"Niech nas zobaczą" - ruszyła Parada Równości

Na czele pochodu idą wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka, wicemarszałek Senatu Kazimierz Kutz oraz parlamentarzyści niemieckiej partii Zielonych, którzy przyjechali do Warszawy.

Uczestnicy zajęli pas ruchu, Aleje Ujazdowskie są nieprzejezdne.

Według policji tuż po 12.00 przed Sejmem na ul. Wiejskiej zgromadziło się ok. 500 osób chcących wziąć udział w nielegalnej Paradzie Równości, natomiast po przeciwnej stronie ulicy zgromadziło się ok. 200 ich przeciwników. Policja oddzieliła obie grupy kordonami.

Uczestnicy wiecu, zorganizowanego przez gejów i lesbijki zostali obrzuceni jajkami przez grupę przeciwników.

"Cała Polska z was się śmieje" - krzyczą w stronę organizatorów wiecu jego przeciwnicy. Trzymają transparenty: "Dość gwałcenia naszej moralności pod płaszczykiem wolności".

Homoseksualiści i ich sympatycy odkrzykują: "I tak was kochamy!".

Część z uczestników Parady Równości niesie ze sobą tęczowe flagi, trzymają transparenty: "Prawo do protestu - tak; prawo do miłości - tak; dyktat skrajnej prawicy - nie!"; "Precz z homofobem Kaczyńskim!" i "Kaczyński narzędziem skrajnej prawicy!".

Jak powiedział rzecznik stołecznej policji Mariusz Sokołowski policja nie zamierza dopuścić do konfrontacji między grupami.

"Monitorujemy sytuację i nagrywamy, co bardziej agresywne osoby są legitymowane - powiedział. Jego zdaniem jest wystarczająca liczba policjantów, aby zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom obu zgromadzeń.