tylko słownej, ale też fizycznej, seksualnej. Dziewczyny odrzucone przez wszystkich, zmagające się z depresją, nerwicą i wieloma innymi skutkami bycia obywatelem trzeciej kategorii, to są naprawdę przedstawicielki hedonizmu?
Za to matki, przeważnie hetero, którym cały świat kłania się w pół, bo przecież ratują programy emerytalne rządów, są pełne altruizmu i empatii...
Otóż nie ma większego egoizmu niż posiadanie własnych dzieci. Po co ludzie mają dzieci? Po to żeby przekazać SWOJE geny dalej, żeby było podobnie do matki/ojca, żeby mieć darmową opiekunkę na starość. Nie chodzi przecież o zaopiekowanie się nieporadnym człowiekiem, bo gdyby tak było, to sierocińce na świecie są pełne dzieci, można by je adoptować. Ale nie, bo ludzie chcą SWOICH dzieci, swoich genów. Chęć przedłużenia siebie to jest egoizm.
Re: Randkująca mama
Daslibe, bezdzietna kobieta podjęła świadomą decyzję dotyczącą potomstwa, więc dlaczego odbierasz jej prawo do życia w zgodzie z sobą? Dlaczego, nie będąc matką, ma brać na siebie jej odpowiedzialność i obowiązki? A ile kobiet, zdecydowało się świadomie na macierzyństwo, które nie było dziełem przypadku? Na ile to dziecko było chciane i oczekiwane? Właśnie. A później jest dokładnie tak, jak opisują dziewczyny.
Re: Randkująca mama
A nie pomyślałaś ,ze ludzie mają dzieci bo chca po prostu wychować małego człowieka i dać miłośc ?ona7613 pisze: ↑16 lis 2024, o 10:20Hedonistyczna lesbijka?Daslibe pisze: ↑16 lis 2024, o 10:12Nie hedonistyczna lesbijka to jest szczyt empatii.ona7613 pisze: ↑16 lis 2024, o 09:56
Ale bzdura, aż uderzyło po oczach. Dzieciate mają większą empatię i mniejszy egoizm? Jedyne co mają to więcej doświadczenia w wyłudzaniu świadczeń pieniężnych od nas wszystkich (czyli od państwa) i podrzucaniu swoich bombelków babciom, dziadkom, ciociom i komu tylko można, żeby mieć czas dla siebie.
Odpowiadając na pytanie autorki, wolałabym kobietę bez dzieci. Dzieci nie przekreślałyby jej, ale zdecydowanie wolałabym ich nie mieć.
Tak, życie lesbijek jest usłane różami. Szykanowane przez rodzinę, kościół, rząd, społeczeństwo. Bez żadnych praw w kontekście budowania związków (prawa do małżeństwa brak, do związków partnerskich brak, do adopcji dzieci brak). Często doświadczające przemocy, nie tylko słownej, ale też fizycznej, seksualnej. Dziewczyny odrzucone przez wszystkich, zmagające się z depresją, nerwicą i wieloma innymi skutkami bycia obywatelem trzeciej kategorii, to są naprawdę przedstawicielki hedonizmu?
Za to matki, przeważnie hetero, którym cały świat kłania się w pół, bo przecież ratują programy emerytalne rządów, są pełne altruizmu i empatii...
Otóż nie ma większego egoizmu niż posiadanie własnych dzieci. Po co ludzie mają dzieci? Po to żeby przekazać SWOJE geny dalej, żeby było podobnie do matki/ojca, żeby mieć darmową opiekunkę na starość. Nie chodzi przecież o zaopiekowanie się nieporadnym człowiekiem, bo gdyby tak było, to sierocińce na świecie są pełne dzieci, można by je adoptować. Ale nie, bo ludzie chcą SWOICH dzieci, swoich genów. Chęć przedłużenia siebie to jest egoizm.
Sierocińce są pełne ale procedura adopcyjna jest czasem nie do przejścia ,moja znajoma starała się bardzo długo i nie mogła przez nia przejść . A była nauczycielka ,pracowała z dziećmi niepełnosprawnymi ,miała w sobie bardzo dużo miłości i chciała ją dać.I miała bardzo duze kwalifikacje do tego ,nawet zawodowe.
Wiesz ile jest kobiet par ,które latami starają się o dziecko z adpocji i nic ?
Nie chca przekazać swoich genow ,chca po prostu kochać i wychować małego człowieka .
Statystyczne lesbijki ,owszem czuja się pokrzywdzone i biedne ale to wiąże się z ich niedojrzałością ,cały czas widza siebie jako biedne dziecko .
Egoizm lub jego brak polega właśnie na sposobie patrzenia na świat .
Jeśli w centrum tego świata ,jesteś Ty,biedna i pokrzywdzona to siła rzeczy ,nie widzisz innych ludzi i ich problemów ,ich trosk.To jest właśnie egoizm.Nie wychodzisz poza swoje uczucia i swoje emocje.
Wyjście ponad ten poziom.
Zdanie sobie sprawy ,ze inni tez maja problemy i cierpią tak jak ja ,to już jest empatia i dojrzałość .
Re: Randkująca mama
Nikomu niczego nie odbieram.Tłumacze swoj punkt widzenia:)Clorocs pisze: ↑16 lis 2024, o 10:42Daslibe, bezdzietna kobieta podjęła świadomą decyzję dotyczącą potomstwa, więc dlaczego odbierasz jej prawo do życia w zgodzie z sobą? Dlaczego, nie będąc matką, ma brać na siebie jej odpowiedzialność i obowiązki? A ile kobiet, zdecydowało się świadomie na macierzyństwo, które nie było dziełem przypadku? Na ile to dziecko było chciane i oczekiwane? Właśnie. A później jest dokładnie tak, jak opisują dziewczyny.
Re: Randkująca mama
Każdy ma to, co przez lata zbudował. To się nazywa odpowiedzialność. Twoje decyzje i Twoja odpowiedzialność za nie. Jeśli czujesz się na siłach i odpowiada Ci rola cioci-matki, to nikt Ci tego prawa nie odbiera. Ale Ty tego prawa nie odbieraj dziewczynom, którym niekoniecznie ,,bombelki,, w głowie.
Re: Randkująca mama
Czują się pokrzywdzone? I to tylko ich subiektywne uczucie, że czują się pokrzywdzone, bo nie mogą wziąć ślubu, nie mają praw spadkowych, nie mogą adoptować dziecka partnerki, nie mają weselicha na 200 osób wyczekanego przez babcie, ciotki, wujków, jakie mają ich siostry hetero, że są często wywalane z domów jak tatuś się dowie że są les, szykanowane w szkole, pracy, na ulicy, itp. itd. To ich wina, że "czują się pokrzywdzone". Bo przecież wcale nie są pokrzywdzone. Ba! One są egoistkami, które nie chcą wychowywać cudzych dzieci, które heteryczki zrobiły sobie z facetami, często tylko po to, żeby złapać chłopa na dziecko i zapewnić sobie wygodne życie. Albo dlatego, że mamusia tak zabalowała, że zapomniała o gumce.
Całe zło świata jest przez lesbijki. Dobrze, że są jeszcze matki, one ratują świat, swoją miłością, empatią i altruizmem.
Ps. Tylko proszę niech nie robią tego za moje pieniądze. Nie mam ochoty finansować im 800 plus, wyprawek, kapitałów rodzinnych, itp. z moich podatków. Do roboty jak kasy nie ma, a nie rękę wyciągać po podatki lesbijek.
Re: Randkująca mama
Cały czas mi mówisz ,ze ci coś odbieram i pijesz do mnie personalnieClorocs pisze: ↑16 lis 2024, o 10:48Każdy ma to, co przez lata zbudował. To się nazywa odpowiedzialność. Twoje decyzje i Twoja odpowiedzialność za nie. Jeśli czujesz się na siłach i odpowiada Ci rola cioci-matki, to nikt Ci tego prawa nie odbiera. Ale Ty tego prawa nie odbieraj dziewczynom, którym niekoniecznie ,,bombelki,, w głowie.
Co się z Tobą dzieje ?
Argumenty Ci się skończyły ?:)
Nie poznaje Cię
Re: Randkująca mama
Dokładnie jest tak jak napisałaś. Dlaczego masz komuś ,,sponsorować,, życie i brać odpowiedzialność za cudze decyzje, z alimentami, czy bez?