TE PIERWSZE

An
Dla Was, wśród których być może - Moja Jedyna...


Podobno pierwsze doświadczenia zapadają głęboko w pamięć, stają się jakby matrycą przyszłych zdarzeń...

Tak, więc, spróbowałam, zatopiłam się w tym świecie. Pierwszy klub branżowy, piękna noc gwiaździsta nad miastem, a w środku kłębowisko uczuć.
Zainteresowała mnie nawet jedna z dziewczyn...
Wrażeń było kilka.
Najpierw - poczucie swobody, potem przygnębienie, ale także chwila fascynacji tańcem swobodnie czujących się tam ze sobą kobiet, działających na siebie jak magnes...

W pewnym momencie myśl: "Boże, co ja tu robię". Przecież nie tak miało wyglądać moje życie... Miała być szczęśliwa rodzina, dzieci, ktoś kochający u boku... A tymczasem kiedyś pokochałam kobietę. Sądziłam, wierzyłam aż do krwi, że będziemy już zawsze razem.
"Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się coś takiego, nie zdarzyło mi się pokochać kogoś tak szalenie i mocno, tak do szpiku kości".
Pierwsza kobieta, pierwsza miłość do kobiet, pierwsza namiętność, wraz z dzwonami w tle, fajerwerkami, rozstępowaniem się ziemi i innymi tego typu sprawami.
Miłość nie minęła, ale też związek nie przetrwał. Zdziwienie, że jednak.
Pragnienie, by dało się zagoić rany, zapomnieć, skleić - daremne i powodujące jeszcze większy ból myślenie. Na szczęście - przeszło.
Można kochać, nosić w sercu, podobno całe życie. Tak jest ze mną. Chcę jednak jeszcze kogoś obdarzyć miłością pełną, piękną, już nie szaloną, lecz stabilną, spokojną, ciepłą, pewną, bezpieczną, dającą poczucie spełnienia, bez potrzeby ucieczki i bez poczucia, że coś umyka, coś przechodzi obok.

Kiedy złudzenia opadły ze mnie na tyle, by chciało mi się spróbować nawiązać kontakt z innymi, przyszło rozczarowanie. Tym, że to tylko tyle, że nie będzie być może nic więcej, nie będzie rodziny, nie będzie tupania małych nóżek w domu, nie będzie wspólnego porodu, itp. itd. według schematu...
Jeśli się uda, będzie - ewentualnie, jeśli jeszcze kogoś tak pokocham jak kiedyś Ją - po prostu związek dwu kobiet. I już. I modlę się o to, by mi to wystarczyło. I jeszcze próbuję bić się ze sobą, negocjować...
Jeśli się nie uda pokochać i być kochaną tak, jak pragnę, będzie smutek barów, głupie tracenie życia w oparach papierosowych, rozmienianie się na drobne. Tego się boję. Żartuję sobie z tej wizji pięćdziesięciolatki na stołku barowym... Hmmm. A wcale mi nie do śmiechu. Strasznie czasem jestem poważna. Zwłaszcza, jeśli chodzi o podobne tematy.

Nie ma w moim życiu teraz fascynacji. Jest czas "po żałobie", i jest próba powrotu do życia, do ludzi, do kobiet. Ale czy jest jeszcze druga i kolejna ta "jedyna"?
Chyba jedyna to, do cholery, jedyna!

Jaka była tą drugą?
Ciepła, dobra, z rozbawiającym mnie poczuciem humoru, ujmująca delikatnością, niewinnością, refleksyjna, poukładana, no i nienasycona, pragnąca tak mocno... I... wiele jeszcze by pisać. Jednak, nie było nam dane być razem dłużej. Wycofała się. Nie do końca się na to zgodziłam, więc czasem jej mi brakuje. Nie chcę jednak jej mieszać w życiu, skoro tak wybrała.

Czy będzie jeszcze jakaś, ważna, cenna, droga?... ukochana...?

(...)

A teraz?
Teraz chcę spokoju, pewności, bezpieczeństwa, radości, spełnienia w namiętności i oddaniu.
Zrobiłam na razie pierwszy krok, by osiągnąć to, czego pragnę.
Czy znajdę Cię? Czy mi się uda?
To zależy od nas obu.
Może jesteś blisko, może nawet gdzieś pod skórą czuję, że chcesz, chcesz i już jesteś gotowa... Jednak jeszcze poczekam, dojrzeję do tego.
Wiem, że to się stanie. Myślę o Tobie, darzę Cię już teraz miłością... Niespotykane. Tak. Zdarzyło mi się to już kiedyś, jednak nie zatrzymałam, nie zdołałam uchronić swego szczęścia przed błędami i wypuściłam je z rąk.

Zawsze jest coś, co napawa nadzieją, i zawsze jest coś, co ją zdmuchuje.
Data publikacji w portalu: 2005-06-22
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

OPOWIADANIA AN

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024