Gdybym wiedziała... i tak bym pokochała

Zwierze
Byłam sama, nie samotna, ale sama i miałam już dość. Zamieściłam anons na jednej ze stron. Miałam kilka odpowiedzi, wśród nich znalazła się odpowiedź od kobiety, którą pokochałam z całego serca i oddałam się Jej cała. Poznała mnie jak nikt inny i jak nikt inny stała się istota mojego życia.
Jej odpowiedź na mój anons dostałam po miesiącu od umieszczenia go na stronie. Miałyśmy małe kłopoty ze spotkaniem się w świecie rzeczywistym. Mimo że nie doszło jeszcze do spotkania miałam przeczucie, że to może być KOBIETA, MOJA KOBIETA.
Pierwsze nasze spotkanie miało się odbyć w październiku, niestety tak się nie stało. Czekałam z niecierpliwością na poznanie Jej. Do naszego spotkania doszło na początku grudnia. Umówiłyśmy się w miejscu dobrze Jej znanym.
Cały dzień byłam zdenerwowana, w końcu miałam Ją poznać, a także tego, że znów coś przeszkodzi się nam spotkać.
Z pracy wyszłam 1,5 godziny wcześniej w dość podłym nastroju. Byłam bardzo wzburzona przez jednego z praktykantów firmy, do której szefowa mnie dziś wysłała. Na całe szczęście prawie całą złość wyładowałam szybkim marszem.
Kiedy zbliżał się czas naszego spotkanie zadzwoniła, że się spóźni. Pomyślałam, że to może być wymówka. Jednak się zjawiła. Z chwilą, gdy ujrzałam Jej rozpromienioną twarz pomyślałam, że CHCĘ BYĆ Z TĄ KOBIETA!!! Obezwładniła mnie swym uśmiechem.
W restauracji, w której się umówiłyśmy, siedziałyśmy 3 godziny. Rozmawiałyśmy o rodzinie - temat rzeka w końcu już 25 lat znam moją rodzinkę, więc jest, co opowiadać. Ale nie to było najważniejsze. Najważniejsze było to jak Ona działała na mnie sama swoją obecnością. Nie mogłam sobie wyobrazić, co będzie, gdy do czegoś dojdzie między nami, a chciałam by do czegoś doszło. Do tej pory nigdy nie pożądałam żadnej kobiety tak jak pożądałam Jej.
Gdy tak siedziałyśmy i rozmawiałyśmy, z każdym Jej spojrzeniem czułam jak moje ciało wariuje. Nachodziły mnie fale zimna i gorąca, gorąca i zimna, moje nozdrza wyłapywały tylko Jej zapach. Czułam, że nie ma nikogo prócz nas. Nikt inny się nie liczył i nikt ani nic nie zdołało odciągnąć moich zmysłów od Niej. BOSHE JAK PRAGNEŁAM TEJ KOBIETY!!! Chciałam dotknąć choćby Jej ręki, musnąć choćby "przypadkiem".
Z każdą sekundą moje ciało i dusza pragnęły Jej coraz bardziej, a moja kobiecość stawała się coraz bardziej wilgotna, aż spodnie miałam mokre. Wiem, że może to zabrzmi dziwnie, ale nie chciałam by związek z Nią opierał się wyłącznie na seksie. Już wtedy wiedziałam, że nigdy nie zdołam Jej niczego odmówić, dlatego chciałam by poznała mnie jako człowieka, poznała moje wnętrze.
Nawet, gdy wróciłam już do domu, a Ona już była daleko, nadal czułam ten dreszcz, który przeszywał mnie przy każdym Jej spojrzeniu, nadal czułam Jej zapach i nadal była mokra...
To był wtorek, mijały dni a ja ciągle o Niej myślałam. Chciałam zaprosić Ją na obiad, ale było mi strasznie głupio, gdyż wiedziała, iż mieszkam sama i mogła poczuć się trochę niezręcznie. Postanowiłam poczekać.
Codziennie sms'owałyśmy. W piątek Jej sms mnie zaskoczył, ale bardzo mile. Zaprosiła mnie na obiad w niedziele. Bardzo chciałam od razu powiedzieć tak, ale umówiona już była ze znajomymi. Zadzwoniłam do nich i wszystko odwołałam, zrozumieli. Szczęśliwa odpowiedziałam Jej TAK i byłyśmy umówione.
Bardzo denerwowałam się przed tym obiadem. Rano kupiłam wino i czekoladki. Jechałam szczęśliwa i zdenerwowana. Bardzo bałam się, bo nie wiedziałam jak potoczy się ten obiad i nigdy nie byłam z kobietą...
Przyjechałam jak zwykle za wcześnie. Wyszła po mnie na przystanek. Poszłyśmy do Niej. W domu okazało się, że nie ma korkociągu, więc z wina nici. Zjadłyśmy obiad. Do końca nie wiedziałam, co to było, ale było smaczne. Zjadłam dwie dokładkiJ
Po części oficjalnej poszłyśmy do sklepu. Kupiłyśmy czerwone martini, które później długo sączyłyśmy. Tego wieczoru wypiłyśmy jeszcze kilka piw i oczywiście wino, które przywiozłam (Jej znajomy pożyczył od sąsiadki korkociąg).
Praktycznie cały czas siedziałyśmy w kuchni i rozmawiałyśmy, a ja z każdą chwilą coraz bardziej byłam pewna, że to kobieta, z która chce być całe życie. Zaufałam Jej bezgranicznie. Powiedziałam Jej o mojej największej tragedii życiowej, co nie było łatwe, a Ona siedziała i słuchała tego, co mówię i widziałam w Jej oczach łzy. Ja tez płakałam. Wtedy właśnie pierwszy raz poczułam Jej ciepły dotyk na mojej skórze... Dotknęła, a później objęła i całowała moją dłoń. Jej dotyk był taki ciepły i aksamitny.... Chciałam się do Niej przytulić, ale było to niemożliwe, siedziałyśmy za stołem... Pochyliłam się nad Nią. Moja twarz zanurzyła się w Jej włosach... pachniały owocami, tak słodko... Usta ułożyłam do pocałunku i całowałam Jej włosy... Wiem, czuła to. Lekko odchyliła głowę, a moje ustaw całowały Jej ucho... Po chwili całowałam Jej usta...
Serce waliło mi niesamowicie, tak jak teraz, gdy to piszę, myślałam, że wyskoczy mi z piersi by upaść u Jej stóp... Nie wiem jak długo się całowałyśmy, na dworze z szarówki zrobiło się już ciemno.
Z każdym pocałunkiem pragnęłam Jej coraz bardziej, i bardziej, i bardziej...
Wszystko przerwał domofon. Zjawił się Jej znajomy. Siedzieliśmy tak w trójkę i rozmawialiśmy przy winie, które przyniosłam. Zrobiło się naprawdę późno.
Przed wyjściem pokazała mi całe mieszkanie, a w każdym z pokoi obdarowała mnie pocałunkami. Czułam się trochę niezręcznie. Za ścianą był Jej znajomy, ale dla Niej nie miało to znaczenia. Nasze pocałunki były takie namiętne... Jeszcze chwila, a rzuciłabym się na Nią... Już tego dnia obie stwierdziłyśmy, że wszystko dzieje się zbyt szybko i musimy zwolnić...
Taksówką wróciłam do domu. Jeszcze tego samego wieczoru rozmawiałyśmy prawie 2 godziny przez telefon. Gdy skończyłyśmy rozmawiać ja myślami wróciłam do dzisiejszego dnia. Odtwarzałam w myślach każdy Jej gest, każde słowo, każdy drobiazg nabierał niezwykłego znaczenia. Nigdy w życiu nie sądziłam, że mogę zaznać tyle rozkoszy pocałunkami...
Każdego wieczoru prowadziłyśmy długie telefoniczne dyskusje na tematy błahe i poważne. Byłam spragniona rozmów z Nią, Jej obecności, bliskości...
W środę zaproponowałabym u Niej nocowała i tak też się stało. Tej nocy stałam się najszczęśliwszą kobieta na świecie!!! Byłą moja a ja Jej.
Przyjechałam do Niej tak po 23.00. Był Jej znajomy. Chwile rozmawialiśmy. Następny dzień zapowiadał się bardzo pracowicie, więc nie siedziałyśmy zbyt długo. Bardzo się denerwowałam, w końcu noc spędzę w łóżku obok Niej. Ona poszła przygotować nam łóżko, a ja wskoczyłam pod prysznic, zimny prysznic z nadzieją, że ostudzi mnie, choć trochę. Niestety tak się nie stałoJ Na łóżku zobaczyłam dwa komplety pościeli i trochę mi ulżyło. Pomyślałam, że będzie nas dzielić cos więcej niż tylko piżamy.
Ona ubrana była w męską piżamę, której spodnie były dużo za duże. Zatrzymywały się Jej one na biodrach. Gdy pochyliła się nad łóżkiem spodnie się osunęły i zobaczyłam Jej śliczny tyłeczek i już wiedziałam, że tej nocy spać nie będę. A Ona zawstydzona szybko wskoczyła pod swoją kołderkę. Chwile się wierciła. Przytuliła się do mnie... zaczęła mnie całować i to jak... Moje dłonie zaczęły wędrować po Jej ciele... Nie ważne, że miała piżamę na sobie, doskonale czułam każdy drżący mięsień Jej ciała. Całowałam Jej usta...., Jej szyję... dotykałam Jej piersi, które z każdym mym ruchem nabrzmiewały, a sutki stawały się coraz twardsze. Szeptałam: hamuj mnie, proszę, a Ona milczała. Moje hamulce puściły, liczyła się tylko Ona i ja, nawet Jego obecność za ścianą nie miała znaczenia.
Oddała mi się cała w me władanie, a ja byłam Jej. Poznałam każdy zakamarek Jej ciała. Pieściłam Ją całą, kawałek po kawałku. Czułam jak Jej ciało wije się pod wpływem moich pieszczot, widziałam na Jej twarzy rozkosz i nie wierzyłam... miała orgazm. Przytuliła się do mnie jak nigdy wcześniej. Jeszcze czułam drżenie Jej ciała. Czułam jak wali, nie bije, a wali Jej serce... Po chwili to Ona pieściła mnie w ten sam sposób, co ja Ją. Boshe, jak westchnęła, gdy Jej palce zbliżyły się do mej kobiecości...
Nie potrafię ubrać w słowa tego wszystkiego, co czułam wtedy i czuje teraz, gdy to piszę...
..........
Kobieta!!!
Istota mojego życia
Kochanka ma
Odeszła...
Cierpienie!!!
Ból z każdym dniem silniejszy
Zdrada ujawniona
Kobieta porzucona...
Tęsknota!!!
Za dnia opętana myślami
W nocy strachem przed snem zmącona
Dotyk którego nie ma tak boli...
Miłość!!!
Z dnia na dzień
Zmienić się nie może
Odkrywa jedynie swą głębie...
Odeszła.
Data publikacji w portalu: 2003-07-29
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2025