| Wiosennagwiazda | 2008-08-09 10:14 |
| Przejazdem wstąpiłam w czwartkowy wieczór do w/w "69" weszłam o gdz. 21:30 na kanapie siedziało dwóch osobników w przeciwsłonecznych okularach, przy barze sympatyczna uśmiechnięta barmanka, równie podobna panna mixująca utwory muzyczne ;-) .
Jednak...przy muzyce można wykonywać jedynie ruchy imitujące"chorobę sierocą" -dobry nastrój stworzony przez odpowiednią melodię to podstawa o której w tym klubie zdaje się zapomniano. Była to "rąbanka" na wzór techno.
Być może trafiłam w tematyczną 'imprezę', jednak szybko zdegustowały mnie te brzmienia.
Piętro było zamknięte , wystrój głównego wnętrza przy barze, ładny, nowoczesny, miło tam przebywać.
Rotacja osób, bardzo mała, dopiero o 24 przybyło więcej osobników, płci żeńskiej niewiele, zaledwie 4 osoby, klub raczej bardziej gejowski, choć to oczywiście powierzchowna ocena po tzw. 'pierwszym wrażeniu', ale jakże decydującym by z niechęcią tam zawitać następnym razem.
Otoczenie zdawało się być hermetyczne, dziwnie zdystansowane.
Lepsze wrażenie odniosłam będąc w "Niebieskim kocie" gdzie bardzo miło Nas przyjęto ;), hmm... Jeśli któraś Pań była kiedyś w Łodzi zapewne wchodząc do środka przypomniała sobie o Łódzkim"fufu", które wystrojem bardzo przypomina "niebieskiego kota" .
.....
Mało w trójmieście klubów branżowych, a szkoda. |
|
| fleurdumal | 2011-12-12 15:46 |
| Hmmm...nie wiem...byłam raz. W zeszłą sobotę. Może na podstawie jednego razu nie powinnam się wypowiadać, no ale. Nie jestem hetero, nie chodzę w szpilkach, nie mam długich włosów, choć nie wyglądam też jak kierowca tira - myślę, że wyglądam "zwyczajnie" z odchyleniem w kierunku goth - to tytułem wstępu. Znajome, z którymi przyszłam też wyglądają normalnie. Na bramce siedzieli bardzo mili panowie, wpuścili nas z uśmiechem bez żadnych problemów, czy uwag. Barmani również są sympatyczni, uśmiechnięci i uprzejmi. O muzyce wiem niewiele, bo akurat wpadłam spotkać się ze znajomymi, nie tańczyć, co z pewnością nadrobię, bo zamierzam tam chodzić. Czytam tu, że selekcja nie wpuszcza "za nic" normalnych ludzi - ok, czemu my weszłyśmy, choć pusto nie było wcale? Na ich stronie czytałam łkania jakiegoś kola "gdzie te czasy, gdy ktośtam nie wpuszczał za buty" - odezwała się importowana warsiawska wiocha, która kocha takie klimaty chyba, ale na moje oko te czasy minęły. Sama zastanawiałam się więc, jak tam jest. Pytałam koleżankę, która chodzi, czy są jakieś cyrki na bramce, powiedziała, że nic jej o tym nie wiadomo. Sprawdziłam. Jak dla mnie jest OK. Klub jest fajny i poleciłabym go znajomym.
No i jeszcze jedno: skoro są tam faceci, znaczy, że faceci chcą przychodzić...co ma robić klub, zaganiać kobiety do wewnątrz batem? Wynająć hostessy? Może problemem jest to, ze lesbijki uwielbiają jojczyć, że kluby to siedlisko rozpusty, pijanych małolat, imprezowanie jest be a porządna kobieta siedzi z "żono" w domu. A na to się już nie poradzi. |
|
Zaloguj się
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się!
/głosów: 2
