¦WIATE£KO W TUNELU

nando-Ania
Wchodzê na peron w Bia³ogardzie, dogaszam, ju¿ nie pamiêtam, którego papierosa. Nie rozumiem, dlaczego nie wolno paliæ na peronie, ale niech im bedzie. Jak zwykle absurdalne zakazy. Zastanawiam siê czy poci±g przyjedzie punktualnie. Nawet, je¶li nie, to, co to zmieni? Przecie¿, je¶li jeste¶ moim swiate³kiem w tunelu, to niewa¿ne czy zobaczê Ciê kilka minut pó¼niej. Niepokój ¶ciska mi ¿o³±dek, poc± mi siê rêcê, serce uderza ze zdwojon± prêdkosci±. Zapowiadaj±, zaraz wjedziesz na peron, otworzysz drzwi i Ciê zobaczê...
Czy Ciê poznam? Co za absurd, przecie¿ widzia³am Twoje fotografie, a nie by³o ich ma³o... Powtarzam sobie: "Ania, uspokój siê", ale nie bardzo skutkuje. Z wagonow wysiada niewiele osob. Z daleka Ciê widzê. Pozna³am Ciê od razu. Nie pomyli³am sie, instynkt mnie nie zawiodl. To Ty jestes moim ¶wiate³kiem w tunelu. Teraz zacznê oczekiwaæ na Twoj± reakcjê. Witamy siê, masz zniewalaj±cy u¶miech... Biorê od Ciebie reklamówkê i zapraszam do samochodu. Idziemy peronem i czujê, ¿e kobieta u mojego boku jest t±, na któr± czeka³am w smutku i ¿alu. A propos poprzedniego opowiadania... Nie zrobi³am wielu g³upot, ale wci±¿ czeka³am na moje ¶wiate³ko w tunelu.
Wsiadamy do samochodu... Mam nieodpart± ochotê na kolejnego papierosa. Pytam, czy nie bêdzie Ci przeszkadza³o... Zapewniasz, ze nie. Otwieram okno, zapalam wci±gaj±c g³êboko chmurê dymu. Ruszamy w stronê Ko³obrzegu... Nagle telefon. To ona, ta, od której postanowi³am odej¶æ, szukaj±c ¶wiate³ka w tunelu. Poprosi³am, by nie dzwoni³a, by zapomnia³a, by da³a spokój. ¦wiate³ko w tym czasie siedzi obok i mnie obserwuje. By³y trzy opcje naszego spotkania. Pierwsza, ¿e bêdziemy dla siebie, druga , ¿e ja nie spodobam siê jej, a trzecia, ¿e to ona nie spodoba siê mnie. W koñcu zebra³am siê na odwagê i powiedzia³am, ¿e nie ma trzeciej opcji. ¦wiate³ko siê usmiechnê³o i odpar³o, ¿e nawet tej drugiej nie ma. Poczu³am fale szczescia.
Mknê³ysmy ciemn± drog±, wziê³a mnie za rêkê, poczu³am niesamowite ciep³o, pr±d przeszy³ ca³e moje cia³o. Tak siê reaguje tylko na te jedyne osoby. Nie pamiêtam, kiedy to czu³am. To by³o tak dawno, a teraz pojawi³a siê Ona, ¦wiate³ko, moja Nadzieja...
Od tego momentu minê³o ju¿ 28 dni. 10 z nich spêdzi³ysmy ze soba nieustannie. Kocha³y¶my siê, rozmawia³ysmy, ¶mia³y¶my siê... Jak to dobrze czuæ od nowa mi³o¶æ. Energiê, która nape³nia serce. Chodzi³am pijana ze szczê¶cia. Niestety, musia³am wyjechaæ do pracy na miesi±c, wiêc teraz têsknie. Têsknota jest czê¶cia mi³o¶ci, wiem... Ale mimo wszystko czemu ta cze¶æ tak boli??

Liczê dni, kiedy znów przytulê moje ¦wiate³ko. Dzwonimy do siebie czêsto, a mimo wszystko wci±¿ ma³o. Zreszt± to nie jest wa¿ne, nied³ugo siê zobaczymy, bêdziemy razem i mam nadziejê, ¿e ju¿ na zawsze...
Data publikacji w portalu: 2006-11-06
« poprzednie opowiadanie nastêpne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj siê

Artyku³y zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wy¶lij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracê nickiem lub imieniem
(je¶li chcesz: nazwiskiem), je¶li chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZO¦Æ

Jest jak delikatny kwiat. Ka¿da jej forma zawiera ¶lady g³êbokich wzruszeñ i emocji, przenosi pamiêæ o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Je¶li pisa³a¶, piszesz lub pisaæ zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel siê nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Mo¿esz przysy³aæ teksty podpisane imieniem b±d¼ pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Mo¿e to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj siê.
To w³a¶nie od Ciebie bêdzie zale¿a³ kszta³t tej strony. Zapraszam do jej wspó³tworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024