Gdybyś miała WYBÓR to co byś zrobiła ?

[b8691]

Tak jak w tytule masz wybór co do swojej orientacji . Co robisz ? Zostajesz przy byciu les, bi , czy jednak zdecydowanie przechodzisz na stronę hetero? Dlaczego właśnie tak ? Uzasadnijcie proszę . Ja przechodzę zdecyfowanie na stronę hetero . Łatwiejsze życie , faceci mniej skaplikowani w " obsłudze " . Akceptacja społeczna . Brak konieczności mierzenia się z niezdecydowaniem , zmiennością i chwiejnością kobiecej natury itd. Tak w największym skrócie .

[aniolekkk1998]

Gdybym miała wybór? Gdybym urodziła się na nowo i ktoś by mi powiedział, że mam wybrać sobie orientacje. Możliwe, że byłabym hetero ale czując to co teraz czuje( w porównaniu do kobiet, a do mężczyzn), no to jednak wybrałabym bi, les. Kobiety może mają swoje fochy, swoje humory ale są też pewnie takie, które ich nie mają, zachowują się normalnie. Faceci czasem mają wieksze fochy od kobiet, są czasami nawet bardziej wrażliwi i mam wrażenie, że szybciej się zakochują. Są kawały o kobietach, które zamieszkują razem na drugiej randce, a z mojego doświadczenia wynika, że to właśnie faceci planują nawet już po rozmowach telefonicznych wspólne życie, dzieci itp. (chociaż ich poznałam więcej niż kobiet). Charakter zależy tylko i wyłącznie od danej osoby, nie ważne czy to kobieta czy mężczyzna, ogólnie mówi się, że kobiety są bardziej wrażliwe ale ja uważam, że zależy to po prostu od osoby. Mnie np. po prostu bardziej ciągnie do kobiet. W związku przy kobiecie czuje się lepiej, jestem bardziej otwarta, uczuciowa, z mężczyznami nie mam ochoty na jakąś bliskość, mogę się przytulić bo po prostu lubię się przytulać ale nie dlatego, że coś mnie do nich ciągnie. Wiem, że w kobiecie mogę się tak prawdziwie i szczerze zakochać, a w mężczyźnie no nie do końca. A szkoda mi życia marnować na bycie z kimś byleby być. Nigdy nie wiadomo ile nam go zostało. Opinia innych mnie nie interesuje, nikt za mnie życia nie przeżyje, nikt nie spędzi za mnie z drugą osobą 24h, ile tak naprawdę osób wokół nas przejmuje się tym co o nich myślimy? Poza tym nie muszę mówić wszystkim wokół, że jestem w związku z kobietą. Chcę przeżyć życie tak, żeby być szczęsliwa, nie robić niczego na siłe. Chcę je przeżyc po prostu po swojemu tak jak czuje i chcę. A na pewno nie żyć dla innych tylko dla siebie. Życie mam jedno, drugiego nie dostanę i nie chcę go zmarnować. Chcę się po prostu cieszyć życiem z ukochaną osobą u boku ale tylko z taką, którą naprawdę kocham i, która kocha mnie...

[ona7614]

Oczywiście że hetero. Większy wybór, pełna akceptacja ze strony społeczeństwa, rządu, rodziny, kościoła. Wsparcie finansowe dla "normalnych" rodzin ze strony państwa (różnego rodzaju ulgi w podatkach, wspólne rozliczanie się w pit, dziedziczenie po mężu/żonie, itp. itd.) Pod każdym względem życie osób heteroseksualnych jest łatwiejsze, więc nie widzę powodu, żeby mając wybór zdecydować się na orientację homoseksualną i użerać się z całym światem przez całe życie.

[Sympatyczna1974]

Les… bo uczucie do kobiety to magia sama w sobie. Kobiety są zmysłowe, uczuciowe i mają to coś czego nie można nazwać, co można tylko poczuć. Facet jest prosty w obsłudze z tym się zgodzę, ale wszystkim facetom zależy tylko na jednym prędzej czy później. Faceci są zadaniowi i nie lubią analizowania i długich rozmów. Są za konkretni, białe to białe, czarne to czarne, notabene nie odróżniają brązu od beżu, granatu od niebieskiego Ja nie poznałam faceta z którym bym się nagadała w życiu o wszystkim, nie znam takiego, przy którym bym coś odkryła w sobie, przeszła jakąś przemianę. Dzięki kobiecie widzę siebie w całości i wyjątkowości zarazem. A co do łatwiejszego życia to z facetem potrafi być ono równie skomplikowane, faceci nie robią tylko takich dram jak kobiety.

[aniolekkk1998]

Les… bo uczucie do kobiety to magia sama w sobie. Kobiety są zmysłowe, uczuciowe i mają to coś czego nie można nazwać, co można tylko poczuć. Facet jest prosty w obsłudze z tym się zgodzę, ale wszystkim facetom zależy tylko na jednym prędzej czy później. Faceci są zadaniowi i nie lubią analizowania i długich rozmów. Są za konkretni, białe to białe, czarne to czarne, notabene nie odróżniają brązu od beżu, granatu od niebieskiego Ja nie poznałam faceta z którym bym się nagadała w życiu o wszystkim, nie znam takiego, przy którym bym coś odkryła w sobie, przeszła jakąś przemianę. Dzięki kobiecie widzę siebie w całości i wyjątkowości zarazem. A co do łatwiejszego życia to z facetem potrafi być ono równie skomplikowane, faceci nie robią tylko takich dram jak kobiety.

Dokładnie tak, dobrze to ujęłaś. Właśnie o to chodzi, niektóre kobiety mają "to coś" czego żaden mężczyzna nie ma. I chyba właśnie dlatego z żadnym nie będę nigdy w pełni szczęśliwa, tak jak chcialabym być.

[Isla40]

Oczywiście że hetero. Większy wybór, pełna akceptacja ze strony społeczeństwa, rządu, rodziny, kościoła.

Kościola? Tobie zależy na akceptacji facetów którzy sobie zrobili sekte w ktorej usługują im kobiety. Roszczą prawa to mówienia ludziom jak mają żyć ? Tyle ile złego kościół zrobił podbijając kraje nie chrześcijańskie aby je zindoktrynować , ich przestępstwa, przekręty finansowe, pedofilię i nadal ludziom zależy aby być w tej społeczności ? Pomijam prawdziwość całej religii, oczywiście każdy ma prawo wierzyć w co chce.

Chciałabym się urodzić w w kraju wolnym od religii ,wśród tolerancyjnych ludzi . Świat byłby piękny, a ja byłabym sobą od nastoletnich lat.
Faceci są zbyt prości , do pewnego wieku bardziej rządzi nimi przyrodzenie niż mózg.

[osiol]

Pozostała bym homo. Czy życie jest trudniejsze? Pod względami formalnymi zdecydowanie tak. Ale czuję się spełniona, szczęśliwa i w zgodzie z sobą więc nie chciałabym innego życia. Czy faceci są łatwiejsi w obsłudze? Patrząc na hetero związki bliskich mi ludzi powiedziałabym że trudniejsi. Zdecydowanie wybrałabym życie z kobietą

[ona7614]

Oczywiście że hetero. Większy wybór, pełna akceptacja ze strony społeczeństwa, rządu, rodziny, kościoła.

Kościola? Tobie zależy na akceptacji facetów którzy sobie zrobili sekte w ktorej usługują im kobiety. Roszczą prawa to mówienia ludziom jak mają żyć ? Tyle ile złego kościół zrobił podbijając kraje nie chrześcijańskie aby je zindoktrynować , ich przestępstwa, przekręty finansowe, pedofilię i nadal ludziom zależy aby być w tej społeczności ? Pomijam prawdziwość całej religii, oczywiście każdy ma prawo wierzyć w co chce.

Chciałabym się urodzić w w kraju wolnym od religii ,wśród tolerancyjnych ludzi . Świat byłby piękny, a ja byłabym sobą od nastoletnich lat.
Faceci są zbyt prości , do pewnego wieku bardziej rządzi nimi przyrodzenie niż mózg.

Nie zależy mi na akceptacji kościoła, ale przez brak akceptacja kościoła dla związków homoseksualnych mamy taką nietolerancję ze strony społeczeństwa, szykanowanie osób homoseksualnych, itp.

[EmKostrzecka]

Ja tam sie wychowalam i mieszkam poza Polska wiec pewno patrze na to z innego punktu bo spotykam na swej drodze mniej prawnych i spolecznych problemow, ale zawsze wybralabym zycie z kobieta. Glownie dlatego ze dla mnie w zwiazku wazny jest seks i nie wyobrazam sobie tego z mezczyzna (poza tym jako osoba ktora spelnia sie bardziej w dawaniu przyjemnosci niz braniu, podejrzewam ze - z tego co slysze od kolezanek hetero - z mezczyzna byloby mi super nudno w tej dziedzinie). Ciekawia mnie natomiast komentarze, o kobietach z fochami - przez ponad 20 lat aktywnosci i wiele, wiele zwiazkow z kobietami roznych ras i narodowosci, jeszcze takiej nie poznalam.

[b8691]

Ja tam sie wychowalam i mieszkam poza Polska wiec pewno patrze na to z innego punktu bo spotykam na swej drodze mniej prawnych i spolecznych problemow, ale zawsze wybralabym zycie z kobieta. Glownie dlatego ze dla mnie w zwiazku wazny jest seks i nie wyobrazam sobie tego z mezczyzna (poza tym jako osoba ktora spelnia sie bardziej w dawaniu przyjemnosci niz braniu, podejrzewam ze - z tego co slysze od kolezanek hetero - z mezczyzna byloby mi super nudno w tej dziedzinie). Ciekawia mnie natomiast komentarze, o kobietach z fochami - przez ponad 20 lat aktywnosci i wiele, wiele zwiazkow z kobietami roznych ras i narodowosci, jeszcze takiej nie poznalam.

Poznałaś ,poznałaś skoro przez 20 lat miałaś TYLE , TYLE związków - jak piszesz ,to pomyśl, COŚ nie zagrało i to niepokojąco nie zagrało albo z Twojej albo z ich strony . Więc , widzisz ........poznałaś jednak " złożoność i popieprzoniść " natury kobiecej 🫣

[EmKostrzecka]

Poznałaś ,poznałaś skoro przez 20 lat miałaś TYLE , TYLE związków - jak piszesz ,to pomyśl, COŚ nie zagrało i to niepokojąco nie zagrało albo z Twojej albo z ich strony . Więc , widzisz ........poznałaś jednak " złożoność i popieprzoniść " natury kobiecej 🫣

Mnie tam sie wydaje ze jesli za popieprzonosc uwaza sie uczucia, obawy, poprzednie doswiadczenia kazdego z nas to albo wszystkie jestesmy normalne albo wszystkie popieprzone (z moja rozmowczynia i ze mna wlacznie). Ja tam uwazam ze wiele rzeczy sie da przepracowac wspolnie, a jak sie nie da to najwyzej nie jestemy dla siebie i jest z tego fajna lekcja zyciowa. Bardzo nie lubie nakladac ponizajacych etykietek moim eksom bo jesli nam nie wyszlo to wina jest po obu stronach a nie to ze ona popieprzona a ja taka poukladana. Wszystkie jestesmy normalne w moich oczach, tylko czasem niedopasowane

[b8691]

Poznałaś ,poznałaś skoro przez 20 lat miałaś TYLE , TYLE związków - jak piszesz ,to pomyśl, COŚ nie zagrało i to niepokojąco nie zagrało albo z Twojej albo z ich strony . Więc , widzisz ........poznałaś jednak " złożoność i popieprzoniść " natury kobiecej 🫣

Mnie tam sie wydaje ze jesli za popieprzonosc uwaza sie uczucia, obawy, poprzednie doswiadczenia kazdego z nas to albo wszystkie jestesmy normalne albo wszystkie popieprzone (z moja rozmowczynia i ze mna wlacznie). Ja tam uwazam ze wiele rzeczy sie da przepracowac wspolnie, a jak sie nie da to najwyzej nie jestemy dla siebie i jest z tego fajna lekcja zyciowa. Bardzo nie lubie nakladac ponizajacych etykietek moim eksom bo jesli nam nie wyszlo to wina jest po obu stronach a nie to ze ona popieprzona a ja taka poukladana. Wszystkie jestesmy normalne w moich oczach, tylko czasem niedopasowane

Zdumiewająco często nie wyszło - i chyba o czymś to świadczy - jak na przestrzeni 20 lat ma się WIELE , WIELE zakończonych związków . I mimo Twojego nastawienia jak widać nie dało się " wspólnie przepracować " . Uczucia i obawy to nie " popieprzoniść " . To brak wiedzy odnośnie tego czego się chce , zmienność , brak zdecydowania , brak chęci pracy nad związkiem , słomiany zapał , fochy, humory itd .

[EmKostrzecka]

Zdumiewająco często nie wyszło - i chyba o czymś to świadczy - jak na przestrzeni 20 lat ma się WIELE , WIELE zakończonych związków . I mimo Twojego nastawienia jak widać nie dało się " wspólnie przepracować " . Uczucia i obawy to nie " popieprzoniść " . To brak wiedzy odnośnie tego czego się chce , zmienność , brak zdecydowania , brak chęci pracy nad związkiem , słomiany zapał , fochy, humory itd .

Ale sie usmialam - nie wiedzialam ze to forum daje opcje pseudoanalizy zycia na podstawie jednego postu

Masz 100% racji z tym przechodzeniem do hetero - facetom tez sie czesto wydaje, ze wiedza lepiej od kobiet, co one mysla, czuja, jak ich zycie ma wygladac i co jest obrazem sukcesu w ich zyciu

[EmKostrzecka]

...brak wiedzy odnośnie tego czego się chce , zmienność , brak zdecydowania , brak chęci pracy nad związkiem , słomiany zapał , fochy, humory itd .

Podtrzymuje oryginalne stwierdzenie ze takich kobiet jeszcze nie poznalam, choc byc moze jest to wynik lokalizacji bo tu gdzie mieszkam kobiety queerowe nie maja tych samych barier spolecznych i prawnych jakie mialyby w Polsce, wiec jest im latwiej byc otwartym ze swoja orientacja, planowac przyszlosc, poznac sama siebie a i rozpoznac u innych kto jest faktycznie les a kto tylko chce taki eksperymencik. Nie znaczy to ze zwiazki sa po grobowa deske ale tez wiele kobiet tego nie uwaza za najwazniejszy cel w zyciu

[b8691]

Zdumiewająco często nie wyszło - i chyba o czymś to świadczy - jak na przestrzeni 20 lat ma się WIELE , WIELE zakończonych związków . I mimo Twojego nastawienia jak widać nie dało się " wspólnie przepracować " . Uczucia i obawy to nie " popieprzoniść " . To brak wiedzy odnośnie tego czego się chce , zmienność , brak zdecydowania , brak chęci pracy nad związkiem , słomiany zapał , fochy, humory itd .

Ale sie usmialam - nie wiedzialam ze to forum daje opcje pseudoanalizy zycia na podstawie jednego postu

Masz 100% racji z tym przechodzeniem do hetero - facetom tez sie czesto wydaje, ze wiedza lepiej od kobiet, co one mysla, czuja, jak ich zycie ma wygladac i co jest obrazem sukcesu w ich zyciu

To nie psychoanaliza , to fakty . Zupełnie bez złośliwości .Nie uważasz ,że to jednak dziwne i dające do myślenia jeśli dorosła kobieta na przestrzeni 20 lat ma wiele , wiele zakończonych związków i nie potrafi zbudować niczego trwałego i stabilnego ? Nawet jeśli jest to wina partnerek to człowiek - przynajmniej ten myślący - wyciąga wnioski i nie powiela błędów , nie brnie w coś ,co ma małe szanse na zbudowanie trwałego , wieloletniego związku ?

[EmKostrzecka]

To nie psychoanaliza , to fakty . Zupełnie bez złośliwości .

Urazy nie bylo i tez bez zlosliwoci ale nie psycho tylko pseudo analiza, bo faktow nie mozna znac na podstawie dwoch wpisow.

Nie uważasz ,że to jednak dziwne i dające do myślenia jeśli dorosła kobieta na przestrzeni 20 lat ma wiele , wiele zakończonych związków i nie potrafi zbudować niczego trwałego i stabilnego ? Nawet jeśli jest to wina partnerek to człowiek - przynajmniej ten myślący - wyciąga wnioski i nie powiela błędów , nie brnie w coś ,co ma małe szanse na zbudowanie trwałego , wieloletniego związku ?

Nie kazdy chce stalego zwiazku. Nie kazdy chce tylko jednego zwiazku. Nie kazdego zycie ulatwia stabilizacje (np. kiedy praca wymaga mobilnosci pomiedzy granicami jednego kraju, kiedy w roznych stronach swiata mieszkasz tylko na kilka lat).

Kazdy wybiera sobie co mu pasuje w zyciu i nie ma jednego wzorca na dobry zwiazek albo na dobre zycie. Ja nie wypowiadam sie na temat kobiet ktore pragna tej jedynej na zawsze do samego konca, ale mnie to nie grzeje, a z doswiadczenia wiem ze nie kazde rozejscie to drama i nie kazdy koniec relacji romantycznej/seksualnej to koniec zwiazku. Wazna jest komunikacja i zrozumienie potrzeb wlasnych jak i tej drugiej osoby i bycie otwartym od poczatku co do tego na co jest sie gotowym. Wowczas obie strony podejmuja swiadoma decyzje czy im to pasuje - nawet jesli tymczasowo - czy nie.

Tak mialam wiele, wiele zwiazkow. Mam z nich mase fajnego doswiadczenia. No i z wieloma z tych kobiet ktore kochalam / z ktorymi sypialam przez te wszystkie lata, jestem wciaz zaprzyjazniona i nasze wspomnienia nie kluja serca - milo je razem czasem powspominac przy kawie i ciachu. Dla mnie wazniejsze jest branie odpowiedzialnosci za swoje decyzje, niz (na sile) jeden zwiazek az do smierci.

[b8691]

Nie trwanie NA SIŁĘ w jednym związku- i na pewno nie w byle jakiej relacji! Nie o tym mówię . Mówię o zbudowaniu wieloletniego , pełnego ,szczęśliwego,satysfakcjonujacego obydwie strony związku. Do tego dąży dojrzała emocjonalnie i życiowo osoba a nie skakanie z kwiatka na kwiatek i rozpoczynanie wszystkiego i kończenie po wielokroć . Jest wiele przyczyn takiego postępowania i takiego życia .
I TAK to jest już powód do psychoanalizy bo nieumiejętność stworzenia czegoś stałego i trwałego i po wielokroć burzenie i rozpoczynanie czegoś od nowa na pewno wymaga głębszej analizy .

[Sympatyczna1974]

b8691 ale tutaj nie chodzi o umiejętność stworzenia czegoś trwałego na lata tylko o wybór. Sa osoby co po prostu nie chcą stałych związków z założeniem na zawsze i to z różnych przyczyn. I mają do tego prawo. I tu nic nie podlega analizie, bo po co analizować to, że ktoś ma inne potrzeby. Każdy ma swoje i co kogoś obchodzi jakie. I to, że ktoś ma dziesci tych związków i relacji to nie oznacza, że nie potrafi w jeden poważny i stały. Są ludzie, którzy nie chcą być w związkach wogóle, bo związek ich ogranicza i nie daje przestrzeni. I to nie znaczy, że coś z nimi nie halo. Po prostu tacy są i taki mają styl relacji, np lubię być z kimś i spędzać czas ale mieszkać chce sama, bo potrzeba mi swojego prywatnego terytorium.

[b8691]

Sympatyczna . Ok, zgodzę się z tym co piszesz jednak pod warunkiem ,że znajdziemy drugą osobę której nie zależy na trwałym ,wieloletnim , szczęśliwym związku - znamy zasady ,oczekiwania ,akceptujemy je i wszystko Ok. Problem jednak w tym ,że jednak większości zależy na stabilności i trwałości związku i jeśli druga strona nie podziela naszych pragnień i np. szybko się nudzi i przez całe życie szuka nowych wrażeń, przygód itd .nie jest w stanie wytrwać w dłuższym związku to, cóż tylko drama.

[Sympatyczna1974]

Ale może EmKostrzecka miała przez te 20 lat te wiele, wiele związków z osobami, które były w jej życiu na jakiś czas i po coś i może wspólnie podejmowały decyzje o ich zakończeniu. Tym bardziej, że pisze iż są w przyjaźni, ma odrobione lekcje z tych relacji i dobre doświadczenia. Nie mówi też o dramach, fochach w ich zakończeniu i w zachowaniu tych kobiet. To oznacza, że nie mamy tutaj do czynienia z czymś w czym człowiek jest, stara się i okazuje się jednym, wielkim zawodem i niewypałem. I nie czuję tu braku umiejetnosci do budowania wieloletnich relacji. Myślę, że czytając historię, opowieści opisanych tutaj sytuacji w relacjach i związkach nie powinniśmy odrazu zakładać, że coś jest dobre, złe czy nijakie. Może nam się coś zdawać tylko, możemy coś czuć tak jak teraz po przeczytaniu ale często to nijak się ma do życia tej osoby. A psychoanalizy opisanych krótko sytuacji to wręcz nie wolno robić, bo to takie wróżenie z fusów i kogoś może obrazić. Ja kiedyś usłyszałam, że kontakt z ex mi pewnie potrzebny, bo mi się sexu zachciało. Ktoś sobie zrobił jaja z pogrzebu, pośmiał się i zapomniał, a we mnie to zostało.

[b8691]

Owszem tak pisze ,że wszyscy szczęśliwi i zadowoleni ,ale to TYLKO zdanie jednej ze stron dla pełnego obrazu musiałyby się wypowiedzieć partnerki tej pani . Wtedy uzyskalibyśmy dopiero pełny obraz sytuacji i ich " skalę zadowolenia " z takiego obrotu sprawy i zakończeniu związków .

[EmKostrzecka]

b8691, wyobraz sobie scenariusz (wziety prosto z mojego zycia)

Poznajemy sie na jakims queerowym wydarzeniu. Wpadasz mi w oko. Ja tobie. Moze zagaduje cie i spedzamy troche czasu testujac co i jak. Zanim sie zegnamy, zapraszam cie na randke. Mam szczescie - zgadzasz sie i po dniu lub dwoch spotykamy sie znowu. Fajnie nam plynie czas. Intelektualnie, emocjonalnie jestesmy na tym samym poziomie. Mamy jakies wspolne pasje. Moze chcemy sie spotkac jeszcze raz lub kilka. Mowie ci z gory ze moja praca jest dla mnie bardzo wazna. Jestem na kontrakcie w twoim kraju ktory trwa dwa lata. Potem wroce skad przybylam zanim praca wywali mnie do kolejnego zakatka swiata. Mowie ci to, zebys wiedziala od poczatku ze jesli spasujemy do siebie to przez te dwa lata bedziesz moja krolowa, ale potem kto wie? Moze bedziesz gotowa wyjechac ze mna (byc moze zostawic prace, rodzine, przyjaciol), albo mozemy probowac na odleglosc (tylko ze ja duzo latam po swiecie), albo mozemy byc ze soba na dwa lata a potem cieszyc sie pieknymi wspomnieniami, moze zostanie miedzy nami przyjazn.

Mowie ci to zanim zabiore cie do lozka, bo wiem ze wielu osobom taka sytuacja nie bedzie pasowac, a nie chce ci mydlic oczu . Chce ci dac mozliwosc podjecia decyzji ktora bedzie dobra dla ciebie i podjeta z pelna wiedza o tym co ja oferuje i na czym (obok mnie) stoisz. Mowie ci to bo, mimo ze jestem w twoim kraju tylko przelotnie, nie chce zyc bez kobiety u boku. Lubie budzic sie obok osoby ktora przynosi mi usmiech. Lubie rozpuszczac osoby ktore kocham. Milosc nie umiera po dwoch latach ale czesto przemienia sie w przyjazn jesli od poczatku byla szczerosc i dbanie o serce drugiego czlowieka. Jest w niej zaufanie i nie ma leku.

Jest wiele kobiet, ktorym to pasuje. Jest znacznie wiecej ktore nie chca takiego ukladu i super - jest szacun. Nikogo nikt nie zmusza, a ja nie jestem w branzy bezsensownego lamania serc. Jesli cie glupio skrzywdze, przeciez obie na tym tracimy. Wiec mozesz mi powiedziec "nie" i nie ma spiny. Moja strata ale calkiem rozumiem.

[Fenixsa]

Mój wybór zawsze jeden jedyny, bycie Les. Uwielbiam kobiety. Nie widzę żadnej szansy by tworzyć zwiazek z facetem. Nie mam też konieczności rozglądać się na jakiekolwiek profity plynace z regulacji prawnych czy obyczajowych z facetem, takie mam podejscie. Kasa to nie wszystko, wiecej, to zaledwie ulamek tego o czym pomysle kiedy kogos kocham.
Jak kochac to sercem za piekno w drugiej osobie, to kim jest, ze jest dobrym czlowiekiem i samo jej bycie obok mnie czyni mnie Rockefellerem!

[b8691]

EmKostrzecka. Cóż ,mimo wszystko współczuję i Tobie i kobietom które stanęły na drodze Twojego życia . " Coś co prawdziwie się zaczyna nigdy się nie kończy " . Niejednej tkwisz w sercu i niejedna tkwi w Twoim . Porywa Cię świat ,praca i interesy .To jest dla Ciebie najważniejsze . Na szczęście to podobno Wasz świadomy wybór o tymczasowości uczuć .......

[Fenixsa]

Dodam jeszcze jedno.

BRZYDZI MNIE MATERIALISTYCZNE PODEJSCIE DO ZEIAZKU TAK Z MEZCZYZNA JAK I Z KOBIETA.

Gardzę ludzmi dla ktorych liczy się tylko kasa.

[ona7614]

Dodam jeszcze jedno.

BRZYDZI MNIE MATERIALISTYCZNE PODEJSCIE DO ZEIAZKU TAK Z MEZCZYZNA JAK I Z KOBIETA.

Gardzę ludzmi dla ktorych liczy się tylko kasa.

Wiesz jakie są dwa główne powody rozwodów, rozstań i ogólnie rozpadu związków? Seks i pieniądze. Więc jeśli ktoś mówi, że dla niego nie liczy się seks, nie liczą się pieniądze, tylko dobre serduszko, czy inne cuda wianki, to nie wie co mówi.

[EmKostrzecka]

EmKostrzecka. Cóż ,mimo wszystko współczuję i Tobie i kobietom które stanęły na drodze Twojego życia . " Coś co prawdziwie się zaczyna nigdy się nie kończy " . Niejednej tkwisz w sercu i niejedna tkwi w Twoim . Porywa Cię świat ,praca i interesy .To jest dla Ciebie najważniejsze . Na szczęście to podobno Wasz świadomy wybór o tymczasowości uczuć .......

wiedzialam od pierwszej interakcji ze nie jestemy dla siebie stworzone
a za wspolczucie (w imieniu wlasnym i kobiet ktore stanely na mojej drodze) dziekuje slicznie, ale NIE dziekuje

[Fenixsa]

Dodam jeszcze jedno.

BRZYDZI MNIE MATERIALISTYCZNE PODEJSCIE DO ZEIAZKU TAK Z MEZCZYZNA JAK I Z KOBIETA.

Gardzę ludzmi dla ktorych liczy się tylko kasa.

Wiesz jakie są dwa główne powody rozwodów, rozstań i ogólnie rozpadu związków? Seks i pieniądze. Więc jeśli ktoś mówi, że dla niego nie liczy się seks, nie liczą się pieniądze, tylko dobre serduszko, czy inne cuda wianki, to nie wie co mówi.

Moja wypowiedz dotyczy Mnie. Mojego podejścia. Dwa związki w których byłam rozpadły się z innych przyczyn.
Generalizujesz. Masz do tego prawo. Kobiety zwykle wchodzą w relacje damsko męskie dla kasy i wygody, zrobienia z faceta frajera. Mało kobiet jest w tych układach.
Mam zupełnie inne doświadczenie i obserwacje z kobietami.

[Fenixsa]

Mało kobiet jest uczciwych w tych układach *

[ona7614]

Kobiety zwykle wchodzą w relacje damsko męskie dla kasy i wygody

Dla kasy, wygody, ale też dla zrobienia sobie dziecka. Jak już mają dziecko to facet idzie w odstawkę.
Kobiety wcale nie są lepsze od facetów. Wchodzą w związki żeby realizować własne cele, potrzeby. Jedyne co je odróżnia od facetów, to to, że lepiej grają na początku.