Dar od losu

Jasmine
Może zacznę tak mam na imię Ewa jestem mężatką pracuje w biurze detektywistycznym którego jestem dyrektorem. Mamy dwuch wspaniałych synów Szymek 5 lat Marek 3 lata. Mieszkamy na mazurach w domu z dużym podwórkiem, sadem i tarasem na którym latem spędzam wolny czas. Mój mąż Radek jest inspektorem nadzoru budowlanego i w związku z pracą wyjeżdża czasem na kilka tygodni, tak i tej zimy wyjechał na dwa tygodnie. Był grudzień 2010 roku odprowadziłam chłopców do przedszkola. Do pracy miałam na trzynastą więc zaparzyłam sobie kawe i ogarnełam pokój chłopaków. Jakieś pół godziny przed moim wyjściem do pracy zadzwonił dzwonek do drzwi, trochę zdegustowana że ktoś śmie zakłucać mój wolny czas niechętnie poszłam otworzyć drzwi i moim oczom ukazały się dwie kobiety. Jedna to wysoka brunetka około 39 lat a druga to młoda niebieskooka blondynka.
-dzień dobry- odezwała się ta starsza
-dzień dobry- odpowiedziałam spoglądając na tę młodszą -w czym mogę pomóc?
-jestem Małgorzata Kubik a to moja córka Lena, przepraszam że tak wtargnełyśmy ale mamy naprawdę ważny powód
Serce ze strachu podskoczyło mi do gardła.
-a... o co chodzi? Stało się coś?
Kobieta wytłumaczyła w czym rzecz że przed laty ona i mój mąż byli razem, że po rozstaniu dowiedziała się że jest z nim w ciąże.
-przepraszam ale muszę teraz wyjść, proszę zadzwonić wieczorem, dobrze?- napisałam na kartce nasz numeru telefonu stacjonarnego. Chciałam jak najszybciej zakończyć to spotkanie, czułam się tym tak przytłoczona że aż brakowało mi tchu. Wsiadłam do samochodu i pognałam przed siebie po drodze prubowałam dodzwonić się do Radka.
-no nareszcie, dzwonię i dzwonię
-coś się stało?- zapytał zaniepokojony
-tak jakby- odpowiedziałam wjeżdżając na parking przed biurem
-coś z chłopcami?- dopytywał
-nie to sprawa z przeszłości, z Twojej przeszłości- wyjaśniłam po krótce o co chodzi, Radek po prostu zaniemówił -wracam za dwa dni to pogadamy o tym- odezwał się po chwili
-ta kobieta ma dzwonić do mnie dziś wieczorem co mam jej powiedzieć?
-...podaj jej mój numer na komórke i niech do mnie zadzwoni
-dobrze muszę już kończyć cześć- pożegnałam się dość chłodno ale było mi smutno w związku z tą historią. Miałam wrażenie jakbym grała w jakiejś telenoweli. Radek przyjechał tak jak mówił i długo rozmawialiśmy.
-koniec końców to twoja córka... i przyrodnia siostra naszych dzieci- miszałam drinka w szklance
-tak... trzeba się lepiej poznać....może zaprosimy ją na święta?- wyrwał się z zamyślenia i spojrzał na mnie oczekując na moją reakcje.
Przyszły święta Wigilia Bożego Narodzenia i wizyta Lenki. Dziewczyna przyjechała z mamą, zjedliśmy świąteczny obiad potem kawa ciasto i rozmowy, dowiedzieliśmy się też że Lenka studiuje prawo. Dziewczyna była miła i inteligentna poważnie myślała o swojej przyszłości, dzieci też ją polubiły a ja jak ta głupia wgapiałam się w nią, Radek też się do niej przekonał. Mijały tygodnie a Lena stawała się nam coraz bliższa a ja coraz więcej o niej myślałam, łapałam się też na tym że przyglądam jej się. Nawet jak kocham się z Radkiem to o niej myślę, nie mogłam sobie z tym poradzić więc poszłam do mojej przyjaciółki Marty. Marta to lesbijka która żyje w zwiazku z kobietą, nie mam nic przeciwko homoseksualistom uważam że liczy się wnętrze człowieka. Ale przejdźmy do sedna sprawy, poszłam do Marty bo musiałam z kimś pogadać.
-no i jak? Podobno ta dziewczyna przypadła wam do gustu- spytała stawiając na stoliku filiżanki z kawą
-to miła dziewczyna- na samą myśl miałam jej obraz przed oczami -chłopcy są w niej zakochani
-no a Radek?
-przyzwyczaja się powoli do tego że odnalazła się jego córka o której nie wiedział- zamyśliłam się na chwilę
-a ty? Co o tym myślisz?- zadając to pytanie przyglądała mi się jakby chciała odgadnąć moje myśli
-sprawy z przeszłości nie mogą zepsuć nam życia...- ucichłam a Marta przystąpiła do ataku
-coś cię gryzie, tylko nie mów że nic bo dobrze ciebie znam. Coś jest nie tak?- spytała i wyciągneła papierosa z paczki
-nie wiem... powiedz mi czy to możliwe heteryczka po iluś tam latach bycia z męszczyzną mogła oglądać się za kobietami?- wypaliłam a Marta aż się zaksztusiła się dymem papierosowym
-co ty mówisz?- zapytała ze zdziwieniem -ty nie żartujesz- skwitowała patrząc na mnie z lekkim rozbawieniem
-ciągle o niej myślę, nawet jak kocham się z Radkiem- odpowiedziałam z powagą poprawiając się w fotelu
-chcesz mi powiedzieć że ona się tobie podoba?- zainteresowała się zaciągając się papierosem i oparła się łokciami o stolik
-mam 30 lat i umiem rospoznać obiawy zauroczenia ale tylko wtedy kiedy chodzi o faceta- wziełam do ręki zapalmiczkę i zaczełam się nią bawić
-a ona? no wiesz czy ona też się tobie przygląda?
-chyba tak, czasami mam takie wrażenie... mam rozumieć że staje się lesbijką?- zrobiłam chyba głupią minę bo rozbawienie Marty sięgało już zenitu
-lesbijką nie stajesz się z dnia na dzień- starała się wytłumaczyć w miarę poważnie -albo nią jesteś albo nie
-tzn że chyba nią jestem- poważnie się zastanowiłam
-może to w Tobie drzemało a teraz kiedy spotkałaś odpowiednią dziewczynę to...no wiesz, wulkan się obudził
-myślisz?...sama już nie wiem, przecież mam męża i dzieci -nie dopuszczałam do siebie słów które usłyszałam od mojej przyjaciółki
-ale argument sobie znalazłaś, wiesz ile kobiet będących w związku z męszczyzną zaczeło spotykać się z kobietą?
-słyszałam o tym, myślisz że ja też zmieniam front?
-a czy to cię przeraża?
-o to właśnie chodzi że nie, raczej intryguje
-no to spróbuj co ci szkodzi
-to jest zdrada- aż się przestraszyłmpropozycją Martyja z kobietą w łóżku?
Myślałam że wizyta u mojej przyjaciółki pomoże mi w moich rozterkach ale po tamtej rozmowie miałam jeszcze większy mętlik w głowie. Nawet w pracy nie mogłam się skupić. Tym czasem przyszła wiosna, wszystko budziło się do życia i ludzie byli jakoś tak w lepszych nastrojach, częściej uśmiechali się do siebie. Lena mieszkała z mamą i ojczymem 40km od nas więc przyjeżdżała na weendy. W ten weekend też przyjechała, ubrana była w seksowną miniówkę i bluzkę która podkreślała jej figórę. Poszłam z chłopcami odebrać ją z autobusu co stało się naszą tradycją.
-mama zobacz tam jest Lenka- Szymek aż piszczał z radości
-dzień dobry- przywitała mnie buziakami w policzek
-cześć jak podróż?
-oj ciasno dziś było w autobusie- otarła dłonią czoło
-pomogę ci zaproponowałam biorąc od niej walizkę na kółkach
Był maj, pogoda była piękna a i okoliczności sprzyjały bo jak się okazało to i ja i Lenka miałyśmy urodziny 26maja. A że był piątek to cała impreza przesuneła się na sobotę ale życzenia złożyłyśmy sobie wcześniej. O urodzinach wiedziałyśmy wcześniej , wręczyłyśmy sobie prezenty i złożyłyśmy sobie zyczenia. Był już późny wieczór i chłopcy już spali,kiedy tak życzyłyśmy sobie to co najlepsze i kiedy miałam ją pocałować w policzek moje usta jakimś dziwnym trafem spoczeły na jej ustach. były takie słodkie miękkie i delikatne i o dziwo wcale nam to nie przeszkadzało. Powoli zaczełyśmy się całować, coraz bardziej namiętnie i gdyby nie dzwoniący telefon to pewnie trwały byśmy tak całe wieki. Odebrałam telefon to był Radek.
-dzwonię żeby ci powiedzieć że się spóźnię, będę około pierwszej w nocy
-dobrze
Lenka już jest?
tak
-dobra to narazie kochanie
-cześć- rozłączyłam się patrząc na Lenkę i odłożyłam telefon
-jesteś bardzo słodka- podeszłam do niej, czułam jak moje serce mocno bije a moje dłonie drżą. Czułam że coraz bardziej ją pragnę że spalam się i tylko ona może ugasić ten pożar. Zaczełam całować ją bardzo namiętnie mój język wdarł się w jej usta i badał całe wnętrze, oderwała się ode mnie.
-co się stało?- szepnełam nie wypuszczając jej z objęć
-nic...tylko...
Przerwałam jej całując ją żarliwie, nie poznawałam samej siebie, takie zachowanie wobec kobiety. A raczej dziewczyny bo ona jest przecież młodsza o... 14 lat! Jesuuu jaka ona jest słodka i taka, taka...hm podniecająca. Zaczełam całować jej szyję i dekold
-nie...-odsuneła się -nie mogę- ciężko oddychała czułam że też jest podniecona
-dlaczego? Boisz się?- spytałam przysówając się do niej
Lenka odsuwała się i znalazła się między stołem a mną, była bez wyjścia nie miała gdzie ucieć. Przystąpiłam więc do ataku, przyparłam ją do stołu uniemożliwiając jej ucieczkę. Wziełam jej dłonie i położyłam je na swoich piersiach, westchnełam tak pięknie.
-czego się boisz?- ponowiłam pytanie trzymając jej dłonie na swoich piersiech i patrząc w jej piękne niebieskie oczy w których już dawno utonełam
-nie jestem jeszcze gotowa- szepneła drżącym z podniecenia głosem
-przecież wiem że tego chcesz- przybliżyłam do niej twarz -chcesz tego tak bardzo jak ja- nie mogłam się po prostu jej oprzeć, zaczełam ją łapczywie całować i dotykać. Włożyłam dłoń pod jej bluzkę jej ciałao jest takie delikatne i miękkie, sutki stawały się coraz twardsze czułam to przez jej stanik. Moje usta zeszły niżej na jej szyję a moja dłoń spoczeła na jej wzgórku łonowym. Zaczełam masować jej cipkę przez majtki Lenka oddychała płytko, czułam jak bardzo tego chce wiedziałam że będzie dziś moja. Lenka odsuneła mnie od siebie, spojrzała mi w oczy i usmiechneła się aż ciarki przeszły mi przez całe moje ciało.
-nadal się wachasz?- spytałam i przytuliłam ją do siebie. Czułam że jest spięta -choć zrobimy sobie kompiel- zaprowadziłam ją do łazienki. Nalałam wodę do wanny dodałam kwiatowego płynu i zaczełam ją rozbierać. Kiedy stała tak przede mną naga wyglądała cudownie, podeszłam do niej musnełam delikatnie jej usta, przytuliłam ją i poprosiłamżeby weszła do wanny. Ja też się rozebrałam i weszłam do wanny siadając tuż za nią. Zaczełam myć ją całą masując jej ciało przy okazji.
-jesteś spięta rozluźnij się kotuś i pomyśl o czymś przyjemnym- pocałowałam ją w uszko i zaczełam masować jej ramiona i kark -odpręż się kochanie...przecież nic złego Ci nie grozi- pocałowałam ją w kark poczułam jak zadrżała. Zaczełam znowu masować jej mięśnie a Lenka oparła się o mnie.
-no nareszcie- mruknełam zadowolona a moje dłonie powędrowały na jej piersi. Pieściłam je masowałam i podszczypywałam delikatnie jej nabrzmiałe sutki. Czułam ją całą sobą, jej plecy przyjemnie przygniatały moje piersi które budziły się do życia. Moje podniecenie rosło czułam jak z pomiędzy moich ud wypływają kolejne soki. Chciałam żeby moja kochanka dostała jak najwięcej rozkoszy więc moja dłoń powędrowała w dół. Masowałam jej brzuszek i zsunełam dłoń jeszcze niżej ale Lenka chwyciła moją dłoń powstrzymując mnie. Nie chciałam być natarczywa więc powiedziałam jej żeby wyszła z wanny, otuliłam ją ręcznikiem i zaczełam ją wycierać. Sama też się szybko wytarłam i zaprowdziłam moją blond piękność do pokoju. Zaczełam ją całować najpierw delikatnie muskałam jej słodkie usta a potem delikatnie językiem obrysowałam jej górną wargę. Przycisnełam ją do siebie i zaczełam całować ją głębiej, nasze języki złączyły się w miłosnym tańcunaszej namiętności. Badałam językiem jej zęby i podniebienie, ssałam jej język całowałyśmy się do utraty tchu. Moje dłonie błądziły po jej ciele, masowałam jej plecy zgrabną i jędrną pupę. Poczułam że Lenka ściąga ze mnie ręcznik i zaczyna pieścić moje piersi jęknełam z rozkoszy jaką mnie obdarowała. Położyłam ją na łóżko a sama położyłam się obok niej całując jej szyję i dekold, doszłam do jej pięknych i steczących piersi. Wodziłam językiem dookoła jej sutka a następnie ssałam go, potemdrugi cycuszek i tak na zmianę. Moja kochanka tak słodko pojękiwała że przechodziły mnie raz po raz dreszcze rozkoszy. Chciałam wziąć ją od razu, kochać się z nią dziko i namiętnie ale nie chciałam wystraszyćjej swoją namiętnością. Chciałam żeby czuła się dobrze w moich ramionach więc postanowiłam być cierpliwa. Zeszłam niżej i zaczełm całować jej brzuszek zeszłam jeszcze niżej włożyłam język w jej pempuszek. Schodziłam jeszcze niżej pocałowałam jej wygolony wzgórek łonowy i rozchyliłam lekko jej nogi a Lenka wstydliwie zacisneła je.
-nie bój się kochanie zabiorę cie w krainę rozkoszy- rozsunełam jej nogi i zobaczyłam przepiękny kwiat który rozkwitał i pachniał tak cudnie że aż ucałowałam go z taką czułością jakby to był największy i najpiękniejszy cud natury. Rozchyliłam palcami jej płatki oblizałam palec i mokrym palcem okrążałam jej łechtaczkę. Językiem obrysowałam brzegi jej płatków a moja kochanka tak pięknie jękneła seksownie kołysząc biodrami. Lizałam jej cipeczkę i ssałam jej łechtaczkę doprowadzając ją tym do szaleństwa, Lenka coraz szybciej oddychała. Czochrała moje włosy na głowie, kołysała biodrami coraz szybciej i szybciej. Włożyłam język do jej dziurki czułam jak jej cipka uwalnia soki, smakowałam ją lizałam i ssałam a ona jęczała i wiła się od moich pieszczot. Czułam że zaraz wybuchnę moja cipka wypuszczała coraz więcej soków i pulsowała tak że nie mogłam wytzymać. Straciłam nad sobą kontrolę i natychmiast przeniosłam się między jej uda i zaczełam ocierać się swoją cipką o jej cipeczkę. Całowałyśmy się a nasze mokre od soków cipeczki ocierały się o siebie w szalonym tańcu coraz szybciej i szybciej i szybciej i..... aaahhhhh. Naszymi ciałami wstrząsały fale silnego orgazmu, nie wiedziałam że można przeżyć tak piękne i upojne chwile z kobietą. Opadłyśmy zmęczone na poduszkę długo się całując.
Nazajutrz obudziłam się w doskonałym nastroju był piękny sobotni dzień, świeciło słońce, było ciepło pogoda w sam raz na grilla. Wspomnienie wczorajszego wieczora było jak piękny sen, przeciągnełam się i spojrałam ma Radka który właśnie się obudził.
-dzień dobry kochanie- odwrócił się w moją stronę i przytulił się do mnie -jak spałaś?- zapytał przyciskając mnie do siebie, wyczułam jego podniecenie
-bardzo dobrze a Ty?
-też dobrze...- zaczą mnie całować nie chciałam tłumaczyć się dlaczego nie mogę albo wykręcać się bólem głowy. Czułam się źle z tym bo jakby nie było to zdradzałam go i nic nie wskazywało na to że zakończę ten romans. Lenka tak bardzo mi się podoba, kiedy wyczułam że Radek zaraz dojdzie to i ja też się wyprężyłam żeby udać orgazm. Kiedy już było po wszystkim wstałam z łóżka i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Kiedy już wyszłam z łazienki Radek leżał jeszcze w łóżku.
-łazienka wolna możesz iść- powiedziałam rozczesując włosy
-mama dziś wolne- Radek przeciągną się w łóżku
-ah tak? To dobrze, to w takim razie zrobisz zakupy
-ojej- Radek lekko się skrzywił
-żadne ojej trzeba też ugotować obiad bo rodzice Lenki dziś przyjeżdżają
Dzieci właśnie się obudziły i zasiadły przed telewizorem, Lenka w kuchni wstawiła wodę na herbatę i robiła śniadanie.
-mmmm....- pocałowałam ją w policzek trzymając ją za szyję -co za niespodzianka, dzień dobry jak Ci się spało kochanie?- zapytałam pomagając jej w przygotowaniach
-bardzo dobrze- uśmiechneła się do mnie, odwzajemniłam jej uśmiech
-wczorajszy wieczór był cudowny- szepnełam żeby Radek albo chłopcy przypadkiem nie usłyszeli
-tak- odpowiedziała lekko się czerwieniąc
Rozejrzałam się czy nikt nie nadchodzi, na szczęście Radek postanowił wziąć kompiel w wannie a chłopcy oglądali bajki. Podeszłam do niej i objełam ją w pasie.
-chciałabym przypomnieć sobie smak Twoich ust- szepnełam przysówając się bliżej, Lenka rozejrzała się dookoła -chłopcy są zajęci- odpowiedziałam zachęcająco. Przybliżyłam twarz do niej i pocałowałam ją, jej język wsuną się do wnętrza moich ust. Zaczełyśmy się całować, objełam ją mocniej przyciskając jej biodra do swoich. Czułam że nabieram na nią ochotę, moje usta spoczeły na jej szyi. Całowałam i lizałam jej szyję, ucho, dekold i w tym właśnie momencie usłyszałam głos Radka. Z niezadowoleniem odsunełam się od Lenki, przy śniadaniu nie mogłam się powstrzymać żeby nie spoglądać na nią. W pracy też nie mogłam się skupić ale jakoś to wytrzymałam. Gdy wróciłam do domu to obiad był już prawie gotowy, zakupy zrobione i dom wysprzątany że aż miło.
-no no- rozglądałam się z podziwem -czy ja trafiłam pod właściey adres?
-cześć- odpowiedział Radek całując mnie na przywitanie -to Lence należą się największe podziękowania, to ona ugotowła obiad i wysprzątała dom
-napewno będę o tym pamiętała- usiadłam przyniej na kanapę
bez przesady nie myśleliście chyba że będę siedziała bezczynnie- odpowiedziała skromnie trochę speszona
-och nie bąć taka skromna- chwyciłam ją za szyję i pocałowałam w czoło -przecież jesteś gościem, naszym gościem- spojrzałam w jej niebieskie oczy nie ściągając swojej ręki z jej szyi
-ja już jadę po Gośkę i Jarka, narka!- krzykną z drzwi wyjściowych
-narka?- zdziwiłam się -skąd u niego taki młodzieżowy slang?- spojrzałam na Lenkę -a poza tym że się dziś napracowałaś to co u Ciebie słychać?- przysunełam ją do siebie a drugą rękę chwyciłam jej dłoń
-myślałam o Tobie- patrzyła mi w oczy aż mi przeszedł dreszcz
-ja też, nie mogłam skupić się w pracy- gładziłam czule jej ramię -zawróciłaś mi w głowie- przybliżyłam do niej usta -gdzie są chłopcy?- szepnełam
-na podwórzu- odpowiedziała muskając przy tym moje usta. Nie wytrzymałyśmy i zaczełyśmy się namiętnie całować. PołoŻyłam ją na kanapę kładąc się na niej, moje dłonie błądziły po jej ciele. Czułam że moje pożądanie zaczyna się budzić ze zdwojoną siłą, wspomnienie poprzedniej nocy potęgowało to uczucie do niesamowitych rozmiarów. Moje dłonie zawędrowały pod jej bluzkę wprost na jej piersi Lenka zaczeła drżeć pod tą pieszczotą. Odsunełam się trochę od niej żeby łatwiej mi było ją dotykać. Poczułam jak jej dłonie wślizgują się pod moją koszulę, czułam że za chwilę odlecę całowałyśmy się tak żarliwie. Nasze pocałunki doprowadzały nas do szaleństwa a ja nie czekając ani chwili dłużej włożyłam dłoń w jej spodenki a moja Lenka tak słodko jękneła. Poczułam że ona też rozpina moje spodnie i wkłada dłoń... Kochałyśmy się tak namiętnie że po całym salonie roznosiły się nasze jęki i odgłosy pocałunków, dobrze że chłopcy bawili się na podwórzu. Całowałam jej szyję i pieściłam dłonią jej cipeczkę, tak słodką i mokrą ale i Lenka nie była mi dłużna. Tak pięknie pieściła moją cipkę że już nie mogłam wytrzymać.
-już nie mogę dłużej.... zaraz wybuchnę- jęknełam jej do ucha
Poczułam jak Lenką już wstrząsają fale orgazmu a po chwili i ja szczytowałam. Leżałyśmy słodko zmęczone na kanapie, oczywiście z dłońmi po między naszymi udami.
-jesteś cudowna- tuląc twarz do jej piersi -nie myślałam że mogę przeżyć coś tak pięknego- zauważyłam że posmutniała
-coś się stało?- spytałam lekko zaniepokojona widząc jej smutne oczy
-nic, musimy się trochę ogarnąć bo chłopcy zaraz tu wpadną- delikatnie wysuneła ze mnie palce, tylko że ja nie chciałam jej wypuścić
-napewno wszystko wporządku? Może zrobiłam albo powiedziałam coś nie tak?
-nie, naprawdę nic się nie stało, poprostu musimy się zbierać bo niedługo moi starzy przyjadą
-ach tak Twoi starzy- powtórzyłam uśmiechając się do niej
Szybko wyrobiłyśmy się z obiadem kiedy w drzwiach usłyszałam wesoły głos Radka.
-już jesteśmy!- wszedł do salonu z walizką Gośki. Przywitałyśmy się a Gosia i Jarek wręczyli mi i Lence prezenty urodzinowe i złożyli nam życzenia. Zjedliśmy obiad a wieczorem rozpaliliśmy grilla, zabawa była super, alkohol, śpiew i tańce przy sprzęcie wystawionym na taras. Ja też grałam na gitarze i zaśpiwałam kilka piosenek które wszyscy śpiewali razem ze mną (zapomniałam wspomnieć, bo ja czasem gram na gitarze to takie moje małe hobby). żauważyłam że moja Lenka jest trochę smutna, niby się uśmiecha i dobrze się bawi ale jednak. Kiedy już grill się skończył postanowiłam wypytać Lenkę co się stało ale ona zbyła mnie uśmiechem i powiedziała że jest wszystko wporządku.Kiedy już wszyscy poszli spać ja leżąc w łóżku myślałam o smutnych oczach mojej ukochanej. Zastanawiałam się co ją tak zasmuciło, analizowałam wszystkie ostatnie wydażenia i za każdym razem wychodziło mi że Lenka była smutna po naszym ostatnim razie na kanapie. Czyżby czuła się wykożystana przeze mnie? Przecież ją kocham, tak mogę śmiało powiedzieć że coś do niej czuję. Radka też kocham ale to nie to samo, Lenka jest... jest taka... taka cudowna. Jej oczy, uśmiech i te prześliczne delikatne piegi na jej nosku które dodają jej uroku, uwielbiam całować ją po twarzy. "Muszę jej to powiedzieć" pomyślałam "muszę wyznać jej co do niej czuję" Spojrzałam na Radka który spał. Alkohol zrobił swoje, delikatnie podniosłam się z łóżka żeby go nie obudzić. Wyszłam na taras i zauważyłam Lenkę przechadzającą się po ogrodzie więc poszłam do niej.
-nie możesz zasnąć?- spytałam łapiąc ją za biodra od tyłu
-jakoś tak...- wyplątała się z moich objęć
-co się dzieje kochanie?- byłam zaniepokojona jej zachowaniem
-naprawdę nic...- jej głos lekko drżał
Podeszłam do niej ujełam jej twarz w swoje dłonie zmuszając ją do spojrzenia mi w oczy.
-napewno wszystko jest wporządku?- ponowiłam pytanie
-tak, naprawdę jest ok- wspuściła zwrok
-martwię się o Ciebie- nie odpuszczałam
-niepotrzebnie nic mi nie jest, pójdę już, dobranoc- odwróciła się i poszła zostawiając mnie osłupiałą. Tej nocy nie mogłam zasnąć a rano Radkowi zebrało się na amory. Nie miałam ochoty udawać miłosnych uniesień więc wykręciłam się kacem i bólem głowy po poprzedniej imprezie. Nie mogłam przestać myśleć o tamtej rozmowie i zaczełam kombinować jakby tu pogadać z nią tym bardziej że Lenka tego dnia miała wrócić z rodzicami do domu. Po obiedzie mieli autobus więc kombinowałam jak koń pod górę ale jak na złość nic mi nie przychodziło do głowy. Wpadłam więc na pomysł żeby napisać do niej list i w nim wyznać jej moje uczucia. Tylko jak ja go jej wręcze, kiedy już pomału zaczeli zbierać się do odjazdu to postanowiłam odprowadzić ich na przystanek. Na przystanku nie czekaliśmy długo pożegnałam się z Gośką i Jarkiem. Kiedy żegnałam się z Lenką grzecznie całując ją w policzki to ostrożnie żeby nikt nie zauważył wręczyłam jej list prosząc ją żeby go przeczytała jak będzie sama. Przez resztę dnia siedziałam jak na szpilkach a wieczorem kiedy już dzieci spały siedzieliśmy z Radkiem na kanapie i glądaliśmy televizję. Moje myśli krążyły wokół Lenki, czy już przeczytała list ode mnie? Czy może wyrzuciła go do kosza nie otwierając koperty? Ta myśl dręczyła mnie i nie pozwalała mi skupić się na filmie. Nagle poczułam że Radek zaczyna całować mnie po szui i masuje moje piersi. Nie chciałam kochać się z nim tym bardziej że poprzedniego dnia kochałam się na tej kanapie z Lenką. Ale nie mogłam odmówić mu, chciałam uniknąć niepotrzebnych pytań. Kiedy było już po wszystkim Radek poszedł spać a ja poszłam przejść się po sadzie, wybrałam numer Lenki. Drżącą ręką przyłożyłam telefon do ucha i czekałam na połączenie.
-cześć, mam nadzieję że Ciebie nie obudziłam- była rzeczywiście już późna godzina
-nie, i tak nie mogę zasnąć- odpowiedziała
-to tak jak ja...-zamilkłyśmy na chwilę -czytałaś list?...-spytałam
-tak...- i znowu ta cisza
"Jessuuu nie wytrzymam" pomyślałam -no i?...
-dlaczego nie powiedziałaś mi tego wcześniej?- zapytała smutno
-próbowałam powiedzieć Ci po imprezie i przed waszym wyjazdem ale nie było jak... Kochanie przepraszam że cie zasmuciłam że cierpiałaś prze ze mnie. Kocham Cię... kochanie jesteś tam?- ta cisza, ta jej cisza była nie do zniesienia. Miałam ochotę wsiąść do samochodu, pojechać do niej i mocno ją przytulić.
-halo, Lenka
-jestem- usłyszałam że jej głos drży
-kochanie czy ty płaczesz? Lenuś- głos uwiązł mi w gardle a łzy same napływały mi do oczu
-kochana moja nie płacz, serduszko Ty moje...- tak bardzo chciałam być teraz przy niej
-nie, to nic- próbowała mnie uspokoić
Łzy płyneły po moich policzkach a głos mi drżał.
-kochanie tak bardzo chcę Ciebie przytulić... -nie mogłam już powstrzymać moich łeż -tęsknię za Tobą...- i znowu cisza, słyszałam jak Lenka pociąga nosem, wiedziałam że płacze -maleńka...
-ja też za Tobą tęsknie- odpowiedziała cicho.
Rozmawiałyśmy dość długo po pierwszej w nocy poszłam spać. W ciągu tygodnia dzwoniłyśmy do siebie codziennie, w tym tygodniu Lenka skończyła rok szkolny. W czwartek zadzwoniła do mnie z dobrą nowiną była taka szczęśliwa że aż szczebiotała do telefonu.
-zdałam! Kochanie zdałam myślałam że obleję...- niemalże piszczała
-cieszę się kotuś, dzwoniłaś do Radka?- byłam z niej dumna
-eska mu wysłałam... Ewuś jesteś tam?- spytała trochę zaniepokojona
-tak jestem kochanie i jestem z Ciebie dumna Lenuś, naprawdę
-Ewuś chciałabym żebyście przyjechali do nas na ten weekend, byłoby mi miło gdybym mogła spędzić ten czas z wami... z Tobą- szepneła a ja wymiękłam, chciałam pwiedzieć jej że przyjedziemy ale nie byłam pewna czy dam radę. Ktoś zapukał do drzwi mojego biura.
-proszę- zawołałam zasłaniając dłonią mikrofon telefonu -kochanie zadzwonię później dobrze?- do biura wszedł mój współpracownik Marek ze stosikiem papierów -właśnie dostałam stos makulatury do przejrzenia
-rozumiem, to jeszcze się zdzwonimy ale przemyślisz moją propozycję?- zapytała z nadzieją
-oczywiście kotek, pa kochanie- rozłączyłam się i zwróciłam się do Marka -czy wiesz już coś w tamtej sprawie?- przerzuciłam kilka kartek
-tak, okazało się że facet nie miał prawka bo go okradziono. Ale już się wszystko wyjaśniło
-Marek czy oprócztej sterty makulatury przede mną jest coś jeszcze do zrobienia?- spytałam modląc się żeby nic nie było
-nie, raczej nic na to się nie zapowiada, a co?- zainteresował się
-nic, może mnie jutro nie być ale to jeszcze nic pewnego- zamyśliłam się -coś jeszcze dla mnie masz?
-nie nic
W domu rozmawiałam z Radkem i zdecydowaliśmy że pojedziemy.
-to ważny dzień w jej życiu... zaczyna nowy rozdział- zadumał się na chwilke
-tak...- spojrzałam na niego- pewnie jesteś dumny ze swojej córeczki co?- spytałam przechylając głowę na bok
-tak, to mądra dziewczyna... wy też się dobrze dogadujecie, co?- aż zdrętwiałam już myślałam że coś zauważył ale jakoś to się rozeszło
-taaak? A co? Masz coś przeciwko?- odpowiedziałam zaczepnie
-nie, ciesę się że się dogadujecie i kto by pomyślał że macocha z pasierbicą tak dobrze się rozumieją...no no- uśmiechną się zalotnie
-daj spokój, złe stosunki między macochą a pasierbicą to stereotyp- roześmiałam się i chwilę później wylądowaliśmy w łóżku
W piątek rano zadzwoniłam do przedszkola i zwolniłam chłopców. Spakowalśmy się i wyjechaliśmy, po godzinie dojechaliśmy na miejsce jeszcze tylko uluca Kościuszki. Lenka z rodzicami mieszkała w jednorodzinym domu, wyszli nam na spotkanie a chłopcy jak zwykle uwiesili się Lence na szyi, przywitałam się z Gosią i Jarkiem i podeszłam do Lenki.
-no dobra chłopaki pomóżcie tacie z bagażami- odesłałam ich do samochodu mocno przytuliłam moją Lenkę cmokając ją w policzek
-ale ja się za Tobą stęskniłam- szepnełam do do jej uszka
-ja też- odpowiedziała zduszonym głosem
Jeeesssooo jak ja chciałam porwać ją w swoje ramiona i tak czule pocałować ją w usta ale nie mogłam i aż szlag mnie trafiał. Wyglądała pięknie na rozdaniu świadectw, kupiłam dwie duże białe róże i kupiliśmy jej wspólny prezent od nas. Złote serduszko z diamencikami na złotym łańcuszku, dałam chłopcom róże żeby wręczyli je Lence, była wzruszona tym gestem i uściskała chłopców, po poczęstunku wręczyliśmy prezent Lence od nas. Kiedy otworzyła pudełko była zaskoczona a Radek założył jej wisiorek na szyję. Widziałałam zazdrosne spojrzenia Jarka kiedy Radek przytulał Lenkę i z dumą mówił "...moja córeczka..." Po obiedzie poszliśmy na spacer, oczywiście zostaliśmy u nich aż do niedzieli. Wieczorem po kolacji usiedliśmy wszyscy na tarasie i piliśmy wino. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, dzieci radośnie bawiły się z psem na podwórzu a ja ciągle spoglądałam na moją Lenkę. Chociaż była blisko to bardzo za nią tęskniłam, ona to chyba wyczuła albo też czuła to co ja bo kiedy tylko zrobiło się troche wolnego miejsca obok mnie to zaraz usiadła przy mnie i położyła głowę na moim ramieniu. Objełam ją i czułam jak moje serce mocniej bije chciałam przytulić ją do siebie.
-zmęczona jesteś?- szepnełam opierając swoją głowę na jej głowie
-nie bardzo, jestem trochę odurzona dzisiejszym dniem- wtuliła się do mnie. Trzymałam ją w ramionach przez chwile i byłam szczęśliwa że mam ją tak blisko. Pąźniej gospodarze ulokowali nas w pokojach. Z racji że wolny był tylko jeden wolny pokój doszliśmy wspólnie do wniosku że Radek z dziećmi będzie spał w gościnnym a ja... no cóż miałam to szczęście że miałam spać w pokoju Lenki. A co najważniejsze to razem z nią! Super!! Krzyczałam w myślach, Lenka też się ucieszyła ale nie dałyśmy tego po sobie poznać. Wykompałam dizeci ułożyłam je do snu, Radek spał na materacu. Kiedy już dzieci zasneły pożegnałam się z mężem dając mu buziaka na dobranoc. Wziełam szybki prysznic po drodze minełam Jarka i życzyliśmy sobie dobrej nocy. Kiedy otworzyłam drzwi do pokoju Lenki zostawiłam przyciemnione światło z głośników płyneła głośna nastrojowa muzyka. Na nocnej szafce paliła się zapachowa świeczka a jej kwiatowy aromat delikatnie wypełniał pokój nadając tym romantyczny nastrój. Lenka siedziała na łóżku i czesała włosy, róże które dostała od chłopców leżały na łóżku. Usiadłam obok niej wziełam jedną róże i zaczełam wodzić nią po jej ramieniu i po szyi, odwróciła się w moją stronę. Lenka objeła mnie za szyje i zaczełyśmy się całować, usta szyje i uszko. Nie mogłam uwierzyć że jestem tu z nią sam na sam, że trzymam ją w swoich ramionach. Nasze usta znowu się spotkały tym razem nasz pocałunek był bardziej namiętny. Całowałam ją i przytulałam mocno do siebie, wysunełam język i przejechałam nim po jej górnej wardze a ona zadrżała czułam że też jest podniecona tak jak ja. To czekanie na nią rozpaliło mnie, zaczełam ssać jej warge i lizać na zmianę, poczułam że Lenka wkłada swój słodki język do moich ust a ja zaczełam go powoli ssać. Ssałam go raz mocniej a raz lżej... Kiedy tak oddawałyśmy się naszym pieszczotom ktoś zapukał do drzwi, odsunełyśmy się do siebie a Lenka poszła je otworzyć. W drzwiach stała Gosia.
-przyszłam zapytać czy coś potrzebujecie
-nie Gosia, dzięki nic nam nie trzeba- trzymając ręce za sobą zowając róże za plecami
-aha, byłam u chłopaków śpią jak susły- zaśmiała się cicho -to dobranoc
-dobranoc- odpowiedziałyśmy jednocześnie razem z Lenką
Kiedy Gosia zamkneła za sobą drzwi Lenka odczekała chwile i przekręciła klucz w drzwiach.
-o mały włos- szepneła oddychając z ulgą i oparła się o drzwi
-tak, wpadłybyśmy jak śliwki w kompot- powiedziałam podchodząc do niej i wyciągając różę zza pleców
-miałaś ją cały czas przy sobie?-zdziwiła się
-tak jakoś wyszło- roześmiałyśmy się bie -to przypomnij mi na czym to skończyłyśmy
Podeszła do mnie i zaczełyśmy całować się szaleńczo a nasze piżamy w ekspresowym tempie znalazły się na podłodze. Całowałam i pieściłam całe jej ciało chciałam nacieszyć się tym że mogę spędzić z nią całą noc.
-tak bardzo Cię kocham- szeptałam jej do ucha -tak bardzo... -całowałam ją po twarzy śliczny pigowaty nosek i pełne słodkie usta
-ja też ciebie kocham- odpowiadała między pocałunkami
Moje usta zawędrowały na jej szyję dekolt i cycuszki, pieściłam je dłońmi, ssałam i lekko przygryzałam jej suteczki które rosły coraz bardziej. Zeszłam na jej brzuszek gładziłam go dłońmi i całowałam chcąc zapamiętać każdy skrawek i zapach jej skóry. Całowałam i lizałam ją całą, włożyłam język do jej pempuszka. Lenka cicho wzdychała i pojękiwała od moich pieszczot, gęsia skórka na jej ciele oznaczała że jest bardzo podniecona tak jak ja. Po chwili zeszłam jeszcze niżej do jej kuszącej i wilgotnej cipeczki, masowałam ją całą dłonią pieszcząc ustami jej piersi a Lenka kołysała biodrami pojękując słodko. Jej dłonie pieściły moje plecy i pupę czym potęgowała moje podniecenie. Nie wytrzymałam i przeniosłam się po między jej uda, palcami rozchyliłam jej cipkę i zaczełam lizać ją. Okrążałam językiem jej guziczek, ssałam ją a to lizałam płatki jej cipki. wkładałam język do dziurki upijając się sokami a Lenka oddychała coraz szybciej. Nagle złapała mnie za głowe i przyciągneła mnie do swoich ust, całując mnie przekręciła się razem ze mną tak sprytnie że znalazłam się pod nią. Teraz to ona była panią sytuacji a mi to odpowiadało, całowała moje usta szyję, lizała i ssała moje sutki które aż krzyczały z zachwytu. Czułam jak tysiące mrówek przechodzi przez moje ciało a moja cipka mocno pulsuje wypuszczając hektolitry soków. Jej usta przeniosły się na mój brzuch, językiem okrążała pempek i wkładał go do środka doprowadzając mnie tym do szaleństwa. Od razu zabrała się za moją cipkę, widziałam jak jej głowa porusza się między moimi udami. Odlatywałam w coraz większą przepaść rozoszy, wtedy moja ukochana przerwała lizanie i położyła się na mnie. Rozłożyła moje nogi szerzej i patrząc mi w oczy rozchyliła palcami moją cipkę, zatopiła się w nią swoją cipeczką i zaczeła kołysać się pocierając swoją cipką o moją. Było nam tak dobrze kochałyśmy się ocierając się wzajemnie rozpalonymi i mokrymi cipkami. To było niesamowite uczucie kiedy Lenka tak rozkosznie jęczała mi do ucha wtulając się we mnie.
-kochanie ja już dłużej nie wytrzymam- jękneła i zaczeła poruszać się jeszcze szybciej i mocniej co potęgowało i moje doznania. Łóżko zaczeło pod nami skrzypieć a my kochałyśmy się tak mocno i tak żarliwie że nawet nie zauważyłyśmy jak nadszedł orgazm który był tak silny że nasze głośne jęki musiałyśmy zagłuszyć pocałunkami. Kiedy było już po wszystkim przytuliłyśmy się do siebie i odpoczywałyśmy.
-mam nadzieję że nikogo nie obudziłyśmy- powiedziałam podpierając się na łokciu
-ja też, nie mogłam nad sobą zapanować- gładziła moje ramię
-o taaak- roześmiałam się cicho Lenka też się uśmiechneła -mam nadzieję że Twoi rodzice mają twardy sen- zaśmiałyśmy się obie
-tęskniłam za Tobą- odezwała się po chwili, spojrzałam w jej niebieskie oczy i cmoknełam ją w usta
-Kocham Cię- szepnełam gładząc jej policzek
-ja Ciebie też Kocham- przytuliła się do mnie i tak zasnełyśmy.
Wstałyśmy rano i szybko naciągnełyśmy na siebie piżamy i szlafroki, zaścieliłyśmy łóżko a Lenka otworzyła okno ponieważ w pokoju czuć było jeszcze zapach naszej upojnej nocy. Gośka poszła do pracy a Jarek miał wolne więc my dwie wziełyśmy się za przygotowaniem obiadu. Ponieważ Gosia wracała z pracy po osiemnastej to po obiedzie postanowiłyśmy wspólnie z Lenką że pójdziemy na spacer. Chłopaki jednak mieli inne plany Jarek wygrzebał wędki i poszli na ryby, Marek i Szymon oczywiście też z nimi poszli.... Miałyśmy więc czas tylko dla siebie i szczerze mówiąc było nam to na rękę. Poszłyśmy w stronę małego lasku kiedy już byłyśmy na tyle daleko żeby uniknąć wścibskich spojrzeń chwyciłam Lenkę za rękę. Szłyśmy tak rozmawiając o jej planach o jej dzieciństwie i o mnie też.
-wiesz co? Tam niedaleko jest takie fajne miejsce, choć pokażę Ci je- przeszłyśmy lesną dróżkę weszłyśmy głębiej w lasek i moim ukazała się piękna polana a dookoła niej był las. Kawałek w prawo stała zielina ławka.
-pięknie tu jest- powiedziałam rozglądając się -nawet ławka tu jest- uśmiechnełam się podchodząc do ławeczki -przytachałaś ją tu?- spytałam oglądając się za siebie
-tak, często tu przychodzę więc musiałam na czymś siedzieć. A że stała w szopie do spalenia to się nad nią zlitowałam- stała patrząc w dal -lubię tu przebywać, czasem nawet przychodzę tu żeby się po uczyć
Podeszłam do niej i objełam ją od tyłu.
-jesteś bardzo romantyczna- pocałowałam ją w płatek ucha
-może troche- położyła swoje dłonie na moich które zaplotłam na jej brzuchu -nikt oprócz ciebie nie wie o tym miejscu- powiedziała trochę zadumana
-ooo, to znaczy że...
-to znaczy że jesteś dla mnie tą jedyną- odwróciła się w moją stronę -nawet moja siostra nie wie o tym miejscu
Zapomniałam wspomnieć, bo Lenka ma siostrę która jest starsza od niej o 5 lat. Ma męża i córke i wiedziała o nas. Baedzo dobrze się dogadywały Agnieszka (bo tak ma na imię) wspierała Lenkę. Agnieszka z mężem Darkiem i córką Amelią mieszkają w tym samym błoku na tej samej ulicy co dziadkowie Lenki i Agnieszki. Ale wracając do meridum sprawy, Lenka patrzyła głemboko w moje oczy czułam że zapadam się w jej spojrzeniu pełnym uczucia.
-mówiłam ci że cie kocham?- wziełam jej twarz w swoje dłonie
-dziś jeszcze ni mówiłaś- odpowiedziała z uśmiechem
-... Kocham Cię.... kocham cię kiedy jesteś przy mnie kocham cię kiedy śpisz kocham cię kidy cibie przy mnie nie ma kocham cię kiedy się śmiejesz czy też płaczesz...- popatrzyłam na nią a Lenka przysuneła swoją twarz do mojej. Dotknełyśmy się czołami patrząc sobie w oczy i milczałyśmy stojąc tak przez chwilę.
-ja też Ciebie Kocham, wiesz wtedy gdy byłam u was chciałam żebyś mi to powiedziała... może nie tak powiedziała jak pokochała mnie- pocałowałam ją przelewając w ten pocałunek całe moje uczucie do niej
-kochana moja pokochałam ciebie już dawno, byłam pewna że o tym wiesz ale kiedy zorientowałam się że tak nie jest...- teraz to ona mi przerwała
-wiem chciałaś mi to powiedzieć- dotkneła mojej twarzy ujełam jej dłoń i pocałowałam ją wtulając w jej dłoń swoją twarz. Lenka przyciągneła mnie do siebie i zaczełyśmy całować się. Była ładna pogoda słoneczna i bardzo cieła a gdzieś w oddali w lesie słychać było spiew ptaków. Tak jakby śpiewały serenadę tylko dla nas, nasze pocałunki tak mnie rozpaliły że zapragnełam mieć ją tu i teraz. Moja Lenka chyba też tego chciała bo włożyła dłoń w moje spodenki ale były trochę za ciasne więc rozpieła guzik żeby mieć lepszy dostęp do mnie. Ona sama miała na sobie miniówkę więc nie miałam zbytniego problemu z dobieraniem się do niej.
-może usiądziemy na ławkę- oderwałam się od niej na chwilę żeby złapać oddech
-chyba to będzie dobry pomysł może nam zabraknąć sił- wyszeptała
Przeniosłyśmy się na ławkę i zaczełyśmy się kochać, nasze dłonie piecziłowicie i subtelnie pracowały żeby dać rozkosz naszym ciałom i zmysłom. Kiedy chciałam włożyć paleć w dziurkę jej cipki Lenka chwyciła moją dłoń powstrzymując mnie.
-co się stało kotuś?- wydyszałam
-nic, ja poprostu...
-wporządku, jeżeli nie chcesz to nie zrobięniczego w brew Twojej woli...- pocałowałabym ją czule a Lenka powoli poddawała się moim pieszczotom. Kochałyśmy się tak jak byśmy nie były ze sobą od wieków choć w nocy materac jej łóżka głośno ogłaszał nasze igraszki. Tu przynajmniej mogłyśmy bez przeszkód oddać się pieszczotom, nasze jęki roznosiły się echem po lesie. Nie musiałysmy tłumić naszych westchnień więc dawałyśmy upust naszym uniesieniom. kochałyśmy się coraz mocniej i szybciej aż orgazm wyrwał z naszych gardeł krzyk ostatecznej rozkoszy. Odpoczywałyśmy przytulone do siebie, spojrzałam na zegarek dochodziła siedemnasta.
-kochanie musimy już wracać za godzine wraca Twoja mama- pocałowałam ją w czoło i przytuliłam ją mocniej
-och... musimy?... Jeszcze chwilke... Ładnie pachniesz- zaczeła całować mnie po szyi
-mała... Ja muszę odpocząć to już nie ten wiek- podniecały mnie jej pocałunki
-no patrzcie staruszka się odezwała...- pocałowała mnie w usta -podczas seksu zachowujesz się jak napalona nastolatka- uśmiechneła się do mnie
-oj bo się doigrasz- spojrzałam na nią grożąc jej żartobliwie palcem- spojrzałam na nią grożąc jej żartobliwie palcem
-tak? Może ja chcę się doigrać- wstała i poprawiła się ja też zapiełam spodenki i ruszyłyśmy w stronę domu obejmując się. Wieczorem chłopaki rozpalili grilla i zrbiliśmy małą imprezkę na którą przyjechała starsza córka Gosi, Agnieszka z rodziną. Zostaliśmy sobie przedstawieni, Agnieszka to pogodna wysoka brunetka o niebieskich oczach. CHyba obie dziewczyny odziedziczyły kolor włosów po matce. Mąż Agnieszki Darek to wysoki szatyn z krótko obciętymi włosami i szaropiwnymi oczami. Jest też trochę wysportowany co nadaje mu to wygląd macho. Ich córeczka to oczywiście mała niebieskooka blondyneczka i jak się okazało to jest chrześniaczką mojej Lenki i ma 2 lata. Impreza trwała w najlepsze bawiliśmy się świetnie, tańczyliśmy i śpiewaliśmy.
-Ewa!- zawołała Gosia -przywiozłaś gitarę? Zagrałabyś nam coś
-niestety Gosiu ale gitary akurat nie przywiozłam- trochę żałowałam bo miałam ochotę coś zagrać ale nie tylko dlatego że Gosia zapytała ale dlatego że lubię jak Lenka na mnie patrzy kiedy gram. Patrzy tak jakbym grała tylko dla niej wygląda wtedy tak uroczo.
-to pani gra na gitarze?- pytanie Agnieszki wyrwało mnie z moich rozmyślań
-tak, i nie pani tylko Ewa- podniosłam szklankę z drinkiem
-Agnieszka- stuknełyśmy się szklaneczkami
Bawiliśmy się naprawdę super, chłopaki jak zwykle więcej się wygłupiali niż tańczyli. Nawet Szymek i Marek zaczeli się wygłupiać ale mała Amelka była po prostu przesłodka. Tańczyła ze wszystkimi nawet do mnie podeszła. Tańczyłam z nią wygłupiałyśmy się no słodziak z niej. Oczywiście z moją Lenką też zatańczyłam ale tak żeby nie było żadnych podejrzeń. Zaglądałyśmy sobie ukradkiem w oczy uśmiechałyśmy się. Podeszła do nas Agnieszka i tańczyłyśmy we trzy. Wypiłam sporo płynów więc zew natury wował, przeprosiłam dziewczyny i poszłam na strone. Kiedy już wysłam w przedpokoju stał Radek kiedy mnie zobaczył uśmiechną się do nie. Wiedziałam co oznaczał ten uśmiech, podszedł do mnie i zaczął mnie całować.
-kochanie nie jesteśmy u siebie- próbowałam odsunąć się od niego
-oj tam...przecież nikt nie widzi- szepnął zachrypniętym głosem -prosze- włożył dłoń w moje dłonie i zaczął mnie pieścić. Wiedziałam że mi nie idpuści bo był bardzo poniecony, więc rozpiełam mu rozporek i zajełam się jego twardym sprzętem. Po kilku minutach poczułam że mam mokrą dłoń.
-nie zdążyłaś?- wydyszał mi do ucha
-trudno...przeżyje- poprawiłam się, Radek też zapiął rozporek ale jeszcze mnie przytulił
-nadrobimy to- pocałował mnie w szyje. W tym momencie weszła lenka kiedy nas zobaczyła uśmiechneła się troche smutno i zaczeła wycofywać się ale Radek odwrócił się i zauważył ją.
-O! Moja kochana córeczka- podszedł do niej i przytulił ją
-temu panu to już chyba podziękujemy, co?- roześmiała się i spojrzała na mnie
-a jaka dowcipna- cmoknął ją w czoło -ładną mam córeczke co?- zapytał dumny
-tak, bardzo ładna- potwierdziłam patrząc w jej oczy, uśmiechnełam się do niej ale zauważyłam że trochę posmutniała. Pewnie dlatego że widziała mnie w objęciach Radka
-choć, zatańczysz ze swoim staruszkiem- wziął ją za rękę i porwał ją
Ja wróciłam do łazienki, usiadłam na klapę sedesu i schowałam twarz w dłonie, źle się czułam z tym że zasmuciłam Lenke "muszę jej to jakoś wynagrodzić" pomyślałam. Wyszłam na taras, Lenka chyba skończyła tańczyć z Radkiem bo stała przy poręczy patrząc na innych jakby kogoś szukała. Stała odwrócona plecami do mnie więc zakradłam się po cichu i szybko cmoknełam ją w policzek, troche się przestraszyła.
-jesteś- odezwała się, objełam ją w pasie oczywiście najgrzeczniej jak się tylko dało
-przepraszam- szepnełam
-za co?
-za to że znowu Ciebie zasmuciłam...- milczała przez chwile
-masz na myśli tamto spotkanie w przedpokoju?- odwróciła twarz w moją stronę
-widziałam Twoje smutne oczy- miałam ochotę ją pocałować -Kocham Cię,pamiętaj o tym- szepnełam i przycisnełam ją do siebie mocniej
-ja też Ciebie Kocham- położyła głowę na swoim ramieniu, stałyśmy tak przez chwilke gdy zobaczyłam błysk lampy aparatu. To Radek zrobił nam zdjęcie.
-będzie fajna pamiątka!- krzyknął wesoło, spojrzałyśmy na siebie i roześmiałyśmy się
-choć po szalejemy- wziełam ją za rękę i poszłyśmy. Impreza skończyła się i wszyscy rozeszli się spać,kiedy wychodziłam z łazienki minełam się z Gosią
-suoer impreza- uśmiechnełam się do niej
-dziękuję...wiesz- odwróciła się do mnie trzymając dłoń na klamce drzwi od swojej -kiedy widziałam Ciebie po raz pierwszy wiesz tego dnia to chciałam się wycofać. Mówiłam Lence że to nie był dobry pomysł żeby szukać Radka. Ale teraz widzę że się myliłam....- zamyśliła się na moment -Lenka jest szczęśliwa przy was, dziękuję że ją akceptujesz jako córkę Twojego męża
-daj spokój Gosia, Twoja córka to miła i rozsądna dziewczyna więc dlaczego miałabym jej nie polubić? A chłopcy to są w niej po prostu zakochani a Radek... no cóż, Radek jest z niej dumny, myślę że dostał piękny prezent od Ciebie- uśmiechnełam się promiennie
-dziękuje- odwzajemniła uśmiech jakby trochę spokojniejsza
-dobrej nocy- powiedziałam
-dobranoc
Weszłam cicho do pokoju Lenki bo myślałam że już śpi, ale nie, stała w oknie i spoglądała w dal. W świetle księżyca które na nią padało, wyglądała cudownie byłam zauroczona tym widokiem.
-myślałam że śpisz- przekręciłam klucz w drzwiach
-nie, nie śpię- odpowiedziała nie odwracając głowy od okna, podeszłam do niej i objełam ją od tyłu
-o czym słonko myślisz?- przytuliłam się do jej pleców
-a tak sobie...- odwróciła się w moją strone i pocałowała mnie
-mmmm...co za miły gest- wymruczałam między pocałunkami
-chcesz zobaczyć jeszcze milszy gest?- uśmiechneła się z błyskiem w oczach
-och tak...chcę- całując się opadłyśmy łóżko
Kochałyśmy się zmysłowo i namiętnie, lizałam jej cipeczke całowałam ją i ssałam jej język. Kiedy było już po wszystkim Lenka odwdzięczyła mi się pięknie, cudownie pieściła moje piersi. Lizała moją cipke doprowadzając mnie tym do obłędu, po prostu kręciło mi się w głowie, nie tylko od alkoholu ale i od jej pieszczot którymi mie obdarowywała. Kiedy już doprowadziła mnie naszczyt, wtulone w siebie szczęśliwe i zakochane asnełyśmy. Obudziłam się pierwsza, spojrzałam na zegarek w komórce było już po siódmej, Lenka jeszcze spała odwrócona plecami do mnie. Delikatnie musnełam jej ramie ustami, poruszyła się, nie chciałam jej jeszcze budzić. Patrzyłam jak śpi słodko, gładziłam jej ciało a Lenka przekręciła się na plecy i moim oczom ukazały się jej nagie krągłe piersi. zerknełam na jej twarz, jeszcze spała, to dobrze bo mogłam pobawić się dalej. Delikatnie żeby jej nie obudzić pocałowałam najpierw jedną pierś potem drugą. Wysunełam język i okrążałam nim wokół suteczków, pięknie urosły, szybki zez na Lenkę, śpi to super. Zeszłam na jej brzuszek, okrążałam językiem jej pempek i wkładałam go do środka. Lenka westchneła przez sen, skoro śpi to wziełam się do dzieła. Uchyliłam kołdre, jej łono było ładnie wygolone z o kilkucentymetrowej szerokości. Ogarneła mnie chęć i nachyliłam się i delikatnie ją pocałowałam chciałam porwać ją w ramiona i zacząć się z nią od razu kochać, ale jeszcze nie jeszcze nie teraz. Pocałowałam jej cipke spojrzałam na jej twarz jeszcze spała. Ale delikatnie rozłożyła nogi, chyba była pewna że to sen więc nie wyprowadzałam jej z tego przekonania i zaczełam całować ją coraz niżej i pewniej a Lenka jak na zawołanie rozłożyła nogi jeszcze szerzej. Czułam że moje podniecenie rośnie coraz bardziej, wysunełam język i zaczełam ją lizać wydobywając jęk rozkoszy z jej rozespanych ust. Myślałam że oszaleje, lizałam jej cipkę a Lenka sapała przez sen. Nagle poczułam jej dłonie na swojej głowie, spojrzałam na nią.
-myślałam że to sen- uśmiechneła się jeszcze rozespana
-chciałam zrobić Ci miłą pobutkę- i wróciłam do kontynuowania tej pobutki ale Lenka podniosła mnie , przyciągneła do siebie i pocałowała mnie
-coś Ci pokaże- zjechałam po jej ciele językiem w dół rozłożyłam płatki jej ślicznej i różowej cipeczki i zaczełam lizać jej guziczek który pięknie rósł w moich ustach. Nie chciałam od razu doprowadzić ją do orgazmu więc trochę się nią pobawiłam, Lenka poruszała biodrami przygryzając dolną warge. Jęczała co raz głośniej.
-prosze Cie... Zrób to wreszcie- wyjęczała. Namoczyłam palce w jej sokach złączyłam wszystkie palce razem, rozcyliłam mocniej jej cipke i zaczełam pocierać jej guziczek. Najpierw powoli kolistymi ruchami a potem szybciej i mocniej, Lenka jęczała głośniej szybciej poruszając biodrami, jej ciało wyginało się w łuk. Widząc ją w spazmach rozkoszy przyśpieszyłam patrząc na nią, Lenka wiła się i jęczała ściskając dłońmi prześcieradło. Po chwili wtuliła twarz w poduszke żeby stłumić swój jęk kiedy wstrząsały nią fale orgazmu. Poruszyłam palcami jeszcze kilka razy i położyłam się przy niej trzymając jej cipke. Byłam zadowolona z siebie że dałam jej taką rozkosz, bardzo lubię trzymać ją za cipke kiedy jest już po wszystkim i czuć jak pulsuje.
-zrobiłaś mi to po raz pierwszy- wydyszała jeszcze zmęczona
-tak, podobało Ci się?- pocałowałam jej pierś
-czy mi się podobało?... Myślałam że ducha wyzione- roześmiała się i pocałowała mnie namiętnie
-wiesz co?- oderwała się od moich ust -ja też chcę Tobie tak zrobić.
Ten weekend wspominam naprawdę bardzo miło, po powrocie z pracy wpadłam w odwiedziny do mojej przyjaciółki Marty.
-coś Ty taka radosna?- patrzyła na mnie podejrzliwie
-ach nic takiego- poczułam jak pieką mnie policzki na wspomnienie ostatniego weekendu
-ei Ewka, Ty się zarumieniłaś- rozbawiło to moją przyjaciółkę na tyle że zaczeła mi dokuczać -oj mów szybko, co wy tam robiłyście że tak się rumienisz- nie dawała za wygraną
-ojej, no nic ciekawego grill spacery itp...- próbowałam wymigać się od odpowiedzi
-o nie moja drogas teraz to dopiero wzbudziłaś we mnie ciekawość
-nie bądź już taka ciekawska- szturchnełam ją łokciem -ale dobrze jak chcesz... całe dnie i noce kochałyśmy się z małymi przerwami na jedzenie i siusiu- wypaliłam ze śmiechem wiedziałam że nie lubi szczegółów
-ale jesteś wredna- obruszyła się
-no nie gniewaj się, byłocudownie a Lenka jest kochana...- chciałam dodać coś jeszcze ale resztę wolałam zachować tylko dla siebie.
Zaproponowaliśmy Lence żeby wakacje spędziła u nas, zgodziła się byłam szczęśliwa że będę miała ją tak blisko siebie. Perspektywa przebywania z nią na co dzień bardzo mi się podobała. Spędziliśmy ten czas bardzo miło chodziliśmy na spacery, Gosia z Jarkiem co jakiś czas nas odwiedzali. Jednej pięknej niedzieli wybraliśmy się nad jezioro, Radek drzemał na kocu, chłopcy bawili się na brzegu z Lenką a ja opalałam się na leżaku spoglądając na całą trójkę. wybraliśmy odludną plaże więc bez przeszkód mogłam nasycić wzrok moją pięknością. Wyglądała bardzo kobieco w dwuczęściowym stroju kompielowym, podziwiałam jej zgrabną pupę i kształtne piersi, Wyglądała prześlicznie gdy tak bawiła się z chłopcami w wodzie. Nie mogłam się oprzeć i sięgnełam po aparat, robiłam zdjęcia samym chłopcom i jak bawią się z Lenką. Wycelowałam obiektyw na nią kiedy stała w wodzie po kolana, była mokra po tym jak wy nużyła się z wody. Zrobiłam jej kilka pięknych zdjęć ale jeszcze nie odkładałm aparatu chciałam po patrzeć na nią z bliska i być niezauważona. Zrobiłam zbliżenie kiedy stała bokiem wpatrzona gdzieś w dal. Na jej górnym stroju odznaczały się sutki które chyba pod wpływem chłodnej wody, zeszłam trochę niżej, na jej pupę. Ojjjj.... Chyba zaczynam mieć na nią ochote, nieoczekiwanie dla mnie Lenka odwróciła się przodem w moją strone i przez obiektyw aparatu zobaczyłam jej łono które wyraźnie odznaczało się w majteczkach. Jezzuuu! Jaka ona jest piękna i kusząca, Lenka zauważyła że ją obserwuje i z uśmiechem po groziła mi palcem.
-odłóż ten aparat i choć do wody!... Jest cudownie chłodna!- zanurzyła się cała w wodzie
Odłożyłam aparat i weszłam do wody podpłynełam do wody i wy nużyłam się tuż przed nią przelotnie dotykając dłonią jej cipke pod wodą. Spojrzałyśmy sobie głemboko w oczy... Miałam nieodpartą ochotę żeby ją pocałować, spojrzałam na brzeg. Radek nadal spał na brzuchu a chłopcy na brzegu budowali zamek z piasku. Zanużając siępod wodę pociągnełam ją za sobą, pod płynełyśmy do siebie i zaczełyśmy się całować. Nasze języki tańczyły ze sobą. Czułam że mam na nią coraz większą ochotę. Wy nużyłyśmy się żeby złapać oddech, zerknełam jeszcze raz na chłopaków, byli zajęci tak jak wcześniej więc podeszłam bliżej do mojej bogini piękności.
-wiesz na co mam ochotę?- przyciągnełam ją do siebie
-aż boje się zapytać- odparła z udawanym strachem
Włożyłam dłoń w jej majteczki i poczułam jej podniecenie, Lenka westchneła cicho i rozejrzała się.
-nie bój się kotek- szepnełam -chłopaki są zajęci
Zaczełam bawić się jej cipką czułam jak po moich palcach spływają soki. Pocałowałam ją namiętnie i poczułam jak jej dłoń wślizguje się w moje majtki. Natychmiast zaczeła mnie pieścić. Włożyła dwa palce w moją gotową na przyjęcie jej dziurkę i zaczeła rytmicznie nimi poruszać doprowadzając mnie tym do szału. Więc i ja przyśpieszyłam pocierając jej cipke, po chwili naszymi ciałami wstrząsał orgazm. Całowałyśmy się żeby zagłuszyć nasze jęki. Ledwo zdążyłyśmy odsunąć się od siebie a Radek odwrócił się na plecy, zauważyłam kontem oka jak zerka na leżak na którym leżałam. Podniósł głowe i położył się spowrotem patrząc na zegarek.
-czy wiecie która jest godzina?!- krzykną w naszą stronę
-oświeć nas!- odkrzyknełam
-po siedemnastej! Poczekajcie zrobię wam zdjęcie!- chwycił za aparat cyknął nam kilka fotek
Wygłupiałyśmy się z Lenką a Radek robił namzdjęcia, nawet chłopcy dołączyli do nas.
-dobra!... teraz ja się ochłodze i wracamy do domu- ostrożnie wchodził do wody powoli ochlapując rozgrzane słońcem ciało. Spojrzałam na Lenkę i mrugnełam do niej okiem, Lenka zrozumiała co chodzi mi po głowie i zabrałyśmy się do ochlapywania Radka.
-o matko święta!- krzyknął -już ja wam pokże wy diablice!- i zaczął nas oclapywać i wrzucać do wody
-teraz ja wam cykne parę fotek- wyszłam z wody i robiłam im zdjęcia, jak chlapią się we dwoje jak Radek trzyma Lenkę na rękach a potem wrzuca ją do wody. Chłopaki też z ochotą przyłączyli się do wygłupów. Po powrocie do domu zjedliśmy kolację a później zebrałam już zmęczone dzieci do snu. Radek poszedł wziąć kompiel więc poszłam do salonu gdzie na kanapie siedziała Lenka z laptopem na kolanach i coś w nim grzebała. Była po prysznicu miała na sobie cienką, krótką piżamkę na ramiączka i wilgotne włosy, wyglądała bardzo kusząco podeszłam do niej.
-spójrz Ewuś- spojrzała na mnie z nad komputera -wrzuciłam zdjęcia na komputer...- nie mogłam oderwać od niej oczu -zobacz fajne są- usiadłam bardzo blisko niej że czułam bijące od niej ciepło, spojrzałam na ekran laptopa
-tak ładnie wyszło- przesunełam kursorem żeby wybrać zdjęcia które najbardziej mnie interesowały, te na których była tylko Lenka
-pięknie tu wyszłaś- szepnełam do jej ucha
-widzę że bawiłaś się w paparazzi- uśmiechneła się do mnie
-nie mogłam się powstrzymać- cmoknełam ją w ramie
-tzn że muszę je wykasować- powiedziała zadziornie patrząc mi w oczy
-tak? Tylko spróbuj- pogroziłam jej palcem
-a co mi zrobisz?
-na pewno chcesz wiedzieć?- przysunełam się do niej jeszcze bliżej
-no... chyba raczej nie- uśmiechneła się i wróciła do przeglądania zdjęć
-tu też wyglądasz ślicznie- pokazałam zdjęcie na którym beztrosko śmieje się trzymana na rękach przez Radka. Przesuneła kilka zdjęć i zatrzymała się na tym na którym stałyśmy w wodzie przodem do siebie i grzecznie objęte,wyglądało to trochę śmiesznie po tym jak wcześniej się kochałyśmy.
-o...to zdjęcie to sobie wyfrukuję- spojrzałam na nią a ona odwróciła się do mnie, spojrzałam głeboko w jej niebieskie oczy.
-będę miała pamiątkę z wakacji- zamylkła na chwilę patrząc na mnie -bardzo miłych wakacji- dodała szeptem. Nie mogłam już się powstrzymać i pocałowałam ją w usta ale Lenka odsuneła się ode mnie.
-tata może w każdej chwili wejść
-Radek bierze kąpiel więc mamy trochę czasu dla siebie- zaczełyśmy się całować. Przelałam w ten pocałunek całe moje uczucie do niej. Tej nocy Radek kochał się ze mną tak dziko, chyba ta wolna niedziela dała mu tyle siły. Ten tydzień był jeszcze bardziej gorący, upał dawał się we znaki ale weekend zapowiadał się burzowo. W piątek Radek oznajmił że w ponieziałek wyjeżdża do Poznania na dwa tygodnie. O mało nie podskoczyłam z radości ale powstrzymałam się, spojrzałam tylko na Lenkę i lekko się uśmiechnełam. Całe dwa tygodnie z moją Lenką! Perspektywa spędzania tych dni 24h na dobę! Super!!!!!!!!!! Weekend ciągnął się niemiłosiernie ale kiedy przyszedł poniedziałkowy poranek, jak zawsze o 4 rano wstałam żeby zrobić Radkowi śniadanie i zapażyć kawę na droge. Pożegnał się ze mną siarczystymi całusami i pojechał, pomachałam mu na pożegnanie. Weszłam do sypialni i zmieniłam pościel, wiedziałam że dzisiejszą noc i każdą kolejną przez dwa tygodnie spędze z Lenką. Byłam szczęśliwa że będę mogła zasypiać i budzić się przy niej, przy mojej ukochanej. Nie chciałam jej jeszcze budzić więc położyłam się żeby jeszcze sobie po spać, przez sen czułam że ktoś mnie dotyka i to rozkosznie dotyka. Otworzyłam oczy, Lenka całowała moją szyję i ucho.
-mmmmmmm....co za słodka pobutka- wymruczałam jeszcze rozespana
-od dziś będę tak Ciebie budzić...- pocałowała moje ramie -przez całe dwa tygodnie- szeptała mi do ucha ocierając swój policzek o mój.
-super perspektywa- odwróciłam się twarzą do niej -uważaj bo mie rozpuścisz i będziesz mnie tak budzić nie tylko przez te dwa tygodnie- wodziłam palcem po jej piersiach które odznaczały się przez piżamkę
-dlaczego by nie....Podoba mi się ten pomysł- objeła mnie za szyje a ja przekręciłam ją na plecy trzymając ją w swoich ramionach
-taaaak?- przybliżyłam twarz do niej -czy Ty wiesz na co się godzisz?- uśmiechnełam się zalotnie. Zaczełyśmy się całować, nasze języki tańczyły w miłosnym tańcu, moje usta zawędrowały na jej szyję a moja dłoń na jej pierś. Masowałam jej cycuszki przez materiał jej piżamy i czułam jak rosną jej suteczki. Zjejachałam dłonią na jej brzuch i niżej. Przez chwile pieściłam jej cipke przez spodenki piżamy, włożyłam dłoń. patrzyłam na jej twarz w jej piękne zamglone oczy. Była piękna, bawiłam się jej łechtaczką płatkami sromowmi czując że sama robię się mokra. Gdy tak się zabawiałam z moim skarbem niespodziewanie do sypialni wpadli chłopcy.
-mamo, mamo! Marek zabrał mi moją wywrotke- żalił się Szymek -żalił się Szymek -powiedz mu coś
-chłopcy nie kłucićcie się...- wyjełam dłoń z pomiędzy ud lenki -podzielcie się tą zabawką, niech teraz Szymek się po bawi a potem ty, dobrze?- zwróciłam się do Marka
-ale...- Marek był niezadowolony
-...żadne ale, albo dzielicie się zabawkami albo nie będziecie mieli się czym bawić- powiedziałam stanowczo -a teraz idźcie do swojego pokoju i żadnych kłutni..i zamknijcie drzwi za sobą- po tym jak chłopcy wyszli odwróciłam się do mojej Lenki
-no i po poranku- pocałowałam ją w ramię
-chyba tak- uśmiechneła się -musimy już wstać- pocałowała mnie i poszła
W pracy myślałam tylko o niej, z uśmiechem na twarzy przeglądałam stosik papierów do podpisania. Z rozmyślań oderwała mnie dzwoniąca komórka. Wyszperałam ją z torebki myśląc że to Radek do mnie dzwoni ale na ekranie telefonu zobaczyłam zdjęcie Lenki. Odebrałam połączenie a z drugiej strony usłyszałam jej słodki głos.
-cześć kochanie, nie przeszkadzam?- powiedziała trochę niepewnie
-cześć maleńka, Ty mi nigdy nie przeszkadzasz- odpowiedziałam uśmiechając się jeszcze szerzej
-chciałam zapytać o której będziesz bo szykuje ci niespodziankę- powiedziała szybko
-lubię niespodzianki... Postaram się być tak przed osiemnastą. A co to za niespodzianka?- dopytywałam zaciekawiona
-jak Ci powiem to nie będzie niespodzianki- sprytnie się wykręciła
-ok może jakoś wytrzymam- roześmiałyśmy się
-jesteś niecierpliwa...Jak wrócisz z pracy to się dowiesz na pewno będziesz zaskoczona
-ojej! No teraz to mnie dopiero zaciekawiłaś
-tak?...
-a jak tam chłopcy? Nie zamęczyli Ciebie?
-nie, daje sobie z nimi radę... To do zobaczenia wieczorem
-do zobaczenia kotuś.
Gdy wróciłam do domu Lenka właśnie ustawiała talerze w jadalni.
-cześć! Już jestem!- krzyknełam z korytarza
-mama mama!- chłopcy przybiegli przywitać się ze mną
-cześć łobuziaki, byliście grzeczni?- pocałowałam ich w głowy
-taak!- odkrzykneli chórem
Weszłam do kuchni gdzie krzątała się Lenka wyglądała przeslicznie jak zawsze.
-cześć kochanie- podeszłam do niej i pocałowałam ją w kark -mmmm...Jak pięknie pachnie, co dziś na kolacje?
-lazania- pokazała mi z uśmiechem swoje dzieło i zaniosła je do jadalni -chłopaki do łazienki myć łapki, szybciudko- chłopaki poszli bez żadnego sprzeciwu
-no prosze, jak się Ciebie słychają- objęłam ją od tyłu
-ty też zmykaj do łaienki myć ręce- odwróciła się do mnie
-no no... Już ide- klepnełam lekko ją w pupę
-doigrasz się- uśmiechneła się zaskoczona
Przy kolacji nie mogłyśmy oderwać od siebie wzroku, po kolacji razem sprzątałyśmy. Później usiadłyśmy na kanapie, chłopcy oglądali bajkę. Pokój rozświetlało tylko małe światło z lampki nocnej. Lenka w tym świetle wyglądała pięknie, siedziałyśmy blisko siebie ale dość daleko od chłopców żeby móc sobie szeptem porozmawiać. Nie mogłam oprzeć sie pokusie i jak tylko mogłam to ją całowałam ukradkiem, to w ramię a to w szyję albo bawiłam się jej dłonią całując każdy palec z osobna. Kiedy bajka już się skończyła to wyprawiłam chłopców do spania.
-to co dziś po czytamy?- zapytałam przeglądając książki
-Lenka nam po czyta- powiedział Marek
-Lenka?
-obiecałam im- stała w drzwiach, wyglądała tak słodko oparta o framugę drzwi
-skoro obiecałaś- uśmiechnełam się do niej, ucałowałam chłopców na dobranoc a przechodząc obok niej musnełam jej dłoń "dwa tygodnie z moją Lenką" pomyślałam "zaraz..skoro ta noc ma należeć tylko do nas to musi być wyjątkowa" rozejrzałam się po sypialni
-róże- powiedziałam do siebie i wyszłam do ogrodu, zerwałam pęk róż. Weszłam do sypialni ogoliłam połowę róż z płatków i rozsypałam je na łóżko i zrobiłam ścieżkę od drzwi do łóżka. Jedną położyłam na łóżko a resztę zabrałam do łazienki. Zapaliłam świeczki w sypialni, napuściłam wodę do wanny i wrzuciłam płatki z reszty kwiatów w ten sposób zafundowałam mojej ukochanej kompiej z płatkami róż. Włączyłam płytkę Celine Dion tak żeby grała cały czas i po cichutku zajrzałam do pokoju chłopaków, gdzie Lenka siedziała na łóżku Marka i zamykała właśnie książkę którą im czytała. Kiedy mnie zobaczyła przyłożyła palec do ust.
-zasneli?- szepnełam bardziej stwierdzając fakt niż pytając
-tak- odłożyła książkę i po cichutku wyszłyśmy z pokoju
-przygotowałam dla nas kompiel, chodź- wziełam ją za rękę i poszłyśmy do łazienki, otworzyła drzwi i... Staneła wdrzwiach
-coś się stało?- szepnełam do jej ucha
-nic tylko...- urwała nie wiedząc co powiedzieć
-wejdź- poprowadziłam ją do środka, byłam z siebie zadowolona że zrobiło to na niej wrażenie "co to będzie jak zobaczy sypialnie" pomyślałam. Rozebrałyśmy się całując się przy tym namiętnie a po chwili weszliśmy do wanny. Myłyśmy się i masowałyśmy swoje ciała odprężając się.
-mówiłaś że masz dla mnie niespodziankę- podeszłam do niej owijając się ręcznikiem
-tak mam...- ucichła
-no więc- podeszłam do niej bliżej, ujełam jej brodę i podniosłam wyżej tak żeby spojrzeć w jej piękne oczy -co to za niespodzianka?- nalegałam
-chcę żebyś...- zwiesiła głos
-żebym co kochanie?- czule gładziłam kciukiem jej policzek
-pamiętasz jak kochałyśmy się pierwszy raz?
-jakże mogłabym zapomnieć- objełam ją i przyciągnełam do siebie
-powiedziałam Ci wtedy że jeszcze...no wiesz...- nie wiedziała jak to ująć
-że jeszcze nie byłaś z męszczyzną- dokończyłam
-tak...-wyzwoliła się delikatnie z moich objęć
-coś się stało? zaniepokoiłam się
-nie, narazie nic...- znowu cisza
-więc o co chodzi?- podeszłam do niej i masowałam jej ramiona
-chciałabym, to znaczy...- odwróciła się twarzą do mnie i spojrzała na mnie
-chcę żebyś zrobiła ze mnie kobietę- wyrzuciła jednym tchem
Ta wypowiedź o mało nie zwaliła mnie z nóg.
-to znaczy że ja mam... że...- jąkałam się nie wiedząc co mam powiedzieć, serce o mało nie wyskoczyło mi z piersi. Byłam po prostu szczęśliwa i zaskoczona wiedząc że to ja mam zrobić z niej kobietę.
-to nie był dobry pomysł...przepraszam- chciała wyjść ale zdążyłam chwycić ją za dłoń
-ale ja chcę, to znaczy...- słowa utkneły mi w gardle -cieszę się się że ufasz mi na tyle że poprosiłaś mnie o coś co zmieni całe Twoje życie- przyciągnełam ją do siebie i ujełam jej twarz w swoje dłonie -jeżeli tego chcesz, jeśli jesteś tego pewna to z największą przyjemnością ... Jestem najszczęśliwszą osobą we wszechświecie- gładziłam jej policzek
-myślałam że się nie zgodzisz, albo wyśmiejesz- spuściła wzrok
-kochanie, taki piękny prezent chcesz mi podarować...- delikatnie pocałowałam ją w usta- jesteś całkowicie pewna że tego chcesz?- musiałam się upewnić
-tak, chcę... Jeżeli ktoś ma zrobić ze mnie kobietę to chcę żebyś to była Ty- patrzyła na mnie z taką ufnością i miłością. Przytuliłam ją do siebie.
-och kochanie...- wziełam ją za rękę i zaprowadziłam pod drzwi sypialni -zamknij oczy- Otworzyłam drzwi wprowadziłam ją do środka i stanełam za nią.
-już- szepnełam do jej ucha. Otworzyła oczy i rozejrzała się po sypialni.
-jaka miła niespodzianka
-Twojej niespodzianki nic nie przebije- odwróciłam ją przodem do siebie i zaczełyśmy się całować. Podprowadziłam ją do łóżka nie przerywając pocałunków zdjełam z niej ręcznik i położyłam ją na łóżku a sama położyłam się obok niej jeszcze w ręczniku. Wziełam róże która leżała na łóżku i zaczełam wodzić nią po jej nagim ciele. Delikatne płatki róży pieściły jej skóre, całowałam ją w ślad za różą chciałam żeby moja ukochana miała jak najpiękniejsze wspomnienia. Lenka zaczeła mnie dotykać, jej delikatny dotyk na mojej skórze aż mnie pażył.
-chcę pierwsza dać Ci rozkosz- szepneła ściągając ze mnie ręcznik
-to jest Twój wieczór- poddałam się jej pieszczotom, całowała i pieściła mnie całą. Jej usta znalazły się na mojej cipce która była już mokra gorąca i spragniona pieszczot. Lizała i ssała mnie tak żarliwie że nie mogłam powstrzymać moich jęków które były co raz głośniejsze. Kiedy moja bogini to zauważyła przydtąpiła do ataku, wsuneła palec w moją dziurkę i zaczeła nim poruszać co raz szybciej i szybciej....Byłam tak rozpalona że na spełnienie nie trzeba było długo czekać. Kiedy już chwile odpoczełam to pocałowałam ją i położyłam ją na plecy, całowałam jej usta, szyję, pierszi i brzuszek. Okrążałam językiem dookoła jej pempek. Spojrzałam na nią była bardzo podniecona więc przystąpiłam do dalszych pieszczot. Moje usta znalazły się na jej ustach, pocałowałam ją czule żeby się odprężyła
Data publikacji w portalu: 2016-03-20
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024