Godson: Premier nie kazał mi przepraszać homoseksualistów

We wtorek homoseksualiści byli „wypaczeniem od normy”, w czwartek jest prośba o szacunek dla ludzi i kulturalną debatę nad związkami partnerskimi. Skąd tak diametralna zmiana u posła Johna Godsona?
John Godson i Robert Biedroń (fot. Paweł Supernak/PAP)
John Godson i Robert Biedroń (fot. Paweł Supernak/PAP)


NEWSWEEK POLSKA: W czwartek wspólnie z Robertem Biedroniem zaapelował Pan o spokojną debatę ws. związków partnerskich. Jednak jeszcze we wtorek mówił Pan, że homoseksualizm to wypaczenie. Skąd ta zmiana? Wyrzuty sumienia?
JOHN GODSON: Nie, na pewno nie są to wyrzuty sumienia. Zawsze mówiłem o Robercie ciepło. W końcu się znamy i kolegujemy. A zdania o homoseksualistach nie zmieniłem. Nadal uważam homoseksualizm za grzech, bo tak jest napisane w Piśmie Świętym. Widząc, co się dzieje w internecie - jak osoby o konserwatywnych poglądach agresywnie komentują sprawę związków partnerskich i jak ostro odpowiadają im osoby wspierające homoseksualistów - postanowiliśmy z Robertem zaapelować o wzajemne poszanowanie w dyskursie publicznym.

NEWSWEEK POLSKA: Gdzie tu konsekwencja? Jednego dnia mówi Pan, że homoseksualiści są cytuję: „wypaczeniem o normy”, a drugiego apeluje o wzajemne poszanowanie w dyskursie publicznym. Nie boi się Pan, że wyborcy odbiorą to jako hipokryzję? A może po prostu premier Tusk powiedział, żeby zmienić język w tej sprawie?
JOHN GODSON: Nie. Premier niczego mi nie kazał! Proszę nie insynuować takich rzeczy.

NEWSWEEK POLSKA: Ja tylko pytam.
JOHN GODSON: To niech Pan pyta spokojnie, a nie insynuuje! Ja w czwartek mówiłem to, co zawsze, czyli apelowałem o wzajemny szacunek. A nauki, na których zostałem wychowany odnoszą się do czynów homoseksualnych jednoznacznie. Biblia Gdańska nazywa to wypaczeniem*, a Biblia Tysiąclecia określa nawet mianem zboczenia**. Teraz wszyscy skupiają się na kwestii homoseksualizmu, a cała sprawa dotyczyła tego, dlaczego projekt ustawy o związkach partnerskich został odrzucony przez Sejm.

NEWSWEEK POLSKA: Który z Panów wyszedł z inicjatywą wspólnego wystąpienia i apelu?
JOHN GODSON: Już po całym tym zamieszaniu spotkałem się z Robertem i on mnie zapytał: „Jak się trzymasz?”. To przerodziło się w dłuższą rozmowę, której efektem jest nasze wspólne wystąpienie.

NEWSWEEK POLSKA: Ale kto konkretnie zaproponował wspólne wystąpienie przed kamerami?
JOHN GODSON: To była moja inicjatywa. A Robert to podchwycił i przyznał, że to świetny pomysł. Od dawna się kolegujemy, współpracujemy w Sejmie, choćby w zespole ds. Afryki. W moim stosunku do Roberta absolutnie nic się nie zmieniło. To, że członkowie różnych partii na sali obrad plenarnych mówią różne rzeczy nie znaczy, że w kuluarach, nie mogą się kolegować.

NEWSWEEK POLSKA: I poseł Biedroń nie miał żadnych pretensji o Pana wcześniejsze wypowiedzi dotyczące homoseksualistów? Nie czuł się urażony?
JOHN GODSON: Absolutnie nie. Często o tych tematach rozmawiamy i nie ma między nami żadnej niezgody. Gdy po mojej wtorkowej wypowiedzi zrobił się wielki medialny szum, Robert przyszedł do mnie i powiedział, że mi współczuje. Zresztą przez wiele lat byłem pastorem i przychodziły do mnie też osoby homoseksualne, a ja żyłem z nimi w przyjaźni, pomagałem im, wspierałem je. A co Biblia mówi o czynach homoseksualnych, to już inna kwestia. To jest grzech. Tak samo jak cudzołóstwo, kłamstwo czy kradzież. I trzeba o tym mówić szczerze i otwarcie, jeśli się tego nie akceptuje.

NEWSWEEK POLSKA: Niektórzy koledzy i koleżanki z partii nie byli zachwyceni Pana ostatnimi wypowiedziami, choćby posłanka Agnieszka Pomaska...
JOHN GODSON: Jest to dla mnie sytuacja bardzo niekomfortowa. Jeżeli są jakieś nieporozumienia, powinno się rozmawiać na zebraniu klubu bezpośrednio z osobą, której to dotyczy. Przynajmniej ja tak robię. Co inni robią, ich sprawa.

NEWSWEEK POLSKA: Wiedząc, jak to wszystko się potoczyło i co się stało nie chciałby Pan cofnąć czasu i czegoś zmienić?
JOHN GODSON: Nie, na pewno nie.

NEWSWEEK POLSKA: Poglądów na homoseksualizm i homoseksualistów też Pan nie zmienia?
JOHN GODSON: Nie zmieniam. Jeśli ktoś zapyta mnie, czy czyny homoseksualne są zboczeniem, odpowiem mu: „Tak, czyny homoseksualne, są zboczeniem”. Tak głosi Biblia katolicka. Biblia protestancka nazywa to z kolei „wypaczeniem”. I nic tutaj nie zmienię, bo nie ja to napisałem, ja to tylko cytuję.

newsweek.pl
Data publikacji w portalu: 2013-02-10
Podoba Ci się artykuł? Możesz go skomentować, ocenić lub umieścić link na swoich stronach:
Aktualna ocena: ocena: 0 /głosów:
Zaloguj się, aby zagłosować!
OPINIE I KOMENTARZE+ dodaj opinię  


Dopisywanie opini, tylko dla zarejestrowanych użytkowniczek portalu

Zaloguj się

Witaj, Zaloguj się

NAPISZ DO NAS

Masz uwagi, zauważyłaś błędy na tej stronie?
A może chciałabyś opublikować swój tekst?
- Napisz do nas!

FACEBOOK

Zapraszamy na nasz profil Facebook
© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024