KRÓTKA HISTORIA

Natt
Iść prosto przed siebie... ze wzrokiem wbitym w ziemię... przyglądając się z nadzwyczajnym skupieniem kostce brukowej, która niczym dywan rozścielona jest pod moimi nogami... idąc tak, przyglądam się kamieniom, które niczym
nieproszeni goście pałętają się pod moimi nogami... idąc... myślę... myślę o wszystkim i o niczym zarazem... o pogodzie... o tym, z kim iść na piwo, o kostce brukowej... nawet o tych kamykach, co tak porozrzucane są po całym świecie... bo ja jak ten kamyk... raz tu... raz tam... raz rozłożona wśród miękkiej trawy... leżę tak spokojnie... niczym się nie przejmując... a raz... zmagam się z tysiącami ludzkich stóp - problemów, które co chwila mnie atakują... z każdej
strony... kopią, szturchają, by za chwilę znów dać spokój... chwilę wytchnienia...

spacer mój... moje chaotyczne dreptanie bez celu... przerwał nagle... niespodziewanie... wielki... potężny (jak mi się wówczas wydawało)... krawężnik... który ni z tego, ni z owego pojawił się niepostrzeżenie na mojej drodze... zanim impuls z mózgu dotarł do mięśni... moja noga już poczuła towarzystwo betonowego "żelastwa"... chcąc... nie chcąc... moje cielsko... obezwładnione siłą przyciągania... czy czegoś tam innego poczęło się powoli... a raczej nieco szybciej niż powoli przechylać w stronę chodnika... na szczęście... w porę odpowiednią zdążyłam podeprzeć się ręką i uchronić przez to przed całkowitym upadkiem...

gdy tak... z poziomu... zbierałam się do pionu... zobaczyłam... to... najpierw... buty... delikatne stopy odziane w "delikatne" sandałki... potem... wzrok zaczął wędrować wyżej... jak zaczarowany... długie nogi zdawały się nie mieć końca... biodra... talia... brzuch... wzrok jak oszalały próbował poznać Twą twarz... zobaczyć tą, która nachyla się nad obcym człowiekiem i podaje mu dłoń... w końcu... oczy me... odnalazły Twoje... i... nie wiedziałam w tym momencie, co począć... co ze sobą zrobić... chciałam patrzeć w nie nadal... patrzeć i nie przestawać... jednak... Twa uroda... piękno Twoich źrenic onieśmielało mnie tak bardzo... że musiałam wzrok odwrócić... by... po chwili znów szukać Twojego... by znów, choć na chwilę... zatopić się w tych oczach... oddać się im dogłębnie... oddać się im cała... jednak... cudowna chwila... tylko ulotną jest... i szybko się kończy... tak też skończyła się historia z Tobą... z aniołem... co pojawił się, by za chwilę zniknąć... tak nagle... tak szybko i niepostrzeżenie... a oczy... zaczynają Cię szukać...i nie odnajdują... a serce zaczyna tęsknić...
Data publikacji w portalu: 2012-10-04
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024