Ostatnio na blogu: Związek? Nie wiem czy pragnę związku. W końcu związek automatycznie narzuca wzorzec wiązania się, kontraktu. Zdecydowanie bardziej pasuje mi słowo RELACJA...Lecz relacja to wyzwanie:
„W relacji jesteśmy nie po to, by partner wypełnił nam jakiś brak, zastąpił rodzica, czy wyświetlił nasze niedobory i ułomności (ale i wspaniałości).
Jesteśmy już w innym miejscu – świetnie znamy swoją ciemność i światło (a prościej: nasze dobro i nasze nikczemności), w mig rozpoznajemy nasze projekcje.
W miłosnej relacji [...] jesteśmy po to, by zaznawać przyjemności doświadczania tego kosmosu jakim jest drugi człowiek.
By leciutko dotykać się w tańcu – podziwiać, szanować, cieszyć swoją obecnością, tak jak potrafimy podziwiać, szanować i cieszyć się samym sobą.
Kochać dla samej przyjemności kochania….”
I dalej:
„Jeśli poskromisz swe kochające dramaty ego oraz będziesz wytrwale transformować swój Cień, po jakimś czasie okaże się, że nie potrzebujesz już drugiej osoby. Nie potrzebujesz, by ktoś się Tobą opiekował – sam robisz to najlepiej. Nie potrzebujesz, by ktoś Cię prowokował – sam z wyprzedzeniem czujesz, gdy nadciąga Twój mrok i potrafisz się nim troskliwie zająć. [..]
Nie potrzebujesz, by ktoś zapełniał tę czarną dziurę w Tobie – miłością, komplementami, podporządkowaniem, zazdrością (…). Swoją czarną dziurę odkryłaś już jakiś czas temu i zapełniłaś miłością do samej siebie.
Nie potrzebujesz zatem nikogo, by czuć się szczęśliwym z samym sobą.
I wtedy właśnie (nie wcześniej) w Twoim życiu pojawia się Świadomy Mężczyzna lub Świadoma Kobieta, a wraz z nim/nią prawdziwa miłość".