DRAG KING. Kobieca prowokacja w męskich ciuchach
Na co dzień spełniają się jako specjalistki od reklamy i marketingu. Nocą zamieniają się w twardych raperów, drapieżnych macha, romantyków.
W męskim przebraniu odreagowują stresy i po prostu świetnie się bawią!

fot. Tomek Kępa dla "Świat Kobiety"

fot. Tomek Kępa dla "Świat Kobiety"

fot. Tomek Kępa dla "Świat Kobiety"
Sobotni pozny wieczór. Modny warszawski klub Galeria pęka w szwach. Przy stolikach pełno kolorowo ubranych, swobodnie zachowujących się gości. Nikogo nie szokuje widok obejmujących się par, czasem tej samej płci. Większość to stali bywalcy. Spędzili męczący tydzień w pracy, teraz chcą się rozerwać. Za moment obejrzą nowość w Polsce: występ grupy Drag King Da Boyz. Kaśka, psycholożka z Krakowa przyjechała specjalnie na ich pokaz. Nie ukrywa ciekawości. - Widziałam występy Drag Queen, czyli facetów przebranych za kobiety. O Drag King, czyli kobietach udających mężczyzn tylko słyszałam przekrzykuje muzykę. - Mam nadzieję, że dziewczyny "dadzą czadu"!
Wejść w skórę faceta
W garderobie na tyłach klubu Magda (25 l.) i Ania (25 l.) z Da Boyz, szykują się do występu. Najwięcej czasu zajmuje im ukrycie piersi. Ania uciska je czymś w rodzaju gumowego gorsetu używanego przez kobiety do wysmuklania talii. Magda krępuje biust kilkoma rolkami elastycznego bandaża. Zdarza się, że tak "opancerzone" mają problemy z oddychaniem. Ale liczy się przede wszystkim efekt. Z płaską klatą i w luźnych spodniach coraz bardziej przypominają facetów. Ania wypycha spodnie przy rozporku kilkoma zwiniętymi skarpetkami. - Markują członek - tłumaczy. - Pozwalają bardziej wczuć się w rolę mężczyzny. Nie sposób z czymś takim po kobiecemu zakładać nogi na nogę. Trzeba siedzieć jak mężczyzna, z szeroko rozstawionymi kolanami. I, co jakiś czas, poprawiać sobie to "coś" w spodniach, przekładając z jednej nogawki w drugą.
Zarost musi wyglądać naturalnie. Końcówki włosów (najlepiej nadają się do tego te z miejsc intymnych) dziewczyny przyklejają na żel fryzjerski do policzków i na szyję. Na to brązowy cień do powiek i Magda i Ania są gotowe do występu. Na godzinę zamienią się w Drag King (DK) o pseudonimach Morfi i Tivv. - Uwielbiam przebierać się za faceta. Ale to nie znaczy, że chciałabym zmienić płeć! - uśmiecha się Magda. - Występy to świetna zabawa i w pewnym sensie realizacja moich ukrytych marzeń o aktorstwie!
Muzyka ze sceny dociera do garderoby. Publiczność bije brawo i skanduje: Da Boyz! Dziewczyny zaczynają występ.
Być bożyszczem nastolatek
Kaśka wpycha się w tłum zebrany przed sceną. Gasną światła. Nagle scenę rozświetla wirująca pod sufitem kolorowa, błyszcząca kula. "Ja jestem KASA, a może Casanova!" - płynie z głośników. Przez tłum przedziera się postać w szerokich spodniach, czapce bejsbolówce i podkoszulku. To Ania, czyli DK Tivv. Energicznie wskakuje na scenę. Porusza się w rytm przeboju KASY. Śpiewa, gestykuluje, karykaturalnie przerysowując dość szorstki sposób bycia rapera. Co chwila poprawia opadające spodnie i posyła w stronę widowni niezwykle uwodzicielskie spojrzenia. To się podoba!
Kaśka szaleje. Podskakuje, tańczy. - KASA, jesteś boski, pragnę cię!! krzyczy ze śmiechem. Nie jest w tym samotna. Podobnie zachowuje się większość publiczności, szczególnie damskiej.
"Połowa lasek na me słowa oddać mi się w całości jest gotowa!" - płynie z głośników. Anka przystaje, łapie się za rozporek i poprawia dwie zwinięte skarpetki udające fallusa. Dziewczyny pod sceną wprost pokładają się ze śmiechu. Po chwili miejsce rapera zajmuje bożyszcze nastolatek - Amerykanin Justin Timberlake. To popisowy numer Magdy. Klub wypełnia dudniący rytm przeboju dyskotek "Rock your body" (Rozkołysz się). W białej czapeczce, obcisłym podkoszulku, z przyklejonym zarostem Magda wygląda i porusza się prawie identycznie jak Justin. Nie na darmo kilkanaście razy obejrzała teledysk z boskim Timberlakiem w roli głównej i ćwiczyła do znudzenia! Żegnają ją niesłabnące brawa i pisk damskiej części widowni. Zabawa rozkręca się na całego.
Odkryć w sobie Romea
Chwila przerwy. Magda i Ania przygotowują się do kolejnego numeru. Walczą z tremą, bo razem występują zaledwie od kilku miesięcy. Poznały się w Zakopanem, na zajęciach feministycznej Akademii Tolerancji: warsztatach dla pań, które chcą walczyć z dyskryminacją kobiet. Podczas zajęć m.in. przebierały się za facetów i naśladowały ich sposób bycia. - Okazało się, że to świetna zabawa - mówi Ania. - Wskakując i wyskakując z męskiej skóry poczułam, że mogę być kim chcę i robić to, na co mam ochotę.
Ania zakłada białą koszulę i sprawnie wiąże połyskujący złotą nitką krawat. Wszystko z krakowskiego ciuchlandu. Wyszperała tam też inne rekwizyty do występów: markowe, skórzane kurtki, skejtowskie spodnie, koszule ze spinkami. Sąsiadują w jej szafie z eleganckimi garsoneczkami i damskim spodnium, które zakłada do pracy.
- Jako DK uwalniam się ze sztywnego gorsetu panienki z biura - śmieje się.
- Podczas występów odkrywam w sobie kilku facetów: od maczo po romantycznego Romeo. To naprawdę zabawne. No i odpoczywam od codzienności.
- A ja nabieram energii na cały tydzień pracy w agencji reklamowej - dodaje Magda. - Już po jednym występie czuję się silniejsza, bardziej pewna siebie.
Koniec przerwy. Ania nakłada filcowy kapelusz i wyjmuje z wody kupioną wcześniej czerwoną różę. To ważny element kolejnego numeru. Teraz Drag King Tivv wcieli się w rolę zakochanego romantyka. Klub wypełnia lekko zachrypnięty głos piosenkarza, Petera Gabriela. Robi się ckliwie i romantycznie.
Ania wychodzi na scenę, staje na lekko rozstawionych nogach. Porusza się w rytm piosenki Gabriela pt. "The book of love" (Księga miłości). Przymyka oczy. Szalejąca wcześniej publiczność daje się ponieść nastrojowi. Kilka par zaczyna się całować. Kaśka z Krakowa nie kryje wzruszenia.
- Występy Drag King nie zawsze ośmjeszają męskość - tłumaczy. - Czasem przypominają kobietom ich marzenia o prawdziwej miłości. Poza tym, pokazują im, jak wygląda i zachowuje się czuły i opiekuńczy facet. A tacy już chyba wyginęli...
Za kulisami Magda kończy przyklejanie do rąk zmywalnych tatuaży. Zakłada obcisłe spodnie i czarną podkoszulkę. We włosy wciera żel. Oczy ukrywa za okularami. Za chwilę wyjdzie na scenę jako solista kultowego zespołu Depeche Mode.
Zażartować z macha
"Wszystko, czego pragnę, jest w moich ramionach!" - z głośników płynie głęboki, męski głos czołowego "Depesza". Tańcząca na scenie Drag King Morfi wygląda jak ucieleśnienie dziewczęcych marzeń o tajemniczym chłopcu - rockendrollowcu. Co chwila poprawia zsuwającą się z ramion "skórę". Zza czarnych okularów rzuca w stronę widowni wyniosłe spojrzenia. Pod sceną zbiera się grupka dziewczyn. Biją przed Morfi pokłony jednocześnie dławiąc się śmiechem. - Magda odgrywa rolę nadętego, zakochanego w sobie kolesia - tłumaczy Ania, która przygląda się całej scenie zza kulis. - Przerysowuje jego sposób bycia, pokazuje, jaki jest śmieszny. Dziewczyny mogą z niego żartować. Śmiech oczyszcza, rozładowuje negatywne emocje. Kto wie, może kiedyś cierpiały przez podobnego mężczyznę?
Pora na seksownego George'a Michaela. To ulubiony numer Anki. Strój do tego "kawałka" kompletowała przez kilka miesięcy. Spodnie w kancik i skórzaną kurtkę wyszperała w ciuchlandzie. Policyjną, angielską czapkę znalazła na pchlim targu we Francji. Pałka to prezent od znajomych. Wkłada ją za pasek i kołyszącym, męskim krokiem wychodzi na scenę.
- George, daj czadu! - krzyczy na jej widok ufarbowany na platynę blondyn. Do klubu przyszedł z partnerem. Są menedżerami dużej firmy. Nikt w pracy nie wie o ich odmiennej orientacji seksualnej. Tylko w klubie nie boją się trzymać za ręce, przytulać. W firmie nawet ze sobą nie rozmawiają. - George Michael to nasz idol - wyznaje platynowy blondyn. - Ma odwagę mówić o swoim homoseksualizmie. No i świetnie śpiewa i jest taki seksowny!
Szalejąca na scenie DK Tivv stara się być atrakcyjna zarówno dla gejów, jak i "heteryków", czyli heteroseksualnych. Powoli, jakby robiła striptiz, wyjmuje zza pasa gumową pałkę. Daje ją potrzymać dziewczynie z widowni. W finałowej scenie piosenki zdejmuje z głowy policyjny hełm i zakłada na głowę platynowemu blondynowi. Widownia wyje z zachwytu.
Pozbyć się strachu
Da Boyz szykuje się do ostatniego numeru. Anka i Magda ściskają paskiem za duże, skejtowskie spodnie. Zawieszają na szyjach posrebrzane łańcuchy. Poprawiają odklejający się zarost. Włosy chowają pod czapkami z daszkiem. Przez ostatnich kilka minut swojego show znów będą raperami. Tym razem naśladują chłopaków z zespołu Trzeci Wymiar. "Kiedy patrzę tak na ciebie, jesteś fajna, aj. Dla mnie masz stajla!" - rapują. Razem z nimi śpiewa cała widownia: "Kiedy łączy nas noc upalna, aj. Dla mnie masz stajla!". Platynowy blondyn przytula mocniej partnera. Kaśka z Krakowa robi dziewczynom zdjęcie. Pokaże je później kobietom z przychodni dla ofiar przemocy domowej. - To z pewnością nie wyleczy je ze strachu przed mężczyzną, ale przynajmniej rozbawi. A to już dużo! - tłumaczy.
Koniec występu. DK Morfi i Tivv zmywają z rąk tatuaże, zdejmują krępujące biust opaski. Myją twarze. Znowu są młodymi, atrakcyjnymi kobietami. - Świetnie się bawiłam - przyznaje Magda. - Mam nadzieję, że przekazałam trochę pozytywnej energii innym dziewczynom. Chciałabym, żeby zrozumiały, że są silne i mogą w życiu zrobić wszystko. Nawet przez moment być facetem...
Elżbieta Turlej
Data publikacji w portalu: 2006-09-13
Źródło: "Świat Kobiety" nr 10/2006
Podoba Ci się artykuł? Możesz go skomentować, ocenić lub umieścić link na swoich stronach:
Aktualna ocena:

/głosów: 0
Zaloguj się, aby zagłosować!
Zobacz działy:
zuz@ zuza@les.art.pl | 2006-09-13 22:05 |
Artykuł ten jest pierwszym tekstem o drag kingach, ktory sie ukazał w polskiej prasie kobiecej. Jest skierowany do osób nieuświadomonych w tematyce gender i queer, jednak czyta się przyjemnie. Ma wady, oczywiście, ale i ogromną zaletę: jest i jest napisanym z pozytywnym, otwartym nastawieniem do zjawiska drag/crossdressingu. |
|
kraska | 2006-09-13 23:31 |
Chyba drugim... a Obciachy? |
|
zuz@ | 2006-09-14 00:06 |
WO to zdecydowanie inne pismo *kobiece*. |
|
aniapi | 2006-09-18 10:35 |
artykuł artykułem (choć fajnie że się ukazał a autorka popatrzyła życzliwie choć zobaczyła to co zobaczyć chciała - ociekającą "kobiecość" w męskim przebraniu) ale występy - to jest dopiero czad
dziewczyny jak tylko usłyszycie że Da Boyz gdzieś występują to nie zastanawiajcie sie ani minuty bo nie pożałujecie.. są mega profesjonalne i bardzo bardzo dobre |
|
parafantha | 2006-10-03 14:29 |
nigdy nie zachwycałam się występami drag king; nie rozumiałam dlaczego tak je to kręci...ale, fakt nierozumienia nie oznacza, bynajmniej, nietolerancji:) niech to będzie jasne! Wygląda na to, że jest ogromne zapotrzebowanie. Jest jednak coś, czym bardzo chcę się podzielić....przyglądałam się kiedyś takiemu występowi i...czułam zarzenowanie; dziwne, nieprzyjemne uczucie a może nawet rodzaj niesmaku:(
Zaznaczam, że na tematyce gender i queer się znam, stąd cieszy mnie sam fakt, że o zjawiskach typu drag k. się pisze. Dziewczynom życzę powodzenia i wielu sukcesów. Trochę mi żal, że z powodu wyżej opisanego, raczej do wspólnej zabawy nie dołączę... |
|
funda | 2006-11-26 23:54 |
A ja powiem tyle - dziewczyny wymiatają!!!! Są super, są extra, są super -extra-oraz-cool:))))
Megi, jesteś moją boginia ;-)))))) |
|
madame29 joannareportaz@gazeta.pl | 2007-11-25 19:14 |
Witam, mam w planach reportaż o polskich drag kingach. Ma on szansę ukazać się w jednej z wiodących gazet w kraju.
Szukam Pań występujących jako drag kingi chętnych podzielić się swoimi doświadczeniami. Mogę zapewnić anonimowość.
To może być fajny materiał, szansa na wypromowanie tego typu show w Polsce.
Proszę chętnych o kontakt:
joannareportaz@gazeta.pl
Pozdrawiam serdecznie |
|
Dopisywanie opini, tylko dla zarejestrowanych użytkowniczek portalu