HYBRYDY ZAMYŚLEŃ 2

Eve Amarantine
***
z ciężkim
jak ogromny głaz
sercem
odejmowałam
świtem
twój policzek
od ciała

zadrżały z tęsknotą
centymetry
milimetry skóry
na myśl o
odtuleniu
ramion ud
piersi dłoni

westchnęło
głośno serce
do którego
tak ciepło
tak cichutko
mocno wtulona
śniłaś


***
ciepłe twoje
różowawe
czerwonawe
usta
przytknięte do
serca mego
cichutko
oddechem gorącym
nadawały
rytm tańcom
naszym
wspólnym

aż do świtu
nieuchronnego
słońca

chciałoby się
by noc
trwała wiecznie


***
ciepła fala
hybrydy
zamyślenia
puszystymi
skrzydłami
objęła
moją
miłość


***
jesteś
hybrydą

odciśniętą

embrionem
skulonym

w mym
sercu

tak tutaj
bezpiecznie

mruczysz
niedosłyszalnie

czuję

nie muszę
słyszeć


***
jutro po
zmierzchu
stanę
objęta
zimnym chłodem
cienia po twej
obecności u boku

jutro po
zmierzchu
będę stać
sama
w hybrydach
zamyślenia
przed lustrem

a dusza
stęskniona
cicho szepnie
do ucha
nie ma kto
uczesać
moich włosów


***
spokojnie tak
cicho
niewinnie
bezbronnie
oddychasz
gdy
cichutko
zasypiasz
z policzkiem
na mym
sercu
słuchasz
jego bicia

oddycham
ostrożnie
delikatnie tak
by sennej
muzy
nie spłoszyć
by
nie zbudzić
gdy
po krainie
snów
wędrujesz

lecz czy
z baśniową
postacią u boku
przytuloną
objętą
przemierzasz
dłoń w dłoń
krok w krok
te ścieżki
zaczarowanych
lasów?


***
powiedz mi
jak świt
może tak
okrutnie
mówić mi
odejmij
usta od jej
policzka
i idź
i idź
wstawaj
skoro świt?


***
rankiem
po twym
policzku
wędrował
mały subtelny
promyk
radości

dłonie twoje
obejmowały
mocno
delikatnie
spokojnym
oddechem
śniłaś


***
w twych gorących
oceanach

zatracam się
i wciąż tonę

wędruję
i błądzę

tak rozkosznie
bez końca

na samym dnie
twych oczu


***
dusza moja
kurczowo wtulona
w twe serce
cicho ci
szepcze słowa o…

cieple
twoich ust
dłoni…

o tym jak
uwielbia policzkiem
się przytulić
do skroni…

jak kocha
twoją radość
w oczach…

i ten
uśmiech
taki piękny…

poszepcze ci
o naszych
nocnych
rozmowach…

oddechu z
oddechem
gdy tak śpisz
cichutko…

dusza moja
owinięta twą
hybrydą…

nie chcę nigdy
cię z ramion
wypuścić…


***
nie mam
ochoty
na przytulenie
kogokolwiek
lecz tylko
do twoich
ciepłych
ramion
tęsknię


nie mam
pragnienia
czyjegokolwiek
spojrzenia
bo tylko na
dnie twoich
oczu tańczą
iskierki
radości

nie mam chęci
na czyjkolwiek
ust dotyk
bo tylko twoje
tak delikatnie
niedelikatnie
dotykają
całują
kąsają


***
już się nie
boję nie lękam
wierszy pisać
o tobie

za mną
nic nie ma
i oglądać się
nie warto

przede mną
leży karta
a na niej
postawione życie

karta kier
niepodobna do
damy pikowej
ani karo

obok mnie
cień twej obecności
obejmuje
ramieniem

już się nie
lękam nie boję
spod palców
uwalniać słowa

przede mną
droga wraz
z tobą lekka
czy ciężka

chcę drogą
z tobą iść
w codzienności
niezwykłej

za mną droga
choć ciężka
dodaje siły
bo doszłam tutaj

obok ciebie
cień mojej
tęsknoty oplata
palce

już się nie
będę bać
ani lękać
miłości
Data publikacji w portalu: 2010-09-08
« poprzedni wiersz następny wiersz »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024