Nie wysłany list.

Joisan
Widuję Cię raz w tygodniu. Przechadzasz się korytarzem z Tobie tylko właściwym uwodzicielskim urokiem. Zawsze ten sam styl ubioru; żakiet i spódniczka. Ty nie przemykasz, jak inni twoi współpracownicy, cicho jak szare myszki, byleby ich tylko nie zauważyć. Nie, nie Ty pozostawiasz za sobą kuszącą woń, której tak trudno się oprzeć. Z oddali wyłapuję Twoją sylwetkę i śledzę Twoje ruchy, patrzę w Twoje oczy, czekam na ich spotkanie. Przechodzisz koło mnie tak jakby od niechcenia, ale mijając mnie, rzucasz mi to swoje spojrzenie, które przeszywa mnie do głębi i mrozi od stóp do głów. Zastygam na moment w ekstazie, mając wciąż Twoje oczy w pamięci. To cenna chwila. Nieczęsto można Cię spotkać sam na sam na korytarzu. Lubisz przechadzać się nim w czasie zajęć. Wychodzisz z nich bardzo często. A ja aż chciałabym wybiec za Tobą, by czuć Twoją bliskość.
Urzekłaś mnie już na pierwszych zajęciach. Koleżanka doradziła mi: patrz jej często w oczy, ona lubi, kiedy ktoś zwraca na nią uwagę. Starałam się od samego początku przypodobać Ci się i patrzyłam w oczy na każdych zajęciach. Nie wiedziałam, że odwzajemnisz się tym samym. Posyłałaś mi często ten swój tajemniczy uśmiech. Czasami aż bałam się na Ciebie spojrzeć. Twoje oczy były jak strzały przenikające swoje ofiary, a ja czułam się jak ofiara, ofiara Twojego uroku. Nie mogłam się uwolnić od Ciebie. Na każdych zajęciach myślałam o tym, jak Cię zauroczyć. Byłam gotowa czołgać się u Twych stóp, snuć się za Tobą jak wierny pies. Chciałam dać Ci siebie, i dawałam, przez pewien czas zatraciłam się w Tobie jak nastolatka.
Wiem, wiem, że jesteś zaniepokojona, bo nie wiesz, kto jest autorem tych słów. Dręczy Cię tyle pytań i niewiadomych. Ale chyba sama rozumiesz, że nie mogę Ci powiedzieć, kim jestem, to by popsuło całą atmosferę i stosunki między nami. Tak, uważam że jesteś piękną kobietą, masz w sobie to coś, co sprawia, że nie jestem w stanie Ci się oprzeć. Powiesz pewnie, że jestem okrutna i trafisz w sedno. Wiesz, to nie w tym rzecz. Nie myśl sobie, że jestem maniaczką czy też jakąś wariatką, nie, ja po prostu jestem Tobą zafascynowana. Inspirujesz mnie, oczarowujesz i nęcisz swoją osobą. To Ty jesteś drapieżcą czyhającym na swoją ofiarę, nie ja. W tej grze ja jestem skazana na zagładę. Jesteś pająkiem zarzucającym wonną sieć namiętności wokół siebie, chwytasz każdą ofiarę i pożerasz ją powoli, upajając się zwycięstwem.
Zapewne przeraża cię myśl, że podobasz się kobiecie. To powinno być miłe, podobać się różnym ludziom. Chyba się tym nie przejmujesz? Więc się nie martw. I tak nikt poza mną samą nie wie o moich odczuciach w związku z Twoją osobą. Jesteś bezpieczna.
Data publikacji w portalu: 2003-07-29
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024