Nowa płyta Maanamu - Znaki szczególne . Zespół ważny dla gejów i lesbijek
Premiera najnowszej płyty Maanamu jest najlepszą okazją, by przypomnieć wszystkim jak ważna dla gejów i lesbijek jest Kora, jej piosenki, przyjaźń i ciepłe wypowiedzi.
Znaki szczególne
Kora jest bez wątpienia postacią ważną dla gejów i lesbijek. W Polsce zawsze brakowało znanych osób homoseksualnych, które nie ukrywały swojej orientacji. Nie mieliśmy Oscara Wilde'a ani Gertrudy Stein, nie mamy K.D.Lang ani Jimmy'ego Somervilla. W efekcie największe zasługi w upominaniu się o prawa mniejszości seksualnych mają heteroseksualiści i - przede wszystkim - heteroseksualistki. Przed wojną byli to Tadeusz Boy-Żeleński i Irena Krzywicka, potem Zofia Kuratowska i Mikołaj Kozakiewicz, a obecnie m.in. Kinga Dunin, Maria Szyszkowska, Bożena Umińska czy Izabela Jaruga-Nowacka. Piosenkarką najczęściej wypowiadajacą się homofilnie jest natomiast Kora.
W chwili, gdy ukazuje się nowa płyta Maanamu - "Znaki szczególne" warto przypomnieć wypowiedzi Kory i twórczość zespołu, który odegrał dużą rolę w życiu wielu gejów i lesbijek. Kto nie zna nieśmiertelnego "Boskiego Buenos"czy takich piosenek jak: "Kocham cię kochanie moje", "Szare miraże", "Cykady na cykladach", "Lucciola", "Nie poganiaj mnie, bo tracę oddech", "Wyjątkowo zimny maj", czy "Paranoja jest goła", nie wspominając już o homoerotykach: "Derwisz", "Lipstick on the glass" i "Ty tęsknoto"
Jedna z pierwszych maanamowych piosenek śpiewanych przez Korę to "Derwisz" opowiadający o nieszczęśliwej miłości tytułowego bohatera do "chłopca o twarzy sokoła". Autorem tekstu był Kamil Sipowicz, którego wiersze przerabiano na piosenki zanim Olga Jackowska sama zaczęła pisać. To był koniec lat 70-tych, kiedy o organizacjach czy pismach gejowsko-lesbijskich nie mogło być mowy, a władze komunistyczne utrzymywały, że tego "problemu" w Polsce nie ma, bo homoseksualizm jest wynikiem zgnilizny burżuazyjnego Zachodu. Wówczas "Derwisz" nie doczekał się wersji studyjnej, dopiero w 1991 roku znalazł się na pierwszej po reaktywacji płycie "Derwisz i Anioł". Od tego czasu datuje się też coraz częstsze wypowiedzi Kory wspomagające emancypację gejów i lesbijek.
W swojej autobiografii "Podwójna linia życia" Kora napisała:"Nie mam nic przeciwko homoseksualistom i tzw. odchyleniom od ogólnie przyjętej normy. Jeśli mnie pociągają mężczyźni, chłopcy, to dlaczego mężczyźnie nie ma się podobać drugi mężczyzna? Wyobrażam sobie, że mężczyzna może zachwycić się drugim mężczyzną, jak również kobieta drugą kobietą".
To tylko jedna z wielu podobnych wypowiedzi, w większości z nich Kora apelowała po prostu o tolerancję. W wywiadzie dla "Playboya" (sierpień 1996) opowiadała Tomaszowi Raczkowi: "(...) Na moim przyjęciu ma prawo być każdy: mahometanin, Żyd, sto gejów i lesbijek, jeśli mają rozum i serce. Oczywiście, każdy ma prawo mówić co chce w domowym zaciszu, ale kiedy nietolerancyjne poglądy wypowiada ktoś, za kim stoi władza, na przykład kościół katolicki, to mi się wtedy otwiera nóż w kieszeni i mam ochotę wrzeszczeć". Natomiast biorąc udział w programie "Wywiad z wampirem" na pytanie z czego bierze się jej negatywny stosunek do Jana Pawła II, wokalistka Maanamu wymieniła m.in. dyskryminujący stosunek papieża do mniejszości seksualnych.
Bardzo szybko Kora została wyróżniona Tęczowym Laurem - nagrodą przyznawaną osobom publicznym, które najbardziej przysłużyły się społeczności homoseksualnej. Natomiast w 1999 roku czytelnicy i czytelniczki "Inaczej" wybierający na koniec wieku jednostki z całego świata zasłużone dla gejów i lesbijek przyznali wokalistce Maanamu siódme (!) miejsce w rankingu, co było zaskoczeniem nawet dla redakcji. Tak pisał o tym Sergiusz Wróblewski (grudzień 1999): "Tymczasem na miejscu siódmym kolejna niespodzianka: Olga Jackowska czyli Kora. Ktoś w swej płytkiej złośliwości napisał kiedyś, że mogłaby ona startować jako miss wszystkich kategorii, że jako postać publiczna zawsze wypowiada się gładko. Jest lubiana i trudno rozstrzygnąć, czy za to, że w swoich publicznych wystąpieniach walczy z nietolerancją, czy za to, że docenia się jej dorobek artystyczny. W każdym razie dla polskich gejów i lesbijek jest to postać ważna, która wyprzedziła nawet Martinę Navratilową". Dodam może jeszcze, bo to rzeczywiście zdumiewające, że oprócz Navratilowej Kora uplasowała się w rankingu także przed m.in.: Pedro Almodovarem, Sławkiem Starostą, Georgem Michaelem i ks. Arkadiuszem Nowakiem, a tuż za Eltonem Johnem.
Jako jedna z pierwszych piosenkarek Kora udzieliła wywiadu gejowsko-lebijskiemu magazynowi "Inaczej" (marzec 1997). Mówiła wówczas: "(..) mamy wielu przyjaciół gejów o bardzo ciekawych umysłach, którzy robią naprawdę wspaniałe rzeczy, a poza tym są bardzo miłymi i wartościowymi ludźmi. Lubię w gejach tę podwójną rolę seksualną, pewien rodzaj niedopowiedzenia i nieagresywność cielesną. Cenię ten szczególny rodzaj kontaktu umysłowego, który zachodzi między heteroseksualną kobietą i gejami. Nie należę do typu kobiet uwodzących całe towarzystwo. Zależy mi na nawiązaniu kontaktu i rozmowy, która zaprowadzi mnie dalej niż jestem. Wtedy, jeśli nie ma relacji typowo męsko-damskiej, takie spotkanie może się okazać 'anielskim', platońskim, uwznioślającym i może zaprowadzić niesłychanie daleko".
Dużo krótsza była wypowiedź dotycząca kobiet: "Lesbijek nie znam i nie spotkałam się z nimi w moim środowisku, a jeżeli nawet, to żadna z dziewcząt lub kobiet nigdy się z tym nie ujawniła" - stwierdziła artystka. Cóż można na to powiedzieć? Dziewczyny, ujawniajcie się! O tym, że Kora znakomicie umie się odnaleźć w branżowych klimatach, świadczy choćby jej duet z Justyną Steczkowską z okazji 25-lecia Maanamu. Piosenkarka potrafiła także żartować na temat tamtego występu, zapytana na czacie tuż po koncercie co robiły za kulisami, odpowiedziała: "Tylko petting, bo ona jest w ciąży i nie można jej penetrować, petting jest bardziej na czasie, bo nie służy prokreacji, tylko przyjemności".
Ostatnio kolejny raz okazało sie, że dla lesbijek Kora jest kimś wyjątkowym. W rankingu "80 kobiet" portalu Kobiety-Kobietom na NAJ, NAJ, NAJ kobietę 2003 r., wokalistka Maanamu wzbudziła mnóstwo kontrowersji i bez trudu pokonała konkurentki zajmując pierwsze miejsce i wyprzedzając zarówno Annie Lennox i Kasię Nosowską, jak i K.D.Lang, Grażynę Szapołowską czy Sharon Stone. Przy okazji niektóre z internautek podzieliły się wrażeniem jakie robi na nich piosenkarka:"Ja kocham w Korze głos i wygląd, a nie tylko jego elementy. Jest dla mnie ideałem kobiecego wyglądu i kobiecości. Faktycznie, onieśmiela jak cholera, aż wzrok ci ucieka... heh, ale jest boska i 'nadfenomenalna'. Wogóle o Korze można by pisać prace doktorskie, jak to powiedział pan J." - napisała Szelest. Okazało się także, że piosenkarka poprzez swoją charyzmę pomagała w akceptacji własnego homoseksualizmu, tak było w przypadku Jo: "Ja myślę, że gdybym się nie kochała dziko w Korze mając paręnaście lat - a kochałam się wtedy jeszcze bardzo platonicznie w jej uśmiechu, głosie i osobowości - to mój proces samoakceptacji byłby jeszcze trudniejszy i późniejszy. Fakt, że Kora mogłaby być moją matką i chyba nie chciałabym się z nią znaleźć w sytuacji intymnej, ale roztoczyła nad moim życiem czar, który trwa dłużej niż życie wielu forumowiczek portalu".
"Derwisz" nie był ostatnim homoerotykiem w twórczości Maanamu. Przy okazji wydania poprzedniej płyty "Hotel Nirvana" Kora i Kamil Sipowicz dużo mówili o gejowskiej genezie piosenki "Ty tęsknoto", która powstała na podstawie wiersza Mirona Białoszewskiego. "Nie tylko miłość heteroseksualna jest miłością do opisania i zaśpiewania. Chociaż 'Ty- tęsknoto' jest piosenką uniwersalną. Nie wyróżnia płci. Gdybym nie powiedziała, że jest to homoerotyk, gdyby ktoś nie wiedział, że to jest tekst Białoszewskiego i nie wiedział jakie on miał upodobania, trudno byłoby z tej piosenki wyczytać, że wiersz został napisany dla mężczyzny" - zdradzała Kora w "Na żywo" (marzec 2001). Inną piosenką Maanamu, która nie wyróżnia płci i może być odbierana jako wyznanie czynione zarówno kobiecie jak i mężczyźnie jest "Ty-nie ty". Natomiast w "Lipstick on the glass" mamy już ewidentnie do czynienia ze zwracaniem się kobiety do kobiety. Kora w swoich tekstach w ogóle chętnie bawi się rodzajami i np. w "Kolekcjonerze" śpiewa do kobiety w rodzaju męskim.
W kwietniu 2000 roku na czacie portalu Ahoj zapytana skąd bierze się jej solidaryzm z homoseksualną społecznością, Kora odpowiedziała: "Ja się solidaryzuję z każdą mniejszością, z każdą dyskryminowaną grupą. Moje serce otwarte jest na cierpienie innych ludzi i całej przyrody, która jest zdominowana przez agresywnego człowieka". Nigdy jednak odpowiadając na podobne pytania piosenakrka nie wyszła poza ogólne deklaracje, nie wyjawiła jak wielu mężczyzn homoseksualnych zna i czy są oni obecni w jej rodzinie lub wśród najbliższych znajomych, bo określenie "mamy wielu przyjaciół gejów" jest dość mgliste, szczególnie u osoby, która łatwo się nie zaprzyjaźnia. Apel o brak dyskryminacji mniejszości seksualnych jest bardzo szlachetny, ale powoli staje się anachronizmem w kraju, gdzie dyskusja toczy się już wokół coraz bardziej palącej kwestii legalizacji związków partnerskich i powstawania wydziałów teorii queer na uczelniach, a w sąsiedniej Szwecji małżeństwa jednopłciowe mogą adoptować dzieci.
Pod koniec lat 90-tych nieco zmienił się ton wypowiedzi Kory, coraz rzadziej zabiera głos w kwestiach gejowsko-lesbijskich, z wywiadów zniknął wątek antyklerykalny. Trudno ocenić czy jest to decyzja samej piosenkarki czy też wpływ dyskursu medialnego, który szybko nudzi się pewnymi tematami. Przy okazji premiery solowej płyty "Kora ola ola!" wokalistka Maanamu dużo mówiła o zmarłej wcześnie matce, swojej rodzinie, sentymencie do starych przebojów. Choć niewątpliwie trudno postrzegać Korę przez pryzmat steretypowej kobiecości, kolorowe magazyny i tak ciągle pytają czy niecierpliwie czeka na wnuki, a wymijające odpowiedzi kwitują tytułami "Śpiewam tanga i czekam na wnuki".
Zmienił sie także sam Maanam, piosenki z ostatnich dwóch płyt - "Klucz" i "Hotel Nirvana" miały problemy z przebiciem się do komercyjnych stacji, które uznały je za zbyt ambitne i nie chciały grać, dał o sobie znać także ogólny kryzys panujący na rynku muzycznym. Efektem różnego rodzaju konflików były zmiany w zespole, z Maanamu odeszli dwaj gitarzści i perkusista. Nową płytą nagraną w nowym składzie Maanam rozpoczyna więc kolejny okres swojej działalności.
Krążek "Znaki szczególne"zawierać będzie 11 utworów. Autorem muzyki jest Marek Jackowski, teksty napisała Kora. Pierwszy singiel - "Kraków (Ocean wolnego czasu)" zdobył już sporą popularność szybko dochodząc na liście przebojów Marka Niedźwieckiego do 1 miejsca. Płyta w sprzedaży od 27 marca.
Krzysztof Tomasik
Data publikacji w portalu: 2004-03-26
Tekst za zgodą autora zaczerpnięty z portalu Inna Strona
szelest | 2004-03-26 19:21 |
baravoooo :)))) Jednak mój pomysłco do dodawania opini został przyjęty!! A tak wielu sie sprzeciwiało... |
|
Jo | 2004-03-27 17:33 |
W środę byłam na koncercie premierowym-Kora jak zwykle w super formie. A "Znaki szczególne" są ciekawą propozycją, dla fanów oczywiście obowiązkową. |
|
havlock | 2008-06-27 06:23 |
uci?c jaja peda?om. zaszy? cipy lesbijkom |
|
Dopisywanie opinii, tylko dla zarejestrowanych użytkowniczek portalu