smaku Też się trochę zaczęłam bać, że mogłam coś głupiego powiedzieć, czego się nie powinno, i mówi się, że ktoś "przesadził trochę chyba"... a potem nie da się cofnąć, kiedy ktoś nagada głupot, wiadomo, jak to jest, oczywiste, hmm... no więc to dlatego zaczęłam się trochę bać, że mogłam przesadzić z omawianiem, co sobie czytam - bo te opowieści są bardzo ciekawie, ładnie napisane, to nie proste pisać ładnie, szczególnie o cierpieniu, o mrocznych chwilach, emocjach, a tu u Nadziei są bardzo ładne te wpisy, jak opowieści, dlatego trochę się zaciekawiłam, bo ładnie brzmią, więc to niecodzienne w sumie, hmm... potem reszta to tylko kwestia jak to widać ze strony Czytelnika, kogoś z zewnątrz. No i właśnie czasem wychodzi, że jedni oglądają świat innych osób, pozostając we własnym bezpiecznym, miłym, ciepłym, nie zdając sobie czasem sprawy, że ten świat, na który patrzą, to prawdziwy horror dla tych, którzy tam są naprawdę, opowiadając. O to mi chodziło. I teraz nie wiadomo, jak być w bezpiecznej relacji ze światem innych osób, żeby nie narobić problemów osobom w ich światach, bo jak wyżej, jedni oglądają, a inni naprawdę maja horror typu "krew się leje, potwory, ludzie umierają!" - a inni sobie oglądają i mówią czasem "niezły horror, ciekawe, co będzie w następnym odcinku"... ;) A postacie z horroru twierdzą: "świat to podłe miejsce, ludzie są podli, źli, nieczuli, bez serc, bez ducha, jak kamienie i nawet ich nie porusza, a na dodatek się śmieją jeszcze, no szczyt, oczywiste..." - i jak ma się czuć osoba z horroru, kiedy na dodatek wszyscy się gapia i sobie o tym gadają, a potem wyłączą TV i wrócą do swoich spraw, zapominając, hmm... a potem za kilka dni ktoś zapyta: "a co u tej dziewczyny, co pisała, że to już koniec, że więcej nie napisze? Żyje? Przeszło jej, czy zdecydowała, że to już jednak tym razem na pewno koniec? Ktoś zna ciąg dalszy? Bo nie ma jej od kilku dni..." ;) Tymczasem... [Dziennik Pokładowy, 15 listopada roku pańskiego... myślałam, że to już koniec, miałam nigdy więcej tam nie napisać, ale jednak zdecydowała, że nie daruję tej piździe, co się śmieje i mówi, że to śmieszny horror, muszę być silna, za klika dni napiszę, że wszystko już mi przeszło, a ta pizda ma przejebane, kiedy wrócę na strony... napiszę jej taką opowieść, że będzie miała horror dopiero, ciekawe, co na to powie... mądralińska... takiej to dobrze... mogłaby uszanować innych, cipa jebana... ;)) Nie daruję jej... koniec zapisu, Dziennik Pokładowy, 16 czerwca 2020]... jutro na pewno nic nie napiszę, zdecydowane... :>