wanderlust | 2017-02-01 07:45 |
Aborcja jest to bardzo ładne, delikatne określenie ludobójstwa. Odkąd zaczęto mówić o tym głośno i ograniczać możliwość legalnej aborcji, nagle stało się to tematem dyskusji, który ciężko jest poruszyć wśród osób o skrajnych poglądach za i przeciw. Moim zdaniem (i wolałabym, aby nikt nie podważał i nie przekonywał mnie do swoich poglądów, bo tym bardziej się one nie zmienią), każda istota ma prawo do życia. Ja też nie byłam planowanym dzieckiem i mimo wszystko, moim rodzicom nie przyszło nawet do głowy dokonywanie aborcji. Z wiekiem coraz bardziej chcą zacieśniać ze mną więzi, żebym o nich nie zapomniała, gdy będą już w podeszłym wieku i to jest wspaniałe. Nowa istota ludzka zmienia wszystko. rnŚwieżo poczęte dziecko nazywa się płodem - to jest uprzedmiatawianie istoty ludzkiej, co uważam za bolesne i niesprawiedliwe. Jeżeli ktoś decyduje się na seks, w momencie, gdy istnieje szansa na zapłodnienie, to należy wziąć za to pełną odpowiedzialność. Są przecież różne formy antykoncepcji, począwszy od zwykłego kalendarzyka, a skończywszy na najnowocześniejszych formach zabezpieczenia. Człowiek nie jest zwierzęciem i może powstrzymać się od popędu seksualnego i wcale to nie jest takie trudne. Przykre jest to, że niektóre kobiety robią z siebie męczennice, bo żeby w sposób "ludzki" mogły zabić swoje dziecko tylko zagranicą. Nie wiem jak to zostanie dalej roztrzygnięte w USA, ale dobrze, że w końcu ktoś zauważył, że ważny jest mały, bezbronny człowiek.rnZnam dziewczynę, która dokonała aborcji i to całkiem niedawno i jedynym powodem, dla którego to zrobiła, to nieodpowiedni partner, z którym od dawna jej się nie układało. Twierdzi, że wcale tego nie żałuje, choć był moment, gdy się załamała i gorzko płakała na widok swojej koleżanki, która w tym samym czasie zaszła w ciążę i nie usunęła poczętego dziecka. Jeśli chodzi już o jakąkolwiek możliwość aborcji, rozumiem wyjątki, gdy dziecko zostało poczęte z gwałtu lub jest na tyle upośledzone, że nie będzie w stanie przeżyć, choć świetnym przykładem jest Nick Vujicic, który bez rąk i bez nóg jest wspaniałym mężem i ojcem. Taki oto człowiek mógł zostać wyskrobany, a stał się inspiracją dla wielu osób. Nie chcę nikogo przekonywać do zmiany poglądów, bo zapewne moja opinia niewiele zdziała. Każdy ma prawo myśleć co chce. |
|
wietrzna-panna | 2017-02-03 15:18 |
Wanderlust, Mała, "zawołać nasze kobiety ?"rn Anię, Agnieszkę , Magdę, Kamę, Nelę Idę Dorotę, Małgorzatę ,Honoratę ...Zawołać ?rn Ile z was. Ile z nas bo ja tak, płacząc do poduszki, Boga prosiło o cud poczęcia. Ile z nas tuląc swoją ukochaną, prosiło Boga by stał się cud i by z was, powstało nowe życie?rn Ile z nas oddało by wszystko za krew z naszej krwi i ciało z naszych ciał a tutaj co ...patrzycie tylko jak Mała stanęła w obronie nas kobiet . Patrzycie bez słowa jak Mała broni naszej godności ?rn Nie staniecie za nią ? Wszak broni i waszego prawa do życia, do wolności , miłości...rn Jesteście za światem w którym każdy ma prawo żyć czy do świata , który już był, który symbolizuje Auschwitz, w którym jedni mieli prawo żyć a inni nie.rn Mała...nawet jeśli ich nie zobaczysz "wszystkie nasze kobiety " parafrazując Stachurę, przyjdą Ci na pomoc. Nie bój się. Śmierć została pokonana chociaż udaje wciąż ,że ma władzę. |
|
Altena_Q | 2017-02-04 13:56 |
teraz rozumiem posty Wanderlust, jako "nieplanowane" dziecko, broni tymi postulatami swojego prawa do życia i swojej wartości jako człowieka. Swiadomość, że nie było się dzieckiem oczekiwanym, planowanym, jest dla wielu ludzi trudna i podkopuje ich poczucie wlasnej wartości. Podczas gdy wielu ludzi, chcianych i planowanych, wie, że oni nie prosili się na świat, z jednej strony, więc pomysł, że mieli by się nie narodzić, nie wydaje im się straszny. W całej tej wojnie chodzi o kontrolę nad ciałem kobiety, która trwa już dobre parę tysięcy lat, od kiedy mężczyźni zorientowali się w jaki sposób rodzą się dzieci. Kontrola nad czyjąś płodnością, seksualnością, to władza. I ta władza wymyka się dzisiaj im z rąk. Z drugiej strony mamy problem "prawo do życia dla płodu za cenę olbrzymiego cierpienia świadomego dorosłego". Co jest ważniejsze? Każdy, kto posiada odrobinę wiedzy naukowej wie, że świadomość iluchś nierozwiniętych komórek zapłodnionego jajka nie daje się porównać ze świadomością człowieka. Przeciwko temu stoją religię, dogmaty, i znowu, ten sam proces utrzymania władzy nad ciałem kobiety. To ten sam proces, który każe ekstremistom zakazywać kobietom edukacji. Podczas gdy każdy cywilizowany człowiek nie będzie chciał skazywać drugiego człowieka na cierpienie. Każdy także ma wybór, ratowania siebie, swojego ciała, uznania siebie i swojego prawa do życia za ważniejsze, niż tego zarodka w brzuchu. Można emocjonalnie uważać zarodki za ludzi, ale obiektywnie, jeszcze nimi nie są. Tak mowi nauka. Religie, to inny temat. Kompleksy na punkcie niekochających rodziców i bycia nieplanowanym, to też, zupełnie inny temat. |
|
Altena_Q | 2017-02-04 17:19 |
erm, to ja tu chyba czegoś nie rozumiem, bo nie pisałam ani do Interlokutorki, ani do tojestnick, ale jak widać, nicki mnozą się na tym portalu chyba przez pączkowanie :) Odpowiadalam na posta napisanego przez wanderlust i być może ona zrozumie, że nie było moim celem jej obrażać, i nie potrzebuje adwokatów :) Prawdą jest, że za każdym z postów kryją się utajone wycieczki osobiste, z tym, że do sebie samego, podświadome odnośniki do własnych przeżyć. Czasami trzeba mieć odwagę spojrzeć w oczy samemu sobie, to się odkryje, dlaczego tak bardzo potrzebuje się mówić innym, jak mają żyć. rnTemat aborcji, i nie tylko ma ten problem, że gdzie zaczynają się emocje, kończy się logiczne myślenie. Zatem, skoro wymaga się go od innych, samej czas zacząć :) |
|
justsomebody10 | 2017-02-11 13:52 |
Posługiwanie się przykładem N. Vujicica nie ma, moim zdaniem, większego sensu, bo to jest wyjątek na tle setek tysięcy niepełnosprawnych. Od dzieciństwa był otoczony opieką, wsparciem, mieszkał w kraju, który nie ma większych problemów z opieką medyczną. Na jednego niepełnosprawnego Vujicica przypadają setki tysięcy niekiedy ciężej upośledzonych dzieci, które dogorywają w sierocińcach w Rosji, w krajach azjatyckich, afrykańskich, gdzie traktowane są gorzej niż przedmioty. Faszeruje się je tylko lekami i podaje, byle jak, jedzenie i tyle. Brud, smród, udręka, cierpienie. Zresztą nawet w krajach europejskich, zwłaszcza wschodnich, różnie to wygląda i nawet jeśli niezdolne do samodzielnego życia dzieci są pod opieką rodziców, to po ich śmierci zostają same. Nie wspomnę już o tych niepełnosprawnych, które nie mają żadnych możliwosci przeżycia i po urodzeniu żyją w bólu przez kilka dni albo miesięcy. |
|
Zaloguj się
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się!