ATARI - tekst konkursowy

Karramba
Atari nosi skórzany kombinezon, ściśle opinający jej ciało. Jak na japońskie standardy, nazbyt jędrne i krągłe, ale ona za nic ma przesadnie smukłe kształty bohaterek mangi. Atari nie dba o to, co myślą o niej ludzie, dusi się w społeczeństwie, które ceni chłód i dystans. Śmieje się, ukazując perłowe zęby, jakby na przekór wszystkim i nigdy nie spełnia rozkazów. Odkąd podjęła pracę w międzynarodowym konsorcjum, jej projekty zdążyły obiec świat parę razy, za każdym razem wzbudzając niekłamany podziw. Budynki odporne za najsilniejsze wstrząsy, futurystyczne obiekty, mogące zgromadzić wielotysięczną widownię, a przy tym stwarzające wrażenie lekkości i doskonałej syntezy nowoczesności z tradycją.
Każdego wieczoru, parę minut przed północą Yoko otwiera okno i chwyta powietrze z zatoki. Wprawną ręką ustawia ostrość sprzętu. Obiektyw skierowany w okno wieżowca z naprzeciwka. Jedno z tysięcy okien, ale on wskazałby je bez namysłu w środku nocy. Yoko czuje wzbierające napięcie. Z niepokojem obserwuje drżenie własnych dłoni. Jeszcze ten jeden raz, ostatni raz i z tym skończy.
Atari jest wielką syntezą, niepokorna i dzika, gotowa burzyć społeczny ład i porządek, ale też wierna swej firmie, pełna szacunku do instytucji, jakiego nauczył ją japoński sierociniec. Praca to wszystko, co ma, szef jest jej nowym ojcem, matki nie pamięta. Wie tylko tyle, że matka pochodziła z Chin. Atari czuje się Japonką, nie zna Chin, nie chce ich znać i nigdy tam nie pojedzie. "Atari" to przezwisko, mały komputerek, znany w każdym szczególe, który jednak potrafi niejeden raz wszystkich zaskoczyć.
Jak co wieczór Atari staje w oknie. Zdążyła zrzucić oficjalny strój pracowników Koraiashi-Industries i założyć swoją drugą skórę. Zawsze tego pragnęła, chciała, by czarny kombinezon opiął ją i ścisnął mocno jak ramiona matki, która porzuciła ją w dzieciństwie. Nigdy nie zaznała takiego uścisku, a każde wyjście z kombinezonu odczuwała jak ból, dotkliwy, ale nieunikniony, rozdzierający, a jednocześnie konieczny, by wydobyć na zewnątrz tłumione emocje. Potrzebowała silnych bodźców.
Jak co wieczór Atari staje w oknie, ma świadomość, że w mroku może czaić się niebezpieczeństwo, ale lubi to. Ogarnia ją niepokój i przeszywa dreszcz emocji. Rozpina zamek błyskawiczny, szybko i zdecydowanie. Jest świadoma, że właśnie w tej chwili ktoś może ją obserwować, ale nie dba o to, jest zbyt przejęta, by czuć skrępowanie. Spod błyszczącej skóry kombinezonu ukazują się piersi Atari, kształtne, mlecznobiałe, pełniejsze niż zwykle u Japonek. Szybkimi ruchami uwalnia ramiona z ubrania. Zamyka oczy, delikatnie dotyka swych piersi. Ujmuje w dłonie brodawki i rytmicznie pociera je w uchwycie palców. Dreszcz przeszywa jej ciało. Bierze piersi w dłonie i uciska je jak dojrzałe owoce, ciężkie i soczyste. Na czole pojawiają się jej kropelki potu. Tak bardzo chciałaby poczuć na sobie inne dłonie niż własne. Rozpina kombinezon do końca, osuwa nogawki. Zdejmuje kombinezon i ciska w kąt, jak najdalej. Staje w oknie naga, spuszcza wzrok, znów zamyka oczy. Dłoń wędruje ku jej łonu. Dotyka wewnętrznej strony ud, jej ciało zlewa się potem. Atari czuje ciepło, mrowienie w dole brzucha i wilgoć pojawiającą się w waginie. Wkłada palec do ust i zwilża go śliną, po czym dotyka nim łechtaczki. Rytmicznie, szybko, palce Atari przemieszczają się w okolicy łechtaczki i sromu. Twarz jej przeszywa grymas rozkoszy, z ust wydobywa się cichy jęk. Biodra Atari zaczynają się lekko kołysać, do przodu, do tyłu, coraz silniej. Dłoń manipuluje pomiędzy udami, silnymi, jędrnymi udami pół-Japonki. Wargi sromowe Atari ściemniały i napłynęły krwią, obrzmiały w oczekiwaniu spełnienia, gorące, rozwarte coraz szerzej, jakby zapraszały do środka. Nigdy nie były tak gotowe na przyjęcie dildo, które Atari trzyma w pudełku na oknie. Zaschło jej w ustach. Pragnienie oblewa ją falą gorąca, wzrok staje się błędny i przymglony. Szybką decyzją Atari chwyta dildo i wsuwa je do wnętrza waginy, rozpalonej i wilgotnej od śluzu. Raz za razem, wkłada je i wyjmuje sprawnie, kołysząc biodrami, by mogło wejść w nią w całości. Tak lubi, czuć je w środku, automatycznie wykonuje ruchy dildem, zaciska uda. Tak jest jej dobrze. Po chwili lekko rozsuwa uda, by zapewnić sobie większą swobodę ruchów. Głębiej, mocniej, jak lubi. Serce wali jej jak młotem, oddech przyspiesza. Atari nie może stłumić jęku. Piersi Atari obrzmiały z podniecenia, dildo przemieszcza się bez oporu po śliskich ściankach waginy. Atari pozwala mu wejść w siebie, daje pełne przyzwolenie, by sprawiło jej rozkosz. Dyszy ciężko, odczuwa pierwsze skurcze, fala rozkoszy przeszywa jej ciało. Pozwala dildu poruszać się w waginie w rytm skurczów macicy. Dziewczyna jęczy z rozkoszy. Skurcze są silne i długie. Nigdy nie było jej tak dobrze. Po chwili wszystko ustaje, podniecenie opada, dildo samo wysuwa się z waginy, Atari wyjmuje je i odrzuca za siebie. Siada na parapecie okna i daje znak Yoko. Przedstawienie skończone. W oddali błyska światło. Atari narzuca lekki szlafrok i sięga po szklankę wody. Wiedziała, że będzie jej potrzebna. Po minucie rozlega się dzwonek do drzwi. Atari wpuszcza przyjaciela. Yoko jest adrogyniczną kobietą, która od zawsze czuła się facetem.
- Jak zdjęcia? - Atari uśmiecha się, choć widać, że jest wyczerpana.
- Wszystko w porządku, jeśli będziesz chciała, jutro urządzimy sobie pokaz slajdów.
Yoko całuje Atari w usta, namiętnie, krótko, jakby na aperitif. Atari wstrząsa dreszcz, zawsze miała spory temperament, ale odkąd zna tę enigmatyczną kobietę, odkryła w sobie pokłady namiętności, o jakie się nie podejrzewała.
- Masz na coś ochotę? - Yoko gotów jest spełnić kolejną fantazję swej dziewczyny.
- Zrób mi tylko herbatę - odpowiada Atari i oddala się w kierunku sypialni.
Po paru minutach Yoko wchodzi do sypialni. Atari zasnęła. Lepiej jej nie budzić. Jutro spotkanie z Amerykanami, a ona pozwala sobie na takie fantazje. Kolejne zdjęcia zapełnią ich wspólną kolekcję. To już ostatni raz. Yoko zdaje sobie sprawę, czego naprawdę chce ta kobieta sukcesu i dlaczego każe mu się ukrywać w budynku naprzeciwko i fotografować jej nagie ciało. Seks nigdy nie łączył się dla niej z miłością. Ona boi się okazywać uczucia, nigdy przez nikogo nie kochana zatraciła się w erotycznych fantazjach, jakby mogła nimi wypełnić swą emocjonalną pustkę. Nigdy nie czuła się warta miłości. Yoko chciałby to zmienić, ale bojąc się, że ją straci, spełnia wszystkie jej pragnienia i nie pozwala sobie na czułość, której Atari nie akceptuje. Dosyć tego. Najwyższy czas zabrać Atari na kolację. Ale nie pójdą do wykwintnej restauracji, kupią bilet do knajpki, w której można objadać się do woli i wypić tyle piwa, aż nie zacznie się wymiotować. Wyciągną po wróżbie z automatu i po raz setny obejrzą Godzillę, którą Atari tak uwielbiała w dzieciństwie. A potem Yoko obejmie swą kobietę i... może zawstydzi się, i może znowu nie powie, jak bardzo ją kocha. Taki z ciebie facet Yoko. A jaki ma być? - Yoko usprawiedliwia sam siebie. W mandze transgenderyzm się sprawdza, w życiu jest jak jest. Yoko rozbiera się, bezszelestnie wślizguje się do posłania i obejmuje Atari, odwróconą do niego plecami. Głaszcze jej ciało, całuje plecy, dłonią szuka dłoni ukochanej. Dotyka pośladków, wtula piersi w jej ciało. Atari odwraca głowę. Jutro rano będzie energiczna i rozsądna, dziś w jej oczach widać błogie rozmarzenie. Yoko spogląda na Atari, chciałby pieścić ją, całować, użyć dłoni, ust, by sprawić jej przyjemność. Na dziś wystarczy. Atari kończy ich wspólną noc pocałunkiem i układa się do snu. Tej nocy śni się jej raj. Jak zwykle Atari notuje układ alejek i przestronnych altan rajskiego ogrodu. Jutro stworzy nowy projekt dla Koraiashi-Industries. W centrum ogrodu umieści pomnik założyciela firmy, niech czuwa nad dalszym rozwojem przedsiębiorstwa.
Data publikacji w portalu: 2005-10-05
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024