RECEPTA NA ŻYCIE?!

Azika
Wiek: 24 lata
Znaki szczególne: nie ma... chyba, że wziąć pod uwagę moje podejście do świata i do życia..
Walka... Lub ucieczka... Dwa mechanizmy obronne towarzyszące mi od pierwszych chwil po moim przyjściu na świat..
I jeszcze ta przesadna złość... Na świat... Na ludzi... Na życie... Bunt skierowany przeciwko wszystkiemu, co możliwe... Od zawsze tak było.
Pogoń za szczęściem, którego nie można dogonić. Chowanie się lub ucieczka w momentach, kiedy trzeba było walczyć...Walka w chwilach, w których należało złożyć broń...
A potem złość.. Na wszystko i na wszystkich...
Na scenariusz napisany dla mnie przez Boga... Choć każdy jest kowalem własnego losu a w Boga "z zasady" nie wierzę...
Na ludzi, którzy nie chcą grać napisanych przeze mnie i wyznaczonych im ról... A wiem przecież, że nie mam wpływu na życie, uczucia i myśli innych osób...
Na siebie... Że uciekałam zawsze w tych momentach, kiedy miałam szczęście na wyciągnięcie swojej dłoni...
I walczyłam jak obłąkany lew niszcząc wszystko wokoło... Miłość, przyjaźń i siebie po trochu... Bo do czego prowadzi wieczna walka z wiatrakami, z góry skazana na porażkę?
Życie równa się ciągłe zagrożenie. Na nie nastawiona jest każda komórka mojego "JA"... Jeżeli coś zagraża - należy to zwalczyć... Lub wziąć nogi za pas...
Moja recepta na życie...

A jednak... Mam już JEJ DOŚĆ!!!

Mam dosyć ukrywania się przed światem i przed ludźmi... I co z tego, że jestem krucha jak szkło? Wystarczy mała rysa, aby przełamać mnie na kawałki, których potem nie będzie można posklejać... Jak to się mówi? Co nas nie zabije, to nas wzmocni? Chyba tak...
Mam dosyć staczania każdego dnia ciężkiej walki, aby ukryć swoją prawdziwą twarz... Zasłonić uczucia i nie dać się poznać naprawdę... Nie dać się skrzywdzić... Bo to nie ma sensu...
To wszystko jest jak obłęd... Żyję na świecie, wśród ludzi... A jednocześnie tak daleko od nich... Marzę o szczęściu... Bliskości z drugim człowiekiem... Przyjaźni i odwzajemnionej miłości, a boję się wyjść ze swojej skorupki, w której ukryłam się dawno temu...
Moja recepta na życie, to wymyślone przeze mnie więzienie... Zamknęłam się w nim i zgubiłam klucz...

A tak bardzo chciałabym się z niego wydostać... Już, Teraz, NATYCHMIAST!
Data publikacji w portalu: 2006-03-26
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2023