Ideał

Była to piękna noc, sen przyszedł do mnie i zadziałał jak lekarstwo.
Śniło mi się, że fale oceanu na wyspy brzeg mnie wyrzuciły. Obudziłam się rozgrzana promykami słońca i spojrzałam wokół siebie. Miejsce zaiste piękne było, błękit oceanu łączył się z granatem nieba, lekki wiatr chłodził skórę. Przede mną las z palm, a szum wodospadu kusił, szemrzący gdzieś z oddali.
Weszłam między palmy, za szeptem wodospadu podążając. Szłam dość długo, dróżką pośród kwiatów, po miękkim poszyciu, by nagle pomiędzy pniami drzew dojrzeć wodospadu strugi i małe jezioro. Było to iście piękne miejsce. Zapragnęłam zanurzyć się w jeziorze, by schłodzić rozgrzane ciało, gdy nagle dojrzałam pod wodospadem nagą kobietę. Była idealna. Długie, czarne włosy kleiły się do smukłych, opalonych pleców. Była wąska w tali, dotykała dłońmi piękne, jędrne pośladki, to znów kładła dłonie na piersiach, niezbyt dużych, lecz pełnych. Ciało perfekcyjne w kształtach, delikatne, miała mocne i ponętne. Zrzuciłam z siebie ubranie i wskoczyłam do jeziora. W sekundzie znalazłam się przy nieznajomej. Usłyszawszy plusk wody, odwróciła się w moim kierunku. Była piękna. Na ślicznie wykrojonych ustach zarysował się uśmiech, w jej dużych, intensywnie niebieskich, ciepłych oczach tliły się ogniki pożądania, miała długie rzęsy, regularne rysy. Popatrzyła na mnie pewnie i odważnie i szepnęła ' no i mam swoją nagrodę od Safony'. Podeszła do mnie. Chciałam o coś spytać, zagadnąć, lecz mi nie pozwoliła, tylko położyła palec na moich ustach. 'Nic nie mów'.
Podeszła bliżej, tak że czułam jej oddech i mokre ciało na swojej skórze. Podeszła jeszcze bliżej i namiętnym pocałunkiem wzięła swoją nagrodę. Jej dotyk mnie zelektryzował. Odpłynęłyśmy tysiącem fal.