Z cyklu "PRZEMIANY" - PUSTKA

Azika
Głośna muzyka... Lampa stroboskopu... Tłum kobiet oblegających parkiet... Alkohol... Wymiana uśmiechów... I ten błysk w oku...
Początek nieznanego choć tak już znanego wieczoru...
Klatki filmu życia cofają się by rozegrać scenę od początku. A jednak inną... Nieznaną...
Różniącą się zapachem i smakiem... Intensywnością wrażeń... Wyglądem aktorek... Ich głosem... Gładkością skóry... Reakcją... Upodobaniami...
Przebudziła się w środku nocy z wielkim bólem głowy świadczącym o jakości wczorajszej zabawy.
Obok niej spokojnie spała naga kobieta, którą poznała ubiegłego wieczora. Ciepło jej ciała sprawiło, że na moment chciała przylgnąć do niej całą sobą.
Przypływ słabości. W porę się opamiętała. W końcu i tak nie zagrzeje tutaj miejsca na długo. Niby po co? Nim tamta otworzy oczy, zniknie nie zostawiając po sobie ani jednego śladu.
Tak, jak zawsze. Tak, jak od owego pamiętnego wieczora, kiedy pierwszy raz obudził się w niej drapieżnik i ruszyła na łowy.
Jedynym śladem, jaki po sobie zostawia, jest zapach, który na krótko "zamieszkuje w cudzej pościeli. Dopóki nie wywietrzeje lub ktoś nie wrzuci pościeli do pralki chcąc się go pozbyć raz na zawsze jak i wspomnień z ubiegłej nocy jak i wspomnień dotyczących jej osoby.
Trudno się mówi. W końcu niczego nie obiecywała i niczego nie planowała z góry. Tak po prostu wyszło.
Hedonistyczna natura człowieka wzięła górę nad rozumem i uczuciami. W końcu, gdyby druga strona nie chciała, nic by z tego nie wyszło.
Do tanga potrzeba przecież dwojga a nie tylko jednej osoby.
A jednak czasem, gdy budziła się w środku nocy u boku obcej kobiety, ogarniała ją jakaś dziwna tęsknota.
Za czym? Za tym, by doczekać do rana czując ciepło ciała tej osoby, przy której zasypiała. A gdy tamta otworzy oczy przywitać ją uśmiechem i głupim zwrotem "Kocham Cię"... Odwzajemnionym... Ukrytym w gestach i spojrzeniu... Nie w słowach bez znaczenia powszechnie używanych dla osiągnięcia jakiegoś celu..
Teraz również obudziła się w niej ta tęsknota. Przez chwilę się jej poddała.
Wsparta na łokciu, w półmroku obcego pokoju obserwowała śpiącą obok dziewczynę, z którą spędziła właśnie upojną noc.
Miała delikatne rysy twarzy. Niemalże jak dziecko choć miała już ponad 20 lat. Kręcone, średniej długości ciemne włosy. Delikatne usta, na widok których przypomniał jej się ich słodki smak. Delikatne ręce o szczupłych, długich palcach. Niesamowite, jak tańczyły w środku niej tej nocy dostarczając nieziemskiej przyjemności.
Obrazy... Odczucia... Wróciły... Lecz chwilę potem uświadomiła sobie, że to był tylko seks... Nic więcej... Że w tym świecie, w którym przyszło jej żyć seks nie idzie w parze z uczuciami. Że można z kimś iść do łóżka bez miłości tylko po to, aby zaspokoić drugą osobę lub aby samej zostać zaspokojoną. Tego nauczył ją ten świat.
Być może i dziewczyna śpiąca obok należała do grona osób wiecznie poszukujących wrażeń. Jak ona teraz? Nie wiedziała. Ale nie chciała wiedzieć. Poprzednie tego typu zderzenie z tym światem zbyt wiele ją kosztowało, aby chcieć to powtarzać.
Właśnie z tego powodu nie mogła zostać do rana. Nie chciała rozczarowań, kolejnych wylanych przez siebie łez. Nie chciała cierpieć i nie chciała już kochać. To dlatego stała się tym, kim teraz jest. Nieczuła. Oziębła. Zimna jak lód.
Wiedziała, że dopóki się nie zaangażuje jest bezpiecznie. Nie ma zagrożenia, że kiedyś wszystko pryśnie jak bańka mydlana zostawiając po sobie tylko ból i morze wylanych, raniących skórę od środka łez.
Tym razem tak nie będzie. Tym razem to ona będzie cało wychodziła z każdej sytuacji. Tym razem to nie ona zapłacze następnego dnia. To będzie ktoś inny.
Po cichu wyślizgnęła się z łóżka. Na dworze już dobrze świtało. Promienie słońca wpadały przez okno do pokoju ułatwiając jej zbieranie porozrzucanej po podłodze garderoby.
Gdy się ubrała, rzuciła jeszcze jedno krótkie spojrzenie na śpiącą dziewczynę, aby zapamiętać jej twarz. Lubowała się tą chwilą. Kolejną zdobyczą. A potem wyszła. Tak po prostu. Bez pożegnania. Bez zbędnych słów.
Zresztą, co by mogły sobie dzisiaj powiedzieć? Że było fajnie? Że może mogą to powtórzyć? A może powiedzą sobie słowo 'Kocham' tylko po to, aby przez jakiś czas zaspokajać się szaleńczo co wieczór tak samo jak wczoraj? Po co? Niepotrzebne jej to. Jutro w jej życiu zjawi się ktoś inny. W obawie przed tym, że gdy pozna kogoś bliżej będzie chciała tą osobę zatrzymać przy sobie już na wieczność. Wieczność, która w tym świecie trwa zaledwie kilka chwil. Nierealną jak sen. Nierealną jak miłość.
Nie... Nie chciała więcej się łudzić i powtarzać w myślach bajek zasłyszanych w dzieciństwie, że miłość jest w stanie przetrwać wszystko. Już nie chciała w to wierzyć.
Teraz liczyła się tylko przyjemność fizyczna. Sygnały odbierane przez ciało i pędzące do mózgu z prędkością światła. Informujące o sile nacisku. Smaku, zapachu. Zbieranych ze wszystkich receptorów organizmu.
Aż do zatracenia się w tym. Choć na jedną krótką chwilę, która w tych momentach przybierała wieczność.
Tym ostatnio żyła. I pomimo pustki, która rozgościła się wygodnie w jej mieszkaniu i w jej życiu było jej z tym w miarę dobrze.
Spokojnie. Bez zbędnych nerwów. Niepewności. Strachu, że "jutro" ktoś inny zajmie jej miejsce u czyjegoś boku.
Wróciła do domu. Położyła się na łóżku i włączyła płytę, której od jakiegoś czasu słuchała na okrągło. Zanurzyła się we wspomnieniach przemieszanych z teraźniejszością.
"To przez Ciebie jestem tym, kim jestem teraz" - powiedziała do siebie na dźwięk piosenki, która właśnie zaczęła wydobywać się z głośników..
"Dotyk" E. Górniak
"Zakląłeś mnie w dotyk...

Czuję Cię tak mocno
Przez dal, mury wielkich miast
Co noc otulam się Tobą
Chodź, no chodź, ukryj mnie ...

Może zbyt naiwni
By spać w pocałunkach ciał
I mieć na straży anioła
Anioła..."

C.D.N.
Data publikacji w portalu: 2006-10-14
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024