WIERSZE

Beata
motyw słońca
jedyny rzeczywisty
obraz
jaki można spotkać
na swojej drodze
wstaje świt
rozpoczyna się życie codzienne
opadają wszystkie
zasłony świata
w lustrze czyjaś twarz
doskonale odzwierciedla
jest odbiciem
wskazówką
odpowiedzią na
pytania
wcześniej pomyślane
a więc to tak
wygląda to co ukryte
przed oczami
to co schowane
na dnie
przechowywane jak skarb
bezcenny
czyjeś dłonie
odgarniają
odsłaniają
otwierają
jedynym dyskretnym ruchem
dotykiem
pieszczotą która podnosi
i utwierdza w przekonaniu
o czyjejś obecności
miłosne wyznania
stają się mottem
życiowym
usta wciąż szukają
żródła rozkoszy
ubrania leżą na
oparciu krzesła
przewieszone
przerzucone
opuszczone
rytmiczne odgłosy
pociągu stukajacego
o tory
wyznaczają porę
w której wszystko
zaczyna się od nowa

*****

co pojąć mogę
nic albo niewiele
dzwony kościelne
jednoczą myśli
zwołują wiernych
ulice pełne przechodniów
wieczorem pustoszeją
ludzie rozchodzą się
do swoich domów
do ścian na których
wieszają obrazy
z przeszłości
zasiadają przy kolacji
zdając relacje z tego
co się wydarzyło
albo przy filiżance
herbaty rozmyślają
do późnych godzin
czekają
nocne lampki oświetlają
tylko fragment stołu
czystą kartkę
na którą można
przenieść słowa
niektórzy się wahają
wciąż niepewni
co do jednego
co wydarzyło się
dawno i ciągnie się teraz
jak ogon
wszędzie gdzie postawią
nogę
tam ogon za nimi
jak cień
jak zły sen
jak wyrocznia która
właśnie spełnia się
dywagacje na temat
pozbawione sensu
rozdzielanie włosa
na czworo
w środku nocy
prowadzi do obłędu
chore myśli
przychodzą do głowy
torują sobie drogę
by rozpocząć
kolejny obchód
nocne niebo
zagląda przez okno
towarzystwo zranione na sam widok
na wskroś przeszyte
ślady od kul
zostawione
na wieczną pamiatkę
samotnych podróży
nocnym pociągiem

*****

jak wytłumaczyć
jak pojąć
jak zrozumieć
dzień budzi się ze snu
spychając noc
na drugą stronę
krawędzi
a potem znów wracają
czarne myśli
pełne wątpliwości
lęku
zamkniete
w czterech ścianach
pokoju na którymś
piętrze
i zaczyna się rozmowa
o ciemnych stronach
życia
znikające jasne punkty
w oknach
przepowiadają jedynie
otchłań bez nadziei
rozpacz
dotyka ludzi
częściej niż jakiekolwiek
inne uczucie
samotne spacery
pojedyńcze cienie
na ulicy
które snują się
jak bezpańskie psy
jedynie buty chodzą
parami i
wydeptują ścieżkę
prowadząc bezsensowny
dialog
powiedzmy sobie szczerze
albo
więcej nie poruszajmy
tego tematu
uciekają
ale to złudne pojęcie
i droga zamknięta
wciąż opuszczonym
szlabanem
gdziekolwiek jestem
gdziekolwiek jesteś
osobno czy razem
chwilami tylko się zdaje
że szczęście
choć przychodzi nagle
i nagle odchodzi
jeszcze o nas
nie zapomniało
i zawracamy
żeby zaparzyć sobie
kawę
i do porządku doprowadzić
twarz
najtrudniejsze zadanie
zetknięcie się z tym
co niewidzialne

*****

piękno i dobroć
które w sercu
człowieka rodzą się
odkrywając jasną
stronę życia
mają coś z boskiego
dotyku
łagodzą cierpienie
są jak środki przeciwbólowe
na ciężar który
przygniata z każdą chwilą
bardziej
kiedy znika ostatnia
nadzieja
kiedy to co miało trwać
wiecznie
umiera nagle
zostawiając adres
pod którym głucha cisza
odpowiada
na wszystkie pytanie
zadawane światu
zwątpienie wymyśla
najczarniejszy scenariusz
pisany po omacku
na oślep
bez światła
które prowadzi pióro
we własciwą stronę
tam gdzie wszystko się
kończy
zaczynasz rozmowę
od poczatku
jakby nic innego
nie istniało
prócz białej czystej
kartki

*****

słońce stawiało
swoje pierwsze kroki
na niebie tam
gdzie wczoraj znikały
ostatnie promienie
po nocy pełnej
czarnych myśli przychodzi
ukojenie i świadomość
że od nowa coś się
zaczyna
jakaś cząstka nadziei
wraca z dalekiej
podrózy
przez całą noc nic
tylko rozpacz rozdziera
na drobne cząsteczki
pamięć sieje spustoszenie
ta sama kwestia
poruszana po raz setny
tysięczny niczego nie zmienia
najwyżej prowokuje do
tych samych konkluzji
czyli warstawa świeżej ziemi
kilka klometrów stąd
za miastem
jedyna pewność
za która płacimy
najwyższą cenę
Data publikacji w portalu: 2004-08-28
« poprzedni wiersz następny wiersz »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024