ZAPIS MIŁOŚCI MOJEJ

Baf
Nie wiem, dlaczego to akurat Ty. Takich rzeczy podobno nigdy się nie wie. To przychodzi samo, nieoczekiwanie, jak pierwszy śnieg - zbyt wczesną jesienią. Może powinnam powiedzieć - jak pierwsze pąki bardzo wczesnym przedwiośniem? Ale jak przyrównać to do wiosny, kiedy nie ma posmaku życia i radości, tylko smutku, ciemności i jakiegoś nieuchronnego braku nadziei? Tak - moja femme fatale. Wiem, że nigdy nie będziesz "moja". Takie to moje kulawe szczęście (dlaczego nie "zezowate"?). Mam to, czego nie chcę i nigdy nie mam tego, czego chcę.

Nadałaś sens mojemu życiu i nigdy się o tym nie dowiesz. Te karty będą milczącym świadkiem tego, co stało się, dzieje się i będzie się działo w moim sercu. Tak bardzo chciałabym, żebyś mogła się o tym dowiedzieć. Ale to nieodpowiednie pytanie. Nie możesz być moja - Twoje serce należy do niego. A ja za bardzo Cię kocham, żeby w najmniejszym nawet stopniu zniszczyć to, co sama zdecydowałaś sobie zbudować.

Chociaż czasem myślę, że dałabym Ci szczęście, jakiego nigdy nie zaznałaś... Myślę tak, chociaż wiem, że nie mam prawa. Nie wiem przecież, co sprawia, że Twoje oczy się śmieją. Co może spowodować, że w Twoim sercu pojawi się to cieple uczucie, za którym tęskni każdy człowiek, najbardziej ci, którzy nigdy by się do tego nie przyznali.

Pełna jestem niepokoju.

Widzisz mnie tak często. Czy moje oczy nie zdradzą tego, co czuję? Czy moje słowa i gesty nie są zbyt pełne uwielbienia dla Ciebie? Twoje nieodgadnione myśli - co jest w ich głębi - a może już wiesz? Taka jesteś tajemnicza - jeśli wiesz, to i tak nie zdradzisz tego. Żadne nieopatrzne słowo - to nie Ty.

Wielokrotnie odtwarzam w pamięci każdy Twój uśmiech, każde Twoje słowo, gest, spojrzenie. Kim jestem dla Ciebie? Nigdy Cię o to nie spytam, a Ty przecież nie uchylisz nawet rąbka tajemnicy. Zawsze pozostajesz nieodgadniona. I to tak bardzo mnie fascynuje. Życia mi zabraknie, żeby Cię odgadywać.

***

Patrzyłam wczoraj na Ciebie. Blask ognia odbijał się w Twoich oczach. Niebacznie przedłużyłam to spojrzenie. Żałuję. Nie, nie żałuję. Obawiam się tylko, co w nim mogłaś odczytać. Uwielbiam Cię oglądać. Taka jesteś piękna. Muszę Cię opisać.

Lubię Twoje włosy. Nie tylko ja - wiatr też je lubi. Są miękkie i delikatne. I rozsypują się po poduszce. Patrzyłam na nie godzinami, gdy spałaś. Nie pytaj, kiedy...

Oczy... Jak marzenie. Głębia niezmierzona. Mogę w nich tonąć. Tak często błyszczą. Czasem, niestety, od łez. Wtedy budzi się bezsilność i marzę o tym, żebyś nigdy więcej nie cierpiała i żebym mogła scałować każdą z Twoich łez.

Kochana moja - może to zbyt śmiałe, ale masz taką delikatną skórę. Miękka, suchą i ciepła, Uwielbiam Cię dotykać. Tak często muskam Cię lekko - nawet tego nie zauważasz.

I jeszcze dłonie - łagodne, wąskie - jak dłonie pianistki. Mogłabym je trzymać bez końca. Patrzę na nie, kiedy coś robisz i kiedy nic nie robisz. Zawsze są piękne.

Mogłabym Cię opisywać długo jeszcze. Ale to powoduje, że żal mi bardziej jeszcze tego, że jesteś odległa i niedostępna, jak gwiazda z nieba, której mogę się tylko przyglądać z radością i dumą, że jest tak urocza.

***

Ciekawa jestem, czy jesteś szczęśliwa? Zazdrosna jestem, gdy on Cię dotyka. Bardzo jestem zazdrosna. Wiem, że to głupie, ale nic na to nie poradzę. Jestem wściekła i rozżalona. "Dlaczego to nie ja, dlaczego wciąż nie ja?"

Chcę czekać. Zresztą, nic innego nie mogę zrobić. Będę Twoim cieniem. Chcę dogadywać Twoje pragnienia, spełniać Twoje życzenia. Nie zabraniaj mi tego. To mnie trzyma przy życiu. Jestem od Ciebie uzależniona. I żadna terapia na mnie nie działa. Nawet szokowa. Próbowałam już chyba wszystkiego. Uwierz mi.

***

Śmiałabyś się ze mnie? Byłoby Ci mnie żal? A może zabiłabyś mnie jednym ze swoich bezlitosnych stwierdzeń? Tak ostro i precyzyjnie uderzasz. I tyle w Tobie wówczas zdecydowania i pogardy.

Czasem myślę, że chciałabym powiedzieć Ci to wszystko i umrzeć. Cierpieć bardzo, ale krótko. To tak, jak ..."jasnym płomieniem". Podoba Ci się to stwierdzenie.

Lubię mówić rzeczy, które Ci się podobają, Uśmiechasz się wtedy, a Twój uśmiech jest dla mnie jak nagroda. To tak, jakby pojawiła się tęcza. Nikt nie potrafi się tak uśmiechać.

Skarbie, zapomniałam napisać, że uwielbiam Twój śmiech. Perlisty i serdeczny. Pełny. Żywy - jak srebro. Opowiadam czasem takie niesamowite głupstwa, żeby go tylko usłyszeć, że aż mi potem wstyd. Ale ten śmiech jest tego wart.

***

Dlaczego on? Godziny myśli. Dlaczego? Jesteś piękna i mądra. Błyskotliwa, inteligentna ciepła i masz takie cudowne poczucie humoru. On nie rozumie Twoich żartów, próbuje stłamsić Twoją błyskotliwość. Wybaczasz mu wszystko, usprawiedliwiasz, zapominasz. Taka jest miłość, prawda?

***

Dzień bez Ciebie to dzień stracony...

***

To było kilka dni, ale jakże pięknych. Każda chwila, którą mogę z Tobą spędzić, odciska głęboki ślad w moim sercu. Widziałam Cię codziennie - cała reszta nie ma znaczenia.

***

Patrzyłam wczoraj na to zdjęcie, które Ci zrobiłam. Nie tak - zrobiłam je Wam. Uwieczniłam tam jeden z Twoich najpiękniejszych uśmiechów. I spojrzenie, tak pełne ciepła. Wiele bym dała, żebyś to na mnie tak patrzyła...

***

"...bo miłość zabija, nim zgaśnie chwila (...) choć miłość uskrzydla, choć wznosi do chmur, będę jak Ikar spadać głową w dół". Tak to się musi skończyć. Wiem, ale...

***

Kochana moja - jesteś moim nałogiem. Marzę o Tobie, patrzę na Ciebie - nie potrafię bez Ciebie żyć, trwać nawet bez Ciebie nie umiem. Tęsknię za każdą sekundą, w której mogę się Tobą nasycić, widokiem Twoich oczu, włosów, dłoni, wyrzeźbionej w pamięci ukochanej twarzy. Widzę Cię przez chwilę chociażby - i mogę żyć dalej. Świat nabiera barw, życie sensu. A potem chcę więcej i więcej. Zdaję sobie sprawę, że to mnie niszczy, ale nie mogę już inaczej.

Tylko tak bardzo nie chciałabym nawet w najmniejszym stopniu Cię skrzywdzić.

***

Jestem zazdrosna. Jestem tak bardzo zazdrosna, że trudno mi to wyrazić. Kiedy widzę, jak on Cię dotyka, obejmuje, całuje - serce mi się kroi, krew mi do głowy uderza, chce mi się krzyczeć. To boli. Bardzo.

Ale najbardziej boli, kiedy widzę, jak Ty odpowiadasz pieszczotą, jak gładzisz jego twarz swoją piękną dłonią. To jest ponad moje siły. Dzisiaj tak właśnie stwierdziłam, że widzieć Was razem - to jednak ponad moje siły. Ale nie widzieć Cię nie mogę. To by mnie chyba zabiło. To gorsze niż najsilniejszy narkotyk. Wolę cierpieć.

***

Szalona ta moja miłość. Bez umiaru, zachłyśnięta Tobą aż do zadławienia, do utraty tchu, uderzająca do głowy jak nagły wicher, jak krew, która pulsuje, jakby miała za mało miejsca w moim wnętrzu. Jak miłość... Podobno przecież właśnie taka jest. Tyle, że... Cóż - jakoś z tym trzeba żyć.

Ile jest w tej całej historii smutku, ile niepewności, ile wątpliwości. Ale kocham Cię za to - za tę Twoją tajemniczość i bogactwo. Nawet w śmiechu może serce boleć, ale też nawet w cierpieniu można być tak bardzo szczęśliwym. Nigdy nie było w moim życiu tyle szczęścia, ile teraz - przy Tobie. Wzbogacasz mnie, dajesz mi tyle wrażeń, odczuć. Może zostanę poetką? Coś muszę z tym bogactwem zrobić - przelać je na papier dla potomnych. Może Twoich...

***

Tak mi z Tobą dobrze, kochana. Każdą chwilę z Tobą pielęgnuję jak najcenniejsza relikwię. Chcę w mojej pamięci zachować każdą sekundę, w której jesteś blisko. Słodkie wspomnienie...

Wczoraj było najpiękniejszym dniem w moim życiu. Byłam, bo byłaś. Okazałaś mi tyle ciepła. Najdroższa, czyżbym mogła liczyć na wzajemność? Zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe, prawda? Za wczorajszy dzień "oddałabym ostatni grosz". Wiem, że trudno to zrozumieć, ale jesteś tak ważna dla mnie, że wszystko odchodzi w cień. Taka właśnie jest miłość...

Tęsknię za Tobą.

***

Czasem zachowuję się zupełnie irracjonalnie. Zdaję sobie z tego sprawę. Gotowa jestem jednak zrezygnować ze wszystkiego, co moje. Nawet z tego, co najbardziej dla mnie cenne. Zrezygnować, żeby tylko zyskać chwilę z Tobą. Sama widzę, jakie to jest często śmiesznie i pożałowania godne. Ale ciągle jest to moja hierarchia wartości. Chwilę z Tobą - za wieczność bez Ciebie. Litowałabyś się nade mną wiedząc o tym, że tak myślę? Nie lituj się nade mną, kochana. Nienawidzę litości. Moja duma mi na nią nie pozwala. Nie chcę się litować nad sobą samą. A już na pewno nie chcę, żeby ktokolwiek inny się nade mną litował. Nawet Ty. A może zwłaszcza Ty.

Ciekawa jestem, co Ty o mnie myślisz? Wiem tak dokładnie, co ja myślę o Tobie, kim jesteś dla mnie. A czy ja w ogóle kiedykolwiek zaistniałam w Twoim życiu? Czy mam w nim jakiekolwiek miejsce? Boję się pytać, jakie. Ale czy jakiekolwiek? Najgorsza jest obojętność... Nie śmiem myśleć, że... ale to chyba nie obojętność.

***

Dłużej tak nie mogę. Jesteś moim marzeniem, tęsknotą, obsesją, Kocham Cię i nie chcę, nie potrafię dłużej tego ukrywać. Dzisiaj się dowiesz. Chcę tego.

Przemyślałam to - myślałam długie godziny.

Jest to ostatnia strona mojego przelanego na papier uwielbienia dla Ciebie. Dlaczego? Dziś Ci to powiem - chcę tego i boję się jednocześnie. Bardzo się boję. Tak wiele mam do stracenia. Tak wiele. Dlatego nie chcę, aby nawet te strony były świadkiem - ani mojej radości, ani mojego smutku.

Żegnaj, kochana.
Pani mojego smutku...

EPILOG

Stchórzyłam...
Wiem, wiem - po tym wszystkim, co powiedziałam, powinno mi być wstyd. Jednak stchórzyłam.

Zbyt wiele mam do stracenia. Nie potrafię żyć bez Ciebie, a tak mogłabym Cię stracić. Wybacz, Najdroższa, że być może nigdy nie będziesz wiedziała całej prawdy o mnie i o tym, co do Ciebie czuję. Ale pragnę, żebyś była szczęśliwa - ze mną, czy beze mnie. Wolałabym żeby ze mną, ale cóż...

Bądź szczęśliwa, Perełko!
Data publikacji w portalu: 2008-11-02
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024