fleurdumal Cóż, teraz po prostu wykazałaś skrajny egocentryzm: gdzie ja napisałam, że TY piszesz o żonkach i słitaśności? I że TWOJE wpisy doprowadzają mnie do szału? Szczerze - to nie za bardzo je kojarzę. Podałam jedynie PRZYKŁADY tematów, stylów, jakie wkurzają mnie ogólnie, drażnią, a jednak nie atakuję autorów takich wpisów, tylko właśnie omijam szerokim łukiem. Bo nie potrzebuję się wyładowywać na obcych ludziach jedynie za to, że żyją inaczej, niż ja, lub inne mają gusta, lub przekonania. Jakby ktoś napisał, powiedzmy, że bije swoją dziewczynę, czy psa, to bym się wtrąciła. Ty pojechałaś dziewczynie - tak POJECHAŁAŚ, zobacz ile w Tobie jadu - za to, że poszła do spowiedzi i wzruszył ją ksiądz. Dlatego Ci odpowiedziałam. W podobnym tonie. No ale Ciebie "publicznie jechać " nie wolno, bo co? Bo co wolno Wojewodzie...? Czy też dlatego, że powiedzieć przy większości lesbijek COKOLWIEK pozytywnego o kościele wywoła dokładnie taka samą reakcję jak na kółku różańcowym w Toruniu ogłosić, że jest się homo, więc złapałaś temat bo "na pochyłe drzewo każda koza skacze"? Doprowadza mnie do szału jeszcze jedno: ta cała lesbiszońska sektowatość, te żelazne tematy, które nigdy nie schodzą z tapety, m.in : jaki obrzydliwy jest kościół i jak be jest do niego chodzić. Nie wiem, co wg. Ciebie oznacza "pozytywna osoba" jeśli taka, co komu się da przytakuje to fakt, nie jestem nią. A co Tobie przeszkadza, czy ktoś chodzi do kościoła, czy jest buddystą, czy wyznaje zulugulę? Człowiek szczęśliwy nie skacze do oczu innym ludziom bez potrzeby, a Ty to zrobiłaś. Zamiast powiedzieć, dlaczego, zagotowałaś się tak, że nawet nie zauważyłaś, iż moje uwagi o blogach nie dotyczą Ciebie...i ostatnia sprawa: komentujesz czyjąś wypowiedź na publicu, licz się z tym, że nie każdy Ci tu będzie bił brawo. Taki lajf.